• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdynia po trzech latach nie wie, co zrobić z budynkiem po domu dziecka w Demptowie

Patryk Szczerba
30 stycznia 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Zamurowali okna w byłym Domu Dziecka
Budynek i jego otoczenie po trzech latach jest zrujnowane. Choć miasto próbuje zabezpieczać obiekty, do środka części z nich wciąż łatwo się dostać. Budynek i jego otoczenie po trzech latach jest zrujnowane. Choć miasto próbuje zabezpieczać obiekty, do środka części z nich wciąż łatwo się dostać.

Trzy lata temu w obiekcie przy ul. Demptowskiej w Gdyni przestał funkcjonować dom dziecka. Pozostała filia żłobka i dwa lokale mieszkalne. Całość, choć ogrzewana, popada sukcesywnie w ruinę, a miasto nadal nie ma pomysłu, co zrobić z budynkiem.



Czy na tym terenie nadal powinna funkcjonować placówka oświatowa?

Przypomnijmy, że Dom Dziecka w Demptowie zobacz na mapie Gdyni przestał funkcjonować na początku 2012 roku. Opustoszał, ponieważ ustawa o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej wymusiła, by w placówce opiekuńczo-wychowawczej znajdowało się nie więcej niż 30 dzieci. Krótko po tym zlikwidowany został również Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy.

Pozostała filia żłobka, gdzie uczęszcza 50 dzieci oraz dwa zajmowane przez mieszkańców lokale, które w najbliższych tygodniach mają zostać zwolnione. Obiekt o powierzchni ok. 2 tys. m kw., mimo że w całości ogrzewany i utrzymywany przez miasto, coraz bardziej niszczeje.

- Doszło tam do prób kradzieży i musieliśmy go po tym incydencie solidniej zabezpieczyć. Parametry ogrzewania są ustawione na minimalnym poziomie. Jest na utrzymaniu miasta, a my czekamy na decyzje w sprawie jego dalszych losów - informuje Ewa Zapaśnik, kierownik Administracji Budynków Komunalnych nr 4 w Gdyni.

Konkretów wciąż jednak brak, choć jesienią 2012 r. urzędnicy przekonywali, że w krótkim czasie zapadną decyzję co do dalszych losów obiektu. Padały pomysły, by w środku połączyć funkcjonujące obok przedszkole nr 21 zobacz na mapie Gdyni ze żłobkiem, zbudować boisko, jednak nigdy nie wyszły poza luźne dywagacje ówczesnej wiceprezydent Ewy Łowkiel.

Przypomnijmy przy okazji, że teren został w 1963 roku wywłaszczony pod budowę obiektów. W ciągu siedmiu lat od decyzji obydwa budynki powstały. To - zgodnie z ustawą o gospodarce nieruchomościami - oznacza, że o zwrocie dawnym właścicielom nieruchomości po nieistniejącej placówce opiekuńczej nie może być mowy.

Następca wieloletniej wiceprezydent przyznaje, że budynek obecnie jest w fatalnej kondycji i zastrzega, że prowadzenie działalności oświatowej w tym miejscu nie jest możliwe.

- Nie spełnia warunków technicznych, w takim stanie nadaje się do wyburzenia, remonty niewiele pomogą i nie chcemy otwierać tam żadnej placówki oświatowej. Trwają analizy, co z robić z tym miejscem i w ogóle tą częścią miasta, jednak żadne wiążące decyzje w tej kwestii jeszcze nie zapadły - tłumaczy Bartosz Bartoszewicz, wiceprezydent Gdyni.

Miejsca

Opinie (180) 7 zablokowanych

  • grzech i przestępstwo to niszczyć

    Ten budynek nie jest w stanie o jakim mówi wiceprezydent Gdyni. Bartoszewicz po prostu kłamie. Decydujące znaczenie ma w tym przypadku słaba sytuacja finansowa Gdyni po zniszczeniu sporej cześci przemysłu - miastu brakuje środków na inwestycje prawdziwie służące mieszkańcom. Poraża też zadziwiająca bezradność i brak pomysłu miasta na zagospodarowanie tego i innych budynków w mieście. A sam budynek po remoncie i upiększeniu elewacji byłby cackiem. Jest bardzo funkcjonalny, składa się z dwóch budynków mieszkalnych połączonych łącznikiem i dużym pomieszczeniem, które było stołówką ( na zdjęciach te duże okna zabite deskami ). Do tego część, która służyła pod pomieszczenia służbowe takie jak magazyny, kuchnia, rampy, piwnice, pomieszczenia rekreacyjnedla gier itd. Wokół budynku jest duży plac z boiskiem do piłki nożnej, placem do tenisa, plac zabaw dla dzieci ... Ale miasto nie ma pomysłu.

    • 19 0

  • Pierwsze podstawowe pytanie... (2)

    ...dlaczego w ogóle zlikwidowano dom dziecka?? Czyżby nie było zapotrzebowania na taki obiekt? Ustawa wymusiła, że może tam być maksymalnie 30 dzieci... i co? zamiast zostawić 30 dzieci wyrzucono wszystkich, a z budynku i okolic zrobiono miejsce schadzek dla lokalnego motłochu!

    • 21 4

    • Albo wydzielić 3 instytucje po 30 dzieci i działałoby dalej pod jednym dachem.

      • 5 0

    • Mam znajomego który jest wychowankiem tego domu. Normalny, fajny gość. Rodzina, dobry zawód itd. Uogólnienia nie dają prawdziwego obrazu.

      • 10 0

  • Fajnie, że dziennikarze w końcu zauważyli, że Gdynia to nie tylko centrum

    • 19 0

  • hehe

    Oczywiście jak zwykle wyolbrzymiacie problem. Niech wykorzystają sensownie teren zamiast bez zastanowienia robić tam cokolwiek.

    • 4 7

  • wpisać do rejestru zabytków

    to teraz modne

    • 9 7

  • pamietam jak odwiedziałam tam kolezanki z klasy

    Fajnie sie tam bawiłam :) Szkoda ze teraz ten budynek niszczeje :( a jest tyle biednych ludzi, którzy mogliby w nim zamieszkac.

    • 19 0

  • (1)

    ...w takim czymś mieszkały dzieci..

    • 2 9

    • Nie dzieci tylko patologusy.

      • 0 14

  • widzę że, pomysłowe pollaczko-cwaniaczki, już elektrośmieci zdążyły podrzucić...

    są bardziej kreatywni niż ich nędzna władza

    • 5 4

  • Niech zrobią port dla u-bootów. Tam obok płynie gnojówka, strategiczny ciek wodny na terenie Gdyni!

    • 8 4

  • ksiaże gryzoń

    i reszta bandy czekaja az pier...nie i deweloper za kopertke kupi ....jak caly kraj posprzedawali za zgodą lemingow oczywiscie..ojj polaki za co Ci ludzie tak dzielnie walczyli ahhh

    • 9 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane