• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Fatum nad rodziną znanych gdańskich bursztynników

Katarzyna Moritz
9 lipca 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Gdańskie środowisko bursztynników jest bardzo mocno podzielone. Główny powód sporu dotyczy wizyt zagranicznych wycieczek, które przewodnicy prowadzą tylko do wybranych sklepów. Gdańskie środowisko bursztynników jest bardzo mocno podzielone. Główny powód sporu dotyczy wizyt zagranicznych wycieczek, które przewodnicy prowadzą tylko do wybranych sklepów.

Pod koniec czerwca zmarł nagle Alexander Ninard, syn znanego gdańskiego bursztynnika Jarosława. Sam Jarosław zginął dwa lata temu, a na początku czerwca w Chinach miał umrzeć jego brat i jednocześnie stryj Alexandra - Marek.



Dzieje rodziny Ninard, ważnego gracza w gdańskim środowisku bursztynniczym, oraz krążące wokół niej plotki, zainspirowałyby niejednego scenarzystę czy pisarza. Nawet po odrzuceniu plotek i zachowaniu wyłącznie twardych faktów, jej historią można by obdzielić kilka rodzin.

Śmierć Alexandra, najmłodszego z rodu

Najnowszym zdarzeniem jest nagła śmierć 26-letniego Alexandra Ninarda (nazwanego też Oscarem, co ciekawe: w tej rodzinie prawie wszyscy używali lub używają innego imienia, niż oficjalne), która miała miejsce 28 czerwca. Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Śródmieście traktuje tę sprawę jak zwykły zgon.

- Jesteśmy na wstępnym etapie postępowania i mogę tylko tyle powiedzieć, że w jednym z mieszkań na terenie Gdańska ujawniono zwłoki mężczyzny. Na miejscu przeprowadzono oględziny z udziałem biegłego oraz prokuratora. Następnie zlecono przeprowadzenie sekcji. Ze wstępnych czynności przeprowadzonych na miejscu nie ujawniono śladów wskazujących, aby do śmierci tego mężczyzny przyczyniły się osoby trzecie - informuje Grażyna Starosielec, szefowa Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście.

Sklep, który przy Długim Targu prowadzi matka Alexandra - Dorota Ninard, zwana Julią, jest obecnie zamknięty. Sklep, który przy Długim Targu prowadzi matka Alexandra - Dorota Ninard, zwana Julią, jest obecnie zamknięty.
Stugębna plotka (w tej historii pojawi się nie raz), której na razie nie sposób potwierdzić, mówi, że zgon młodego człowieka mogły spowodować substancje psychoaktywne, w tym dopalacze. Czy wziął je sam, czy ktoś mu je podał? Mimo, że sekcja zwłok już została przeprowadzona, prokuratura musi czekać na opinię pisemną w tej sprawie. Ze względu na okres urlopowy, opinia może pojawić się dopiero za kilka tygodni.

Pogrzeb Alexandra Ninarda obywa się w czwartek, 9 lipca. Sklep, który przy Długim Targu zobacz na mapie Gdańska prowadzi jego matka, jest obecnie zamknięty.

Jarosław Ninard uduszony w basenie

Alexander Ninard, był synem Jarosława, współwłaściciela pracowni jubilerskiej przy Długim Targu. Pod koniec kwietnia 2013 roku został on znaleziony martwy w  swoim domu. Początkowo jedną z hipotez było utonięcie, ponieważ ciało odnaleziono w basenie. Jednak po sekcji zwłok prokuratura nie miała wątpliwości, że ofiarę uduszono.

Czytaj więcej na: Znany gdański bursztynnik zamordowany

Podejrzanymi w tej sprawie zostali żona Dorota (używająca imienia Julia) i syn zamordowanego Alexander. Na początku Alexandrowi postawiono zarzut zabójstwa, za co groziło mu dożywocie, a jego matkę oskarżono o nieudzielenie pomocy. Oboje zostali tymczasowo aresztowani przez sąd.

