- 1 Borawski i Lodzińska wiceprezydentami? (123 opinie)
- 2 Brak koalicji w Radzie Miasta w Gdyni (175 opinii)
- 3 Podpalacz z Gdyni w rękach policji (68 opinii)
- 4 Mieczysław Struk wybrany marszałkiem (119 opinii)
- 5 Sprawa zgubionego karabinu trafiła do Gdyni (128 opinii)
- 6 Światła na ostatniej zebrze na Grunwaldzkiej (120 opinii)
Kanał przez Mierzeję: z poślizgiem i kontrowersjami
Rząd ostatecznie przekonał się do budowy kanału łączącego Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską. Budowa opóźni się jednak o dwa lata, gdyż dotychczasowy termin realizacji był nierealny. Teraz nie ekolodzy, ale Urząd Morski jest wymieniany jako główny hamulcowy projektu.
Rząd mówi kanałowi "tak"
W ostatnich miesiącach coraz częściej pojawiały się pogłoski, że kryzys i porozumienia z Rosjanami staną się dla rządu pretekstem do wycofania się z tej kontrowersyjnej inwestycji. - Rosja wpuści nasze statki na Zalew Wiślany. Nie będziemy musieli przekopywać Mierzei - ogłosił niedawno wiceminister gospodarki Marcin Korolec.
Jednak zarówno Urząd Morski, jak i zainteresowane inwestycją samorządy, otwarcie zaprzeczają tym pogłoskom.
- Jestem świeżo po konsultacjach z Ministerstwem Infrastruktury. Rozmawialiśmy z panią minister i muszę powiedzieć, że rząd Donalda Tuska nie zrezygnował z tej inwestycji - stwierdził na spotkaniu z mieszkańcami marszałek warmińsko-mazurski Jacek Protas, który jest równocześnie szefem regionalnej Platformy. - Wciąż obowiązuje uchwała rządu premiera Kaczyńskiego w tej sprawie. Trzeba ją jedynie poprawić. Uzgodniliśmy z ministerstwem, że w najbliższym czasie przygotują jej nowy projekt.
Dlaczego? Obowiązujący dokument zawiera nierealne terminy, głównie ze względu na procedury dochodzenia do uzgodnień środowiskowych. Zdaniem marszałka Protasa, z inwestycją nie warto się śpieszyć, gdyż najważniejsze jest spokojne i solidne przygotowanie oceny oddziaływania na środowisko.
Marszałek wspomniał przy tym o swoim spotkaniu z gubernatorem Obwodu Kaliningradzkiego Georgijem Boosem. Rosjanin zaznaczył, że nawet najmniejsze wątpliwości ekologiczne zostaną przez niego bezwzględnie wykorzystane do oprotestowania inwestycji.
Urząd Morski na celowniku
Podczas spotkania dostało się Urzędowi Morskiemu w Gdyni, który został nazwany głównym hamulcowym projektu. Marszałek zarzucił urzędnikom, że zlecony przez nich raport oddziaływania na środowisko jest zupełnym bublem.
- Okazuje się, że powstał dokument, którego konkluzja jest taka, że należy opracować raport oddziaływania na środowisko. To ja się pytam, po co straciliśmy rok i po co ten dokument, który zlecił Urząd Morski. Będziemy tę sprawę wyjaśniać, bo ja uważam, że to jest, powiedzmy, lekki skandalik - denerwował się Jacek Protas.
Niewykluczone, że sprawa trafi do prokuratury, a osoby, które zleciły wadliwy raport i naraziły podatników na nieuzasadnione wydatki, poniosą odpowiedzialność karną. Oficjalne pismo w tej sprawie wystosował trzy miesiące temu elbląski magistrat. Z taką interpretacją nie zgadzają się jednak działacze ekologiczni ze stowarzyszenia "Kuling", którzy najaktywniej lobbują przeciwko inwestycji i uważają, że raport został opracowany prawidłowo.
Kanał powstanie, ale po co i za ile?
Nadal nie wiadomo, ile ostatecznie będzie kosztować udrożnienie portom nadzalewowym dostępu nad Bałtyk. Zapisana w uchwale kwota 417 mln zł pochodzi z czasu ożywienia gospodarczego, kiedy brakowało pracowników i panowały horrendalnie wysokie ceny materiałów budowlanych i usług. Zdaniem wielu ekspertów, kanał wraz z torem wodnym do Elbląga powinien teraz kosztować jedynie 200-270 mln, a nowoczesna technologia pozwala na wykonanie go w ciągu trzech letnich miesięcy, a nie dwóch lat. Sprzeciwia się temu Urząd Morski, który ma własną wizję realizacji tego projektu.
Inwestycja byłaby jeszcze tańsza, gdyby uwzględniono stosunkowo wysokie przychody z zagospodarowania bursztynu i świetnej jakości piasku z przekopu. Urząd Morski zignorował jednak ubiegłoroczne inicjatywy włączenia gdańskiego środowiska bursztynniczego do wydobycia i zagospodarowania złóż bursztynu, chociaż już teraz powinny odbywać się tam prace rozpoznawcze.
Niewykluczone, że cała długo oczekiwana inwestycja zakończy się wielkim skandalem. Aby osiągnąć zakładane w studium wykonalności wskaźniki zapewniające rentowność przedsięwzięcia, elbląski port musiałby pozyskać aż 3 mln ton ładunków. Wymaga to modernizacji linii kolejowej Elbląg - Olsztyn - Białystok (bo właśnie ze wschodu mogłyby pochodzić nowe ładunki)oraz innych inwestycji na łączną kwotę ponad miliarda złotych. Aby mogły one być zakończone nie później, niż w dniu otwarcia kanału (2014 rok), już teraz powinny zacząć się prace koncepcyjne. Zostały one jednak skutecznie zablokowane przez te same władze Warmii i Mazur, które aktywnie lobbują za budową kanału. Oznacza to mniej więcej tyle, że po otwarciu kanału pływać po nim będą jedynie żeglarze - a nie długo oczekiwane statki handlowe, dla których głównie ta inwestycja powstaje.
Opinie (117) ponad 20 zablokowanych
-
2009-04-21 09:40
czyli jak zwykle po polsku :))
- 1 1
-
2009-04-21 09:34
niech są 2 kanały, tym lepiej
Dwa kanały nikomu nie przeszkodzą, a może przy okazji polepszą wymianę wody w zalewie? Przez 1 lejek nie ma żadnego przepływu. Poza tym cieszę się, że nie trzeba będzie opuszczać Polski i nadkładać drogi przez Rosję. Nareszcie!
- 1 2
-
2009-04-21 09:19
To jednak prawda
że w Polsce nadal decydujący głos maja sowieci.
- 2 4
-
2009-04-21 09:16
Kanał...
Jak zwykle obiecanki Tuseka i Platformy. Za dwa lata już ich nie będzie ,więc następni niech się martwią. OBIECANI CACANKI A GŁUPIEMU RADOŚĆ - tak mówi mądre przysłowie !!!.
- 4 2
-
2009-04-21 09:05
(1)
3 mln ton dla Elbląga to będzie olimpijski wyczyn, i dla jakich statków?
Śmiech, ta inwestycja jest tak samo śmieszna jak pisor g@llux :)- 3 3
-
2009-04-21 09:15
dla tych statków co je stocznie pana misiaka & co wybudują bu ha ha ha ha
- 1 3
-
2009-04-21 09:13
Uczmy się na błędach
Tor podejściowy do kanału od strony morza trzeba będzie corocznie pogłębiać a plaża na wschód od kanału zacznie zanikać tak jak to jest obecnie w porcikach na zachód od Półwyspu Helskiego np. w Rowach. Ta inwestycja to niepotrzebne wywalanie kasy w imię mrzonek władz Elbląga, którym się marzy reaktywacja portu morskiego Elbląg jak było w średniowieczu. Tylko wtedy kogi miały wyporność kilkadziesiąt albo kilkaset ton a obecnie statki morskie mają wyporność od kilku tysięcy do kilkuset tysięcy ton.
- 10 2
-
2009-04-21 09:10
ha ha ha Czyżby pan Andrzej gniota wypuścił
A przetarg na ocenę odzdzaiaływania na środowisko był robiony pod niego. 100tys zarobił i ciekawe czy bedzie musiał zwracać
- 3 0
-
2009-04-21 09:07
Niech tam na zawsze będzie zad upie, nie budować
Po co nam kanały
- 2 4
-
2009-04-21 08:59
ten kanał, to ma chyba tradycje tak długą jak ta dziura wedle NOT-u, a moze i dłuższą (1)
zaciekawił mnie budząc jednocześnie niepokój ostatni fragment artykułu, do którego zapewne wiekszość buraków w typie asx nie dała rady dotrzeć
" Zostały one jednak skutecznie zablokowane przez te same władze Warmii i Mazur, które aktywnie lobbują za budową kanału"
w medycynie to sie nazywa schizofrenia- 21 4
-
2009-04-21 09:05
niestety takich schozofrenii coraz więcej, najgorzej ,ze to schizofrenie dośc kosztowne...
A pieknym przykładem naszej gdanskiej schizofrenii jest...Most Sucharskiego
- 3 0
-
2009-04-21 09:04
nie trzeba nam stadionu
trzeba marin i prawdziwej turystyki a nie kiboli co niszcza mienie i klubow gogo dla prostytutek z hiv
- 5 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.