• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dar rodu Gralathów dla Muzeum Narodowego

km
20 sierpnia 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
W poniedziałek w Muzeum Narodowym zaprezentowano dar rodu Gralathów. W poniedziałek w Muzeum Narodowym zaprezentowano dar rodu Gralathów.

Włoscy spadkobiercy słynnego gdańszczanina Daniela Gralatha, burmistrza, naukowca i fundatora obsadzonej lipami alei Zwycięstwa, przekazali Muzeum Narodowemu cenne portrety i dokumenty rodu.



W poniedziałek Muzeum Narodowe w Gdańsku zaprezentowało niezwykle drogocenny dar, który po kilkunastu miesiącach oczekiwań na stosowne pozwolenia przekazała spadkobierczyni gdańskiego rodu Gralathów, Arianna Sartori in Donati von Gralath. Cenne pamiątki należały do rodziny jej nieżyjącego już męża, prof. Raffaele Donati von Gralath, którego dziadek Max Carl Georg wyjechał około 1800 roku razem ze swoją żoną Angielką Emily Newton do Florencji.

Ostatnim życzeniem Raffaela było, aby kolekcja rodzinnych portretów i innych pamiątek wróciła do Gdańska. Jego wolę spełniła właśnie wdowa po nim. Dwa lata temu napisała do Muzeum Narodowego, a dyrekcja przyjęła propozycję z entuzjazmem.

Do Gdańska trafiło 12 obrazów (11 obrazów to portrety rodzinne i portret króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, pędzla nadwornego malarza Marcello Bacciarellego) i dokumenty związane z historią rodziny von Gralath, w tym nadanie szlachectwa.

Najstarszy z obrazów przedstawia jednego z najsłynniejszych przedstawicieli rodu, Daniela Gralatha. Był nie tylko jednym z przedrozbiorowych burmistrzów Gdańska i fundatorem obsadzonej lipami alei (obecna aleja Zwycięstwa) łączącej śródmieście Gdańska z Wrzeszczem czy założycielem Towarzystwa Przyrodniczego w Gdańsku, ale także cenionym naukowcem, pionierem badań nad elektrycznością.

Czytaj też: Daniel Gralath: elektrycznością podpalił spirytus, a Gdańskowi zostawił najpiękniejszą aleję.

W przekazanym zbiorze znalazły się też portrety jego dzieci: Renate Wilhelmine i Carla Friedricha. Zobaczymy też wizerunki dwóch żon Carla, z czego druga, Charlotta Constantia Beata z domu Davisson, była praprawnuczką Heweliusza. Są także portrety dwóch synów Carla. Co ciekawe, ojcem chrzestnym jednego z nich, Stanislausa, był król Stanisław August Poniatowski, stąd w zbiorze portret władcy.

Czytaj też: Drugie życie grobowca Gralathów.

Jednocześnie do Gdańska została przywieziona rodzinna biblia rodu Gralathów, wydana przez Corneliusa Johana Sterna w Lünebergu w 1711 roku. Biblia składa się z dwóch dużych woluminów: Starego i Nowego Testamentu, jest wspaniale ilustrowana kilkuset miedziorytami, zachowana w bardzo dobrym stanie, zawierająca rodzinny herb i testament Johana Ulricha Gralatha z 1719 roku, w którym zapisuje biblię swojemu potomkowi. Biblię za ponad 106 tys. zł zakupiły od Arianny Sartori in Donati von Gralath władze Gdańska dla Biblioteki PAN.

Pokaz daru w Muzeum Narodowym będzie udostępniony publiczności od 20 sierpnia do 8 września 2013 roku.

Rodzina Gralathów przybyła do Gdańska z Ratyzbony, najstarsza wzmianka o niej pochodzi z księgi miejskiej w Ratyzbonie, gdzie w 1621 roku został wpisany Ulrich Gralath. Jeden z jego synów, Johann Ulrich przeniósł się do Gdańska i pojął za żonę Konkordię, córkę miejscowego złotnika. Małżonkowie zamieszkali w kamienicy przy ul. Długiej 40. W 1690 roku Jan Ulryk uzyskał obywatelstwo Gdańska, a gdy zmarł w 1736 roku, został pochowany w kościele Mariackim pod kaplicą św. Katarzyny. Jego potomkowie przez następne 200 lat sprawowali w Gdańsku ważne urzędy i z oddaniem działali dla dobra miasta.
km

Wydarzenia

Dar Arianny Sartori in Donati von Gralath i Raffaela Donati von Gralath

10 zł
wystawa

Miejsca

Opinie (60) 4 zablokowane

  • Sporo Włochów kręciło się po Jarmaku

    może i oni między nimi byli ?

    • 3 0

  • Dziękujemy za ten wspaniały gest Włosi. (1)

    Od Szkopów po IIWŚ na próżno takich działań szukac.
    30 Miliardów dolarów w polskich dziełach sztuki do dzis nie oddane.

    • 22 5

    • Szwedzi tez to dzis maja zagrabione dziela sztuki, z czasow potopu.

      Np orgyinalna kopie Selenografii Heweliusza...

      • 6 0

  • Język polski

    Czy tylko ja mam wrażenie, że "Pokaz daru będzie udostępniony publiczności" brzmi nieco dziwnie?

    • 8 2

  • dziekujemy....Naszym Lwom.. (2)

    To Historia Naszego Miasta - WOLNEGO MIASTA.
    Miasta Wolnego od PIS-u ,od ksenofobi,od fobi religyjnych.od zachowań chamskich kiboli wobec innych nacji..
    TAK TRRZYMAJ .wg Karola Borcharda.
    AVE! MOJE i NASZE WOLNE MIASTO

    • 6 12

    • Szkoda ze to anonimowy portal chciało by się zobaczyc gębę takiego oszołoma. (1)

      • 12 4

      • zobacz kmiocie na facebook : Edward Dombrowski

        ed-WMG

        • 0 1

  • DZIĘKUJEMY....

    obecni i przybłędy.
    MY Mieszkańcy DUMY WOLNEGO MIASTA
    Podziwiamy ten gest. To jest coś pięknego .
    TYLKO LUDZIE O WIELKIJ KULTURZE zdobywają się na taki gest... UKŁON

    • 8 11

  • Do ludzi o bardzo wąskich horyzontach (1)

    Dla przypomnienia, łyknijmy troszkę historii: Gdańsk od niepamiętnych czasów był miastem wielokulturowym, w większości przeważający mieszkańcami pochodzenia Niemieckiego. Zamieszkiwała tutaj także duża część Holendrów i Włochów. Nikt nigdy nie robił z tego wielkich problemów, gdyż bycie Gdańszczaninem oznaczało co innego niż narodowość - to była wspólna tożsamość. Gdańsk był od zawsze miastem wyjątkowym, i to z wielu względów (o których już nie będę tutaj wspominać, bo ignoranci i trolle zatrzymały się czytając pierwsze zdanie). Gdańsk posiada dziedzictwo WIELOKULTUROWE, i to jest fakt.
    A co do artykułu - cieszę się, że nasze muzeum mogło powiększyć swoją kolekcję. Dobry gest.

    • 11 10

    • popieram

      a osoby, które dają negatywne komenty niech trochę poczytają, nieuki

      • 1 0

  • Dziękuje MNG za pokazanie tych arcydzieł, sa wspaniałe.

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane