- 1 Jechał tunelem pod Martwą Wisłą 299 km/h (549 opinii)
- 2 Parking prywatny na mapie był miejski (48 opinii)
- 3 Nie masz potwierdzenia nadania? Masz problem (95 opinii)
- 4 Nowy pomysł na budynek z Aioli (125 opinii)
- 5 Nasz reporter dokumentuje powódź (47 opinii)
- 6 400 drzew w Wielkiej Alei Lipowej wymaga pomocy (22 opinie)
Dmuchane zabawki i porzucone deski surfingowe stawiają na nogi ratowników
Nieodpowiedzialność, a czasem po prostu zwykła głupota sprawiają, że ratownicy, pracujący na trójmiejskich plażach, są bez powodu stawiani na równe nogi. Przykładów, kiedy służby ruszały do akcji, bo ktoś zostawił na brzegu lub w wodzie swoje rzeczy, jest sporo. Dlatego ratownicy apelują, by wybierając się na kąpielisko, nie zapominać o rozumie i zdrowym rozsądku.
Jak się okazuje, problem, gdy tego typu zabawki dryfują samotnie po wodzie, dając sygnał ratownikom, że ktoś mógł z nich spaść i się utopić, jest coraz większy.
- Dla ratowników z gdańskich kąpielisk "ratowanie" dmuchanych zabawek jest częstym obowiązkiem. Reakcja w każdym przypadku jest konieczna, gdyż nigdy nie ma pewności, czy nie odpływa na nich jakaś osoba, która może potrzebować pomocy. Na kąpieliskach staramy się ograniczać pływanie na tego typu zabawkach, ponieważ w sytuacji, gdy wiatr wieje od strony lądu, wystarczy chwila, żeby znaleźć się daleko od brzegu, a wrócić nie jest łatwo. Mały mamy wpływ na plażowiczów, którzy wypływają na wodę z akwenów niestrzeżonych. Tym najczęściej musimy pomagać, a czasami nawet ratować - mówi nam Łukasz Iwański, kierownik kąpielisk i obiektów nadmorskich w Gdańsku.
Plaże w Trójmieście. Gdzie wybrać się nad wodę?
Jedną z głośniejszych tego typu interwencji była sytuacja z kąpieliska Stogi w 2018 r. Do ratowników dotarło zgłoszenie o przewróconej żaglówce. Przez lornetkę zauważono kolorowe elementy, które wyglądały jak kamizelki ratunkowe.
W związku z tym podjęto szybką akcję oraz zadysponowano jednostkę ratownictwa morskiego SAR.
Na miejscu okazało się, że ratowano dmuchanego jednorożca.
Ale nadal nie było pewności, czy zabawkę zwiał wiatr z brzegu, czy spadł z niej człowiek, który może potrzebować pomocy. W związku z tym konieczne było przeszukanie i sprawdzenie całego akwenu, co zajęło jednostkom sporo czasu.
Akcję uznano za zakończoną dopiero, gdy po swojego zaginionego jednorożca zgłosił się właściciel.
Analogicznymi sytuacjami, które mogą wywołać fałszywy alarm jest pozostawianie na plaży ubrań i butów bez opieki lub brak kontaktu ze znajomymi, z którymi przyszliśmy na plażę.
Często ratownicy podejmują interwencję po zgłoszeniu, że znajoma osoba poszła do wody i nie wróciła. Przeważnie poszukiwania w wodzie kończą się, kiedy okazuje się, że zaginiony odnalazł się w pobliskim barze lub we własnym domu.
Ubrania, dokumenty i deska zostawione na plaży
Tak też było ostatnio w Sopocie. Pod koniec lipca, w nocy, przez cztery godziny trwały poszukiwania 20-latka, którego ubrania i dokumenty znaleziono na plaży, a świadkowie widzieli, jak wchodzi do wody.
Czytaj więcej:
Zostawił ubrania i dokumenty na plaży, postawił na nogi wszystkie służby
Okazało się, że smacznie spał w hotelowym pokoju, gdy szukali go policjanci, pies tropiący, strażacy, ratownicy sopockiego WOPR, Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa SAR. W powietrzu latał też śmigłowiec Marynarki Wojennej.
Akcja w Sopocie z ubiegłego piątku
Łańcuch życia w Sopocie (50 opinii)
Inna historia z Trójmiasta: źle zacumowana łódź. W efekcie ta odpłynęła od brzegu i dryfowała po zatoce wszczynając alarm, że jej właściciel wypadł do wody. Ten jednak miał się dobrze i całą sytuacją był zaskoczony.
- Warto zaznaczyć, że powyżej przytoczone przykłady angażują ratowników wodnych i inne służby, które w tym czasie mogą być potrzebne w miejscu, gdzie na prawdę ktoś potrzebuje pomocy - zaznacza Michał Faran z Gdańskiego Ośrodka Sportu i apeluje do plażowiczów o rozwagę.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2021-08-17 10:43
ex-pracownik SAR (2)
Opisane przypadki sa wypadkową kryzysu jaki przezywa SAR jako firma.
Kazda informacja o niebezpieczeństwie bowiem przechodzi przez kilka faz i szereg procedur sprawdzajacych/wykluczajacych zanim uruchomione zostana sily i srodki SAR. Nazywa sie to zgodnie z przepisami poszukiwaniami informacyjnymi w oparciu o wszystkie sluzby w kraju. NawetOpisane przypadki sa wypadkową kryzysu jaki przezywa SAR jako firma.
Kazda informacja o niebezpieczeństwie bowiem przechodzi przez kilka faz i szereg procedur sprawdzajacych/wykluczajacych zanim uruchomione zostana sily i srodki SAR. Nazywa sie to zgodnie z przepisami poszukiwaniami informacyjnymi w oparciu o wszystkie sluzby w kraju. Nawet algorytmy
ktore obowiazuja MRCC wykluczaja kierowanie bezmyślne sil i srodkow tylko nakladaja obowiazek dokonywania szczegolowej analizy przed podjeciem decyzji o kierowaniu statkow i ratownikow w rejon niebezpieczeństwa.- 19 3
-
2021-08-18 02:33
Jo jo jo
Za komuny mieliście najlepiej, za PO. Teraz też.szalu nie ma, ale lepiej niż za PO
- 0 1
-
2021-08-17 19:15
Jak życie zagrożone, a nikt nigdy nie wie jak jest, to kto zajmuje się analiza? Ten co wzywa pomocy niech analizuje zanim wezwie służby
- 1 0
-
2021-08-17 09:30
Obciążać kosztami akcji... (14)
Czy to nad morzem czy to w górach. Osoba nieodpowiedzialna powinna być obciążana kosztami akcji w przypadku, gdy była prowadzona, bo ktoś jest nieogarnięty.
- 76 4
-
2021-08-17 18:16
Za to że ktoś zostawił spodenki na plaży?
Puknij się w baniak
- 1 1
-
2021-08-17 12:12
Kogo obciążyć? Jak już to za bezpodstawne wszczynanie akcji ratowniczej, ale to by nie dotyczyło nieświadomego "poszukiwanego", a osoby, które wezwały ratowników, czyli narobiłoby więcej szkody, niż pożytku, bo ludzie woleliby nie wzywać ratowników, żeby nie ryzykować odpowiedzialności finansowej. Dlatego pomysł się nie nadaje do wprowadzenia.
Za ratowanie życia na morzu nie wolno nigdy pobierać opłaty - tak jest na całym świecie.- 3 0
-
2021-08-17 11:15
(1)
Uważaj z tym płaceniem, bo jak poślizgniesz się na chodniku to pogotowie nie przyjedzie jak miałeś "nieodpowiedzialne" obuwie.
- 2 7
-
2021-08-18 02:13
"nieodpowiedzialne" obuwie noszą przygłupy i powinny za to płacić z własnej
- 0 0
-
2021-08-17 10:13
Ok, w wymienionych w tekście przypadkach byłoby to wskazane (2)
Ale co powiesz o akcji ratunkowej, gdy faktycznie jest poszkodowany ale wynikło to z jego głupoty czy braku odpowiedzialności? Czasem przypadki chodzą po ludziach, brak wiedzy (np.odnośnie prądów wstecznych w morzu), a czasem ludzie są po prostu bezmyślni.
- 5 0
-
2021-08-17 10:21
I właśnie (1)
O to chodzi, w 99% ludzie są bezmyślni. Robią wszystko na przekór. Jak to jest zakaz, ja nie dam rady??? Ktoś mi zabroni??? Powinno być jak w większości krajów, pokrycie kosztów akcji ratowniczej. Ludzie zaczęli by myśleć.
- 14 1
-
2021-08-17 12:13
Jakie "w większości krajów"? Nigdzie na świecie nie można pobierać opłat za ratowanie życia na morzu!
- 2 5
-
2021-08-17 09:59
(6)
Co to za koszty akcji żeby motorówka podjechać ? Może 50zl na paliwo już nie przesadzajmy
- 3 27
-
2021-08-17 10:05
Dzbanku koszt akcji z helikopterem to kilkadziesiat tysiecy złotych!!Z kasy Podatnika!! (1)
A w tym czasie wszyscy skupiają się na poszukiwaniach i reszta zostaje bez opieki!! Bo jest ratowników za mało .
- 15 1
-
2021-08-18 02:10
dzbaneczek tego nie rozumie, on rozumie tylko jedno ....daj na chlanie!
- 1 0
-
2021-08-17 10:07
pewien polak ... co myślał, że oszukał szwajcarski system i nie wykupił tam obowiazkowego ubezpieczenia. (3)
się lekko zdziwił - jak za zwykłą półgodzinną akcję dostał od szwajcarskiego "gopr" rachunek na 5000CHF - 21tys'zł!!!
tam można! - a czemu nie u Nas?- 19 0
-
2021-08-17 17:39
miał fart, że nie użyli śmiegłowca lub kilku drużyn alpinistów.
Rachunek zaczynałby się od dziesięciokrotności kwoty, którą dostał...
- 7 0
-
2021-08-17 10:12
(1)
dostal kare bo jest obcokrajowcem a nie obywatelem ktory placi podatki.
tak samo jest w polsce. placimy podatki ktore ida na ratownikow.- 1 12
-
2021-08-17 10:46
bredzisz - ubezpieczenie jest tam jak i we wszystkich normalnych europejskich krajach - OBoWiĄZKoWE
- 14 1
-
2021-08-17 17:31
Kary kary pieniężne
I to w odpowiedniej wysokości, tak aby zabolało.Tylko to, moim zdaniem, może nauczyć tych buraków porządku.No ale kto ma te kary wymierzać, służb porządkowych nie widać.
- 6 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.