- 1 Wyprosił z autobusu dzieci z hulajnogami (545 opinii)
- 2 15-latek autem na minuty uciekał policji (75 opinii)
- 3 Pierwsze spotkanie trzech prezydentek (183 opinie)
- 4 Dziki parking taksówek przy stacji PKM (127 opinii)
- 5 Oszukana na "akcje Orlenu" straciła 140 tys. zł (178 opinii)
- 6 3,5 mln zł wygrane w Lotto na Przymorzu (82 opinie)
Gdańsk promuje budowę ogrodzeń
3 grudnia 2015 (artykuł sprzed 8 lat)
Po naszej publikacji dot. grodzonych osiedli, wielu czytelników zwracało uwagę na niejasności gminnego programu "Wspólne Podwórko". Program, który miał porządkować przestrzeń, tak naprawdę prowadzi do jej fragmentaryzacji i tworzenia kolejnych barier.
Okazuje się bowiem, że jedynym komunikatem o tym, że dane podwórza będą dzierżawione przez wspólnoty, jest zarządzenie prezydenta z wykazem nieruchomości gruntowych gminy przeznaczonych do oddania w dzierżawę wspólnotom w trybie bezprzetargowym "w celu zapewnienia warunków do prawidłowego korzystania z budynków".
Tym samym, pozostaje nam śledzić na bieżąco ogłoszenia na tablicach Urzędu Miejskiego, Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych, Biur Obsługi Mieszkańców lub odpowiednie strony internetowe tychże instytucji.
Trzeba mieć jednak niezwykle dużo samozaparcia, by nie pogubić się w komunikatach, ponieważ samych tylko zarządzeń prezydent miasta w ub. r. wydał 2185 (wśród nich 66 dotyczyło działalności związanej z GZNK, w tym kilka dzierżawy podwórek).
Okazuje się też, że nie istnieje żadna wyszukiwarka nieruchomości, które już są we władaniu wspólnot, ale jeszcze nie zostały ogrodzone lub w jakikolwiek sposób oznakowane bezpośrednio w przestrzeni miasta.
- Rejestr nieruchomości gruntowych, które zostały wydzierżawione wspólnotom mieszkaniowym nie jest ogólnodostępny, gdyż umowy dzierżawy i współdzierżawy zapleczy podwórzowych zawierane są pomiędzy określonymi stronami: gminą, w imieniu której działa GZNK oraz wspólnotą mieszkaniową, wskazaną w załączniku do zarządzenia prezydenta miasta - wyjaśnia Agnieszka Kukiełczak, rzecznik GZNK.
Dodajmy, że Urząd Miejski nie informuje - bo i nie musi tego robić - mieszkańców sąsiednich wspólnot o dzierżawie podwórzy poprzez odpowiednie ogłoszenia wywieszane np. w pobliżu podwórek przekazanych właśnie wspólnotom lub wysyłając korespondencję bezpośrednio do skrzynek mieszkańców przyległych nieruchomości.
Ale nawet gdyby się tak działo, to i tak mieszkańcy nie mają żadnego prawa głosu. Miasto nie ingeruje w decyzje wspólnot odnośnie grodzenia, a podział podwórek odbywa się bez konsultacji z sąsiadami.
- GZNK dzierżawi tereny na rzecz wspólnot zgodnie z koncepcją podziału działek, opiniami wydanymi przez współpracujące z GZNK jednostki administracyjne oraz miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Wygrodzenie terenu jest indywidualną kwestią dzierżawców - przyznaje rzecznik GZNK.
Tu warto dodać, że GZNK nie udziela nawet informacji o tym, w jaki sposób może zostać podzielone dane podwórko. Jeżeli chcemy uzyskać taką informację, musimy pytać o plany daną wspólnotę mieszkaniową - przynajmniej do czasu akceptacji jej propozycji przez prezydenta miasta.
Jak wygląda kwestia opłat za podwórze? Cena m kw. to 0,27 zł + VAT. Czynsz dzierżawny płaci się raz w roku. Opłata jest rozkładana na właścicieli lokali danej wspólnoty w sposób adekwatny do posiadanych udziałów w częściach wspólnych budynku.
Co znamienne, miasto dzierżawę podwórek traktuje wyłącznie jako rozwiązanie tymczasowe. Docelowo będzie się dążyło do tego, by wspólnoty terenów przyległych do podwórzy nabyły je na własność lub w użytkowanie wieczyste.
Wychodząc nieco w przyszłość, taka decyzja może mieć o wiele poważniejsze skutki dla danego rejonu miasta niż płot, który postawiono w nieprzemyślany sposób. Dzierżawa, a następnie zakup dużego podwórza dla niejednej wspólnoty może okazać się interesem życia.
Nietrudno sobie wyobrazić sytuację, kiedy taka wspólnota wejdzie następnie w porozumienie z deweloperem celem dogęszczenia zabudowy. Jeżeli ten wykaże, że jest ona zgodna z prawem budowlanym, obowiązującym planem zagospodarowania lub powstanie w oparciu o warunki zabudowy, sąsiednim mieszkańcom będzie niezwykle trudno ją oprotestować.