Blisko 500 osób z całego świata przyjedzie do Gdyni dyskutować o mobilności i zrównoważonym transporcie przy okazji realizacji unijnego projektu Civitas Dyn@mo. Czym pochwali się miasto? Głównie zakupionymi trolejbusami i buspasami, bo dla innych zaplanowanych działań, jak choćby stworzenia strefy pieszej, nie ma podobno akceptacji mieszkańców.
zdecydowanie, badania i analizy wskazujące kierunek, są zawsze cenne
22%
tak, o ile idą za tym konkretne rozwiązania
30%
raczej nie, bo wymiernych efektów jest mało
11%
nie, to okazja do zarobienia pieniędzy przez zaprzyjaźnione instytucje i firmy
37%
Decyzję o tym, że Gdynia zostanie gospodarzem konferencji podjęto
w 2015 r.. Podczas konferencji, która rozpocznie się 28 września i potrwa trzy dni, opowiedzą m.in. o sukcesach prowadzonej przez nich polityki równoważenia transportu w europejskich miastach. Podadzą konkretne przykłady, wskażą zagrożenia i modele radzenia sobie ze strachem i protestami, które zawsze pojawiają się w przededniu zmian.
W kuluarach na pewno nie zabraknie też oceny działań Gdyni, wykonanych przez blisko cztery lata trwającego programu Civitas Dynamo.
W założeniach przełomW założeniach miał on dokonać przełomu w miejskich systemach transportowych poprzez nowe rozwiązania komunikacyjne w czterech biorących w nim udział miastach Europy. O szczegółach miały zdecydować poszczególne samorządy, przy realnym wsparciu mieszkańców. Na realizację przeznaczono 13 mln euro. Gdynia z tej puli otrzymała 800 tys. euro.
Najważniejsze z wymiernych efektów w Gdyni dotyczą komunikacji miejskiej. Wśród nich zakup sześciu trolejbusów z baterią litowo-jonową, dzięki którym za kilka miesięcy wjadą na
Fikakowo bez trakcji. Z kolei dzięki buspasom (sfinansowanym z innych środków europejskich) na Władysława IV, Kieleckiej,
Estakadzie Kwiatkowskiego i Morskiej łatwiej jeździ się po zakorkowanych zwykle ulicach.
W ostatnich dniach udało się na ul. Starowiejskiej namalować i ustawić znaki wprowadzające Strefę Tempo 30, w czym niektórzy upatrują chęci przypodobania się odwiedzającym i wykazania się jakimkolwiek działaniem w sprawie. W niedalekiej przyszłości strefa ma być rozszerzona o kolejne ulice.
W rzeczywistości analizyReszta wyników pozostaje "na papierze" w postaci oficjalnych dokumentów, jak opracowanie i sformalizowanie Planu Zrównoważonej Mobilności Miejskiej czy stworzenie modelu ruchu dla miasta. Ślad jest też w sieci, pod postacią osobnej strony internetowej.
Wiele środków wydano na analizy, kampanie promocyjno-informacyjne i badania prowadzone we współpracy z uczelniami, które mają przydać się w przyszłości. Najważniejsze z nich powinny doprowadzić do powstania strefy pieszej w Gdyni. Pod uwagę brano Starowiejską, Świętojańską i 10 Lutego. Opór części mieszkańców spowodował, że skończyło się na jedynie zapowiedziach.
- To nie oznacza, że zarzucamy te plany na bliżej nieokreśloną przyszłość. Podjęliśmy decyzję, że będziemy robili to stopniowo. Najpierw chcemy wprowadzić strefę Tempo 30, być może strefę zamieszkania, a później ograniczać ruch, co i tak w końcu musi nastąpić. Moim zdaniem innej drogi nie ma - wyjaśnia Andrzej Bień, radny Gdyni.W przyszłości dyskusjeW nieoficjalnych rozmowach urzędnicy z Zarządu Dróg i Zieleni Gdyni przyznają, że działania wprowadzające równowagę transportową w
centrum mogłyby i powinny być przeprowadzone szybciej, bo samochodów rzeczywiście jest za dużo. Oficjalnie podkreślają, że i tak nie zrobią nic wbrew mieszkańcom i nadal będzie dominowała dyskusja.
- Chcemy dyskutować i stąd debaty, na których poznajemy różne opinie i szukamy kompromisu. Podczas nich ścierają się różne głosy i musimy brać to pod uwagę. Planujemy dalsze rozmowy - tłumaczy Roman Witowski, dyrektor Zarządu Dróg i Zieleni.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
