- 1 Wypadek po pościgu. Nie żyją nastolatkowie (481 opinii)
- 2 Samolot lądował przez atak paniki pasażera (24 opinie)
- 3 10 lat temu Stefana W. skazano za napady (51 opinii)
- 4 Obiecali środki na zjeżdżalnię, ale nie ma (76 opinii)
- 5 Węzeł Południe nie będzie zamknięty latem (171 opinii)
- 6 Zaparkował BMW na plaży. Sezon ruszył (220 opinii)
Takiej parady Gdańsk dawno nie widział! W sobotę ulicą Długą na Długi Targ przetoczyła się kawalkada kupców, rzemieślników i artystów. Wspieranych ochoczo przez ludowych muzykantów, śpiewaków i roztańczoną gawiedź. Było głośno, kolorowo i zabawnie. Jak przystało na inaugurację Jarmarku św Dominika w Gdańsku. Tłum spoważniał, gdy Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska symbolicznie przekazał kupcom klucze do bram miasta. Do 11 sierpnia, gdy zakończy się impreza, to właśnie oni "władać" mają nadmotławskim grodem.
- Trzeba reklamować towar, bo ludzie mają w tym roku chudsze portfele niż dawniej - komentowała Izabela Maniak, sprzedająca wyroby słupskiej piekarni Szyca CO. - Słodkie rybki i chlebowe postaci. Klienci, nim zdecydują się na ich zakup, skrzętnie liczą resztki w portmonetce.
Jarmark to także odgłos katarynek, które wczoraj przygrywały mieszkańcom na Targu Węglowym. Marsze, "tequillę" i poważniejsze kawałki prezentowali między innymi warszawscy kataryniarze. W melonikach i czarnych kamizelkach wyglądali rewelacyjnie.
- Odlotowi są! Kapitalni! - emocjonowała się sędziwa turystka ze stolicy. - Tego pana z kitkiem to już widziałam (mowa o kataryniarzu Piotrze Bocie). Na jakiejś imprezie w Warszawie.
Jarmarkową atmosferę czuć było przede wszystkim na Targu Węglowym i ulicy Szerokiej, gdzie skwierczały szaszłyki i ryby na rożnach punktów gastronomicznych. Nawet upał nie przeszkadzał konsumentom, którzy raczyli się gorącą kiełbasą lub frytkami.
Jarmark oczywiście było widać. I to nie tylko na ulicach zastawionych kramami ze wszystkim, co zdołał wyprodukować lub stworzyć człowiek. Także poza Głównym Miastem. Tam wojowali ze strażnikami miejskimi i policją zmotoryzowani turyści.
- Wprawdzie zapowiadaliśmy, że będziemy przymykać oczy na pewne drobne wykroczenia, jednak nie możemy tolerować kierowców, którzy parkują samochody na wjazdach lub skrzyżowaniach - stwierdził wywołany do odpowiedzi Zbigniew Sodol, komendant Straży Miejskiej w Gdańsku. - Stwarzają przecież zagrożenie dla pozostałych uczestników ruchu. Na to nie możemy pozwolić.
Mandaty poszły w ruch. Niektórym kierowcom nerwy puszczały.
- Skoro miasto nie zapewniło wystarczającej liczby miejsc postojowych, to niech służby miejskie się od nas odczepią - mówił Stefan Kryszkowski, zmotoryzowany turysta z Katowic.
Ze święta kupców, rzemieślników i artystów bardzo cieszą się miejscowi kloszardzi. Za dnia zajmują ławki w centrum Gdańska. Jednak już w sobotę wieczorem ruszyli na łowy.
- Żeśmy się obłowili - cedził Czesio, bezdomny od pięciu lat. - W kiblu w podwórku przy Grobli II znalazłem pół kurczaka i trochę piwa.
Jego kompan w biedzie też nie próżnował. Niedojedzony szaszłyk, batony, jakiś włochaty sweterek - ponoć całkiem dobry do noszenia, tylko wyciągnięty tu i ówdzie. Wyniszczony mężczyzna demonstruje go na sobie, choć upał jest nie do zniesienia. Lepszy czas nastał dla gdańskich kloszardów. Koniec z wypadami do Szadółek. Przez dwa tygodnie śmieci będą mieli pod dostatkiem na Głównym Mieście. I to zupełnie świeżych...
Opinie (34)
-
2002-07-28 23:55
1/5 tresci traktuje o bezdomnych
Piszac o nich w sbosob jakby odniesiono niebywaly sukces poprawiajac im stan zycia. Niczym informacje o wybudowaniu dla Nich osiedla rozpisuje sie o polozeniu niedogryzionego, przesolonego kurczaka i kilku lykach rozwodnionego sikacza.
Rozumiem, ze GW cierpi na niedostatek rzetelnych i zajmujacych artykulow, ale opisujac po raz piaty jarmark mozna skupic sie na ciekawszych elementach tego niegdys ciekawego wydarzenia.
BTW ciekawe, ze w tak w tym jak i w poprzednim artykule znajduje sie zdjecie placht rozlozonych na ziemi i zawalonych niepoukladanymi rupciami, a autorka pisze, o wielobarwnych kramach, modnych fatalaszkach, rekodziele, cudach na kiju.
A co do miejsc do parkowania - jest kilka parkingor w centrum, ktore mozna troche poszerzyc i zbudowac 5 pieter w dol i 10 w gore - to naprawde sie oplaca...- 0 0
-
2002-07-28 23:42
grrrr.....
nie lubię czytać czegoś takiego: "Po blisko roku uśpienia Gdańsk ożył. " Również ze zdań następujących po tym wspaniałym stwierdzeniu wynika że nic sie tutaj nie dzieje. Nie pozdrawiam autorki
- 0 0
-
2002-07-28 23:38
jarmark inaczej
chyba nie doczytałem o stadach pijanych małolatow (albo Głos nie dowidział);
co do wystapienia j.o. P.ADA... to tłum nie tyle spoważniał, co posmutniał.- 0 0
-
2002-07-28 23:19
propozycja
proponuje by GW zdal nam tu relacje z kazdego dnia jarmarku. to juz chyba czwarty lub piaty artykul na ten temat. naprawde nic innego sie nie dzieje.
a moze pare slow o debilach co wracajac z jarmarku pobili wszystkie wiaty przystankowe po drodze na chelm?- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.