Policjanci z Gdyni zatrzymali na gorącym uczynku 20-letniego mieszkańca Warszawy. Mężczyzna wpadł, bo 66-latek, którego próbował oszukać, poinformował policję o spotkaniu, na którym miał rzekomo przekazać pieniądze dla swojego wnuczka.
nie, ale chyba warto przeprowadzić taką rozmowę13%
nie, starsi członkowie mojej rodziny to osoby świadome takich niebezpieczeństw34%
- Oszust podszywał się pod krewnego mieszkańca Gdyni i prosił o pilną pożyczkę dużej kwoty pieniędzy. Mężczyzna zaalarmował dyżurnego gdyńskiej komendy, który na miejsce przekazania umówionej kwoty skierował nieumundurowanych funkcjonariuszy - mówi kom. Michał Rusak z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.
Zatrzymany odpowie za trzy podobne przestępstwa popełnione w Gdyni. Łącznie - metodą "na wnuczka" - ukradł ponad 30 tys. złotych. 20-latek wpadł 26 lutego. Dzień wcześniej okradł 80-letnią kobietę, a w dniu zatrzymania oszukał też 78-letnią mieszkankę Gdyni. Policjanci odzyskali część skradzionych pieniędzy.
Tego samego dnia - tyle, że w Warszawie, a nie w Gdyni - został zatrzymany przez policjantów inny 20-latek. Zatrzymano go, gdy zgłosił się do banku po przelew na 25 tysięcy złotych, które to na jego konto przekazał 66-letni mieszkaniec Gdyni.
- Pokrzywdzony był przekonany, że pomaga w ten sposób członkowi rodziny, w trudnej sytuacji finansowej. Gdy okazało się, że jest to nieprawdą, złożył zawiadomienie o oszustwie. Śledczy wyjaśniający tą sprawę ustalili dane oszusta, a w chwili gdy przyszedł do banku po skradzione pieniądze, wpadł w ręce mundurowych ze stolicy. Przetransportowano go do Gdyni, gdzie usłyszał zarzuty - mówi Rusak.
Policjanci ustalają, czy obaj "fałszywi wnuczkowie" nie mają na koncie innych podobnych przestępstw. Jak mówi policja, sprawa jest rozwojowa. Za oszustwo metodą "na wnuczka" grozi kara do ośmiu lat więzienia.