Gdy jednak postępowanie przeniesiono z Gdańska do Kartuz, prokuratura wycofała się z zarzutów a śledztwo zostało umorzone w grudniu 2013 r. Powód? Niewykrycie sprawcy.

Małgorzata wypadła przez okno

Rok wcześniej rodzinę dotknęła inna tragedia. W 2012 roku w tragicznym wypadku zginęła Małgorzata, bratowa Jarosława i żona Marka Ninarda. Kobieta wypadła z okna swojego mieszkania przy Długim Pobrzeżu. Zginęła na miejscu.

Co się stało z Markiem Ninardem?

Tymczasem na początku czerwca tego roku, w równie niesamowitych okolicznościach, zginął Marek Ninard, brat Jarosława i mąż Małgorzaty. Nasi informatorzy twierdzą, że śmierć miała dosięgnąć jubilera w hotelu w Chinach. Choć właściwie trudno już mówić o nim jako o jubilerze, bo wcześniej sprzedał (stugębna plotka mówi, że Rosjanom) dom i sklep przy Długim Pobrzeżu 1 zobacz na mapie Gdańska.

Nad dawnym sklepem Marka Ninarda przy Długim Pobrzeżu, noszącym przez lata nazwę Bursztynowa Komnata, od marca widnieje szyld Sun Stone. Nad dawnym sklepem Marka Ninarda przy Długim Pobrzeżu, noszącym przez lata nazwę Bursztynowa Komnata, od marca widnieje szyld Sun Stone.
Telefon Marka Ninarda nie działa, więc idziemy do sklepu, który prowadził przez lata. W miejscu wieloletniej nazwy "Bursztynowa Komnata" widnieje szyld "Sun Stone".

- Sklep nazywał się Bursztynowa Komnata do marca - tłumaczy jego pracownik. - Co się stało z Markiem Ninardem? Nie żyje, zmarł 11 czerwca w Chinach. Z tego co słyszałem powodem były tabletki i alkohol.

Szkopuł w tym, że o każdym przypadku śmierci Polaka za granicą, musi być poinformowana prokuratura, a trójmiejscy prokuratorzy o zgonie Marka Ninarda nic nie wiedzą.

- Ani przez Prokuraturę Okręgową, ani Śródmieście, ani Oliwę, nie przeszła korespondencja o tym zgonie na terenie Chin. Nie prowadzimy żadnego postępowania w tej sprawie, dlatego nie potwierdzę czy to jest plotka czy prawda - zaznacza prokurator Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. - Zawiadomić mogłyby nas organa obcego państwa, ale nawet jeśli organa Chin podjęły decyzję w tej sprawie, to na pewno jeszcze korespondencja do nas by nie wpłynęła. Mogłaby powiadomić policję czy prokuraturę także osoba najbliższa, ale do tej pory nikt nam tego nie zgłosił.

W gdańskim Urzędzie Stanu Cywilnego też nie ma informacji o śmierci Marka Ninarda, nikt też nie dostarczył przetłumaczonego aktu zgonu z Chin.

Stanisław Ninard zmarł dwa lata temu

W 2013 r. zmarł jubiler Stanisław Ninard, ojciec Jarosława i Marka, głowa rodziny. Oficjalny powód: przedawkowania alkoholu. Tyle tylko, że Stanisław Ninard miał go unikać.

- Całe środowisko wie, że Stanisław Ninard nie pił, bo nie mógł z powodów zdrowotnych. Kolejna, trudno wytłumaczalna śmierć w tej rodzinie - podkreśla nasz informator związany z biznesem jubilerskim w Gdańsku.

Przywołuje on historię, wedle której dzień przed śmiercią, Stanisław Ninard miał gonić po Głównym Mieście człowieka, który rządzi układem między bursztynnikami i firmami oprowadzającymi turystów po historycznym śródmieściu.

