- 1 Zamiast Rębiechowa lotnisko na morzu (84 opinie)
- 2 Wieczny kłopot z dzielnicami: "na" czy "w" (414 opinii)
- 3 108. urodziny najstarszej gdańszczanki (146 opinii)
- 4 Zaginione dzieła na wiadukcie i budynku (89 opinii)
- 5 Tajemnicza baszta zostanie otwarta (58 opinii)
- 6 Nocna komunikacja do poprawki (220 opinii)
Gdańsk według ZKM: Jana z Kolana i Plac Trzech Krzyży
21 grudnia 2010 (artykuł sprzed 13 lat)
Zamiast użytecznych dla pasażerów informacji, monitory w najnowszych gdańskich tramwajach wyświetlają błędne, a często nawet kuriozalne komunikaty. Pasażerowie pękają ze śmiechu, a turyści zastanawiają się czy na pewno są w stolicy Pomorza.
Gdy tramwaj dojeżdża do Bramy Oliwskiej, z wyświetlacza dowiemy się, że przed stocznią znajduje się Plac Trzech Krzyży, a obok przebiega ul. Jana z Kolana. Podpowiadamy: chodzi o ul. Jana z Kolna i Plac Solidarności. Bo Plac Trzech Krzyży znajduje się też w centrum, ale... Warszawy.
Przy każdym przystanku wyświetlacze pokazują zdjęcia ważnych miejsc w okolicy. Trudno jednak dociec w jaki sposób je wybrano.
Na przystanku Miszewskiego pojawia się - niepodpisany - gmach Wydziału Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki Politechniki Gdańskiej, znajdujące się znacznie bliżej ul. Traugutta niż al. Grunwaldzkiej.
Z kolei na przystanku Galeria Bałtycka, gdzie zwykle ponad połowa pasażerów to klienci centrum handlowego, za najstosowniejszą ilustrację uznano zdjęcie wiaduktu nad torami kolejowymi. Natomiast na przystanku Jaśkowa Dolina najważniejsza dla pasażerów powinna być informacja o siedzibie ZKM. Co ciekawe, przy przystanku Pohulanka oszczędzono informacji o siedzibie ZTM. W zamian możemy ujrzeć panoramę miasta.
We Wrzeszczu i Oliwie znajdziemy informacje o uczelniach wyższych. Gdański Uniwersytet Medyczny potraktowano jednak po macoszemu tytułując go Uniwersytetem medycznym. Z kolei przy rektoracie UG stosownego zdjęcia nikt nie podpisał. Na Żabiance, przy przystanku Subisława nie ujrzymy (jeżeli nie spojrzymy przez okno) Wyższej Szkoły Zarządzania, lecz... dom szachulcowy.
Co dziwne, w tramwaju nie znajdziemy żadnej informacji o chlubie Gdańska (i Sopotu) czyli Ergo Arenie. Na pobliskich przystankach wyświetlacze wypełnia sielankowy krajobraz parku przy Potoku Oliwskim.
Nie jest to jednak jedyny "zielony" przystanek. Przy Obrońców Westerplatte pojawia się niepodpisane zdjęcie Pałacu Opatów, natomiast na pętli tramwajowej Oliwa - szpaler wysokich drzew z Parku Oliwskiego. O istnieniu w pobliżu dworca kolejowego w Oliwie nie dowiemy się nawet z mapy, gdyż nie obejmuje tego fragmentu.
O łatwej przesiadce na pociąg nie informują także tablice i mapy przy przystanku Klonowa we Wrzeszczu. Monitor zdobi za to zdjęcie nowej fontanny w parku.
Dla osób, które jeżdżą innymi liniami niż 11 (jedyna obsługiwana przez Pesy), także przygotowano pewne zmiany w informacji o przystankach. Zarząd Transportu Miejskiego umieścił nowe tablice w tramwajach. Niestety niezbyt przemyślane graficznie - czas przejazdu został naniesiony na ulice, którymi kursują pojazdy. W ten sposób, wydłużył ul. Wita Stwosza aż do Galerii Bałtyckiej, al. Grunwaldzką do Opery Bałtyckiej, a ul. Kartuską aż do Dworca Głównego. Plusem tablic jest wykonanie na bardzo wysokim poziomie estetycznym.
Po wielu latach doczekaliśmy się wreszcie systemu informacji o przystankach wewnątrz pojazdów. Pierwsze próby - informacji głosowej - pojawiły się 10 lat temu, ale z zapowiedzi zrezygnowano, bo system się psuł i nikomu nie chciało się go naprawiać. Tym razem zapowiedzi działają, lecz pełne są błędów. Nikt tego nie dostrzegł? A może nikogo to nie obchodzi?