- 1 Wyprosił z autobusu dzieci z hulajnogami (454 opinie)
- 2 15-latek autem na minuty uciekał policji (61 opinii)
- 3 Pierwsze spotkanie trzech prezydentek (89 opinii)
- 4 Dziki parking taksówek przy stacji PKM (126 opinii)
- 5 Oszukana na "akcje Orlenu" straciła 140 tys. zł (176 opinii)
- 6 3,5 mln zł wygrane w Lotto na Przymorzu (82 opinie)
Jak przestępczy proceder wyszedł na światło dzienne? Zupełnie przypadkowo. Otóż Regina T., będąca członkiem Komisji Rewizyjnej Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej "Osiedle Młodych" w listopadzie 2000 roku przeprowadziła analizę zaległości czynszowych za III kwartał 2000 r. i przypadkiem natknęła się na nazwisko swojej sąsiadki Heleny P. i jej córki Hanny A. Zdziwiło ją to, że te dwa nazwiska figurują na liście dłużników, gdyż wiedziała, że jej sąsiadka należy do uczciwych, systematycznie płacących czynsz. Toteż wspólnie z główną księgową Teresą R. postanowiła sprawę wyjaśnić. Okazało się, że w książeczkach lokatorek znajdują się potwierdzenia dokonanych wpłat czynszowych, natomiast inaczej było w dokumentacji księgowej. W niej nie odnotowano faktu przyjęcia pieniędzy. Co więcej - brakowało odcinków wpłat z książeczek lokatorskich.
Zgodnie z obiegiem dokumentacji, te powinny być doklejone do dziennego raportu kasowego sporządzonego komputerowo. A na tak zwanym saldzie lokatorskim widniała po prostu informacja o zaleganiu z opłatami, mimo że te zostały uiszczone.
Potem okazało się, że to, na co natknęła się Regina T. jest tylko wierzchołkiem góry lodowej. Im dłużej sprawdzano dokumenty, tym więcej odnajdywano takich fałszerstw. "Dokopano" się do 12 listopada 1992 roku. Ostatni przypadek zagarnięcia czynszu stwierdzono 22 listopada 2000 roku.
Kobiety, kasjerka i księgowe, w tym nawet główna - zdaniem prokuratury - dzieliły się wpłatami. Według prokuratury, kasjerka pobierała pieniądze, a księgowe już we właściwy sposób "zadbały" o fałszerstwo w dokumentacji ewidencyjno-księgowej na kontach indywidualnych lokatorów. Tak powstawały całkowicie fikcyjne zapisy.
Doliczono się, że łącznie zagarnięto ponad 352 tys. zł. Oskarżono 50-letnią Elżbietę K., ówczesną kasjerkę, 41-letnią Danutę D., byłą księgową, technik odzieżowy, 39-letnią Joannę B., ówczesną główną księgową oraz 42-letnią Barbarę M. pracującą wtedy jako księgowa, chociaż ma podstawowe wykształcenie. Wszystkie je prokuratura oskarża o działanie wspólne i w porozumieniu - kradzież pieniędzy, poświadczanie nieprawdy w dokumentacji kasowej, ukrywanie dowodów wpłat czynszów oraz fałszowanie dokumentacji księgowej.
Sąd odroczył wczoraj rozprawę. Powodem ma być poddanie jednej z oskarżonych badaniu psychiatrycznemu. Oskarżonym kobietom grozi kara do 10 lat więzienia.
Opinie (29)
-
2003-01-17 12:34
a te sznury nie są częścią okien ?
- 0 0
-
2003-01-17 12:27
MH-1 Miś
nie okna a sznury uszczelniające , a wydziela się xylen rakotwórczy
- 0 0
-
2003-01-17 11:56
biedna mama -cygańskie życie prowadzi
- 0 0
-
2003-01-17 11:45
Zaspę ominę - nie martw się o mnie
- 0 0
-
2003-01-17 11:38
w centrum już też mieszkałam :)
- 0 0
-
2003-01-17 10:49
teraz kolej na Zaspe :).
Mama sie przemiszcza w kierunku centrum :)- 0 0
-
2003-01-17 10:19
Babcia
teraz mieszkam na Przymorzu i nie narzekam ale nie wiem czy tu zostanę na stałe - inne rejony kuszą...
- 0 0
-
2003-01-17 10:04
Żabianka ? tam ponoć okna są czymś nasączone i ludzie chorują.
- 0 0
-
2003-01-17 09:53
Szkoda
... mamo, że już nie mieszkasz na Żabiance (raczej Wejhera)Byłybyśmy sąsiadki, nie żal Ci takiej świetnej dzielnicy?
- 0 0
-
2003-01-17 09:32
mork
wlatach 60-tych skazano jednego z dyrektorów zakładów mięsnych za malwersacje / wyprowadzenie na lewo z zakladu kilkanaśćie ton mięsa / nietylko na karę kofiskaty mienia ale również na karę śmierci którą wykonano. Niedawno o tym wspominana w tV przy okazji dyskusji o p-stwach niestety nie pamietam jak to była audycja . Ja to pamietam z tytułów ówczesnej prasy.To była najgłośniejsza sprawa.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.