- 1 Nowy, 20. punkt widokowy w Gdańsku (27 opinii)
- 2 Pajęczyny pełne larw na Zaspie (65 opinii)
- 3 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (55 opinii)
- 4 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (228 opinii)
- 5 Andrzej Duda dziękował strażnikom granic (244 opinie)
- 6 Pełno usterek i pustostanów na dworcu (162 opinie)
Grosz do grosza, czyli wyciąganie pieniędzy z fontanny. Czy aby na pewno nielegalne?
8 sierpnia 2015 (artykuł sprzed 8 lat)
Najnowszy artykuł na ten temat
Gdynia: mniej turystów, bo zabrakło spektakularnych imprez
Podobnie jak na całym świecie, turyści odwiedzający Gdańsk wrzucają do fontann monety. I podobnie jak na całym świecie, również i u nas znajdują się przedsiębiorczy ludzie, którzy chętnie wyławiają "bezpański" bilon. Nie jest to jednak złoty interes, a raczej miedziany, bo większość łupów to monety kilkugroszowe.
Legalne "łowienie" w fontannie
Wzorem przedsiębiorczego Włocha, pewien mieszkaniec Gdańska, którego udało nam się sfotografować przy fontannie w Madisonie, postanowił również zanurkować po zalegające na dnie skarby. Za poławianie monet w centrum handlowym groziła mu co najwyżej reprymenda od pracowników ochrony. Ale co groziłoby mu za podobny czyn na ulicach Trójmiasta? Okazuje się, że... nic. Wbrew pozorom, wyciąganie monet z fontanny nie jest karalne.
- Nie znaleźliśmy żadnej podstawy prawnej, zgodnie z którą moglibyśmy ukarać kogoś za samo wyciąganie monet z fontanny. Kodeks wykroczeń nie przewiduje za taki czyn żadnej sankcji. Tak jak wrzucanie monet do fontanny nie jest nielegalne, tak samo nie jest nielegalne ich poławianie. Należy jednak pamiętać, że np. uszkodzenie fontanny czy jej zanieczyszczenie jest wykroczeniem - tłumaczy Wojciech Siółkowski z Biura Prasowego Straży Miejskiej w Gdańsku.
Próżno szukać majątku w miejskich fontannach...
Miejscowi łowcy skarbów muszą jednak zapomnieć o wizji dziesiątek kilogramów bilonu, które odławiał rzymski kloszard. I nie chodzi wyłącznie o fakt, że w gdańskich fontannach zalegają głównie niskonominałowe, miedziane monety. Fontanny nad Motławą są bardzo często sprzątane. Przy okazji każdego czyszczenia oczywiście odławia się wrzucone przez turystów monety.
- Fontanny w Gdańsku są sprzątane średnio co 3-4 dni. Za każdym razem nasi pracownicy wyciągają zalegające w nich monety. W naszym warsztacie leży nawet worek, do którego zbiera się wyłowione monety. Nie jest to żaden majątek, znajdują się w nim prawie wyłącznie miedziaki: jedno-, dwu- i pięciogroszówki - wyjaśnia Jarosław Graczyk z firmy Gdańskie Melioracje, odpowiedzialnej za utrzymanie wodotrysków w Gdańsku.
Gdańską fontanną, w której ląduje najwięcej drobniaków, jest oczywiście fontanna Neptuna. Czy wrzucanie monet do czaszy prawie 400-letniego wodotrysku nie grozi jego uszkodzeniem?
- Wrzucanie monet do fontanny Neptuna nie powoduje żadnych szkód, np. zatkania dyszy doprowadzającej wodę. Zagrożeniem są za to kloszardzi, którzy odławiają monety. Mogą oni nie tylko zniszczyć fontannę, ale również samemu zrobić sobie krzywdę, kalecząc się o ostre elementy ogrodzenia. Na szczęście fontanna Neptuna jest objęta monitoringiem - dodaje Graczyk.
50 zł na cztery dni
Niewiele rzadziej sprzątana jest fontanna w Madisonie, gdzie zaobserwowaliśmy bohatera naszych zdjęć. Nawet jeśli wyłowił wszystkie znajdujące się pod wodą monety, nie były to żadne "kokosy".
- Fontanna w Galerii Handlowej Madison jest czyszczona w zależności od dwóch czynników: ocenianego wzrokowo stanu zanieczyszczenia oraz wyniku badań twardości wody. Z reguły czyszczenie odbywa się raz w tygodniu, przeprowadza je nasza ekipa sprzątająca. Wyłowione wtedy monety, stanowiące średnio równowartość około 50 zł, przekazujemy członkom tejże ekipy - mówi Anna Melkowska, asystent w biurze zarządcy GH Madison.
Monety do wody wrzucamy od czasów starożytnych
Skąd wziął się zwyczaj wrzucania monet do wodotrysków "na szczęście"? W czasach przedchrześcijańskich wierzono, że zbiorniki z wodą, zarówno te naturalne (jak np. rzeka czy jezioro), jak i sztuczne (np. fontanny czy studnie), są domem bogów i innych nadprzyrodzonych istot. Wrzucenie monety było po prostu złożeniem im ofiary i miało zapewnić pomyślność.
Ową tradycję - z przymrużeniem oka - do dziś kultywują tysiące turystów na całym świecie. Niektórzy z nich wierzą, że wrzucenie monety do fontanny przyniesie im szczęście. Inni, że zapewni im to powrót do miasta, w którym znajduje się fontanna. Jeszcze inni liczą na spełnienie życzenia.
Skąd wziął się zwyczaj wrzucania monet do wodotrysków "na szczęście"? W czasach przedchrześcijańskich wierzono, że zbiorniki z wodą, zarówno te naturalne (jak np. rzeka czy jezioro), jak i sztuczne (np. fontanny czy studnie), są domem bogów i innych nadprzyrodzonych istot. Wrzucenie monety było po prostu złożeniem im ofiary i miało zapewnić pomyślność.
Ową tradycję - z przymrużeniem oka - do dziś kultywują tysiące turystów na całym świecie. Niektórzy z nich wierzą, że wrzucenie monety do fontanny przyniesie im szczęście. Inni, że zapewni im to powrót do miasta, w którym znajduje się fontanna. Jeszcze inni liczą na spełnienie życzenia.