- 1 Rozporządzenie ws. zakazu wstępu do lasów (101 opinii)
- 2 Nie będzie lepszej segregacji - będą kary (298 opinii)
- 3 Śmierć Adamowicza. Wyrok ws. finału WOŚP (117 opinii)
- 4 Pomorze za 36 lat: kobiece i... stare (110 opinii)
- 5 2,5 roku więzienia dla rosyjskiego szpiega (37 opinii)
- 6 Remontują, zamiast wyburzyć. Dlaczego? (109 opinii)
Żeglarka odnaleziona na Atlantyku
Odnaleziono jacht Vagant, którym dwójka żeglarzy z Gdańska odbywała rejs przez Atlantyk. Kapitan wypadł za burtę, jego żonę uratowano.
Aktualizacja godz. 1:00 Jacht Vagant z żeglarką na pokładzie został odnaleziony przez M/V Orange Star. Żeglarka została podjęta na pokład statku, a jacht wciąż dryfuje.
Trwają poszukiwania kapitana, który wypadł za burtę. Jego żonie udało się rzucić mu koło ratunkowe i fragment żagla. Jak informuje Radio Gdańsk, żeglarz nie był przypięty szelkami zabezpieczającymi do relingów, nie miał też kamizelki pneumatycznej, która umożliwia unoszenie się na wodzie w razie wypadnięcia za burtę.
Aktualizacja, 17:38 Najnowsze informacje podane przez córkę żeglarzy:
Kapitan jachtu wypadł za burtę, na pokładzie pozostała jego żona, która nie jest w stanie kontrolować jachtu, który znajduje się ok. 180 mil na wschód od Barbadosu. Telefon satelitarny działa, ale z problemami.
O trwających poszukiwaniach poinformowała córka Stanisława i Elżbiety Dąbrownych. Żeglarze z Gdańska wypłynęli 2 listopada z Wysp Kanaryjskich i na jachcie s/y Vagant typu Bavaria 44 zamierzali przepłynąć Atlantyk, kierując się na Barbados.
Pani Agnieszka, córka zaginionych żeglarzy, ostatni kontakt z nimi miała w czwartek. Podczas krótkiej rozmowy usłyszała, że na Barbadosie powinni zameldować się w piątek, 24 listopada. Jak dotąd nie dopłynęli jednak do celu.
- Ostatni telefon, jaki odebrałam, był w czwartek. To było dziwne, moja mama wykrzykiwała moje imię, ale połączenie zostało przerwane. Od tej pory nie można się z nimi skontaktować - poinformowała pani Agnieszka.
Z ostatnich danych jakie wysłały urządzenia lokalizacyjne na jachcie wynikało, że znajdował się on ok. 450 mil morskich na wschód od Barbadosu.
W akację poszukiwawczą zaangażowały się morskie służby Barbadosu.
Stanisław Dąbrowny jest doświadczonym żeglarzem, w Gdańsku prowadzi niewielką firmę czarterową, oferując rejsy s/y Vagant.
Opinie (318) ponad 50 zablokowanych
-
2017-11-26 10:58
(1)
slyszalem ze duzo tam rekinow, moze to one
- 9 13
-
2017-11-27 18:28
Zgadza się
- 1 0
-
2017-11-26 10:59
? (5)
A na onecie podają, że zaginęli koło Madery.
- 9 10
-
2017-11-26 11:06
A na info ... (2)
Ze koło PiSlandii
- 8 18
-
2017-11-26 11:28
smutne musisz miec zycie jak wszedzie polityke widzisz
- 14 6
-
2017-11-26 11:52
Podobno są na San Escobar
- 10 7
-
2017-11-26 12:09
Na Maderze nie jeden stracił głowę dla kochanki.
Tylko, że Rysiu tam bezpiecznie poleciał.
- 6 4
-
2017-11-26 19:17
Onet to lewacki bełkot, hieny lisa.
Nie warto się nim sugerować.
- 3 6
-
2017-11-26 11:14
Było pisać i się martwić jak wyruszali (4)
Gościu ma 74 lata, trochę dużo na takie eskapady.
Co ma dać artykuł na Trójmiasto? Ktoś poleci ich szukać?- 54 36
-
2017-11-26 11:34
ale z ciebie kutafon (1)
- 25 15
-
2017-11-27 05:49
Za to oni są świetni.
- 1 0
-
2017-11-26 21:24
Ale co mieli pisac ? Ze sie martwia ? Zyl jak chcial... a nie, jak wypada.
- 4 0
-
2017-11-27 13:04
Z całego serca życzę im aby mąż się odnalazł cały i zdrowy
Sam jestem żeglarzem i mam wiele wątpliwości co do optymizmu tych Państwa. Wiek? To nie jest przeszkoda. Sam na emeryturze marzę o takim rejsie. Na razie to tylko im współczuję. Proszę tylko nie piszcie głupot bo to na prawdę jest tragedia. Życzcie im cudu - czasem się zdarzają
- 2 0
-
2017-11-26 11:39
To moze niech ktos sie wychowie (5)
kto duzo plywa. I powie co np. moga oznaczac takie rozmowy. Utrata swiaodmosci, realne zagrozenie... Podjeta jakas decyzja i brak mozliwosci odwrotu?
- 13 6
-
2017-11-26 12:08
obejrzyj film "Nóż w wodzie"
- 3 4
-
2017-11-26 15:40
Wychowie??? W jakim to języku? (2)
- 6 2
-
2017-11-26 18:46
moheropisowym (1)
- 2 4
-
2017-11-26 19:47
To PO kodowsku.
- 4 3
-
2017-11-27 18:31
Brak doświadczenia niestety tej pani
- 0 0
-
2017-11-26 11:48
Dlaczego nie skorzystali z polaczenia samolotem na Barbados ? (4)
- 20 19
-
2017-11-26 14:11
(1)
Bo musieliby zrezygnować z pasji ;P
- 13 3
-
2017-11-26 18:27
Pasję mogli obejrzeć na DVD
- 8 5
-
2017-11-26 14:36
Taniej łódką (1)
- 10 1
-
2017-11-26 15:48
Ale.samolotem.bezpieczniej. nie slyszalam.o zadnych problemach
samolotowych na barbados
- 6 6
-
2017-11-26 12:15
Jest ryzyko, jest zabawa.
Takie wyprawy zdaje się są w tych kategoriach, więc pewnie spełnili marzenie życia i są szczęśliwi.
- 32 3
-
2017-11-26 12:30
Jakieś nieporozumienie (3)
450 Mm od Barbados i mieli dopłynąć następnego dnia? Bawarią 44 to trasa na 3 doby w najlepszym wypadku. Jeśli łączyli się z trasy musieli mieć telefon satelitarny, może jakaś awaria zasilania?
- 20 3
-
2017-11-26 15:10
Chwila braku łączności nie musi oznaczać kłopotów, ale intuicja córki może się nie mylić. (1)
Obstawiam, że starszy Pan ma jakieś istotne problemy zdrowotne, a Pani może nie ogarnia zagadnień technicznych i stąd problemy, również z łącznością. Pogoda tam nienajgorsza, więc korzystając z samosterowności dokądś dopłyną. Byle wiatr się znacząco nie zmienił.
- 10 1
-
2017-11-26 18:51
do San Escobar napewno....Antoni już czeka z kwiatami
- 4 4
-
2017-11-26 19:19
Nie znam się, ale te wody to nie Bałtyk.
Uwzględniłeś np. Pływy.
- 3 3
-
2017-11-26 13:03
Ciarki na plecach
Oby tylko cali i zdrowi wrócili do domu
- 8 4
-
2017-11-26 13:21
Moim marzeniem jest po przejściu na emeryturę wsiąść na jacht i pływać do końca życia gdzie się tylko da, także z jednej strony zazdroszczę tym państwu że także spełniają swoje marzenia, z drugiej strony współczuję rodzinie która utraciła z nimi kontakt. Może to smutne i samolubne ale zakładam że lepiej odejść z tego świata szczęśliwym spełniając swoje marzenia niż spędzić swoje ostatnie lata życia w łóżku przed telewizorem.
- 68 11
-
2017-11-26 13:33
paniki nie siejcir
to ze 2 doby nie rozmawiali nie znaczy ze zagineli. co panike siejecie.
komenty fachufcow wam nabijaja kliki...oto chodzi?
nam padlo zasilanie na tydzien kolo chile i nie zaginelismy.
wy musixie co 10 minut prze telefon pie*rz a.jak juz nie to chryja- 7 10
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.