Przewodnicy, wybrane sklepy i ukryte zyski

Nie jest tajemnicą, że te zdarzenia i krążące wokoło nich przypuszczenia i plotki, związane są z walką o niemałe wpływy ze sprzedaży biżuterii z bursztynu w Gdańsku. Część środowiska jubilerskiego nie może się pogodzić, że od lat tylko kilka sklepów może liczyć na większe zyski.

Tajemnicą poliszynela jest, że przewodnicy z firmy obsługującej [nazwa znana redakcji] zagranicznych turystów przypływających do Gdyni promami, prowadzą ich na pokazy szlifowania bursztynu i jego zakup tylko do wybranych sklepów. Na miejscu ma odbywać się sprzedaż wyłącznie gotówkowa.

Sprawę opisywaliśmy już trzy lata temu w artykule Haracz za bursztyn? Zły PR dla Gdańska

Obecnie sytuacja jest tak napięta, że część z bursztynników chce sprawą zainteresować prokuraturę, CBA, ABW, a także Urząd Skarbowy, gdyż jak sugerują, biżuteria, i to często z podrabianego bursztynu, w wybranych sklepach sprzedawana jest turystom z pominięciem kasy fiskalnej. Pozyskane w ten sposób, duże finanse, mają być "prane" w innych inwestycjach, takich jak nowe restauracje na terenie Gdańska.

Gdańska prokuratura może zająć się sprawą, ale po tym, jak otrzyma zawiadomienie. Zgłoszenie może być nawet anonimowe, ale jak dotąd nic nie wpłynęło.

Opinie (192) 10 zablokowanych

  • dzisiaj na obiad mam mielone (7)

    I 4 piwka wieczorem wypije spokój cisza żadnych czarnych interesów.
    Pozdrawiam hodowców trzody chlewnej

    • 37 4

    • dzisiaj na obiad mam mielone

      Spokojnieeeee. Zaraz się rozkręci. Na 4 się nie skończy.

      • 1 0

    • Spokojnieeee.

      A wieczorem jadziem do Kątów na dicho w polu.

      • 0 0

    • (3)

      A tak bez alko się nie da?

      • 10 2

      • (1)

        nie da się, jak widać powyżej. ośmiopaczek do każdego posiłku być musi, radzę popatrzeć na zakupy kolejnych klientów w Biedrze....

        • 6 2

        • biedrę reklamuje premier więc nie obrażaj jej klientelii dodając własne uprzedzenia

          • 3 1

      • Oczywiscie ze sie da

        • 4 1

    • A ja na obiad mam gulasz i flache na wieczor i tez spokoj zadnych szemranych interesow

      • 12 2

  • KLAMSTWO (4)

    Moim Zdaniem Marek NINARD zyje poniewaz mial bardzo wielkie dlugi i lepiej bylo sfingowac swoja smierc i nie miec dlugow!!
    Jego dwoch synow miala nowe BMKI i co wszystko pozabierali za dlugi...a cala kamienica nad motlawa moze jest sprzedana tylko na papieze.na starowce chodza plotki ze ich ruski na 900tys przekrecli na tej kamienicy a caly spadek po dziadku pan marek przechulal w golfa ktorego lubial grywac!!pozdrawiam ALICJA

    • 13 6

    • (3)

      BMKami jezdzą, ale nowszymi.....- tak mówią na mieście..:)

      • 4 2

      • (2)

        Zawsze co jakiś czas wymieniali na nowe :)

        • 7 1

        • Zazdrościcie? (1)

          to czym jeżdżą chłopacy to ich sprawa. Znam Martyna bardzo dobrze i jest to chłopak bardzo szanujący pieniądze, podejrzewam nawet, że bardziej niż wy. w takiej mentalności ludzkiej ciężko jest być bogatym, bo zaraz na Tobie psy wieszają. jakim prawem zaglądacie do ich portfela? ich pieniądze-ich sprawa.
          a chłopakom tylko współczuć takiej tragedii.

          • 9 9

          • Nikt nie zazdrości tylko stwierdza fakty :)

            • 8 0

  • Gdy chodzi o tak wielkie pieniądze i fortuny zbijane przez niektóre rodziny to wszystkie chwyty dozwolone. (4)

    Pamiętacie jak podpalali samochody w Gdańsku - to porachunki firm przewozowych. Teraz chodzi o grube miliony tak więc metody bardziej wyrafinowane i bezwzględne. Polską rządzą mafie i grupy interesów od góry do dołu jak powiedziała wicepremier Bieńkowska.

    • 181 9

    • czyli senior rodu Stanisław zmarł, jego dwaj synowie Jarosław w basenie i Marek w Chinach (2)

      żona Marka Małgorzata i teraz Alexander-syn Jarosława?..... niezłe żniwo
      kto się z tej bogatej rodzinki ostał ??? Dorota(Julia) wdowa po Jaroslawie , matka Alexandra, bratowa Marka, synowa Stanisława?
      Pytanie czy Marek i Jarek mieli jeszcze rodzeństwo?
      czy Marek i Małgorzata mieli potomstwo?
      czy Jarosław i Dorota mieli oprócz nieżyjącego już Alexandra jeszcze jakąś latorośl?
      Mafie mafiami ale ogniwem między nimi a bogatą rodzinką może okazać się ktoś "szczęśliwie" żyjący z takiej rodziny, który ogarnięty chęcią posiadania zdolny byłby posunąć się do zbrodniczych czynów jak wyeliminowanie swojej rodziny z pomocą bandziorów, którym za tę przysługę odpali sporą działkę

      z drugiej strony skoro zwłoki pana Marka nie dotarły do Polski, nie odbył się żaden pogrzeb to skąd domniemanie, że chłop w ogóle nie żyje? tym sposobem autor artykułu mógł jeszcze bardziej wbić nas grozą tej historii w fotele i przypisać parę tajemniczych zgonów kuzynom i ciotkom Ninardów.

      Zgodnie z zasadą wielu dobrych kryminałów "czyja korzyść tego wina" proponuję poobserwować z kim prowadza się , jak mniemam jedyna spadkobierczyni fortuny bursztynników

      • 25 2

      • Nie zapominaj o tej co wyskoczyła lub wypadła z okna na długim pobrzeżu (1)

        To też ich familia

        • 3 0

        • No to właśnie żona Marka

          • 4 0

    • Są jeszcze grupy, kótrym trzeba płacić za ochronę

      A ochrona kosztuje dużo w zależności od prowadzonego biznesu trzeba płacić kilka tysięcy/m-c, w przypadku bursztynników chodzi o dużą kasę. Służby tego nie są w stanie kontrolować, w zasadzie służby nad tym jako tako panowały tylko do końca okresu PRL.

      • 21 7

  • drzewo genealogiczne (1)

    przydałoby się! :D można się zakręcić z tą rodziną

    • 9 0

    • Staszek i Maria mieli dwóch synów - Jarka (który udusil się i poszedł pływać w basenie) i Marka (który zmarł w Chinach ale nikt nic o tym nie wie). Jarek miał żonę Dorotę nazywana Julia i syna Aleksandra nazywanego Oskarem, który zmarł niedawno. Marek natomiast miał żonę Małgosie, która podobno wyskoczyła z okna bo miała depresję z powodu starzenia się (kto wie jak wyglądała może się domyślać ze nie jedna młodsza kobieta chciała by tak wygladac) i dwóch synów Martyna i Patryka.
      Dla ciekawości Dorota vel Julia związała się z Mateuszem Pellowskim i otworzyli restauracje obok sklepu z bursztynem Doroty. Z 2 lata temu była afera co do słuszności przetargu na ten lokal :)

      • 11 1

  • anonim (1)

    Dorota Ninard zwana tez Julia, stara blondyna, wykonczyla cala rodzine po kolei wspolpracujac z Ruskimi. Ze nikt jeszcze o tym nie wie, gratuluje. Zostala sama, zlikwidowala konkurencje, teraz moze isc siedziec.

    • 16 3

    • W takim razie rzucam klątwę na Dorotę Ninard, niedlugo umrze.

      • 5 2

  • jakim sposobem oni zdobyli taką fortunę?..w ciągu 25 lat?niezłe przekręty...a władza ślepa...co za diabelskie układy...to inaczej nie mogło się skończyć.....

    • 8 3

  • klątwa czy konlurencja

    może ktoś im pomógł może na coś fajnego wpadli z biznesem a ktoś im pomógł w przejściu na 2 str tęczy

    • 5 0

  • Gdańsk kolebka PO i wszystko jasne (4)

    Największe przekręty dzieją się właśnie tutaj.

    • 51 25

    • To wracaj do siebie.

      • 2 0

    • A ty pisiorek, do władzy idziesz po trupach ?

      • 4 4

    • Działacze PO na Śląsku nie są gorsi, tam przekręty na miliardy lecą (1)

      A jak kogoś złapią za rękę (były marszałek) to dostaje żółte papiery i jest niepoczytalny ale wolny haha

      • 19 2

      • Możesz napisać, który to "marszałek" jest "niepoczytalny", albo podać źródło tej informacji (inne,niż koncie na forum?)

        • 2 4

  • Ależ zaskoczenie...od dawna wiele rzeczy było wiadomych dla gdańskiego (5)

    wymiaru sprawiedliwości i pewnych kręgów. Dotyczy to zarówno rodziny o której mowa w artykule jak i wielu innych trójmiejskich rodzin. Wystarczy popatrzeć jaka plejada gwiazd stołuje się w restauracjach na Szerokiej np. "Właściciele" sopockich klubów, gdańskich lokali gastronomicznych itp. Spółka na spółce, brudne pieniądze, korupcja. Kogo ciężko pracującego w tym kraju jest stać bulić po 2 bańki za lokale w takich miejscach. Korupcja sięga władz miasta, ale i tak nikt z tym nic nie zrobi bo piecze nad tym sprawują agenci służb specjalnych. To samo tyczy się Sopotu gdzie oszustwa podatkowe w lokalach, prochy na stołach sypią się jak gromy z jasnego nieba. Wymiar sprawiedliwości ma problem ze znalezieniem np. bohatera jednego z ostatnich reportaży Uwaga TVN który zapraszał 14 latki na spotkanka i gwałcił ? Chodzi o tego jegomościa przez którego zabiła się ta Anaid z Pruszcza. Przecież Pan K był przed weekendem w Sopocie i niczym nie skrępowany chodził sobie po monciaku. Tylko że ma troszkę dłuższy zarost :) więc niech przestaną nam mydlić oczy co do skuteczności prokuratury. Ilość przekrętów w tym mieście osiąga niebotyczną skalę, płacenie za ochronę, rozrachunki między bursztynnikami, sprawa lokali na starym mieście. Nikt tego nie rozwali.

    • 95 2

    • Krystek?

      • 0 0

    • Jedyna nadzieja w PIS (2)

      i Antonim.

      • 18 14

      • PiS i jego WSI SKOKI i wszystko jasne

        Kolejna mafia...

        • 5 4

      • słyszałem, że osobiście sie tym zajmie tuż po wyborach.

        • 6 5

    • policja nie potrafi porównać odcisków z dwóch spraw

      a Ty wymagasz, żeby prokuratura wiedziała kto to jest bursztynnik albo gdzie jest stare miasto

      • 18 0

  • jedyna prawda

    na tamtą stronę nic nie weżmiesz...grób nie ma kieszeni...

    • 13 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane