• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dwie osoby obsłużą kładkę na Ołowiankę

Michał Brancewicz, Michał Stąporek
16 kwietnia 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Liczniki czasu sposobem na "uciekającą kładkę"?
  • W maju rozpocznie się montaż ruchomej części kładki oraz testy. Piesi będą mogli z niej korzystać od 14 czerwca.
  • Kładka, która połączy dwa brzegi Motławy pozwoli szybciej dotrzeć na Ołowiankę. Obiekt będzie obsługiwany przez 24 godz. na dobę przez dwie osoby.

Naszpikowana elektroniką kładka przez Motławę zobacz na mapie Gdańska nie będzie samoobsługowa, lecz przez całą dobę będą nią sterowały dwie osoby. Gdański Zarząd Dróg i Zieleni szuka firmy, która zajmie się tym przez najbliższe półtora roku.



Dziwi cię, że kładka nie jest samoobsługowa?

Jak niedawno informowaliśmy, kładka na Ołowiankę zostanie udostępniona pieszym 14 czerwca. Od tego momentu przeprawa będzie otwierana o pełnych godzinach przez całą dobę oraz na prośbę żeglarzy i służb, np. policji czy straży granicznej.

Cały obiekt będzie naszpikowany elektroniką. Wystarczy wspomnieć o dziewięciu kamerach, dwóch tablicach LED pozwalających wyświetlać komunikaty zmiennej treści potrzebne do sterowania ruchem statków oraz czterech bramach zabezpieczających wejście na kładkę od strony Filharmonii i ul. Grodzkiej, a także wiatromierzu, dwóch wodowskazach, dźwiękowym i świetlnym systemie ostrzegawczym oraz sygnalizacji włamań i napadu.

Wszystkie te systemy będą kontrolowane z budynku sterowni powstającego na Ołowiance. Na okrągło czuwać nad nimi mają dwie osoby z co najmniej pięcioosobowej grupy pracującej w systemie zmianowym.

Warto wspomnieć, że otwarcie i zamknięcie kładki będzie trwało maksymalnie dwie minuty, a w razie awaryjnego, ręcznego zamykania - 20 minut.

Czy do obsługi takiego nowoczesnego obiektu potrzebne są dwie osoby?

- Zamówiliśmy zewnętrzne opracowanie, które miało określić, jak powinna działać kładka. Wynika z niego, że do obsługi są potrzebne dwie osoby - przekonuje Mieczysław Kotłowski, szef GZDiZ. - To pierwszy taki obiekt w Gdańsku, na dzisiaj nie potrafimy przewidzieć np., jak na komunikat o zamknięciu kładki i jej podniesieniu reagować będą osoby właśnie z niej korzystające. Może okazać się, że nie będą chciały lub mogły zejść, co wpłynie na opóźnienie jej otwarcia. W takiej sytuacji jedna osoba z obsługi będzie musiała interweniować.
Sprawdziliśmy, jak zorganizowana jest praca innych przepraw tego typu.

W centrum Darłówka (woj. zachodniopomorskie) działa rozsuwany most dla pieszych nad rzeką Wieprzą. Z tego toru wodnego korzystają na co dzień kutry rybackie, jachty i okręty Marynarki Wojennej. Most otwierany jest przez całą dobę, co godzinę, a także na wezwanie bosmana lub kapitana portu.

Praca rozsuwanego mostu w Darłówku nadzorowana jest stale przez jedną osobę. Praca rozsuwanego mostu w Darłówku nadzorowana jest stale przez jedną osobę.
Most obsługiwany jest w sumie przez cztery osoby, z których w pracy zawsze jest jedna. Pracownik przebywa w sterówce znajdującej się bezpośrednio przy moście.

- Do obowiązku operatorów mostu należy nie tylko jego obsługa przez całą dobę, ale także wykonywanie drobnych napraw związanych z codziennym funkcjonowaniem przeprawy - mówi Waldemar Wejnerowski z Zachodniopomorskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Koszalinie. - Warto dodać, że pracownicy obsługi muszą posiadać stosowne uprawnienia do obsługi urządzeń sterowanych elektrycznie.
Zwodzonym mostem w Przegalinie, który nadzorowany jest przez Gdański Zarząd Dróg i Zieleni, także zajmuje się jedna osoba.

Zgodnie z zapisami specyfikacji przetargowej opracowanej przez Gdański Zarząd Dróg i Zieleni, chętny do obsługi kładki na Ołowiankę musi posiadać kadrę składającą się co najmniej z pięciu osób, z wykształceniem minimum średnim technicznym i znajomością języka angielskiego w stopniu podstawowym.

Oferty na obsługę kładki w terminie od 15 maja 2017 do 15 listopada 2018, można składać do 20 kwietnia. Głównym kryterium wyboru (80 proc.) będzie cena zaproponowana za usługę.

Dlaczego pracownicy GZDiZ sami nie zajmą się obsługą kładki?

- Takie zadania praktycznie zawsze zlecamy firmom zewnętrznym, wyjątkiem jest tunel pod Martwą Wisłą. W tym przypadku musieliśmy jakoś wystartować. Nie wykluczam jednak, że po pierwszym okresie funkcjonowania przeprawy zdecydujemy o jej przejęciu - zapowiada Kotłowski.
Przywołanym wcześniej mostem w Darłówku także opiekuje się zewnętrzna firma wyłoniona w przetargu organizowanym co trzy lata.

Opinie (170) 3 zablokowane

  • Debilizm totalny

    Przez budowę tej ohydnej kładki zniszczono bezcenną panoramę starego miasta od strony osiedla brabank , a na dodatek zatarasowano drogę statkom wycieczkowym, nagroda jobla się należy o wyrzuconych pieniądzach już nie turystów mógłby spokojnie wozić prom który i tak kursuje do muizeum morskiego.
    Poczekajmy spokojnie do pierwszej awarii i statkach z turystami którzy nie mogą płynąć bedzie obciach i antyreklama.

    • 14 3

  • Muszą być dwie osoby , jedna będzie ciagnęła linę na jednym brzegu kiedy kładka będzie otwierana , druga na drugim kiedy trzeba będzie kładkę zamknąć.

    • 5 0

  • a tu jak zwykle problem ile osob ma obslugiwac i po co.jak komus nie pasuje to nie musi lazic ani patrzec w tamta strone.a jak dla kogos 2 osoby to za duzo to niech sie sam zglosi ze bedzie to robil za miske ryzu i po sprawie.a mi pasuje ze ta kladka bedzie bo przynajmniej cos przybywa w gdansku.

    • 1 6

  • Nie może to być jedna osoba

    Bo tej jednej osoby ktoś musi też pilnować, bo co jak np. zasłabnie?

    • 3 1

  • Nowoczesność? (10)

    Mam takie pytanie w nawiązaniu do przedwojennych mostów. Było ich klika na Motławie w tym większość podnoszonych. Były to mosty drogowe z pełnym ruchem samochodów i jak Most Zielony z tramwajami. Z dostępnych danych wynika, że otwarcie mostu trwało 30 sekund (przy otwarciu ręcznym 15 minut).
    Pytanie brzmi: Jak to jest, że teraz zwykła kładka dla pieszych ma być otwierana 4 razy wolniej niż mosty drogowe przed wojną?
    Abstrachuję już od samego pomysłu budowania czegoś takiego.

    • 85 15

    • zamiast (8)

      głupio używać za trudnego dla Ciebie słowa "abstrahować" można było użyć jego synonimu np. "pomijać". W tym wyrazie nie można (chyba) zrobić błędu ortograficznego.

      • 20 12

      • Zamiast (4)

        A treść komentarza dotyczyła ortografii i interpunkcji czy tempa otwierania kładki? Oprócz durnowatego komentarza i marnej jakości wykładu co wniósł nowego Twój komentarz? Jeśli chodzi o ortografię, zdanie zaczynamy z dużej litery i istnieje coś takiego jak ( uważaj trudne słówko ) interpunkcja o której ( chyba ) nie masz pojęcia.

        • 15 12

        • Nie " z wielkiej litery", ale wielką literą"!

          • 3 1

        • (2)

          W języku polskim nie ma czegoś takiego jak duża litera. Jest wielka litera. Jak już pouczasz...

          • 7 10

          • (1)

            Kochanieńki, w polskim w ogóle nie czegoś takiego jak litery!

            • 7 2

            • Tak jest!
              Lekarz kazał przytakiwać...

              • 3 1

      • (1)

        To jedyne na czym sie znasz , poprawna polszczyzna, gratuluje .

        • 6 7

        • Widac jakis etatowy przyglup-urzędas

          Dostal polecenie obrony kladki to i broni...

          • 14 7

      • Ale odnies sie merytorycznie do tresci wpisu

        A nie smrodzisz jak typowy urzędnik...

        • 26 12

    • Most Zielony miał krótkie przęsło

      bez wprawienia w szkodliwe wibracje można było je bardzo szybko opuścić. Ot i cała tajemnica.

      • 11 1

  • Przy dzisiejszej technice kładka powinna być sterowana automatycznie i np pod nadzorem (1)

    Na świecie pracują nad autami jeżdżącymi bez kierowców...

    straży miejskiej obsługującej monitoring... Przecież dwoje ludzi to jedna zmiana a więc razy 4 zmiany plus kierownictwo itd.

    Miliony zł za obsługę kładki w ciągu kilku lat wyjdą.

    • 22 2

    • jakieś 400 + tak, obsługa i dozór + serwis

      600-700 rocznie, czyli np. 10 lat 7 milionów,

      • 2 0

  • przy 8 etatach sam najbardziej podstawowy koszt ludzki to 400 tysięcy / rok

    absurd jakich mało. Całkowita kompromitacja Budynia.

    • 15 1

  • liczydło (1)

    To w sumie nie dwie, a 8, nie licząc brygady niedzielnej.

    • 4 0

    • czyli utrzymanie 8 etatów to licząc realistycznie 400 tysięcy rocznie

      + reszta napraw i pierdół jakieś 100 - 200, czyli kładka będzie nas kosztować 600 tysięcy

      • 4 0

  • A hałas?

    Ciekawe jak hałas z potężnej maszynowni bedzie wplywal na słuchaczymuzyki w filharmonii?

    • 7 5

  • to jednak trzeba było postawić na prom albo na tunel

    na prom. Utrzymanie tego, to będzie mała fortuna.

    • 7 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane