- 1 Pajęczyny pełne larw na Zaspie (56 opinii)
- 2 Andrzej Duda dziękował strażnikom granic (221 opinii)
- 3 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (227 opinii)
- 4 Pełno usterek i pustostanów na dworcu (138 opinii)
- 5 Zarzuty znęcania się nad 66 psami (86 opinii)
- 6 Do czerwca skażona ziemia zniknie z Gdańska (106 opinii)
Gdynia: pomysły na inne stawki za śmieci
Po dużej podwyżce kwot za odbiór śmieci w Gdyni, którą radni miasta przegłosowali tydzień temu, pojawiły się pomysły na inne obliczanie stawek. Wśród nich m.in. zróżnicowanie cen od liczby lokatorów lub metrów sześciennych zużytej wody. Gdynia oblicza obecnie opłaty na podstawie metrów kwadratowych mieszkania lub lokalu.
- Musimy to zrobić, ze względu na zmiany wprowadzone w Sejmie. Mamy związane ręce, ale trzeba pamiętać, że gmina nic nie zarabia na śmieciach. System musi się jednak równoważyć - podkreśla wiceprezydent Gdyni Michał Guć.
Za wzrost stawek za wywóz śmieci zapłacą mieszkańcy. To urzędnicy wybrali jednak firmy w przetargu, które będą się zajmować odbiorem odpadów. I trudno zarzucić im, że sprawę zlekceważyli, bo przetarg był nawet powtarzany, gdy okazało się, że stawki są nie do przyjęcia. Do tego Gdynia została podzielona na siedem rejonów, by nawet mniejsze firmy - mające niższe koszty stałe, a tym samym niższe stawki - mogły w nim wystartować i obsługiwać część miasta.
Ostatnio pojawił się jednak pomysł, by samodzielnie odśnieżać główne drogi miasta, na czym Gdynia chce zaoszczędzić nawet 10 mln zł w ciągu 2-3 lat. To natchnęło część radnych.
Gdynia chce oszczędzić na odśnieżaniu ulic.
- Skoro zajmiemy się odśnieżaniem, to może warto też powołać miejską spółkę, która zajmie się odbiorem śmieci komunalnych? Dlaczego to nie miałoby być bardziej opłacalne dla gminy, a de facto dla mieszkańców, którzy zapłacą mniej? - pyta Ireneusz Bekisz, miejski radny Platformy Obywatelskiej.
Pomysł nie jest nowy. Własną firmę komunalną do wywozu śmieci ma np. Berlin. I zbiera ona świetne opinie zarówno wśród mieszkańców, jak i wśród samorządowców. Na razie pomysł taki nie znajduje jednak akceptacji wśród gdyńskich władz.
Kto i co produkuje śmieci?
Kolejną kwestią jest sposób obliczania opłat. Ten temat budzi znacznie więcej kontrowersji. W Gdyni, podobnie jak w większości dużych polskich miast, stawkę oblicza się od metrażu mieszkania. To zdecydowanie najprostsza metoda. Ustawa pozwala jednak jeszcze na stawkę liczoną od liczby mieszkańców czy metrów sześciennych zużytej wody (co ma pokazać faktyczną liczbę osób zamieszkujących dany lokal).
- Śmieci nie produkują metry mieszkania, a mieszkańcy. Dlatego stawki powinny być obliczane w zależności od zużycia wody. Przecież starsze osoby czasem zamieszkują duże mieszkania, a obecnie płacą za wywóz śmieci tyle samo, co duża rodzina. To niesprawiedliwe, to wręcz ukryty podatek od nieruchomości - podkreśla Marek Rutka, gdyński poseł Lewicy.
Władze Gdyni przyznają, że obliczanie stawki od metra mieszkania może w niektórych przypadkach nie być do końca sprawiedliwe, ale z drugiej strony muszą wziąć pod uwagę, że nie wszyscy podchodziliby do deklaracji zamieszkania uczciwie.
- Gdyński system zawsze był szczelny. Po wprowadzeniu rozliczania od osoby okazuje się czasem, że populacja miasta nagle maleje o 5-20 proc. Dlatego Warszawa, Słupsk czy Biała Podlaska odchodzą od takiego naliczania opłat - zauważa wiceprezydent Gdyni Michał Guć.
Segregacja idzie świetnie, obniżki cen są możliwe
Liczba osób niepłacących za śmieci przy takiej skali miałaby wpływ na ceny. Różnicę w koszcie wywozu odpadów a pobranych wpłatach oczywiście musieliby pokryć wszyscy mieszkańcy. Tymczasem władzom Gdyni marzy się wręcz odwrotna sytuacja.
- Już raz obniżaliśmy ceny, więc przy solidarnym podejściu jest to możliwe także w przyszłości. Warto też pamiętać, że wciąż mamy bardzo wysoki poziom recyklingu, wręcz wzorcowy w skali kraju. W 2018 roku miał on wynosić 30 proc., a gdynianie osiągnęli już 52 proc. - podkreśla Michał Guć.
Opinie (545) ponad 20 zablokowanych
-
2019-12-04 07:55
(1)
Glupota jest stwierdzenie, ze metry nie produkuja smieci. Dwie osoby w domku beda produkowac wiecej smieci niz dwie osoby w mieszkaniu. Skladka powinna byc skladowa zalezna od metrazu, ilosci osob, rodzaju zabudowy.
- 5 39
-
2019-12-04 08:10
I powołać 100 kontrolerów
Wtedy wywóz śmieci będzie jeszcze 2 razy droższy.
- 6 1
-
2019-12-04 08:09
...
Moim zdaniem od zużycia wody, to jest najbardziej miarodajne. Liczba mieszkańców nie zawsze jest zgłoszona prawidłowo. metraż zupełnie nie jest adekwatny do produkowanych śmieci.
- 34 9
-
2019-12-04 07:38
Śmieci wytwarza człowiek czy powierzchnia mieszkania? i**otyzm radnych gdyni.
- 38 8
-
2019-12-04 07:36
Odpowiadam
Jakkolwiek byle drogo
- 16 0
-
2019-12-04 07:26
Oczywiscie, segregacja, do osobnego kosza ulotki wyborcze PiS, do osobnego ulotki wyborcze PO
- 17 5
-
2019-12-04 07:25
Jak zwykle uczciwy zapłaci za cwaniaka
- 64 2
-
2019-12-04 07:16
od kiedy metry robią śmieci
czy oni w ogóle myślą? no tak chodzi tylko o łupienie mieszkańców. szkoda że nie od wzrostu danego człowieka. ma 175cm to 175zł.
- 61 11
-
2019-12-04 07:10
Super
Lubię inwestować w śmieci.
- 11 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.