• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdański model odśnieżania na gdyńskie ulice?

TN
16 stycznia 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Gdynia zastanawia się nad przyjęciem systemu, w którym decyzję o wyjeździe samochodów do oczyszczania zaśnieżonych ulic wydawać będą urzędnicy. Według specjalistów efekty takiego posunięcia mogą negatywnie wpłynąć na stan naszych dróg.

- Chodzi tu głównie o kontrolę zakresu wykonywanych robót, gdyż nikt nie chce płacić za kursy, które nie służą niczemu - mówi Marek Stępa, wiceprezydent Gdyni. - Może nie był to u nas jakiś istotny problem, ale gdy mamy ściśle określone fundusze wzmocnienie kontroli ich wydawania może być zasadne.

Jeśli pomysł zostanie wprowadzony w życie, to decyzję o wyjeżdzie wozów (pługów, piaskarek itp.) na ulice będzie podejmował urzędnik odpowiedzialny za prowadzenie akcji. Podobny system obowiązuje w Gdańsku.

- Za dawnych czasów, gdy podlegałem jeszcze Urzędowi Miejskiemu takie zmiany były z nami konsultowane - mówi Tadeusz Kluba, prezes gdyńskiego Saniporu. - Choćby przez fakt, że zajmuje się sprawą odśnieżania od ponad dwudziestu zim. Teraz jednak nikt się o nic nie pyta, dowiadujemy się tylko specyfikacji przetargowych, a wtedy już nic się nie da zmienić.

Sanipor korzysta obecnie z krótkoterminowych prognoz pogody, systemu termometrów rozlokowanych w różnych punktach miasta.

- Gdy temperatura spada, wiemy, że zacznie robić się "szklanka" i natychmiast ruszamy na ulice, nie czekając, aż Urząd wyda dyspozycje - mówi Tadeusz Kluba. - Wtedy jeszcze można zapobiec śliskości, przymarzaniu śniegu i tworzeniu się muld. W gdańskim systemie dyspozytor nie może wysłać samochodów, dopóki nie skonsultuje się z urzędem. Jesli to zrobi, to za kilka dni urzędnik powie, że nie było takiej potrzeby, więc nie ma mowy o zapłaceniu za usługę. W takiej sytuacji nikt nie będzie dokładał do interesu. Trzeba będzie dzwonić i wszystko ustalić. Zanim jednak to się uda, to szybko powstająca "szklanka" na drogach może grozić wypadkami. Będzie tak, jak opowiadał mi kolega z Gdańska. Mówił, że czekał na decyzję, a potem wszystko już tak wyglądało, że mógł posypać, ale co najwyżej sobie piaskiem w oczy. Tak to wygląda, gdy urzędnicy wchodzą w kompetencje osób, które na swojej pracy spędziły niemal całe życie.

Obecnie przygotowywane sa specyfikacje do przetargu. Jakie decyzje zapadną, jeszcze nie wiadomo.

- Na razie prowadzona jest analiza, ile można zaoszczędzić w złotówkach a ile stracić w sensie funkcjonalnym, nic nie jest jeszcze przesądzone - zapewnia Marek Stępa. - Nawet jeśli wprowadzimy zmiany, to tej zimy i tak najprawdopodobniej do końca będzie obowiazywał stary system.
Głos WybrzeżaTN

Opinie (9)

  • Tragiczna decyzja

    Tak jest zawsze, ze jezeli mozna zaoszczedzic to sie zaosczedzi. Tak jak w wiekszosci sporow niewiadomo o co chodzi, a jesli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniadze

    • 0 0

  • do CSS

    pogratulować oryginalności wypowiedzi

    • 0 0

  • Bardzo dobrze

    ... no bo niby dlaczego Gdynia ma mieć czarne ulice, a ślizgawka tylko w Gdańsku? Miejmy nadzieję, że ta cenna inicjatywa spowoduje, że następnym razem wszędzie będzie tak samo i nikt nie będzie niemile zaskoczony jadąc z Gdyni do Gdańska, że mu się nagle nawierzchnia pogorszyła... w celu dodatkowych usprawnień proponowałbym zatrudnienie p. Antoniego Szczyta, który osobiście, po czterogodzinnym teście, oficjalnie oceni stan gdyńskich ulic i dopiero wtedy wyjadą piaskarki... :-)

    • 0 0

  • ???

    Biorac pod uwage stan drog po ostatnim ataku zimy (szczegolnie w GDANSKU!) mam taka nadzieje, ze poruszam sie w Gdyni takimi drogami, z ktorych na codzien korzysta wspomniany urzednik.

    • 0 0

  • Dareck! racja :)

    tez chciałem napisac ze jak byly te ostre śnieżyce i mroziło to wyjechałem autkiem z domu (Oliwa) i pierwszy szok przeżyłem na Czyżewskiego (gruby lód i szklanka), Sopot zasypany, Grunwaldzka biała, i samochód choć na zimówkach zachowywał się średnio. Drugi szok był w połowie Malczewskiego/Sopockiej (jechałem na Karwiny), gdy asfalt z lodowo-białego stał się czarny. Z początku podejrzewałem podstęp i idealną cienką warstewkę lodu i dalej wlokłem się 40km/h ale okazało się szybko że to tak ladnie przygotowana droga.

    Widac jak się chce to można.

    • 0 0

  • wyszlo szydlo z worka

    Tak jak przypuszczalem, stan gdanskich drog byl wynikiem oszczednosci. Jesli takie sa konieczne to prosze bardzo tylko niech potem wujaszek Szczyt nie mydli oczu. No a jesli konieczne sa oszczednosci to czemu miasto daruje dwa miliony developerom za nieterminowe oddanie mieszkan dla powodzian. Oj przydaloby sie przywrocic link do paru artykulow. Kto nie pamieta to by sobie przypomnial.

    • 0 0

  • linki

    No prosze, okazuje sie ze sa w archiwum:
    10 grudnia: "Miasto umarza kary developerom"
    3 stycznia: "Zimowy paraliz"

    • 0 0

  • Oszczędności :-)

    Developerom można, a nawet trzeba umarzać - bo jeszcze się obrażą i co wtedy? A nuż przyjdzie inna firma, która zajmie się tylko tym co powinna (czyli budową domów) i nie będzie skora do 'układania się' z radnymi?
    Natomiast kierowcy się nie obrażą się na Radę Miasta za nieprzejezdne ulice, a nawet jeśli, to co? Przecież się nie wyprowadzą..

    • 0 0

  • Oszczędności :-)

    Proponuję rozszerzyć obowiązki właścicieli posesji. Oprócz odśnieżania chodników przed posesjami powinni także odśnieżać drogi osiedlowe. Natomiast mieszkańcy bloków powinni zgłosić się do pana Szczyta w celu odśnieżania obwodnicy. Mnie jako autorowi pomysłu racjonalizatorskiego proponuję nagrodę równą połowie sumy przeznaczonej na odśnieżanie. Drugą połowę zapewne już i tak przeznaczono na inne cele ...

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane