- 1 Masz interes? Zostaw kartkę (45 opinii)
- 2 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (258 opinii)
- 3 Reforma ortografii wymusi zmiany w miastach (134 opinie)
- 4 Od soboty spore utrudnienia na A1 (57 opinii)
- 5 Lody Miś były serwowane na ruinach zamku (82 opinie)
- 6 Wojsko oferuje 6 tys. zł za wspólne wakacje (333 opinie)
Herb Gdańska budzi emocje, ale ma się zmienić
Kwietne lwy już stoją. Efekt można już ocenić.
Herb na Targu Drzewnym ma cieszyć oko i napawać dumą gdańszczan, zwłaszcza, że to dla nich - z okazji IV Światowego Zjazdu Gdańszczan - został zamówiony. Tymczasem kwiatowa konstrukcja bardziej niż symbol miasta przypomina... no właśnie, co?
Zobacz jak wyglądała rzeźba przed zasadzeniem kwiatów.
- To chyba potwory z morskich wodorostów. Wygląda na to, że sinice zamiast w morzu zakwitły w tym roku w centrum Gdańska - mówi pani Małgorzata z Gdańska.
Rzeczywiście, zamiast dostojnych zwierząt mamy potwory morskie, które trzymają między sobą bliżej nieokreślony przedmiot (przypominający autorce tego tekstu nadpsuty kawałek mięsa).
Czy o taki efekt chodziło?
- Nie, docelowo herb nie będzie tak wyglądać - zapewnia Katarzyna Kaczmarek, rzecznik ZDiZ w Gdańsku. - Rośliny potrzebują do czterech tygodni, by się ukorzenić i nabrać sił. Dopiero wówczas zostaną przycięte i uformowane. Weźmy też pod uwagę też to, że rośliny były sadzone w ekstremalnych warunkach podczas upałów. Musimy im dać czas, by doszły do siebie.
ZDiZ przyznaje jednak, że firma, u której zamówiono rzeźbę nie przygotowała wcześniej żadnej wizualizacji.
- To pierwszy herb Gdańska, który robiła ta firma. Poza tym żadna wizualizacja nie odda rzeczywistości, to w końcu żywy materiał rośliny - przekonuje Katarzyna Kaczmarek. - Herb jest podlewany dwa razy dziennie i pilnowany przez naszych zieleniarzy, którzy już wzięli go pod swoją opiekę i sami zdecydują, kiedy będzie można ingerować w rzeźbę.
O to, czy nowa rzeźba upiększa czy szpeci miasto zapytaliśmy gdańskiego urzędnika odpowiedzialnego za estetykę w mieście.
- Uważam, że zagospodarowanie przestrzeni miejskiej w kwestii zarówno małej architektury jak i zieleni musi być przemyślane i wykonane profesjonalne - mówi Michał Szymański z referatu estetyzacji Urzędu Miasta Gdańska.
- To rośliny, trzeba dać im czas - mówi z kolei pani Karolina z Gdańska. - Wierzę, że za kilka tygodni herb będzie wyglądać lepiej. Szkoda tylko, że rzeźbę na IV Światowy Zjazd Gdańszczan miasto zamówiło tak późno.
Koszt wykonania zielonego herbu to około 25 tys. zł. Pokryła go w całości Fundacja Gdańska ze środków pochodzących od sponsorów Światowego Zjazdu Gdańszczan.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (127) 2 zablokowane
-
2014-07-18 22:38
Wiecie co ? Tyle radochy, ile ma się oglądając te małpy z pizzą, jak ktoś na tym forum trafnie to porównał, jest warte 25 000 zł. Jedna z lepszych miejskich inwestycji w profilaktykę zdrowotną. Wszak śmiech to zdrowie :)))
- 6 0
-
2014-07-18 22:37
To jest herb na miare
naszych możliwości.My tym herbem otwieramy oczy niedowiarkom....
- 13 0
-
2014-07-18 22:30
he, he, he
Dawno sie tak nie uśmiałam na koszt podatników
- 13 0
-
2014-07-18 22:20
żenada K. Kaczmarek
tlumaczy sie w ten sam sposob jak ta pani Szymanska z IKM czy jak mu tam.
- 4 0
-
2014-07-18 22:16
dlatego nie zagłosujemy w następnych wyborach na spółkę.
- 2 0
-
2014-07-18 22:15
Koszmar.....
Trzeba było zasięgnąć opinii jak to należy wykonać u Burmistrza Krynicy Górskiej , tam stoi takich kwietników kilkanaście od wielu lat. Oni mają w tym praktykę. Tam to pięknie to wygląda a to nasze to gorzej jaj koszmar.
- 9 0
-
2014-07-18 22:06
...
I zaś pieniądze podatników w błoto. Gratuluję
- 2 0
-
2014-07-18 21:52
hi hi hihi
hihihi
- 3 0
-
2014-07-18 21:35
"Koszt wykonania zielonego herbu to około 25 tys. zł. Pokryła go w całości Fundacja Gdańska ze środków pochodzących od
Czyli głównie Urząd Miasta i spółki miejskie, a więc tak naprawdę my, z przymusowo zabranych nam podatków.
Po co zatem ta zawoalowana konstrukcja, że niby-fundacja, że jej dali jacyś sponsorzy?... Po co takie kluczenie?- 1 0
-
2014-07-18 20:36
masakra
znowu nasza kasa poszla w bloto (a raczej w krzaczory), ciekawe czy budyniowi sie podoba,za te pieniadze mozna bylo posadzic rozkwitniete kwiatki a po dwóch trzech tygodniach przesadzic na nowe. zreszta nikt mi nie powie ze zabraklo czasu albo cos ze kwiatki jeszcze nie rozkwitly,pitoly,,budyn spi.....
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.