• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak Lenin rzucił palenie

Magdalena Raszewska
15 stycznia 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 
aktualizacja: godz. 16:44 (15 stycznia 2008)
Popiersia Lenina trafiły do muzeów komunizmu, a jego książki na wysypiska śmieci lub do... kolekcjonerów. Popiersia Lenina trafiły do muzeów komunizmu, a jego książki na wysypiska śmieci lub do... kolekcjonerów.

"Kiedy Lenin był małym chłopcem, to prawie niczego się nie bał. Śmiało wchodził do ciemnego pokoju. Nie lękał się, kiedy opowiadano straszne bajki. I w ogóle bardzo rzadko płakał." Na takie pranie mózgu narażone były dzieci, którym rodzice czytali do poduszki "Bajki o Leninie". - Myślę, że wiele podobnych tytułów zyska wkrótce status białych kruków - uważa prof. Marek Andrzejewski, historyk z UG.



Podobne dzieła, dziś pożądane są tylko przez kolekcjonerów. Gdy miejskie bądź szkolne biblioteki urządzają czystkę w swoich zbiorach, właśnie takie książki idą na pierwszy ogień.

Są jednak kuriozalne dzieła literatury, które cieszą się ogromnym powodzeniem. Furorę robią dziś egzemplarze wspomnianych już "Opowiadań o Leninie" Michała Zoszczenki, które zyskały status białego kruka.

Z tomu wydanego w 1970 roku dowiemy się, że Lenin był "psotnikiem nie lada, lecz przy tym prawdomównym chłopcem. Nigdy nie kłamał i przyznawał się zawsze do spłatanych figlów". Przynajmniej tak opowiada o małym Wołodii jego siostra Anna.

Profesor Marek Andrzejewski z Wydziału Filologiczno - Historycznego Uniwersytetu Gdańskiego uważa, że takie książki wiele mówią o czasach i mentalności ludzi, którzy byli zmuszeni funkcjonować w PRL-owskiej rzeczywistości.

- Myślę, że wiele podobnych tytułów zyska wkrótce status białych kruków. Jestem zdania, że w ogóle nie powinniśmy się ich pozbywać, bo są cennym źródłem historycznym, szczególnie dla młodych ludzi, których albo jeszcze nie było na świecie, albo niewiele z tego okresu pamiętają. Trzeba jednak podkreślić, że podobnych treści nie można traktować dosłownie, raczej jako ślad minionej epoki - mówi historyk.

Współczesny czytelnik, choć może nie przeczyta bajek o Leninie, własnemu dziecku do poduszki, z pewnością doceni, opowieść o tym, jak Lenin rzucił palenie. Jest przecież bardzo na czasie....

Lenin bowiem, zaczął palić papierosy, kiedy miał siedemnaście lat. I nie było w tym nic dziwnego: kiedy pali papierosa dwunastoletni chłopiec - to jest okropne. Ale mnóstwo studentów pali. "Niech sobie palą - to już ludzie dorośli".

Jednak mama Lenina wiedziała, że palacze kaszlą, tracą apetyt, chudną i chorują. Postanowiła więc oduczyć syna przykrego nawyku i posłużyła się fortelem. Powiedziała Włodzimierzowi, że rodzina utrzymuje się z emerytury i wydatek na papierosy poważne nadweręża domowy budżet. Od tamtej pory nie tknął papierosa. "Lenin miał potężną wolę. postanowił, iż bez pomocy lekarza przestanie palić. I rzeczywiście przestał, bo to był mocny człowiek o żelaznej woli. Wszyscy ludzie powinni być tacy jak on".

Kiedy jakiś czas temu w bibliotece Instytutu Filozofii i Socjologii UG robiono porządki, studenci mogli zabrać ze sobą jakąś niepoprawną politycznie książkę, np. egzemplarz "Przewodnika po Niemieckiej Republice Demokratycznej".

Można się było z niego dowiedzieć, że wycieczka do NRD pozwalała poznać ludzi interesujących i umiejących pracować, pozwalała - zwłaszcza starszemu pokoleniu pamiętającemu "innych Niemców" - dostrzec wyniki pozytywnego oddziaływania socjalistycznego państwa na kształtowanie innego sposobu myślenia i stosunków do sąsiadów.

- Zdarzało się, że takich książek oprócz autorów, lub tłumaczy, którzy przekładali je na inne języki nikt nie czytał. To ciekawe, że chociaż wydawnictwa takie nic nie wnosiły, mogły się ukazywać i znalazł się na to papier - zauważa prof. Andrzejewski.

Opinie (26) 2 zablokowane

  • Bajki o Karolku (1)

    "Bajki o Leninie" wiele mówią o mentalności ludzi w tamtym czasach i dzisiaj już tylko śmieszą.
    Podobnym cennym źródłem informacji o naszych czasach i mentalności będą dla przyszłych badaczy różne publikacje (szczególnie adresowane do dzieci) w stylu: "gdy JPII był małym Karolkiem". W księgarniach pełno tego.
    Czy też będą śmieszyły? Całkiem możliwe.

    • 1 0

    • Bajki

      Człowieku!
      Przecież Zoszczenko pisał to dla jajec! To był satyryk, tylko w ten sposób mógł odegrać się na komunie. Po cholerę wyjeżdżasz tu ze swoim antyklerykalizmem? Napisz cóś dla "Brzasku" bo uni tam lubią takie teksty.

      • 0 0

  • (1)

    Zawsze w rocznice rewolucji pazdziernikowej wieszano plakaty na ktorych byly rozne chasla m.innymi takie:- Lenin w Pazdzierniku, no to sie dopisywalo :- A koty w marcu...

    • 0 0

    • Lenin w Poroninie - inna wersja

      Było jeszcze tak: ogłoszono konkurs na obraz "Lenin w Poroninie".
      Pewien malarz namalował Dzierżyńskiego w trakcie spółkowania z Nadieżdą Krupską. Komisja konkursowa zadała więc pytanie: "towarzyszu, artystycznie to rzeczywiście niezła praca, ale przecież to nie jest ta tematyka. Gdzie tu w ogóle jest Lenin?" A malarz na to: "jak to gdzie...? Lenin jest przecież w Poroninie!".

      • 0 0

  • Jak Lenin rzucił palenie

    A dlaczego Lenin nie miał dzieci? odp. Bo zniósł ucisk człowieka przez człowieka a nie znał innej pozycji.

    • 0 0

  • ortografia wcąż ważna

    Hasło , niedouczony komentatorze,
    pisze się przez "h"
    ( niezależnie od ustroju )

    • 0 0

  • Jak Lenin rzucil palenie- (1)

    Kto mi odpowie czy Wladzio dawal w palnik czyli czy maczal ryja i wlewal w szyje inaczej mowiac czy byl alkoholista ,smakoszem czy wowczas istnial juz zaczatek choroby filipinskiej i czy choroba ta kiedykolwiek go dopadla??? Mnie poprostu interesuje czy on chlal, i czy probowal przestac?

    • 0 0

    • Kucharzu

      W ramach odwyku zaczął masowo bzykać lokalne ruskie dziewoje. Choroba filipińska ustapiła natomiast szanker syberyjski nie. Jaki finał był wszyscy wiemy.

      • 0 0

  • lolek

    ja już znam odpowiedź, brzmi ona: nie. A to dlatego, że mały Karolek i mały Włodek, byli dziećmi, więc można było pisać o nich różne, mniej lub bardziej prawdziwe historie. Tylko, że jak dorośli ich losy potoczyły się diametralnie inaczej.
    Po prostu Lenin to morderca, czego nie mozna powiedzieć o Wojtyle.

    • 0 0

  • Tomasz i Gal

    nie powiem, wasze porównanie aż razi ynteligencją...

    Władcy socjalistyczni byli chwaleni przez ogłupiały naród jak bogowie, więc nie dziwota, że kilku z tych oszołomów pisało chwalebne powieści na ich temat.

    • 0 0

  • "wycieczka do NRD pozwalała poznać ludzi interesujących i umiejących pracować, pozwalała - zwłaszcza starszemu pokoleniu pamiętającemu "innych Niemców" - dostrzec wyniki pozytywnego oddziaływania socjalistycznego państwa"

    To fakt, mowi sie iz Hitler przegral wojne, poniewaz Niemcy z NRD strzelali w powietrze :-)

    • 0 0

  • Tow. Lenin inzynierem zostal od kiedy stal sie patronem stoczni gdanskiej, po stoczni krazyla nawet taka historyjka;- zapytali sie kiedys jacys stoczniowi kontraheci z jakiegos odleglego egzotycznego kraju, skad ta nazwa i kto to byl?wowczas jeden z mlodych rozmowcow pracownikow stoczni odparl- Lenin to pierwszy inz.konstruktor, budowniczy i zalozyciel tejze stoczni.

    • 0 0

  • Do przedmówcy Tomasza

    Rzeczywiście bajki o Leninie i o Wojtyle są napisane pięknie nawet film nakręcili o Karolu- jakie to on miał słodkie i beztroskie życie

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane