- 1 Ukradli 25 tysięcy złotych przez kody BLIK (62 opinie)
- 2 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (223 opinie)
- 3 Lodzińska i Borawski wiceprezydentami (114 opinii)
- 4 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (264 opinie)
- 5 Nowy, 20. punkt widokowy w Gdańsku (57 opinii)
- 6 Po 80 latach dzwony wróciły do Gdańska (46 opinii)
Jak zbierać grzyby - radzi znany mykolog
Dlaczego sromotnik śmierdzi? Jak odróżnić kanię od muchomora? Jaki nowy gatunek grzyba jadalnego z Ameryki Północnej można spotkać w polskich lasach? O tym, na co warto uważać podczas grzybobrania pisze Marcin "Borsuk" Wilga, znany trójmiejski przyrodnik i mykolog.
Wśród zbieranych grzybów są także borowik sosnowy, podgrzybek brunatny, pieprzniki jadalny i wyblakły, koźlarze: grabowy, babka i pomarańczowożółty oraz inne.
Od dwóch lat szmaciak gałęzisty, zwany obecnie siedzuniem sosnowym, nie jest już gatunkiem chronionym i można go pozyskiwać w celach konsumpcyjnych. Zawiera on antybiotyk sparassol, dlatego dość długo utrzymuje się świeżość owocników.
Niestety, wielu amatorów grzybobrania swój zbiór przechowuje nie w przewiewnych koszach, lecz w plastikowych torbach. Przy dużej wilgotności środowiska oraz wysokiej temperaturze, w tak transportowanych owocnikach zachodzi reakcja chemiczna - niegroźna dla naszego zdrowia cholina przeobraża się w toksyczną neurynę. Poza tym źle przechowywane owocniki mogą być miejscem rozwoju mikroskopijnych grzybów pleśniowych; zawierają one trujące dla nas substancje chemiczne.
Nie kopać, podziwiać i zbierać tylko jadalne
Jeżeli w 100 procentach nie rozpoznamy gatunku znalezionego grzyba, to pozostawiamy go w lesieCzęstym widokiem są leżące i pokopane owocniki grzybów, co świadczy o niskiej kulturze niektórych zbieraczy. Nagannym zjawiskiem jest też odsłanianie ściółki w poszukiwaniu drobnych owocników. Wytrawny grzybiarz nie zbiera ani owocników drobnych i niedojrzałych, ani tych przejrzałych.
W przypadku tych pierwszych nie można określić wszystkich charakterystycznych cech ich budowy morfologicznej i tym samym bezbłędnie oznaczyć gatunek grzyba. A naczelna zasada brzmi: jeżeli w 100 procentach nie rozpoznamy znalezionego gatunku grzyba, to go pozostawiamy w lesie. W drugim przypadku przejrzały (stary) owocnik zwykle jest zaczerwiony (niepoprawnie: robaczywy) i może być zainfekowany mikrogrzybami pleśniowymi.
Dlaczego sromotnik śmierdzi?
W wiadomościach podawanych w mediach przewija się stały wątek mylenia czubajki kani ze sromotnikiem. Według mediów osoby zatrute owym sromotnikiem wylądowały na oddziale intensywnej terapii i w szczególnych przypadkach musiały poddać się przeszczepowi wątroby, aby uratować życie. Otóż owe informacje nie do końca są ścisłe jeśli chodzi o prawdziwą przyczynę zatrucia.
Rzeczony "sromotnik" smrodliwy jest gatunkiem niejadalnym, ale nie zawiera toksyn. Niektórzy próbują konsumować na surowo jego niedojrzałe owocniki przypominające jaja. Dojrzały owocnik ma porowato-gąbczasty trzon oraz kapelusz zawierający tzw. glebę. Wydziela ona nieprzyjemny zapach przypominający padlinę, co przyciąga padlinożerne owady. Wyjadają one glebę zawierającą zarodniki i wówczas widoczne są komory w kształcie pszczelego plastra.
Muchomor zielonawy i przeszczepy wątroby
Sromotnik smrodliwy, czyli sromotnik bezwstydny, mylony jest z muchomorem sromotnikowym, który obecnie nazywany jest muchomorem zielonawym. Nazwa wywodzi się od zielonoszarawego koloru skórki kapelusza. Owocnik zawiera silnie trujące amato- i fallotoksyny. Te pierwsze powodują zatrucie cytotropowe narządów wewnętrznych: wątroby, serca i nerek, objawiające się rozpadem ich komórek. Ratunkiem dla zatrutych osób jest wspomniana operacja przeszczepu wątroby. Różnicę w budowie morfologicznej sromotnika smrodliwego oraz muchomora zielonawego przedstawiają fotografie.
Jak odróżnić kanię od muchomora zielonawego?
Jest dla mnie niezrozumiałe, jak można pomylić owocniki czubajki kani i muchomora zielonawego. Jednak informacje o takiej pomyłce, czyli o przyczynie śmiertelnego zatrucia, pojawiają się często w mediach.
Pierwsza różnica to wielkość - dojrzała czubajka kania jest sporych rozmiarów. Kapelusz ma średnicę 10-30 cm, a jego górna powierzchnia jest pokryta licznymi przyrośniętymi, wełnistymi i odstającymi łuseczkami.
U muchomora zielonawego skórka na kapeluszu jest prawie gładka, z wrośniętymi ciemniejszymi włókienkami. Pierścień pod kapeluszem u dojrzałej czubajki kani jest wełniasty, podwójnie obrzeżony i można go przesuwać po trzonie. Pierścień muchomora zielonawego jest strzępiasty i trwale przyrośnięty do trzonu - stąd nie da się go przesunąć. Podstawa trzonu kani jest bulwiasta i zgrubiała, ale nie ma pochewki, tak charakterystycznej u muchomora zielonawego.
Nowy jadalny gatunek z Ameryki Północnej
Dla mykoobżartuchów, czyli amatorów grzybowych potraw, mam dobrą wiadomość. Otóż kilka lat temu w Polsce pojawił się nowy, jadalny gatunek grzyba pochodzący z Ameryki Północnej. Pierwotnie nazywano go borowikiem wrzosowym, ale badania genetyczne dowiodły, że jest spokrewniony z rodzajem złotak; stąd jego nowa nazwa - złotak wysmukły.
Pierwsze informacje o jego występowaniu w Europie pochodziły z Mierzei Kurońskiej na Litwie. W naszym kraju odnotowano go w okolicy Białogóry i latarni morskiej Stilo. Grzyb wchodzi w związki symbiotyczne z sosną zwyczajną, stąd zasiedlił on nadmorski bór bażynowy w wymienionych okolicach. Podobno stwierdzono go już w rejonie Torunia, został napotkany także w lasach bytowskich.
Pragnę życzyć wszystkim grzybiarzom wielu sukcesów w zbiorze grzybów, ale dokonanych z poszanowaniem środowiska. Przydałoby się także dużo rozsądku i podstawowej wiedzy mykologicznej, aby nie znaleźć się w szpitalu. Darz Grzyb!
Wśród nich są między innymi: "Trójmiejski Park Krajobrazowy w czterech porach roku", "Ścieżki przyrodniczo-dydaktyczne w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym" - tom 1 i 2 oraz "Szlak Królewski w Lasach Oliwskich" i "Wędrówki przyrodnicze po okolicach Gdańska".
Od wielu lat publikuje w czasopismach naukowych artykuły poświęcone głównie grzybom makroskopijnym Pomorza Gdańskiego. Prowadzi też prelekcje o tematyce przyrodniczej oraz wycieczki między innymi dla słuchaczy Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Współpracuje z Ligą Ochrony Przyrody, Europejską Fundacją Ochrony Zabytków oraz Centrum Informacji i Edukacji Ekologicznej w Gdańsku.
Zobacz grzybiarzy w akcji. Materiał z 2013 r.
Opinie (92) 1 zablokowana
-
2016-08-20 22:12
znalazłem dziś dwa siedzuny !!
Olbrzymie grzyby. Flaczki z siedzunów jutro będą na obiad, reszta do suszenia na zimę. 2 grzyby ważyły 1,37 kg - zważyłem z ciekawości. Życzę wszystkim powodzenia w grzybobraniu - a jak grzybków mało, to chociaż zdrowie życzę łapać na spacerku po lesie :)
- 4 1
-
2016-08-20 21:09
temat na czasie dla mnie. spędzam urlop na warmii
w czasie 1h tyle grzybów, że wybieraliśmy "te ładniejsze" bo małych nie opłacało nam się zbierać. siata pełna. dodam, że jesteśmy z Lubą amatorami. grzybiarzy tu w ogóle nie widać, miejscowi chodzą "za stodołę" na grzyby. a wycieczka rozpoczęła się od poszukiwania nietypowego bunkra wg mapy :)
- 6 1
-
2016-08-20 16:26
Nigdy nie kupil bym grzybow ze zwyklego (1)
targowiska. Jesli kupowac grzyby to tylko z wiekszych pawilonow zywnosciowych gdzie sa one oficjalnie sprzedawane. Zbieranie grzybow to bardzo odpowiedzialna sprawa i tylko dla znawcow w tej dziedzinie. Kiedys zapraszano mnie na obiad do jakiejs rodziny gdzie wlasnie starsi dziadkowie przygotowali obiad i podawali salatke zrobiana z zebranych przez siebie grzybow. Odmowilem grzecznie.....
- 21 17
-
2016-08-20 21:09
Ja bym zjadł
brzmi dobrze
- 1 0
-
2016-08-20 12:15
Nie zbierac samemu-kupic na rynku (2)
- 9 66
-
2016-08-20 16:32
ja najwiecej grzyba to mam po basenie
- 5 5
-
2016-08-20 14:35
Tak, najlepiej od jakiejś babci która ledwie widzi i Bóg wie co nabrała do swoich koszyczkow
- 27 2
-
2016-08-20 16:17
Ja tylko halucyny zbieram jeden rodzaj i tylko wyłącznie te rok w rok i nigdy się nie pomyle . Posmakujcie a te wszystkie prawdziwki zajączki zaraz odstawicie na boczny tor
- 21 6
-
2016-08-20 16:13
Grzyby - fantastyczna sprawa:
kurki w śmietanie, marynowane rydze, gąski zielone panierowane w bułce tartej czy opieńki w occie. Pycha!
Fakt, trochę obierania jest, szczególnie dużo pracy z maślakami, ale jaka potem satysfakcja!
Lepiej samemu, jeżeli ktoś się zna na gatunkach lub może pozwolić sobie na dłuższy spacer po lesie.- 35 0
-
2016-08-20 13:20
mniam
Zbieranie grzybów to wspaniały relaks .
Co roku suszę , żeby później wzbogacać obiadki wspaniałym aromatem.- 37 1
-
2016-08-20 13:08
Odcinać nożem...
Często Więcej grzybiarzy niż grzybów...
- 16 4
-
2016-08-20 12:16
Zawsze rozdaje to co zebrałem :D
Właśnie ze strachu przed zatruciem oraz przez lenistwo - nie chce mi się obrabiać tego w domu. Chodzenie po lesie to bardzo zdrowa forma spędzenia czasu. Niestety mój organizm jest tak przyzwyczajony do spalin i miejskiego syfu, że pobyt w lesie dłuższy niż 3 godziny oznacza mocny ból głowy. W tym roku oprócz grzybów, planuje wyruszyć na bursztyn - ale tych zbirów już nie rozdam :D
- 29 11
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.