• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dyskusja o parku kulturowym w Śródmieściu. Wzorem Kraków i Wrocław?

Krzysztof Koprowski
27 września 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Uchwała o parku kulturowym może zakazywać działalności jak na zdjęciu z możliwością konfiskaty całego towaru, niezależnie od przepisów dot. zajęcia tzw. pasa drogowego oraz własności gruntu. Uchwała o parku kulturowym może zakazywać działalności jak na zdjęciu z możliwością konfiskaty całego towaru, niezależnie od przepisów dot. zajęcia tzw. pasa drogowego oraz własności gruntu.

Park kulturowy to dodatkowe narzędzie prawne, obok planów zagospodarowania i uchwały krajobrazowej, które ma na celu uporządkowanie przestrzeni Śródmieścia Gdańska m.in. w zakresie ograniczenia niektórych form handlu i usług, a także imprez zakłócających ciszę i spokój mieszkańców. W ramach prac nad uchwałą doświadczeniami w tym zakresie dzielili się urzędnicy z Wrocławia i Krakowa, gdzie takie regulacje obowiązują od kilku lat.




Czy w Gdańsku potrzebna jest uchwała w zakresie parku kulturowego?

Przypomnijmy, w maju radni miasta Gdańska niemal jednogłośnie (31 za, 1 wstrzymujący się, nikt nie był przeciwny) przyjęli uchwałę inicjującą powstanie parku kulturowego na obszarze Głównego Miasta, Ołowianki oraz północnej części Wyspy Spichrzów.

- Spodziewanym rezultatem uchwalenia parku kulturowego będzie uregulowanie sposobu użytkowania przestrzeni publicznej Śródmieścia Gdańska poprzez ograniczenie, eliminacje i przeciwdziałanie formom działalności, które negatywnie ingerują w formę architektoniczną obiektów zabytkowych, zakłócają ich właściwą ekspozycję i ład przestrzenny bądź w jakikolwiek inny sposób zagrażają tożsamości tego wyjątkowego obszaru - czytamy w uzasadnieniu uchwały Rady Miasta Gdańska.
Czytaj też:

Bilbordy wracają na ulice Gdańska. Miasto rocznie zarobi na nich 2 mln zł



Obszar parku kulturowego w Gdańsku został już wyznaczony. Teraz rozpoczynają się prace nad regulacjami, które będą tutaj obowiązywać. Obszar parku kulturowego w Gdańsku został już wyznaczony. Teraz rozpoczynają się prace nad regulacjami, które będą tutaj obowiązywać.

Dyskusje i spotkania poświęcone przyszłym regulacjom



Obecnie prace nad dokumentem wkraczają w kolejny etap - konsultacji i debat organizowanych przez Instytut Kultury Miejskiej poświęconych zagadnieniom:
  • park kulturowy w gdańskim Śródmieściu - wizerunek, kultura, do(wolność),
  • park kulturowy w gdańskim Śródmieściu - miasto mieszkańców i/czy turystów,
  • park kulturowy w gdańskim Śródmieściu - plany, odbudowa, ochrona.

Dokładne terminy i forma spotkań nie zostały jeszcze określone. Dodatkowo przewidziano spotkania branżowe z przedsiębiorcami prowadzącymi działalność na obszarze przyszłego parku kulturowego.

Planowane debaty zostały poprzedzone w środę dyskusją zorganizowaną przez działające od kilku miesięcy Biuro Architekta Gdańska pod kierownictwem prof. dra hab. inż. arch. Piotra Lorensa, podczas której swoją wiedzą i doświadczeniami dzielili się urzędnicy z Krakowa i Wrocławia, gdzie takie dokumenty obowiązują już od kilku lat.

