• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdy krzywdzone jest dziecko

O.K.
21 maja 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
W Polsce coraz częściej dzieci są maltretowane: fizycznie, a przede wszystkim psychicznie a problem ten dotyczy wszystkich środowisk. Bywa, że dorośli odgrywają w ten sposób na dzieciach swoje życiowe niepowodzenia.

Pomoc dziecku maltretowanemu musi być interdyscyplinarna: muszą tu ze sobą współpracować zarówno lekarze, jak i psychologowie, pedagodzy, policja, prawnicy - twierdzą fachowcy.

- Już w starożytności zdarzały się dzieciobójstwa - mówiła mgr Ewa Wojdak-Haasa z Podyplomowego Studium Przeciwdziałania Patologiom Społecznym przy AMG. - Zdarzały się porzucenia, okrucieństwo, obojętność. O tym, by dzieciom pomóc, zaczęto myśleć tak naprawdę dopiero w drugiej połowie XX wieku. Najczęściej mamy do czynienia z zaniedbywaniem, brakiem uczucia, z przemocą fizyczną i psychiczną, z wykorzystywaniem seksualnym. Najtrudniejsze do wykrycia jest maltretowanie psychiczne, a jego konsekwencje widoczne stają się nieraz dopiero po wielu latach. Bicie dzieci uczy je stosowania przemocy, tego, że silniejszy ma rację. Lepiej, zamiast bić, dawać dobry przykład, wyjaśniać jak powinno się postępować.

- Lekarz, który styka się z dzieckiem maltretowanym, musi pamiętać o udzieleniu mu pomocy medycznej i pozamedycznej, psychologicznej - wyjaśniała dr n. med. Jolanta Pęgiel-Kamrat z tegoż studium. - Rozmowę z dzieckiem lekarz powinien prowadzić zawsze w cztery oczy, choć nie obowiązuje tu tajemnica lekarska - lekarz może powiadomić sąd rodzinny, prokuraturę lub policję, a dziecku powinien zapewnić ochronę i śledzić jego dalsze losy. Zawsze należy też powiadomić pomoc społeczną, a informacja o podejrzeniu przemocy powinna znaleźć się w karcie zdrowia takiego małego pacjenta.

- Aż 30 procent krzywdzonych dzieci krzywdzi potem własne dzieci - dodawał dr med. Zbigniew Bohdan, pediatra ze Szpitala Wojewódzkiego w Gdańsku. - Tymczasem aż 80 procent ojców przyznaje, że bije swoje dzieci uważając, że ta kara jest czymś normalnym. Tymczasem jest to wzorzec przeniesiony z pedagogiki XIX-wiecznej. Przemoc pojawia się, kiedy dziecko jest niechciane, upośledzone, nie spełnia oczekiwań, staje się kulą u nogi w nowym związku rozwiedzionych rodziców. Także kiedy rodzina jest biedna, panuje w niej bezrobocie, jest używany alkohol, narkotyki.
Głos WybrzeżaO.K.

Opinie (45)

  • kolega

    a Ciebie matka krzywdziła w dzieciństwie?

    • 0 0

  • Observer

    testy,czy ankiety w kościele to jest jedna wielka ściema, jak większość rzeczy w kościele, ja tu mówię o czymś poważniejszym, porządnych przygotowaniach do rodzicielstwa,
    i wcale nie o to chodzi że pojawienie się małego ludzia w domu to koniec swiata, ale napewno coś całkiem poważnego

    • 0 0

  • gallux

    a jak myślisz?
    kobieca intuicja :P

    • 0 0

  • W niektórych wypowiedziach wyżej pojawia się stara (ale jak widać jara) bzdura, że jedyną alternatywą dla wychowania bezstresowego jest wychowanie z biciem (klapami).

    Wychowanie musi być konsekwentne, spójne, dziecko powinno znać granice swojej wolności i zasady życia (w domu, w społeczeństwie), a za ich celowe łamanie powinno ponosić karę, ale karę jasną, naturalną, będącą konsekwencją (wynikiem) przewinienia, albo bardzo ściśle z nim powiązaną ("zniszczyłeś kurtkę, trudno, nie pójdziemy do zoo ponieważ musimy odłożyć pieniądze na nową"). Karą nie może być bicie, nawet klapsy (że nie wspomnę o laniu pasem "na zimno"), ani poniżanie, krzyki.

    Najważniejsze jest zrozumienie potrzeb dziecka i jego możliwości. W zależności od etapu rozwoju, stawiamy różne wymagania i w nieco inny sposób komunikujemy się z dzieckiem. Niestety, to na rodzicach dziecka spoczywa ciężar wybiegania myślą naprzód, kreatywnego dopasosywania zachowania do sytuacji: np. zanim pójdziemy z trzylatkiem (nakarmionym i wypoczętym, a nie głodnym i zmęczonym) do sklepu, należy zrobić wspólnie kolorową, rysowaną listę zakupów; jasno zaznaczyć, jakiego zachowania się spodziewamy ("bądź grzeczny" to niejasne, trzeba np. zapytać: "co to znaczy być grzecznym w sklepie" i wyjasniać); w sklepie poprosić o pomoc we wkładaniu towarów do kosza; stanowczo przypominać, że "na kupowanie czekoladek się nie umawialiśmy", i tak dalej. Wymaga to wysiłku intelektualnego oraz chęci skupienia się na dziecku, więc większość rodziców woli drogę na skróty, czyli przylać klapa, gdy dziecko zachowania się nie tak.

    Ja ja to rozumiem, "wychowanie bezstresowe" to "niewychowanie bezstresowe", a wychowanie z klapami za karę to "niewychowanie stresowe". Ja polecam wychowanie.

    • 0 0

  • klakier

    racja,popieram i dodajmy do tego duża dozę cierpliwości.

    • 0 0

  • klakier

    wiesz nic nowego nie napisałeś, ja to wszystko wiem, tylko czasem jestem człowiekim
    po prostu człowiekiem i wymiękam
    mówię, mówię setki razy w końcu podnoszę głos
    jeśli ty masz takie dzieci które w spokoju wysłuchują tego
    co masz do powiedzenia, niewątpliwie mądrego, a potem stosują się do twych wskazówek i ze spokojem przyjmują wiadomość o ZOO - TOMOJEGRATULACJE
    bo moje są inne....
    ale masz rację

    • 0 0

  • Mona

    tak dla informacji, nie pisz psychologowi co znaczy socjopatia ok.

    • 0 0

  • Popieram Mona ale z poprawkami

    Mnie również chodzi o porządne przygotowanie do rodzicielstwa.
    Nieważne kto robi testy, ważne jak je robi... Co ma Kościół wspólnego - proszę bardzo, niech ktoś inny spróbuje i za to się weźmie, i to za darmo najlepiej, tylko że brak jest jakoś chętnych...

    • 0 0

  • sory psycholog!!!

    wiecej nie bede, to oczywiscie byl tekst ze slownika bo ja psychologiem nie jestem

    • 0 0

  • Mona

    Nie muszą ze spokojem, mają pełne prawo krzyczek, tarzać się po ziemi. Ty masz ze spokojem wyjść z pokoju, albo przeczekać. I powiedzieć: "widzę, że jesteś bardzo zły. Chyba taaaki zły jak odtąd-dotąd . Mama/tata też sie bardzo złości. Czuję się źle, bo krzyczysz."

    Gratulacje tak czy inaczej przyjmuję. Pewnie sporo wtym szczęścia, ale i owocuje konsekwencja w działaniu. Jak słyszę rodziców, którzy powtarzają: "bądź grzeczny, bo nie będzie bajki/lodów" to mnie mdli. Raz, jaki związek tej grzeczności z bajką, a dwa - zazwyczaj rodzice wymiękają w obliczu wrzasków i kupują te lody/puszczają bajkę. Bzdura.

    Każdemu mogą pójść nerwy jak te sznurki i może wlać klapsa albo powrzeszczeć, ale grunt to przeprosić dziecko i wyjaśnić, że to wina nerwów (sytuacji w pracy, zmęczenia, trosk) a nie dziecka. Grzecznie przeprosić i powiedzieć, że nie miało się racji.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane