- 1 Borawski i Lodzińska wiceprezydentami? (138 opinii)
- 2 Brak koalicji w Radzie Miasta w Gdyni (189 opinii)
- 3 Trzy przejścia na odcinku 130 metrów (34 opinie)
- 4 Podpalacz z Gdyni w rękach policji (69 opinii)
- 5 Mieczysław Struk wybrany marszałkiem (131 opinii)
- 6 Sprawa zgubionego karabinu trafiła do Gdyni (132 opinie)
Ich mama i babcia prowadziła po wojnie bary w Oliwie
W powojennym Gdańsku jadało się cielęcinę, dziczyznę i ryby. Takie danie serwowane były w m.in. barze Zachęta w Oliwie, który w 1948 prowadziła pani Leokadia Kibler. - Mama żywiła żołnierzy wracających z Berlina i tak poznała drugiego męża. Pierwszy został zabity w Katyniu - mówi jej córka, pani Ewa.
- Zaraz po wojnie babcia przyjechała razem z bratem z Kalisza do Gdańska - mówi wnuczka Dagmara.
- Już nie pamiętam, jak to się stało, że mama zaczęła prowadzić bar Zachęta - przyznaje pani Ewa, córka pani Leokadii. - Ale pamiętam, że żywiła tam żołnierzy wracających z Berlina, którzy stacjonowali przy ul. Obrońców Westerplatte oraz nauczycieli. Tam mama poznała drugiego męża, bo pierwszy był jednym z oficerów rozstrzelanych w Katyniu. W barze stołowało się również grono pedagogiczne - rodzina państwa Mamuszko oraz osoby z prezydium Gdańska, zapamiętałam jedno nazwisko - Miklas [może chodzić o II sekretarza Komitetu Miejskiego - red.], ale syn, nie znalazł nic o nim w internecie.
Co jadało się w barze Zachęta?
- Zgłębiłem troszeczkę menu, które było w powojennym Gdańsku, to, co jadało się w barze babci i na terenie całego miasta. Lubiana była cielęcina i dziczyzna oraz dary lasu, jak grzyby, podroby i nasze ryby dorsz, śledź, flądra - to była podstawa kuchni rybnej - opowiada wnuk Michał.
Potem przyszły lata 50. i komuniści zabrali lokal. Przez chwilę pani Leokadia z mężem prowadzili Bar pod Setką na skrzyżowaniu Obrońców Westerplatte i Wita Stwosza, a potem otworzyli sklep kolonialny na pętli w Oliwie.
Potem się przebranżowili i w mieszkaniu przy Grunwaldzkiej 499, w którym obecnie mieszka pan Michał, prowadzili przez lata zakład kaletniczy.
- Ojciec zobaczył przez okno kobietę, która szła z torbą na ramieniu, wtedy mówiło się torba przemysłowa. Usiadł, uszył taką samą i tak się zaczęło - wspomina pani Ewa, która od 45 lat prowadzi punkt z pamiątkami na ternie ogrodu zoologicznego.
Natomiast wnuki poszły w ślady pani Leokadii i od "zawsze" działają w branży gastronomicznej.
- 20 lat temu otworzyliśmy smażalnię ryb w Jelitkowie, ale pięć lat temu musieliśmy opuścić miejsce. Teraz prowadzimy smażalnię Dorsz i Przyjaciele w Sopocie przy hotelu Chińskim - mówi pani Dagmara.
- Mamy taki pomysł, by w nowym biurowcu, który powstanie w miejscu baru, wynająć lokal i kontynuować tamtejszą tradycję kulinarną - opierać się na menu powojennego Gdańska, z delikatnym twistem, jak to teraz jest modne. Oliwa mocno się zmieniła, dobrze byłoby zachować dawny element - dodaje pan Michał.
Obecnie trwają rozmowy z Moderną, deweloperem, który buduje w tym miejscu biurowiec.
Opinie (160) 10 zablokowanych
-
2020-11-08 15:44
Jest jeszcze jedna kultowa miejscówka: Bar Zacisze w Pruszczu Gdańskim... (1)
oprócz standardowych historii można tu też znaleźć historię pięcioraczków, które urodziła pracownica tego baru... bardzo sympatyczna historia z happy endem, mimo iż uratowanie wszystkich pięcioro dzieci było bardzo trudne w tamtych czasach.
- 4 1
-
2020-11-08 16:05
Zany Bar
Podobnie jak i u Jakuba w Pruszczu, były też i inne miejsca, za PRL jeździło się szukać piwa po różnych miejscowościach bo braki były, albo do konsumpcji jedynie.
Byłem i w pruszczańskiej Rotundzie:D - Na dancingu.- 3 0
-
2020-11-08 15:01
Moderna (1)
Każdy kto z nimi robi interesy musi podwójnie uważać. Kto choć raz z nimi współpracował do współpracy nie da się namówić ponownie
- 15 4
-
2020-11-08 15:58
Konkurencji tez powodzenia :)
- 1 0
-
2020-11-08 15:45
bardzo fajny bar byl
w budynku stacji PKP Oliwa. piwko z beczki i fajne jedzonko
- 11 0
-
2020-11-08 14:38
Biały Zdrój...dzis taka nazwa by nie przeszła. Bielsko-Biała tez musi przemysleć swoja i złozyc samokrytyke...
- 11 4
-
2020-11-08 14:24
W barze zachęta był kręcony
teledysk Kur -jesienna deprecha.....
- 10 1
-
2020-11-08 14:08
Fantastyczny artykul
- 8 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.