Czytaj też:

Jarmark na ulicach Gdańska bez Jarmarku św. Dominika



Kraków: to dodatkowe narzędzie obok planów i uchwały krajobrazowej



- Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego czy tzw. uchwała krajobrazowa mają ściśle określone zasady regulacji. Jednak za tych dokumentów nie uregulujemy wszystkich zagadnień, zaś park kulturowy jest bardzo dobrą, elastyczną bronią samorządu, dzięki której możemy zapobiegać naruszeniom prawa oraz chronić i kształtować przestrzeń publiczną - mówi Tomasz Przybyło z Urzędu Miasta Krakowa. - Park kulturowy pozwala podejmować u nas działania, które mają na celu ochronę wizerunku miasta Krakowa, nadając i wyznaczając pewne ramy prowadzenia działalności handlowo-usługowej.
- Główne pożytki płynące z parku kulturowego to promocja dziedzictwa kulturowego, o które powinni zadbać wszyscy mieszkańcy, a nie jedynie w formie działań narzuconych przez gremia konserwatorskie. To także narzędzie egzekwowania tego statutu m.in. w zakresie walki z reklamami i szyldami - dodaje prof. Aleksander Böhm z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.
W Krakowie uchwałą o parku kulturowym uregulowano m.in. zasady prowadzenia stoisk artystów. Zdjęcie krakowskiego rynku z 2009 r. W Krakowie uchwałą o parku kulturowym uregulowano m.in. zasady prowadzenia stoisk artystów. Zdjęcie krakowskiego rynku z 2009 r.

Regulacje wprowadzone w parku kulturowym w Krakowie



Przekładając te słowa na czyny, w Krakowie uchwała o parku kulturowym (obecnie są już wyznaczone dwa takie obszary, kolejne dwa są w przygotowaniu) pozwoliła uregulować - oprócz problematyki reklamy i szyldów - sprawy związane m.in. z:
  • wystawkami towarów w pasach drogowych,
  • uporządkowaniem zasad prezentowania twórczości przez artystów ulicznych,
  • ograniczeniem ruchu pojazdów, w szczególności meleksów,
  • ograniczeniem emisji hałasów, dźwięków oraz projekcji świetlnych do przestrzeni publicznej,
  • działalnością promocyjną i zarobkową w całkowitym oderwaniu od lokalnego kontekstu kulturowego np. przebieranie się za Myszkę Miki,
  • liczbą i formą imprez odbywających się w ścisłym centrum Krakowa na rzecz innych obszarów miasta.

Należy odnotować, że w stolicy Małopolski powołano również "Zintegrowane Centrum Zarządzania Dziedzictwem Krakowa", które zajmuje się sprawami związanymi z opiniowaniem możliwości organizacji dużych wydarzeń plenerowych.

Przedstawiciel krakowskiego magistratu zwracał ponadto uwagę, że łamanie zasad parku kulturowego, oprócz nałożenia mandatów karnych, może wiązać się z konfiskatą "narzędzi i przedmiotów popełnionych do ich naruszenia" np. stoiska z watą cukrową czy sprzętu nagłaśniającego przez straż miejską.

Wrocław: to prawo, które obowiązuje każdego bez wyjątku



Na doświadczeniach Krakowa wzorował się Wrocław, który stosowną uchwałę przyjął w 2014 r., a więc cztery lata po Grodzie Kraka.

- Przyjmując uchwałę nie chodziło nam o rewitalizację, odnowę czy remonty zabytków, bo to mieliśmy mocno zaawansowane i wystarczyły plany zagospodarowania. Tak jak w Krakowie, w tych przepięknych wnętrzach miasta zjawili się ludzie, którzy nie znają savoir-vivre i nie wiedzą, jak się zachować w salonie [miasta - dop. red.] - wyjaśnia prof. dr hab. inż. arch. Tomasz Ossowicz z Politechniki Wrocławskiej, w latach 1999-2015 dyrektor Biura Rozwoju Wrocławia (lokalnego odpowiednika Biura Rozwoju Gdańska, odpowiedzialnego za planowanie przestrzenne). - Park kulturowy stanowi prawo powszechnie obowiązujące, które musi być respektowane przez każdego - zarówno przy pozwoleniach na budowę, jak i przez konserwatora, a także przedsiębiorcę i każdą osobę znajdującą się w tym obszarze.
We Wrocławiu uchwałą o parku kulturowym zakazano działalności erotycznej. Zdjęcie z 2010 r. We Wrocławiu uchwałą o parku kulturowym zakazano działalności erotycznej. Zdjęcie z 2010 r.

Regulacje wprowadzone w parku kulturowym we Wrocławiu



W stolicy Dolnego Śląska, poza sprawami związanymi z reklamą i szyldami na budynkach, park kulturowy pozwolił m.in. na:
  • ograniczenie handlu ulicznego niezwiązanego trwale z gruntem, którego nie można zabronić planami zagospodarowania, np. handel kwiatami,
  • ustalenie zasad działalności gastronomii ulicznej w formie pojazdów (food trucków) z jednoczesnym wskazaniem, gdzie są one dopuszczone i pożądane,
  • wprowadzenie zakazu reklam na pojazdach i obiektach pływających (przepisy uchwały krajobrazowej w tym zakresie są niewystarczające, co wykorzystali kilka lat temu politycy Platformy Obywatelskiej),
  • wskazanie sytuowania klimatyzatorów na elewacji budynków,
  • wprowadzenie obowiązku utrzymania w dobrym stanie elewacji budynków - przede wszystkim w zakresie natychmiastowego usuwania graffiti,
  • zakazanie prowadzenia działalności o charakterze erotycznym - dotyczy to sex-shopów, jak i lokali usługowo-gastronomicznych.

Dyskusja nad uchwałą odbyła się w formie zdalnej. Od lewej u góry: Piotr Lorens, Anna Golędzinowska, Bogna Lipińska, Monika Nkome Evini; od lewej na dole: Tomasz Ossowicz, Aleksander Böhm, Tomasz Przybyło. Dyskusja nad uchwałą odbyła się w formie zdalnej. Od lewej u góry: Piotr Lorens, Anna Golędzinowska, Bogna Lipińska, Monika Nkome Evini; od lewej na dole: Tomasz Ossowicz, Aleksander Böhm, Tomasz Przybyło.

Gdańsk: dokładne ustalenia nie są znane, ale obejmą handel



W Gdańsku szczegółowe regulacje nie są jeszcze znane. Wiadomo natomiast, że urzędnicy będą dążyli do doprecyzowania zasad funkcjonowania szeregu rodzajów działalności handlowo-usługowej na obszarze Śródmieścia w granicach parku kulturowego.

- Park kulturowy jest rozwiązaniem pożądanym zarówno przez gminę, jak i mieszkańców. W związku z wyzwaniami, z jakimi spotykają się polskie i zagraniczne miasta turystyczne, gdzie piękno i walory krajobrazów historycznych przyciągają rzesze turystów (w Gdańsku sięgającą 3 mln gości rocznie), są one narażone na szereg niekorzystnych zjawisk. Potrzebne jest przyjęcie regulacji, uporządkowanie i głęboka refleksja na to, w jakim kierunku ta przestrzeń powinna się rozwijać i jak ją chronić - przekonuje Monika Nkome Evini, menadżer gdańskiego Śródmieścia.
- Park kulturowy to forma ochrony zabytków, dość rzadko jeszcze spotykana, która daje samorządom narzędzia, by podchodzić do pewnego obszaru w sposób całościowy - przy jego zarządzaniu i myśleć o obiektach, krajobrazie, przestrzeniach, ale również o wartościach niematerialnych - dodaje dr Anna Golędzinowska, radna miasta Gdańska (KO) i zarazem przewodnicząca Komisji Zrównoważonego Rozwoju RMG.
Na obszarze parku kulturowego regulacje obejmują wszystkie budynki i przestrzenie niezależnie od tego, czy są objęte ochroną konserwatorską, a także do kogo należą lokale handlowo-usługowe. Na obszarze parku kulturowego regulacje obejmują wszystkie budynki i przestrzenie niezależnie od tego, czy są objęte ochroną konserwatorską, a także do kogo należą lokale handlowo-usługowe.

Własność gruntu czy lokalu nie ma żadnego znaczenia



Warto podkreślić, że park kulturowy obejmuje na danym obszarze wszystkie obiekty i przestrzenie - niezależnie od własności gruntu, poziomu ochrony konserwatorskiej lub braku jakiejkolwiek ochrony prawnej. Zatem status budynku czy data jego powstania nie mają tu żadnego znaczenia.

- Przykładem może być Osada Łowców Fok w Rzucewie, która nie jest wpisana do rejestru zabytków, ale jako obszar przestrzeni z unikalnym widokiem na Zatokę Pucką stanowi właśnie park kulturowy - zauważa dr hab. inż. arch. Bogna Lipińska, prof. Sopockiej Szkoły Wyższej.
W przypadku Gdańska oznacza to także oddziaływanie zapisów uchwały m.in. na cały obszar północnej Wyspy Spichrzów, będący wprawdzie jako historyczne założenie urbanistyczne pod nadzorem konserwatora zabytków, ale ze współczesną architekturą czy działalność usługową prowadzoną na świeżym powietrzu na Ołowiance obok zabudowań filharmonii.

Opinie (120) 5 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Opinia wyróżniona

    Ja jestem rocznik 1957 (7)

    żyję od wtedy w Gdańsku i muszę teraz z perspektywy czasu powiedzieć, że te czasy socjalizmu, czasy moje młodości, to były piękne czasy. Na ulicy były wózki z woda z sokiem malinowym, były wózki z lodami calypso, było sprzedawanie jagodzianek, była cytroneta z woreczków i było fajnie. Ludzie wydawali się bardziej szczęśliwi a w kolejce po mięso przez cala noc to i kawały były opowiadane, ludzie się śmiali. Mleko było dostarczane pod drzwi. Nie zapomnę tego odgłosu wózka mleczarza na naszej Ogarnej. Chleb był jeden gatunek, ale smakowity. Kapusta z beczki wyborna. Warzywniak na Ogarnej (teraz restauracja wileńska czy jakoś tak) pachniał warzywami.
    Nie znacie tego? To żałujcie. A teraz strefy, zakazy, nakazy, pouczania, ograniczenia, parki kulturowe i to ma być tzw. wolnosc? To ja tęsknię za tym zniewoleniem tamtych lat.

    • 24 13

    • Szkoda ze nje mogłeś zostać w tym PRL na zawsze

      • 0 0

    • Widzisz a ja nie tęsknię za mordą Jaruzela w telewizorze ani za kolejkami na mrozie po szary twardy papier toaletowy. (1)

      • 2 3

      • szary papier jest zdrowy, wybielany daje alergie

        • 2 1

    • (3)

      Tekst jest doskonałą ilustracją możliwości adaptacyjnych człowieka. Niektórzy ludzie są wyjątkowo podatni na specyficzny minimalizm życiowy. Pewnie Pan z rocznika '57 gdyby żył w tym samym czasie zamiast w Gdańsku gdzieś na rubieżach ZSRR, dzisiaj zachwycał by się smakiem ogórka kiszonego jaki spożywał pijąc samogon.

      • 5 3

      • Zacznij zbierać na nowy samochód i na wspinaczkę na Mount Everest, szczęście przyjdzie potem samo automatycznie

        • 1 2

      • Poprawnie zareagowałeś na mój tekst (1)

        i widzisz, jak mało potrzebne jest do pełni szczęścia. Inni potrzebują do tego lata, ty w ciągu kilku minut to precyzyjnie ogarnąłeś. Jedni szukają latami swego Yin i yang a tu w sumie chodzi o ten zapach i smak dobrego chleba, o tę kapustę kiszoną i o ten dźwięk wózka mleczarza, o nic więcej. A jeżeli uważasz coś innego, to jesteś po prostu niewolnikiem religii konsumpcji i kapitalizmu. Badz szczęśliwy z tymi zakazami, nakazami i wmawiaj sobie codziennie rano przed lustrem ze jesteś wolny,. Na zdrowie idę po ogórki do piwnicy.

        • 3 1

        • Dobrze,że mamy takie fajne wspomnienia.Senior to brzmi dumnie....

          • 3 0

  • I bardzo dobrze-wyzucic tych wszystkich pseudo straganiarzy z tym badziewiem od balonow po oscypki!!!!!bo wyglada to jak w (3)

    Bangladeszu

    • 2 1

    • Kiedyś był fajny ryneczek przy pośredniaku,wszystko w jednym miejscu,co komu pasowało,owoce,warzywa,przed 1 listopada znicze,a przed świętami ozdoby,słodycze....

      • 0 0

    • A ludzie płacą ciężką kasę by atrakcje Bangladeszu oglądać

      A do Gdańska tylko na wodę i dzi*ki przyjeżdżają

      • 1 0

    • Stop mowie nienawiści

      • 2 0

  • Może w końcu by się pozbyli " naganiaczy" z Długiej (4)

    Po prostu nie da się przejść żeby naganiacze z restauracji nie zaczepiali ludzi i nie namawiali na wizytę w danej restauracji, a jak się powie " nie dziękuje" to dalej są natarczywi i namawiają. Uważam że chyba każdy kto chce coś zjeść to wie na co ma ochote do której restauracji chce wejść itp i nie potrzebuje do tego upierdliwych osób które zaczepiają każdego kto przechodzi.. to jest jakiś dramat!

    • 13 0

    • A czemu tak jest w każdym mieście?

      Bo te "kluby" stać na wysokie czynsze. Jeszcze banki zostają. Ale pewnie też znikną bo klienci nie przyjdą jak centrum wymrze. Nie chodzi mi o nocne imprezowanie ale życie miasta.

      • 0 0

    • tak jest w kazdym duzym miescie w calym kraju (2)

      • 1 3

      • Natrętność i nachalność, nigdzie nie jest dozwolona (1)

        a wieczorem naganiacze do jakichś dziwnych klubów są wręcz natrętni

        • 2 0

        • Problem z nahalnym nagabywaniem do "dziwnych" klubow to jest w Krakowie, Warszawie, Wroclawiu, Poznaniu

          uwierz ze w Trojmiescie to jest nic.

          Taki sam problem jest tez w Łodzi, Zakopanem, Toruniu, Bialymstoku, Bydgoszczy, czy Lublinie.

          • 1 0

  • Gastronomia z poziomu barów mlecznych che wprowadzić gwiazdkowy dodatek dla podawacza jak w USA (1)

    Wiec moze niech wprowadzą też bezpłatne dolewki napojów bezalkocholowych bo w USA też to zwyczaj który obowiazuje w całym USA .Mało tego dolewanie kawy czy herbaty identycznie!!

    • 6 1

    • Gdzie Rzym gdzie Krym Panie Kolego

      Tutaj jedynie mogą ci coś gratis dosypac do drinka i zgwałcić

      • 0 0

  • Zlikwidują kluby gogo? (2)

    Jeśli tak to jestem za

    • 15 0

    • Hahahaha predzej zlikwiduja fontanne neptuna. (1)

      Uwierz mi.

      • 7 0

      • Fakt jak obrobili klub ze striptizem

        To milicja złapała sprawcę tego samego dnia.
        Jak obrabiają jubilera albo zwykłego obywatela, to sprawa do umorzenia

        • 0 0

  • (10)

    Proponuję zasięgnąć jak to działa w europejskich miastach o o wiele większym dorobku, znaczeniu kulturowym i turystycznym.

    • 23 5

    • Hamburg i Amsterdam na przykład (9)

      z porno obszarami w centrum

      • 14 1

      • Zwłaszcza Amsterdam, który wyprowadza dzielnicę czerwonych latarni na peryferia...

        • 0 0

      • Mieszkamy w Polsce...

        • 0 0

      • (6)

        Lepsze porno niż balony z helem, wata cukrowa czy stragan z okularami.
        Co więcej akurat w Hamburgu czy Amsterdamie jest to część tych miast będąca tam zawsze

        • 5 6

        • (5)

          Wata i balony robią klimat. Nie wiem dlaczego wolisz porno

          • 6 5

          • Klimat odpustu na wsi... (4)

            • 3 4

            • jeśli twój klimat to porno szambo (3)

              to nie pokazuj się w kulturalnym centrum

              • 6 5

              • Na pewno wolę "porno" od wieśniackich baloników :) (2)

                A już tymbardziej od naganiaczy do restauracji...

                • 5 2

              • masz jakieś rozdwojenie jaźni? porno naganiacze ci nie przeszkadzają (1)

                tylko ci restauracyjni. ale z drugiej strony jakiś taki nowoczesny jesteś, że zmuszanie kobiet do sprzedawania się nie jest dla ciebie problemem tylko wata cukrowa

                • 3 2

              • Jak tylko sprzedawcy porno postawią swoich naganiaczy, tak samo będę ich nienawidził.

                Ale żyjemy w porypanych czasach, kiedy PornHub trzyma wyższy moralny poziom niż Episkopat...

                • 1 1

  • W dyskusji okazało się, że w Gdańsku najważniejsza (11)

    jest gastronomia, wiele razy pani menadżer wspominała o ich potrzebach...mieszkańcy to tak przy okazji, najlepiej żeby nie przeszkadzali, lub gdyby ich nie było...

    • 52 5

    • Opinia wyróżniona

      przeskadza Ci hałas w centrum miasta w nocy to wyprowadź się na wieś (8)

      poucz się historii to może dotrze do ciebie ze centra miast to obszar życia a nie sypialnia. I zawsze było tam gwarno i tłoczno z wieloma elementami zakłócającymi spokój.

      • 14 38

      • (4)

        No patrz, a w moich książkach historycznych piszą o "ciszy nocnej", czyli gaszeniu świateł o 22, ogłaszanym przez miejskiego stróża... Miasto jest obszarem życia jego mieszkańców, a życie to też odpoczynek. Nikt nie musi się drzeć na ulicy po północy, po prostu. Wystarczyłoby o tym pamiętać.

        • 24 3

        • (1)

          Tłumacz to studenciakom z rują lub przyjezdnym nachlanym orangutanom...

          • 9 0

          • To nie ja jestem od tłumaczenia. Od tego jest straż miejska (czemu nie mają nocnych patroli?) i policja. Areszt i grzywna, do skutku, aż się bractwo nauczy, że pić można bez wrzasków, a wracać do domu bez chóralnych śpiewów.

            • 2 0

        • Nie ma czegoś takiego jak "cisza nocna", jest zakłócanie miru domowego i działa 24/7. (1)

          • 8 9

          • "Ciszą nocną" nazwałam obowiązek gaszenia światła i zachowania spokoju w nocy. Nasi przodkowie słusznie uważali, że noc jest od odpoczynku. Poza tym zakłócanie miru domowego nie ma nic wspólnego z hałasami na ulicy... Podlegają one art. 51 kodeksu wykroczeń: "Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny."

            • 4 0

      • Kiedyś to był prestiż mieszkać w centrum miasta,rodzina przyjeżdżała na urlop i wspólnie zwiedzaliśmy i spacerowaliśmy:do parku oliwskiego,Katedry,do ZOO,lub też wypad do Sopotu na molo itp.Obecnie starzy mieszkańcy ewakuują się z centrum miasta. Przyczyn jest wiele.

        • 4 0

      • Ze wsi to ty przyjechałeś, ciekawe czemu w rodzinnym Giżycku być nie chlał i sikał po bramach?

        • 6 0

      • takie rady to sobie weź uformuj w czopek i wsadź w przeznaczone do tego miejsce

        a skoro o historii mowa, to miasto wcześniej nie znało ani najmu krótkoterminowego ani hołoty drącej się po nocach...

        • 9 0

    • Park (1)

      Sztywnych też jest

      • 3 3

      • Tam też ciszy nie ma.Na Cmentarzu Garnizonowym są hałasy z prób muzycznych z pobliskiego Placu Zebrań Ludowych .Łomot ile głośniki wytrzymają lub rzępolenie na instrumentach,itp.

        • 0 0

  • Najpierw wprowadzili ustawę krajobrazowa a teraz znów dla szmalu jak judasz dla srebrników będą zezwalać na te książkę szmarne bilbordy a już przez chwilę było fajnie. Widać było różnice do innych miast. No jeżeli musi być ustawa żeby przegonić to sprzedawanie na łóżkach polowych w tunelach albo ten syf koło lotu to jak najbardziej. Przecież estetyczne małe stylowe stoisko z kwiatami może być ale sprzedaż róż z paru garnków i innych śmieci w złotej bramie to już chyba dziadostwo godne "kolbudof", nie mam nic przeciwko sezonowe mu straganie z owocami ale niech to będzie estetyczny zunifikowany stylowy stragan a nie beczka do góry dnem?!.i już tak na marginesie czy to znów złośliwość pana konserwatora że od tylu lat nie można ruszyć z lotem, targiem węglowym i skwerem Niemena? Najbardziej reprezentacyjne miejsca Gdańska i kiszka? Rynek przy dworcu? Kiszka, plac przed Krewetka okropność i już ktoś znów zaczął tam stawiać foodtrucki i inne koszmary. Ludzie czy to miasto nie może być fajnie zaplanowane i urządzone? Takie przypadkowe budki stragany taborety to były dobre po wojnie zaraz po wojnie a nie teraz.

    • 2 0

  • Alkohol nocą (9)

    Mam nadzieję, że rozwiązania te pomogą normalnie żyć mieszkańcom, którzy nawet zasnąć nie mogą z powodu hałasu z ogródków gastronomicznych. Nie chcemy wiele ale np zamykanie ich o 23:00, albo ograniczenia w sprzedaży alkoholu po tej godzinie. Ciężko kiedy imprezy w ogródku pod oknami trwają do 4 rano i rozkręcają się z godziny na godzinę.

    • 51 28

    • Falowiec NP (2)

      Sklepy z alkoholem nie powinny znajdować się przy placach zabaw dla dzieci.Menele i obszczymurki pod sklepami to nie jest odpowiednie towarzystwo dla dzieciaków.Pijaństwo pod sklepami i w okolicach kl.D,wyzwiska i krzyki to jest codzienność mieszkańców.

      • 6 0

      • (1)

        Przejedź się 10 - tką to usłyszysz jak przeklinają dzieciaki..

        • 1 0

        • Falowiec NP

          Nie muszę jechać tramwajem ,mamy tak na placu zabaw przy karuzeli,szczególnie wieczorami.łącznie z muzyką....

          • 0 0

    • Zapomnij. To tylko perfumowanie guana. (3)

      Ty masz na nich głosować i najlepiej mieszkać za obwodnicą. Tutaj Adamowicz stworzył Strefę Prestiżu, co doprowadziło do wyludnienia tej dzielnicy.

      • 21 7

      • Tam kiedykolwiek ktokolwiek mieszkał? (2)

        • 1 15

        • Gdy kupiłem mieszkanie w 2002 roku na ul. Ogarnej, (1)

          wszystkie mieszkania w naszej kamienicy były zamieszkane. Aktualnie jest to tylko 20%. Pozostałe są na wynajem. Dwa są wynajęte na stałe, a pozostałe to najem krótkoterminowy. "Wysiedlanie" rozpoczęło się, gdy Adamowicz wymyślił Strefę Prestiżu. Pojawiły się problemy z hałasem, parkowaniem i zaszczanymi klatkami schodowymi.

          • 7 1

          • Przecież tam zawsze były zaszczane klatki.

            A rozwiązaniem problemu parkowania było przywłaszczanie sobie publicznych miejsc pod groźbą uszkodzenia samochodu...

            • 1 1

    • Ojej

      cały świat nie ma z tym problemu aż tu znajdzie się jeden śpioch...

      • 2 8

    • Zapomnij. To tylko perfumowanie guana. Ty masz na nich głosować i mieszkać najlepiej za obwodnicą.

      Adamowicz stworzył tutaj Strefę Prestiżu, co doprowadziło do wyludnienia tej dzielnicy. Znajomi królika nakupowali apartamentów na wynajem i teraz chcą mieć ciszę. Żeby zrobić porządek wystarczy ukrócić najem krótkoterminowy i egzekwować prawo, ale tak skutecznie. Ale to nie w tym mieście i z tą władzą.

      • 13 6

  • Opinia wyróżniona

    Te wszystkie stoiska wpisały się już w obraz miasta (2)

    Rozumiem jeśli chodzi o sprzedarz konkretnych artykułów- stoiska koło lotu są definitywnie tak szpetne że powinno się je szybko usunąć ale długa? Balony, rysunki, pamiątki... no bez przesady!

    • 5 20

    • Dzisiaj w Zielonej Bramie sprzedają czapki, przed nią balony, przejście utrudnione

      to jest ok?

      • 3 0

    • Rysunki jak najbardziej, ale balony, oscypki to samowolka i wyrzut sumienia straży miejskiej

      • 5 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane