• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kaliningrad blisko, ale daleko

Julita
12 maja 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Plac Zwycięstwa w Kaliningradzie. Plac Zwycięstwa w Kaliningradzie.

Nasza czytelniczka, pani Julita, chciała wybrać się podczas długiego weekendu do Obwodu Kaliningradzkiego. Miało być prosto i szybko - bo przecież Trójmiasto leży w strefie małego ruchu przygranicznego - ale wyszło zupełnie inaczej. Oto jej relacja.



W Kaliningradzie nie brakuje charakterystycznych dla Rosji budowli. W Kaliningradzie nie brakuje charakterystycznych dla Rosji budowli.
Od kiedy umowa o tzw. małym ruchu granicznym weszła w życie, na ulicach Gdańska, w centrach handlowych, kawiarniach możemy odczuć zdecydowane natężenie obecności obywateli rosyjskich. Jeżeli oni mogą przyjeżdżać do nas, dlaczego my nie mielibyśmy odwiedzić sąsiadów? Skuszona pozytywnymi relacjami z pobytów w Kaliningradzie, postanowiłam sprawdzić osobiście jak tam jest. I - ku przestrodze - opisuję jak wygląda "uproszczone" podróżowanie.

Swoją podróż zaczęłam od gdańskiego konsulatu Federacji Rosyjskiej. Podczas pierwszej wizyty określenie "przejście bezwizowe" całkowicie zmieniło dla mnie znaczenie. Stawiłam się w konsulacie z wypełnionymi wnioskami o zezwolenie uprawniające do małego ruchu granicznego. Zgodnie z instrukcją zawartą na stronie internetowej konsulatu zabrałam ze sobą także aktualny paszport, zdjęcie legitymacyjne i dowód osobisty, oraz 20 euro - tyle kosztuje rozpatrzenie i wydanie takiego wniosku.

Wybierasz się do Obwodu Kaliningradzkiego w celach turystycznych?

Niestety urzędnicy zapomnieli wspomnieć o tym, że oprócz oryginału dowodu należy mieć także kopię. W każdym razie na pewno nie zapomnieli napisać o tym na kartce przytwierdzonej do "tablicy ogłoszeń" w konsulacie. Nie byłoby z tym najmniejszego problemu, gdyby udostępnili możliwość skorzystania z ksero, ale okazało się, że nie jest ono dla petentów (najbliższe znalazłam w centrum handlowym we Wrzeszczu). Trzeba więc było konsulat odwiedzić raz jeszcze.

Druga wizyta okazała się jeszcze bardziej zaskakująca, ponieważ opłata w wysokości 20 euro (na stronie podano właśnie tę walutę) pobierana była w złotówkach, a okienko z napisem "kasa" nie służyło do wpłacania pieniędzy, tylko do wydawania blankietów wpłat - dokonywanych na poczcie lub przelewem. I kolejny raz trzeba było opuścić konsulat.

Krótki bieg na pocztę, wpłata i dokumenty skompletowane. Na zezwolenie czekałam dwa tygodnie. Niewinnie brzmiące "zezwolenie" okazało się być kartką wklejaną w paszporty niczym wiza. Niby wydawane bez problemu, a jednak trzeba być bardzo czujnym, aby uniknąć kilkukrotnych wizyt w konsulacie i ogromnej straty czasu.

Z paszportem w kieszeni, korzystając z "długiego weekendu" wyruszam na podbój Kaliningradu. Na granicy wypełniam kartę migracyjną w punkcie kontroli granicznej. Nie wiem do dziś niestety gdzie są one faktycznie wydawane, ponieważ w każdym okienku mówili, że otrzymam ją w następnym, więc skorzystałam z uprzejmości osób bardziej doświadczonych w przekraczaniu granicy polsko-rosyjskiej, którzy posiadali te druki w nadmiarze wraz z gotowym "wzorem".
Zaskoczyło mnie to, że karta migracyjna jest w całości napisana cyrylicą - "wzór" jest więc niezbędny dla osób, które rosyjskiego alfabetu nie znają.

Na miejscu również nie było łatwo: wszystkie mijane drogowskazy były napisane cyrylicą (pomimo, że języka rosyjskiego kiedyś się uczyłam, odczytanie napisów zza kierownicy samochodu nie było najłatwiejsze). Po drugie, kiedy już dawałam za wygraną i próbowałam pytać o drogę, to miejscowi - choć sympatyczni - mówili tylko po rosyjsku, przez to musiałam niestety z kilku zaplanowanych przystanków zrezygnować. Szkoda, bo może były to właśnie te, które miały mnie powalić na kolana.

Przeraziła mnie bieda tego regionu, widoczna na każdym kroku. Budynki mieszkalne zniszczone, bloki rodem z japońskiego horroru. Atmosfera bardzo przygnębiająca. Postanowiłam wrócić do domu tego samego dnia w nocy, pomimo że zaplanowałam dłuższy pobyt.

Rozczarowanie było ogromne, a walory turystyczno-rekreacyjne mojej wycieczki wątpliwe, nie mogę powiedzieć, że żałuję. Dzięki niej już wiem dlaczego Rosjan w Polsce jest tak dużo, a Polaków w Rosji nie. U nas nawet słońce jaśniej świeci.
Julita

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (533) 6 zablokowanych

  • z czasem , gdy zagłębisz się w tamte klimaty - uważaj na siebie , tam życie ludzkie liczy się po innym kursie... (3)

    W Kaliningradzie możesz przypadkiem podsłuchać np. w knajpie jak jacyś goście licytują się , który z nich ma więcej głów na koncie...

    Nie chodź też przypadkiem z wykrywaczem metali po lasach w pobliżu miasta, co krok mają tam zagrzebane KbkaK czyt. Kałasznikowa , w ziemi, owinięte w szmaty nasączoną benzyną...

    Ten zakątek świata jest z innej bajki nigdy o tym nie zapominaj...

    • 17 12

    • a nie szmaty nasączone ropą ? (1)

      • 1 0

      • nie...

        benzyna

        • 0 0

    • Słyszałam historię z jednej knajpy w Kaliningradzie :] lepiej się za bardzo niektórym nie przyglądać.

      • 6 1

  • Autorke tekstu myslenie boli. (20)

    Bedac szczesliwa posiadaczka podwojnego obywatelstwa - polsko-rosyjskiego, rowniez bywam w Konsulacie Rosyjskim.

    "Niestety urzędnicy zapomnieli wspomnieć o tym, że oprócz oryginału dowodu należy mieć także kopię." - generalnie powinno to byc dla ciebie logiczne.

    "W każdym razie na pewno nie zapomnieli napisać o tym na kartce przytwierdzonej do "tablicy ogłoszeń" w konsulacie." - what the f...?!? Haha.

    "Na miejscu również nie było łatwo: wszystkie mijane drogowskazy były napisane cyrylicą (pomimo, że języka rosyjskiego kiedyś się uczyłam, odczytanie napisów zza kierownicy samochodu nie było najłatwiejsze)." - dziwne, rzeczywiscie. W Rosji napisy w jezyku rosyjskim... Dziwna dziwota!! W Polsce sa w jezyku polskim, czy to tobie nie przeszkadza??
    Druga sprawa: i czyja to niby wina, ze tak w szkole rosyjskiego sie uczylas, ze teraz zza kierownicy napisow nie ogarniasz?!?

    "Po drugie, kiedy już dawałam za wygraną i próbowałam pytać o drogę, to miejscowi - choć sympatyczni - mówili tylko po rosyjsku, przez to musiałam niestety z kilku zaplanowanych przystanków zrezygnować." - taaa, bo maja znac minimum po 10 jezykow obcych, jakby przypadkiem jakis turysta ich zaczepil, ktory rosyjskiego sie uczyl, ale czytac nie potrafi. Przeciez kazdy polak zna, jest przygotowany na takie sytuacje - heh. Ty z pewnoscia w Polsce rowniez byc potrafila pomoc turyscie, nikt nie mialby pretensji do ciebie tego typu, jakie ty masz do rosjan?? Hm??

    "(...) Rozczarowanie było ogromne (...)" - nie znasz Kaliningradu, wpadasz na jeden dzien, wygooglowalas sobie jakies niby ciekawe miejsca, nasluchalas sie znajomych, zapewne podroznikow nie lepszych od ciebie, i czego oczekujesz?? Moi rodzice prowadza firme w Kaliningradzie juz dobrych x lat, tak wiec moje wizyty w Obwodzie trwaly np. tydzien czasu, majac tam znajomych i spedzajac z nimi czas, moge powiedziec ze znam Kaliningrad i uwazam, ze posiada swoj urok, tylko zeby go zauwazyc i zrozumiec, trzeba MYSLEC, a - podsumowujac calosc - autorke myslenie najwyrazniej boli. Tekst zenujacy.

    • 43 44

    • Zenująca jesteś ty, Julko! (2)

      Jeżeli urząd potrzebuje kopię dokumentu, to po to ma ksero by sobie zkserować a nie ganiać klienta. wszedzie tak jest, np. w bankach, różnych instytucjach.W tym urzędzie widać czas się zatrzymał(byłam tam kilka lat temu chcąc wyrobić wizę, ale jak przeczytalam formularz z dziesiątkami pytan, ktore nikogo nie powinny interesowac to zrezygnowałam)w takim razie moja noga tam nie postanie. Dziękuję autorce artykułu-Julicie za ostrzeżenie.

      • 25 5

      • (1)

        urzad to nie punkt ksero
        jestes uposledzony??

        • 2 10

        • sama jestes uposledzona! a w dodatku jeszcze chamska!!!

          • 3 2

    • w zasadzie się z Tobą zgadzam (1)

      ale przyznasz, że praca urzędów/urzędników rosyjskich, jak również niektórych polskich tkwi jeszcze głęboko w stylu poprzedniego systemu. Niestety wybierając się w zasadzie wszędzie na wschód należy się liczyć z takimi trudnościami.

      • 6 1

      • I to jest całe sedno problemu.

        Widzę, że większość osób niezgadzajacych się z artykułem (pamiętajacych stary system?) zdaje sobie sprawę, że jadąc na wschód trzeba się liczyć z pewnymi "innymi" sytuacjami tak jak ze słońcem w Egipcie.

        • 3 2

    • Nie można mieć obywatelstwa polsko-rosyjskiego co za brednie (2)

      Ciekawe jakim cudem je masz??? Starałam się jakiś czas temu o obywatelstwo polskie i mogłam je dostać tylko w przypadku zrzeczenia się rosyjskiego, tak samo znajomi co mieszkają w Polsce Ci którzy mają obywatelstwo polskie zrzekli się rosyjskiego. Podaj podstawę prawną otrzymania podwójnego obywatelstwa.

      • 17 2

      • Sie gra sie ma. (1)

        Mam, a tlumaczyc nic nie musze i nie bede, po co mialabym klamac.

        • 3 5

        • żałosne

          • 6 2

    • (1)

      Ciebie za to boli kultura wypowiedzi. Nie porównuj siebie, prawie Rosjanki, z turystą! To chyba logiczne, że jak gdzieś jadę pierwszy raz to sprawdzam sobie informacje w internecie i zaczerpuję języka u znajomych?! Żeby wypowiadać się publicznie trzeba umieć robić to kulturalnie i taktem. To twój komentarz jest żenujący, a nie artykuł. Naprawdę, czas dorosnąć, Julko.

      • 18 6

      • rowniez czytanie ze zrozumieniem sie klania oraz sprawdzenie w slowniku co to znaczy "kultura"

        • 3 7

    • (1)

      '"Niestety urzędnicy zapomnieli wspomnieć o tym, że oprócz oryginału dowodu należy mieć także kopię." - generalnie powinno to byc dla ciebie logiczne."

      Moze dla Ciebie z podwójnym obywatelstwem jest to logiczne, ale dla mnie - ani trochę.

      Poza tym nie porównuj siebie, z rodziną na miejscu, do turysty, który wpada na dzień-dwa.

      • 15 4

      • chyba ujelam wszystko szczegolowo, czytanie ze zrozumieniem sie klania

        • 2 6

    • nie chwal sie bo bekniesz na 3 lata w swojej Rosji (1)

      Konstytucja federacji tak jak innych panstw ex ZSRR wyklucza podwojne obywatelstwo, a kodeksy karne to pietnuja!
      Ale fakt: polskie dostaniesz bez zrzeczenia sie rosyjskiego, a rosyjskie po zrzeczeniu sie polskiego!!!! Wiemy wiec KIM jestes, ale la Swojego dobra nie chwal sie::
      Wiezienia macie gorsze niz paskudne

      • 8 1

      • i pelno takich typow jest Adamie. I skoro tak oni kochaja sowiecki syf, to dlaczego tam nie wroca, skad ich korzenie? Ale to pytanie retoryczne - bo nigdy wlasnie im nie byloby tam tak dobrze, jak sobie zyja w Polszy i jeszcze pluja na Polakow.

        • 6 6

    • Ciebie myślenie boli

      Twoi rodzice prowadzą w Kalingradzie firmę x lat, jakimś niewyjaśnionym cudem masz podwójne obywatelstwo polsko-rosyjskie, jeździsz sobie jak chcesz tam i z powrotem i sadzisz się na turystkę, która wjechała tam pierwszy raz w życiu. I nie ma tam rodziców ani znajomych.

      • 7 2

    • (2)

      To jak to jest z Twoim podwójnym obywatelstwem, Julio?

      • 7 1

      • może tata rosjanin a mama Polka? :) albo jakoś tak:) (1)

        • 3 2

        • z tego co wiem, u nich nie ma podwójnego obywatelstwa z państwem UE: jednego należy się zrzec
          tak przynajmniej mówią ichnie przepisy

          • 5 1

    • Julka z Diavolopery?:) pozdro!:D

      • 1 2

    • Z jednym sie nie zgodze...z tablicami drogowymi. Jak juz zostalo zauwazone byly one napisane cyrylica, alfabet dosc specyficzny dla krajow europy centralnej i zachodniej. Wyobrazasz sobie amerykanska rodzine, jadaca do Moskwy i znajaca cyrylice ?:) Prawda jest taka, ze jesli wladzom obwodu zalezaloby na polskich turystach to by pod nazwami niektorych strategicznych miejsc/drog, chociazby po angielsku w nawiasie by umiescili odpowiednik. Gdańsk stara sie nie robic pod gorke Rosjanom i juz duzo napisow w centrach handlowych czy w Glownym Miescie jest po rosyjsku...z tymze my mamy w tym interes bo oni do nas chca przyjezdzac, a my no coz chyba nie bardzo bo i po co?

      • 15 4

  • Do czego służy telefon ??? (1)

    Ja zadzwoniłem do konsulatu, tam mi powiedzieli co, kiedy i za ile.... Gdy przyszedłem z dokumentami, musiałem tylko uiścić opłatę w wysokości 88 zł. Tutaj akurat prawda, musiałem iść na pocztę. Na granicy nie było problemów. Niestety deklaracja jest po rosyjsku, ale jak nie znasz innych języków to i na każdej innej granicy będziesz miał problem... Na temat obwodu się nie będę wypowiadał, każdy widzi to innymi oczami....

    Dopóki są telefony, warto z nich korzystać, choćby w celu potwierdzenia informacji zawartych na stronie www....

    • 4 1

    • do czego słuzy internet?

      Między innymi po to, żeby nie dzwonić do urzędu i nie pytać, czy to, co ogłosili w internecie to prawda.

      • 2 1

  • Sikorski poinformował, że polski konsulat w Kaliningradzie wydał już 53 tys. kart małego ruchu granicznego, "a dzięki rosyjskim klientom (...) obroty w naszych sklepach w regionie, który korzysta z dobrodziejstw tej umowy, wzrosły o 30 proc.". Jak powiedział, "umacnia nas to w determinacji, aby likwidować bariery w przepływie osób, by powrócić do (...) ruchu bezwizowego ze wszystkimi naszymi sąsiadami, w tym z Federacją Rosyjską".

    Ławrow także bardzo pozytywnie ocenił porozumienie o małym ruchu granicznym. "Stwierdziliśmy, że ruch bezwizowy pomiędzy mieszkańcami obwodu kaliningradzkiego i mieszkańcami z pogranicznych rejonów Polski funkcjonuje bez zastrzeżeń" - powiedział rosyjski minister.

    "Uważamy - i myślę, że nasi niemieccy koledzy nas popierają w tym - że to jest bardzo poważny argument na korzyść posunięcia jak najszybciej do przodu procesu osiągania ruchu bezwizowego między Rosją a UE" - zaznaczył Ławrow.

    wyborcza.pl

    • 4 2

  • Co jak co, ale prawdziwe kobiety są właśnie tam. (7)

    Pomimo biedy i braku dostępu do wielu zachodnich kosmetyków, kobiety są dużo bardziej zadbane niż u nas.
    W Rosji grube babsko nie wyskoczy w legginsach na ulice (nawet tam wiedzą że to obrzydliwe - a tu to standard).
    Zresztą grubych kobiet tam bardzo mało, a te co są próbują o siebie zadbać.
    Psychicznie kobiety też są bardziej kobiece niż w Polsce i całym zachodzie.
    Sam mam narzeczoną Rosjankę i obiad zawsze na stole gdy wracam z pracy, nigdy nie ma czegoś takiego, że przełączy kanał w TV gdy oglądam mecz, ani kłótnia czy idziemy do kina na komedie romantyczną czy na horror, bo doskonale wie że to facet podejmuje decyzje.
    Poprostu kobieta wie gdzie jej miejsce i jaka jest jej rola w życiu.
    A nie to co polska kobieta - otyła i jeszce wymaga a często podejmuje decyzje za swojego faceta.
    Powiedz polskiej kobiecie że ma zmyć naczynia - wyłapiesz liścia.
    Wschodniej kobiecie nie trzeba nawet tego mówić.

    Ogólnie te kobiety mają honor.
    Tu też kiedyś tak było, ale od kiedy otworzyliśmy się na zachód wszystko się zmieniło i babom się we łbach poprzewracało, zaczeła się wielka "niezależność", obżarstwo i tycie, oraz wielkie wymagania.
    A najbardziej zabawna jest zazdrość polskich kobiet, gdy widzą zadbaną i seksowną Rosjankę :)

    • 11 17

    • (1)

      zapomniałeś dodać, że masz małego

      • 1 1

      • nie zapomnialem, pozwolilem tobie publicznie przekazac jakiego mam.
        teraz wszyscy wiedza, ze ty wiesz jakiego mam.

        • 1 0

    • oj gupi :)

      • 0 1

    • Ja ciebie zminusowałem jako facet. Nie masz żadnej babki tylko bzdety piszesz

      dzieciak jesteś jeszcze i głąb co nie zna życia

      • 3 4

    • (1)

      wschodnie kobiety są poprostu piekne i tyle w temacie.
      bardzo zadbana Polka zazwyczaj nie dorownuje srednio zadbanej Rosjance.
      i prawda jest ze tamtejsze kobiety poprostu o siebie bardzo dbaja.
      Rosjanka nie wyjdzie w dresach, nieumalowana nawet na 5 min do kiosku.
      kobiety wygladaja jak kobiety, ubieraja sie kobieco, a w Polsce wiele kobiet ubiera sie odrazajaco w np glany, powyciagane koszulki, na wschodzie praktycznie tego nie ma.
      druga sprawa jest waga, w Rosji ciezko spotkac grubasa, a jak sa jakies to staraja sie to maskowac (wiekszy ciuch) a u nas niestety kobiety z tym sie obnosza - wylewajacy sie tluszcz spod koszulki, uda w legginsach wygladajace jak pasztetowa ledwo mieszczaca sie w folii..
      taka jest niestety (a moze i na szczescie) prawda i kazdy facet ktory byl na wschodzie zwlaszcza na imprezie, ten wie o czym mowa :)))))
      tak wiec drogie polskie panie z nadwaga: marzcie sobie o Hiszpanach i Wlochach.
      my polscy faceci za to nie musimy marzyc o szczuplych zadbanych kobietach, same do nas legna :)

      • 4 5

      • o i minusuja poleczki z nadwaga hyhy

        • 2 3

    • Ło matko!

      Toś wytoczył "rationibus philosophicus"! Ręce opadają. A co będzie, gdy twoja honorowa partnerka nie zrobi obiadu, lub, o zgrozo, przełączy kanał podczas meczu? Pokażesz jej honor polskiego damskiego boksera? A z ciekawości? O czym w domu rozmawiacie? Pewnie na wybrany przez ciebie temat...

      • 6 2

  • Gdańsk, to tylko kilka ulic-Długa , Piwna,Ogarna,może jeszcze jakaś, reszta (4)

    straszy....

    • 3 6

    • wymieniona przez ciebie Ogarna straszy (3)

      • 1 1

      • Kamieniczki na Ogarnej są OK, ale czegoś brakuje. (2)

        Pomogłyby na pewno kwietniki, jakieś ciekawe , coś takiego jak na Świętojańskiej w Gdyni.MOŻE LATARNIE W STARYM STYLU...

        • 1 1

        • (1)

          postawisz latarnie i zaraz ruskie pod nimi będą stać

          • 1 2

          • u nas ruskie a w szwabach polskie stoja

            • 1 0

  • Żal mi polskich wąsów ktorzy jada po tych Rosjanach. (8)

    Rosjanie u nas robia zakupy, zostawiaja kupe kasy.
    Duzo tez wydaja w hotelach, restauracjach.
    Nie interesuje ich nasz kraj, nie chca sie to osadzac, nie zabieraja nam pracy (wrecz przeciwnie, teraz szukaja do sklepow ludzi ze znajomoscia jezyka).
    A wam jeszcze zle?
    Nie slyszalem o ani jednym przypadku, by Rosjanin tutaj przyjechal i sie uchlal, kradl na wieksza skale, ani zaczepial kogokolwiek.

    Tymczasem, to Polak robi wioche i zyjac 30 lat w Szykago do dzis nie zna jezyka.
    To Polak jadac do UK, Holandii, Norwegii sam chce na czarno robic, a jezyka sie nie uczy.
    To Polak lazi po Londnie z reklamowka wszedzie i rzuca sie na lumpy za 3 funty w sklepie, jakby pierwszy raz na oczy go wpuszczono do sklepu.
    To Polki kroluja w niemieckich i angielskich burdelach, szmacac sie za grosze z turkami, paxami i arabami.
    I to Polak upije sie wszedzie gdzie pojedzie, potem glosno mowi "k**wa".
    I jeszcze ma pretensje ze jego nikt nie rozumie.
    Akurat to wy sie jak buraki zachowujecie (i za granica i w internecie), dowartościowujecie sie obrazajac rodziny, ktore nam zostawiaja pieniadze.
    Najchetniej byscie przegonili kure ktora znosi zlote jajka i wykupuje produkty ktorych wy byscie i tak nie kupili, tylko dlatego ze wam wasaty dziadek mililicjant naopowiadal ze kazdy ruski jest zly i kropka.

    Zanim zaczniecie na kogokolwiek z gory patrzec, spojrzcie na siebie.
    90% z was może golic swoje polskie mordy codziennie, a i tak jestescie wąsami.
    Bo wąs to polska mentalnosc, a nie zarost pod nosem.

    • 32 20

    • (1)

      masz rację ,też tak uważam,,,Polacy schodzą na psy"!!!

      • 2 3

      • mów za siebie

        • 1 1

    • (1)

      poprawimy sie towariszczu. Jestesmy skruszeni Wanko. A w tych burdelach to czesto bywales, ze tak dokladnie wiesz, kto tam kroluje?

      • 4 2

      • sam tam robił za dziewczynę z wąsem

        • 2 1

    • co za antypolski polglowek (1)

      gosciu g widziales i g wiesz. jakby bylo inaczej to bys tak nie psioczyl na polakow i bys wiedzial, ze wypadamy swietnie na wiekszosci pol w porownananiu z innymi nacjami.

      • 7 3

      • "wypadamy swietnie na wiekszosci pol w porownananiu z innymi nacjami."

        nie wiem do kogo sie porownujesz.
        chyba do pakistancow i cyganow, przy nich nawet zwierzeta dobrze wypadaja.

        • 2 5

    • genialne! (1)

      BRAWO

      • 2 9

      • kgb

        taki powinien być twój podpis tawariszcz Iwan.

        • 1 1

  • Zaborcy.......ruska swolocz (5)

    Przeciez to nie jest Kaliningrad tylko Königsberg !

    • 14 18

    • jeśli już to Królewiec

      (...)

      • 0 1

    • To jest Królewiec!

      • 1 3

    • Polacy... tania sila robocza. (1)

      Lepiej powiedz z jaka reklamowka wszedzie zap***lasz?
      Z biedry czy lidla? A moze z bomi?

      • 6 2

      • ciebie nawet na te reklamówki nie stać

        ale zawsze możesz pojechać wycierać starym helmutom tyłki za 3 ojro na godzinę.

        • 1 1

    • prymitywny jesteś rs!!!

      • 3 6

  • Kaliningrad

    Mamy również wyszedł ten artykuł. Komentarze podoba Ci ciekawe i odmienne.(Google)

    • 1 1

  • Brednie (41)

    "Słońce jaśniej świeci" - hahahaha. Trzeba sie uczyć języków jak sie chce jeździć po świecie.

    • 275 541

    • "Trzeba się uczyć języków"... za kilka tygodni lecę do Tajlandii i co mam się

      nauczyć tajskiego? Mam nie jeździć po świecie?Wszędzie sie mówi po angielsku i tyle w temacie. Ten kraj to patologia jak chcecie się upodlić, żeby wydać kasę i być traktowani jak śmieć to proszę bardzo. Ja to tam przerabiałem i w życiu tam nie pojadę sam jak nie muszę.

      • 2 7

    • Dlatego wszyscy teraz "znają" angielski, (16)

      żeby nie musieć uczyć się języka każdego kraju do którego się jedzie.
      Chociaż to,że w Rosji prawie z nikim się po angielsku nie dogadasz, to było do przewidzenia.

      • 120 17

      • spróbuj po angielsku na francuskiej prowincji - powodzenia (2)

        • 19 0

        • spróbuj po angielsku na francuskiej prowincji (1)

          tam szanują swój język, nie tylko na prowincji

          • 4 4

          • No ale nie możemy od Rosjan wymagać angielskiego

            a od Francuzów nie bo oni szanuja swój język.

            • 10 0

      • (1)

        tak trudno się domyśleć, że po angielsku rozmawia się prawie wszędzie, to wynika to z kolonializmu Anglii. Jakbyśmy mieli pełno kolonii, a nie zniknęli z mapy świata na 123 lata to może teraz przynajmniej cała Europa porozumiewałaby się po polsku. Ale widać po historii i obecnych czasach, że jesteśmy cienkie bolki co nawet sami z sobą nie potrafią się dogadać - niestety.

        • 30 3

        • przed wojną wynikało to z kolonializmu Francuzów ;)

          • 4 1

      • Powiedz to naszym kolejom

        Jakoś napisy po niemiecku, francusku, rosyjsku się zdarzaja, a po angielsku niet.

        • 5 1

      • (2)

        Co za bzdury...proponuję zatrzymać się gdzieś przy drodze w okolicy Braniewa, Górowa, Bartoszyc / Bezled czy innych Korsz / Barcian i Węgorzew i zagadać po angielsku :). Sukces gwarantowany hihihihi... a i widoki nieco inne od trójmiejskich zamkniętych dzielnic szczęscia

        • 106 5

        • Ale oni (Rosjanie) wolą Gdańsk ....

          • 4 0

        • Bez kitu!

          • 9 3

      • A dlaczego Rosjanie mają znać angielski? (3)

        Mają przecież swój język, którym do tego mówi 200mln ludzi. Rosyjski to nie jakiś endemiczny język jak litewski czy estoński.
        Poza tym, jeśli babka próbowała dogadać się ze Słowianami po angielsku, to jest nikim innym jak ciężką idiotką.

        • 66 104

        • Przydało by się znać język angielski każdemu - Rosjaninowi także. Latwiej komunikować się w obcym kraju.

          W Polsce niewielu młodych ludzi zna rosyjski, ale prawie każdy uczy się angielskiego. Myślę, że Rosjanie też uczą się angielskiego ( jeżeli chcą podróżować po świecie.)

          • 12 3

        • rosjanie nie są słowianami ... (1)

          • 30 55

          • Oczywiście, że nie...

            To dziwna mieszanka Słowian i Azjatów.

            • 40 14

      • całkiem jak w Polsce :) (2)

        • 30 6

        • Nieprawda (1)

          W Polsce w wielu miejscach pracodawca wymaga znajomości kilku języków.

          • 15 17

          • no tak... w szczególności w Hrubieszowie, Hrebennem, Grajewie, Lidzbarku i Bartoszycach - tam pracy bez znajomości 3 języków obcych nie znajdziesz.

            • 46 4

    • (13)

      Tak sobie myślę, że czytającym to mieszkańcom Obwodu Kalingradzkiego może się zrobić przykro... :(

      • 58 28

      • Dobre, hehe (12)

        Smutno wam.......to może budyń, hehehe
        A tak na poważnie kacapy sami sobie piwo ważą i wcześniej czy później będą musieli je wypić.

        • 29 18

        • (11)

          Ok, ale czy Tobie nie byłoby przykro, gdybyś przeczytał na jakimś niemieckim forum wypowiedź turysty, że był w śmierdzącym i szarym Gdańsku, gdzie nawet słońce nie świeci?

          • 53 29

          • (1)

            Niemiec nigdy tak nie powie o Gdańsku, bo dla nich Gdańsk to zawsze będzie Danzig i nie mogą się pogodzić, że Gdańsk jest obecnie polski. Najgorsi są Polacy mieszkający już bardzo długo w Niemczech - przyjeżdżają i tylko młodym wmawiają, że Gdańsk zawsze był niemiecki. Masakra jakaś!!!! Kiedyś takiemu powiedziałem, że może i był, ale teraz jest polski i jak ma pretensje do Hitlera. Aż ze złości walnął pięścią w stół. Żenada. Po co tu w ogóle przyjeżdżają tacy.

            • 23 3

            • jak sie plynie Kanalem Kilonskim, promy maja nazwy kolejnych miast wybrzeża Bałtyku, zaczynają się od Koenigsberga (o ile ni od Memel), przez Pillau, Danzig, Stolpmuende, Kosslin, Stettin jakoś tak. Nie mają jak zapomnieć, skoro im tę ich historię wciąz się przypomina...

              • 0 3

          • Jak zajrzą ( Niemcy) na Dolne Miasto to ...nie będą wiedzieli którą ulicą uciekać

            zobaczą Gdańsk 1945. I co na to Budyń??? Obiecanki cacanki :((((((((((((((

            • 10 2

          • nie czytam niemieckich forów (1)

            bo po co?

            • 45 19

            • Bo nieuk jesteś !!!

              • 8 15

          • (5)

            A myślisz że co o nas mówili zachodni turyści w czasach PRL? Do toalety wejść nie można, do autobusu też, jeśli w ogóle jakiś przyjedzie, hotele zamknięte w nocy, i wszystko możliwe gdzie indziej u nas jest "niemożliwe" itd. itp.

            Jakiemuś młodemu pasjonatowi podroży do Indii może tu się podobało, handlarz nie zwracał na to uwagi, ale jeśli to był turysta wymagający jakiegoś standardu, to wątpię.

            • 32 8

            • W okolicy Francuzkich atrakcji turystycznych tez brakuje podstawowych toalet. (4)

              • 10 2

              • (2)

                a co to znaczy "Francuzkich"?

                • 12 2

              • Pewno ma na mysli franicycki.

                • 2 3

              • francuskich

                • 7 0

              • i co, sikają z jakiejś baszty do Loary?

                • 6 1

    • Rosja to nie kraj, to stan umysłu. (6)

      Pani Julita to zdaje się ogromna malkontentka. Wszystko przeszkadza, a to rzekomy brak informacji o potrzebnej fotokopii dokumentu tożsamości, a to utrudnienie we wpłacie opłaty konsularnej. Koniec języka za przewodnika, gdyby Pani zapytała przy pierwszej wizycie Co jest jeszcze potrzebne do poprawnego złożenia wniosku, to otrzymała by odpowiedź że opłata konsularna, którą można wpłacić na rachunek bankowy konsulatu, lub na poczcie. Ale Pani woli pisać jak to Jej źle że "nikt jej tego nie powiedział". Zarzut "ogromnej straty czasu" może Pani podnosić jedynie co do swojej osoby i braku ogarnięcia i pytania innych.
      Kolejny drażniący mnie punkt to to, że na granicy polsko-rosyjskiej w punktach przekracania tych granic w Gronowie, Grzechotkach, Bezledach rosyjskie organy straży granicznej od Grudnia 2012 zniosły konieczność samodzielnego wypełniania "karty migracyjnej" Przy podaniu paszportu strażnik graniczny na podstawie tego dokumentu (może to dla Pani dziwne) sam drukuje kartę migracyjną. Natomiast w kolejnym okienku wypełnia się dokument o nazwie "deklaracja celna" i tu po raz kolejny mija się Pani z prawdą, żeby nie powiedzieć, że kłamie. Wzory w języku rosyjskim, niemieckim i angielskim są widoczne na każdym budynku odprawy celnej, trzeba tylko podnieść głowę.
      A na miejscu drogowskazy... jak mają być pisane? W grece, po arabsku, stoją w rosji to są pisane, moze to panią dziwić, ale po rosyjsku. Dokładnie tak samo jak polskie w polsce.
      Być może to dobrze, że nie dotarła Pani do niektórych miejsc, bo by Pani jeszcze bardziej narzekała.
      Bieda w obwodzie, rzeczywiście może przerażać. Szczególnie widząc samochody, którymi przyjeżdzają do trójmiasta rosjanie, to przygnębia.
      Tworzy Pani słabą opinię nie posiadając uprawnień do jej wydawania, skoro słabo pani zna język, nie potrafi dojechać nawet tam gdzie planowała to proszę nie pisać opinii. Jakichkolwiek.

      • 121 9

      • (2)

        Trochę racji p.Julita jednak ma. Skoro na stronie konsulatu FR jest procedura i lista dokumentów to wypadałoby aby była aktualna. Skoro jest inaczej to oznacza, że nas petentów ma się gdzieś...
        Uwagi powyższe sprawią, że inni będą mogli załatwić sprawę za jedną wizytą.
        Co do reszty uwag zgadzam się z kolegą WOLF-em.
        Drogowskazy wszędzie na świecie są w językach narodowych (my rosyjskich też nie stawiamy). A co do biedy - jest wszędzie i u nas i na zachodzie i na wschodzie.

        • 27 2

        • (1)

          A Grecy? Jednak potrafili przerobić swoje nazwy na drogowskazach na coś bardziej czytelnego.

          • 7 1

          • Grekom zależy na turystach, którzy wnoszą pieniądze, Kaliningradowi w ogóle, więc po co się tam pchać?
            Brat mojego dziadka jak trafił tam przed wojna, to wrócić nie mógł.

            • 11 1

      • Zgadzam się z przedmówcą

        Sam 3 lata temu załatwiałem wizę i przyznaje że nie było najłatwiej. Ale jak się już pojedzie do Rosji to wszystko zaczyna być jasne. Filmowe sytuacje rodem z "nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?" są na porządku dziennym i trzeba się z tym pogodzić. Kto musiał dawać w łapę za ubezpieczenie-ubezpieczenia wypisane na kartce ten też wie o co chodzi ;)Można uznać to za średniowiecze i się na to obrazić albo uznać to za "element folkloru" i czerpac radość z pobytu. To samo z "walorami" estetycznymi rosyjskiej architektury - jest tak brzydka i patetyczna, że aż piękna. Bardzo specyficzne klimaty i większość malkontentów będzie narzekała na pierdoły wypisane powyżej. Zanim się tam pojedzie trzeba zrozumieć że to jest właśnie Rosja. Z jednej strony bieda z drugiej.....trzeba to samemu zobaczyć. Poza tym ludzie na wschodzie są niesamowicie otwarci i przyjaźnie do nas nastawieni wbrew krążącym tutaj opiniom, co nie zmienia faktu że jedna na 20 osób ledwo duka po angielsku :)Jak komuś się nie podoba zawsze może spędzić urlop w Wałbrzychu ;)
        Pzdr

        • 23 4

      • Ciekawe ile lat ma Pani Julita? Chyba, że urodziła się po komunie to w 1% ją mogę usprawiedliwić. A to o czym pisze to przesada. Rosja to cyrylica - proste. I chyba pani nic u nas nie załatwiała w urzędach czy gdziekolwiek, bo nie widzę różnicy.

        • 22 9

      • O tym samym myślałem z kopiuj i daj ngłowna wiadomość.

        • 20 0

    • Brednie

      ty napewno znasz ,,jezyki'' matolski i tajski to twoje ,,ego'' - Kalinigrad ...brud smrod i ubustwoje i twoje!

      • 9 15

    • I to nie zwykłe słońce ino

      Najjaśniejsze Słońce Peru.

      • 69 19

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane