• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Grafficiarze: oddaj serce

neo
12 czerwca 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Graffiti ma zmuszać do refleksji. Graffiti ma zmuszać do refleksji.

Dwa duże graffiti pojawiły się na murach Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Nie jest to jednak wandalizm, a akcja społeczna, która ma pomóc w pozyskiwaniu organów do transplantacji.



Oddałbyœś organy po śœmierci?

Teoretycznie niemal każdy z nas jest potencjalnym dawcą narządów. Według polskiego prawa można je pobrać w każdym przypadku, w którym nie zarejestrowano oficjalnego sprzeciwu. W praktyce kończy się jednak na pytaniu o zdanie rodziny, która zazwyczaj nie zna woli, więc "w razie czego" po prostu się nie zgadza.

Studenci Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, działający w ramach kampanii Dawca.pl, chcą to zmienić. Nie za pomocą nudnych wykładów, ale sztuki, rozumianej i często najbardziej cenionej przez młodzież. Dlatego na murach GUM zobacz na mapie Gdańska pojawiły się dwa "TranspplantoGraffiti".

- Pierwsze przedstawia sylwetkę człowieka wplecioną w DNA i prześwietloną rentgenem. Na drugim jest serce, czyli organ, na którego przeszczep czeka wiele osób - mówi Paweł Klikowicz, rzecznik kampanii Dawca.pl.

Graffiti to dzieło Ewy i Oskara.

- Chodzi o to, by człowiek się zatrzymał, przyjrzał i zastanowił. Widzimy, że nawet starsze osoby podchodzą do tego pozytywnie - dodaje Paweł Klikowicz.

Obecnie w Polsce jest zarejestrowanych 18 tys. dawców organów. Według szacunków ponad 700 tys. osób oddaje krew.
neo

Miejsca

Opinie (87) 2 zablokowane

  • ale takim pigułom i konowałowi ? :) ja swoje oddam na pewno

    • 24 3

  • na chwile obecna (3)

    wystarczy ze oddaje krew za granica sa za to nawet pieniadze ale jak to bywa w pl jest jak jest -a co do organow po smierci i tak sie tym chandluje za plecami rodziny tylko nikt o tym glosno nie mowi ale biznes wart za organ paredziesiat tysiecy zl kusi!!!!!!!!

    • 9 50

    • Krew oddajesz charytatywnie. Charytatywnie = za darmo. W Polsce można odliczyć sobie to od podatku.

      • 12 0

    • W Polsce też masz, w formie odliczenia od podatku.

      Chyba z 400zł rocznie tego wychodzi, może nie dużo ale coś jest.

      • 6 0

    • Słownikami

      również HANDLUJE się za plecami.

      Pewnie dlatego to towar deficytowy.

      • 19 0

  • Mojej wątroby to nawet wrogowi bym nie polecał. Biedaczysko wiele w życiu przejść musiała, a to jeszcze nie koniec jej cierpień.

    • 51 3

  • Ja kiedyś poprosiłem o rękę mojej Żony (4)

    I dostalem. W zamian oddalem serce. I za to Ją kocham a Ona mnie.

    • 95 6

    • moja dała mi coś jeszcze (1)

      • 6 3

      • mi też Twoja dała coś jeszcze

        • 19 1

    • "ja też zaufałem kiedyś pewnej kobiecie, i wiesz co?..." (1)

      • 4 4

      • Co ?

        • 1 0

  • Problem w tym, że serca nie można oddać po śmierci (14)

    Odkąd opracowano metodę transplantacji, medycyna wymyśliła termin "śmierci mózgowej" (wcześniej nie znany), który tym się różni od prawdziwej śmierci, że organizm żyje, serce bije, tylko rzekomo mózg obumarł (ciekawe, kto i jaką metodą to stwierdza?). Czyli tak naprawdę, ktoś podejmuje decyzję o wycięciu serca żyjącemu człowiekowi i wszczepieniu go w ciało innego człowieka

    • 30 28

    • Bardzo prosto się go stwierdza. (12)

      Brak sygnałów elektrycznych poza móżdżkiem (móżdżek odpowiada za działanie organów), czyli nawet jak się zreanimują to jesteś warzywko bez pamięci, możliwości mowy, myślenia, widzenia, słyszenia, odczuwania bodźców itd. Ponieważ potrafimy dzisiaj obudzić ponownie do życia każdy organ prawie, poza mózgiem, to nas cały czas przerasta.

      • 15 6

      • (11)

        Nas przerasta wiele rzeczy. Są na świecie jednak siły potężniejsze od nas. Nie bawiłbym się w boga mówiąc: Ty już nie żyjesz, więc oddaj swoje bijące serce drugiemu ledwo żyjącemu.
        Powiem jeszcze inaczej: wielu lekarzy (w tym chirurgów) czuje dziwne emocje widząc jak wpada ekipa pobierająca organy i szlachtuje pacjenta bez znieczulenia jak wieprza. Wycinają co się da i po paru minutach jest po sprawie. Pobieranie organów na prawdę nie ma wiele wspólnego z praktyką lekarską.

        • 13 11

        • Kolejny nawiedzony... (10)

          ... w takim razie usiądźmy przy ognisku i nie leczmy nikogo bo "Nie bawiłbym się w boga". Póki co nasza wiedza stwierdza że jeśli mózg jest martwy to Ty też i chcesz sie z tym kłócić? Będziemy sie opierać na nauce czy przeczuciach i zabobonach? Żaden argument nie przemawia za tym aby po śmierci mózgowej nie pobierać organów.

          • 9 6

          • Jaka "nasza" wiedza? (7)

            Moja jest taka, że jak człowiek żyje, to żyje i nadal jest człowiekiem, a nie jakimś "warzywkiem", Jarzyno niepodpisana! To może arbitralnie uznam, że jesteś martwym zlepkiem tkanek i wytnę Ci nerkę, serce i wątrobę, bo potrzebuję? I g*** będzie mnie obchodzić Twoje zdanie (czy ktoś pyta o zdanie osoby, którym wycina się te narządy?)

            • 3 11

            • (6)

              Na szczęście to nie Ty decydujesz bo nie masz BLADEGO pojęcia o czym mówisz. Trzeba było uczyć się na lekcji Biologii a nie wygłaszać teraz swoje ciemnogrodzkie osądy. Nauka mówi że jesteś człowiekiem, masz ręce, nogi i to wszystko odczuwasz bo mózg tworzy Ci taką iluzję. Świadomość znajduje sie i jest kreowana przez mózg który jest zamknięty w małej puszeczce kostnej zwanej czaszką. Tak naprawdę niczego sam nie doświadczasz bo to co ci sie wydaje że widzisz to tylko interpretacja twojego mózgu. Nie jesteś istotą wyższą.. jesteś prostym zwierzęciem tyle że obdarzonym większa inteligencją. Jak rozkroisz świniaka to w środku masz dokładnie to samo co w człowieku, a jakoś o prawa trzody chlewnej nie walczysz tylko na śniadanko zajadasz szyneczkę. Ciało ludzkie to czysta biologia...organy.. procesy biologiczne. Jesteś człowiekiem bo tak mówi Ci mózg a gdy ten umrze to już nim nie jesteś. Ludzkie życie sterowane jest prostymi instynktami rozmnażania i przeżycia i wszystko co robisz jest sposobem natury na podniesienie wartości Twoich genów. Sama świadomość jest tylko kolejną zagrywką ewolucji a to czy przetrwa czy nie i czy będzie to to świadomość "ludzka" nie zależy bezpośrednio ani od Ciebie ani ode mnie. Pogódź sie z tym że jesz bo dostarczasz energii organizmowi... oddychasz też tylko po to by to organizm funkcjonował - i nie wiem jakbyś chciał to zmienić jesteś tylko organizmem biologicznym rządzącym sie prawami Biologii, a ta mówi że jeśli mózg masz martwy to za chwile zjedzą Cie robaki ale równie dobrze możesz przedłużyć sens własnego istnienia nie protestując przed pobraniem organów. To wybór pomiędzy tym czy to co po tobie zostanie - de facto kupa mięcha - zjedzą powoli robaki czy też chirurg to pokroi.

              • 14 2

              • Hahaha! (2)

                Nauka mówi jedynie, że masz ręce, nogi, tułów, głowę i czasami mózg. W żaden sposób nie może powiedzieć, że jesteś człowiekiem. Może jedynie powiedzieć, że należysz do gatunku homo sapiens sapiens, choć w Twoim wypadku jest to mocno wątpliwe. O człowieczeństwie może mówić jedynie religia, która jednak nie jest nauką. Sam zresztą stwierdzasz, że jesteś prostym zwierzęciem, więc sam się wyalienowujesz ze społeczeństwa ludzi. Jednak ze zwierzętami nie mam zwyczaju gadać, więc na tym kończę moje rozważania i od tej pory jesteś dla mnie zwykłym burkiem.

                • 1 10

              • Religia? To jak dyskusja wyznawców Kreacjonizmu i Ewolucjonizmu. Naprawdę wierzysz w tę religię? Wierzysz że Świat powstał 2 tysiące lat temu a kości dinozaurów Bóg wsadził w ziemię tak dla draki?

                • 2 0

              • "Może jedynie powiedzieć, że należysz do gatunku homo sapiens" - Sam używasz słów których jak widać nie rozumiesz.... Homo Sapiens to gatunek... gatunek zwierzęcia potocznie zwanego "człowiekiem"... no chyba że twierdzisz ze nie jesteś Homo Sapiens

                • 2 0

              • (2)

                Jest jeszcze dla Ciebie nadzieja. Mózg masz zorany naukową papką, ale podświadomie czujesz, że człowiek to nie tylko mięcho - sam mówisz o sensie istnienia - a to już świadczy o odwoływaniu się do sił wyższych (życie nie ma żadnego sensu bez odwołania się do pojęć Dobra i Zła).

                Powiem inaczej (naukowo): powszechnie używamy komputerów. Komputer to sprzęt (mieszanina krzemu, miedzi, złota, ceramiki, ... ) oraz nawet ważniejsze oprogramowanie. Oprogramowanie może zmieniać sprzęt fizycznie (np. namagnesowanie fragmencików talerza twardego dysku). Wyjęcie wtyczki z gniazdka powoduje oczywiście "śmierć" komputera - nie działa, nie emituje żadnych fal (poza podczerwienią podczas powolnego stygnięcia). Z doświadczenia jednak wiemy, że po podłączeniu do prądu i przejściu przez etap ładowania systemu możemy znowu cieszyć się "żywym" komputerem. Cud. To, że na razie nie wiemy jak zrestartować człowieka ze stanu śmierci mózgowej, nie znaczy, że taki człowiek jest martwy. Część (podkreślam część) naukowców tak twierdzi i to tylko dlatego, że nauczyli się szacować ryzyko: jest większa szansa na uratowanie człowieka oczekującego na nowe serce niż człowieka w stanie śmierci mózgowej. Po prostu tak jest praktyczniej.

                • 1 6

              • (1)

                Czyli zakładasz że po wyłyżeczkowaniu ci mózgu ( bo w przypadku śmierci mózgowej mózg jest zwykłą galaretą wiec jest zbędny) dalej żyjesz? Równie dobrze możesz wierzyć w cokolwiek. Cóż do niedawna wierzono że "dusza" znajduje sie w sercu bo bez niego też nie możesz żyć.

                Nie ma możliwości powrotu do żywych po smierci mózgowej. Już po "obudzeniu" sie ze śpiączki ludzie są "warzywami" bo nie ma tu happy endów. Heh nie wetkniesz "wtyczki" spowrotem bo zachodzących w mózgu procesów biochemicznych nie oszukasz. Tego że jesteś stworzeniem biologicznym w taki a nie inny sposób nie przeskoczysz a twierdzenie ze przecież musi być coś jeszcze jest okłamywaniem samego siebie. Umierasz z powodu nieodwracalnego uszkodzenia organizmu - nie ma tu innych przyczyn. Świat jest po prostu materialny - wielu rzeczy jeszcze nie odkryliśmy ale nie możemy zakładać istnienia rzeczy przeczących obecnemu stanowi wiedzy bo to czysta głupota gusła i zabobony.

                • 3 1

              • Nie chce mi się z gadać z ludźmi, którzy guano wiedzą a zdaje im się, że wszystkie rozumy pozjadali, ale powiem jeszcze raz, prościej: człowiek to ciało (sprzęt) i oprogramowanie (nie chodzi mi o mistyczną duszę) czyli stan pobudzenia neuronów (elektrony i inne jony). To, że mózg nie wykazuje zmian stanu neuronów oznacza jedynie, że mózg nie działa (dlaczego nie zawsze wiemy). Nie oznacza bynajmniej, że zaszły już jakieś nieodwracalne zmiany biochemiczne (o ile nie wystąpiło ciężkie niedotlenienie). Skoro serducho pracuje oznacza to, że jednak część układu nerwowego działa i to całkiem sprawnie. Pytanie czy przemęczeni lekarze ciągnący po kilka dyżurów, działając w dobrej woli ale jednak w silnym stresie na 100% są pewni tego, że jednak mózg się bezpowrotnie wyłączył. Odpowiedź jest brutalna: nigdy nie są pewni. Ustalili na jakiś sympozjach, że człowieka w takim to a takim stanie uznajemy za zmarłego i można pobrać jego organy. Czysty pragmatyzm. Jest to po prostu umowa: umówmy się, że jak mózg nie emituje takich to a takich fal to człowiek nie żyje. Nie ma to nic wspólnego z Nauką jako czymś absolutnym, niezmienialnym i niepodważalnym.
                Równie dobrze możemy się umówić, że można wykonywać "aborcję" do powiedzmy 12 roku życia (tak, chodzi mi o 12 rok po narodzinach), bo trudno uznać za osobę ludzką stwora, który nie opanował zasad elementarnej algebry (nie mój pomysł - zaczerpnięte z jakiejś książki SF).

                • 3 1

          • (1)

            Nauka. Polecam zapoznać się z historią odkryć naukowych. Praktycznie wszystko co ludzie wymyślili "naukowego" po kilku latach okazuje się w najlepszym przypadku półprawdą. O naukach mniej ścisłych niż fizyka czy chemia to już nawet nie wspomnę. Cały dorobek ludzkości to sterta hipotez poparta przez zakompleksione, podstarzałe autorytety. Nie neguję, że nawet takie kalekie osiągnięcia naukowe coś dają ludzkości, ale proponuję więcej pokory i nie ufać ślepo modzie panującej akurat dzisiaj, w tym przypadku w medycynie.
            Parę lat temu w psychiatrii stosowano lobotomię czy elektowstrząsy (na jedno wychodzi), dzisiaj raczej już nie. Mnie 30 lat temu jako dziecko lekarze szprycowali antybiotykami przy każdej okazji, dzisiaj nie można się lakarza doprosić o antybiotyk przy zapaleniu oskrzeli (słabo słychać szmery więc to pewnie nie zapalenie oskrzeli). Zachodnia Europa "nie wierzy" w bakteriofagi, podczas gdy rosyjscy lekarze dość powszechnie leczą nimi trudne stany zapalne. Ciekawe co Twoi naukowcy powiedzą za 50 lat o śmierci mózgowej.

            • 0 1

            • Czyli radzisz w nic nie wierzyć?

              • 0 0

    • O, widze ze nie jestem sam.

      100 000 lekarzy w Polsce, ich najblizszych rodzin, tj lacznie z 400 000 ludzi, a organow BRAK. Mowi wam to cos ludzie? SMIERC MOZGU TO FURTKA DO DOBIJANIA LUDZI I KLAMANIA RODZINOM ZE KTOS JEST TYLKO WARZYWKIEM. Sygnaly elektryczne? Czlowieku, jakis ty madry, wszystko wiesz jak dziala mozg czlowieka, brawo i gratulacje. Ludzie bez mozdzku ( na skutek wypadku) potrafia zyc, ludzie bez polowy mozgu ( amerykanski zolnierz), bo INNE CZESCI MOZGU PRZEJMUJA FUNKCJE, ale elathir, geniusz medycyny i nauki bardzo prosto okreslil, kiedy czlowiek zyje a kiedy nie. Facet, daj wyciac organy swojej rodzinie, sobie jak bedziesz w ciezkim stanie pod respiratorem, ale od innych ludzi SIE ODWAL!

      • 4 5

  • Dobra scena z sercem do przeszczepu była w filmie "Wyścig szczurów" (2)

    • 18 0

    • hahaha bez kitu;]

      • 2 4

    • niezła też była w "Apocalypto"

      tępym nożem i bez znieczulenia - pewnie refundacja z NFZ...

      • 5 0

  • (5)

    tuse pomaluj jest lepsze! (było)

    • 38 2

    • A nie ma już?! :/ (2)

      Daaaawno nie jechałam SKM.

      • 3 0

      • Tuse teraz prowadzi studio (1)

        Tuse teraz prowadzi studio i jest znanym artystą, ale czasem dalej wyjdzie na miasto i coś pomaluje.

        P.S.
        Ten mural jest niestety marny... Lepiej było wziąść kogoś kto ładniej maluje.

        • 9 2

        • dokładnie

          dziwne te twarze

          • 0 0

    • tuse jest cpunem (1)

      ten gosc to podobno mocny amator koko a nie artysta

      • 0 1

      • jkads

        dobra fama "podobno".
        Nie koś do płuc już kropelek z alu przez dulawe bo piszesz farmazony.

        • 0 0

  • Nie ważne co ma się w sercu, ważne co się ma w ..... i dlatego też popieram tę akcję.

    • 7 0

  • Znacie przypadek (8)

    gdy prxzenoszono cmentarz z XIX wieku i okazało sie ze 70% grobów zawierało trumny z których ktoś usiłował się wydostać. Słyszeliście o przypadku gdy 10 letni chłopiec wstał w trumnie podczas nabożeństwa i powiedział ze bardzo chce mu sie pić? Słyszeliście o przypadku gdy dziadek był mocno już przymrożony gdy zaczał pukać i krzyczec ze mu zimno? A o wielu innych gdy zmarli żyli?
    To najwazniejsze wątpliwości kolejne to takie czy lekarze po prostu nie chcą leczyć pacjenta trudnego i jego organy...
    Już obecnie widać tendencje do zaniechania leczenia osób w podesżłym wieku i przeprowadzania badań. Podobnie jest z trudnymi pacjentami.
    Dlatego tego typu graffiti to niedźwiedzia przysługa dla transplantologii.

    • 30 39

    • Tak,zwłaszcza ci po sekcji zwłok mocno pukają w wieko

      że ich słoma kuje w brzuchu.
      Bardzo mocno pukają też ci w urnach,aż pokrywki podskakują.
      Tak więc miej czytaj fantastyki i zejdź na ziemię:)

      • 20 3

    • Spójrz na to z innej strony.

      Jak oddasz organy masz 100% gwarancję, że się nie obudzisz w trumnie 5m pod ziemią.

      • 24 3

    • Skąd Ty to wziąłeś? (1)

      Z Faktu?

      • 17 7

      • z gazety wyborczej dodatek weekendowy i onetu

        oraz TVN 24

        • 9 4

    • (1)

      Moja mama całe życie była pielęgniarką - najpierw na chirurgii potem na neurologii. Jak usłyszała o unijnych przepisach nakazujących przewożenie zmarłych (ofiary wypadków) w zamkniętych, megaszczelnych workach to się przeraziła. W szpitalach był zwyczaj (i przepisy), że zmarły zanim trafił do lodówki leżał 12 godzin przykryty jedynie prześcieradłem - po to właśnie aby nie dobić przypadkiem osoby żywej. W ciągu 35 lat pracy zdarzyło się mamie tylko raz, że babcia uznana za zmarłą wieczorem rano siedziała owinięta w prześcieradło i trzęsła się z zimna. Ten jeden przypadek świadczy jednak o tym, że pakowanie świeżych nieboszczyków w hermetyczne worki czy wycinanie bijącego serca z klatki piersiowej niekoniecznie jest w porządku.

      • 23 1

      • łatwo w takiej sytuacji o nadużycia

        • 10 1

    • W XIX wieku...

      Lusterkiem sprawdzano czy ktoś jeszcze oddycha, więc o pomyłkę było nietrudno. Zresztą, skąd te dane? I jaki to był cmentarz? Jeśli to był teren na którym była wojna lub zaraza (albo szły w parze), to pewnie, że nieboszczyków wrzucano hurtem. Owszem, zdarzają się nietypowe przypadki, że domniemany "nieboszczyk" wstaje. Ale jeśli idzie o przeszczepy, to wykonuje się serię testów przy pomocy aparatury medycznej. Czy wg niektórych teorii te próby robi się "po łebkach" czy później handluje organami - nie wiem, nie wnikam.

      • 9 2

    • Po 3 dniach w kostnicy?

      Chłopie....

      • 0 3

  • Nie rozumiem ?

    • 3 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane