• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kierowca porzucił autobus i pasażerów na obwodnicy

Michał Sielski
4 lutego 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 
Kierowca zostawił autobus i poszedł szukać telefonu, by wezwać pomoc. Kierowca zostawił autobus i poszedł szukać telefonu, by wezwać pomoc.

W środę wieczorem autobus linii K zepsuł się na obwodnicy. Kierowca nie otworzył drzwi pasażerom, ale wyszedł z pojazdu i... sobie poszedł.



Co powinien zrobić kierowca zepsutego autobusu?

Autobusy linii K kursują pomiędzy Obłużem i Kaczymi Bukami. Jeżdżą m.in. obwodnicą. Do feralnego zdarzenia doszło w środę, po godz. 19, na wysokości Trasy Kwiatkowskiego zobacz na mapie Gdyni.

Autobus zatrzymał się, gdy spod maski zaczęła wydostawać się para. Później się okazało, że zepsuł się silnik autobusu.

- Wszyscy myśleli, że autobus się pali. Coś, co wydawało się dymem, pojawiło się również wewnątrz autobusu - relacjonuje jeden z pasażerów.

To co stało się potem, zadziwia nawet osoby od kilkudziesięciu lat związane z komunikacją publiczną. Kierowca wyszedł z autobusu i... poszedł przed siebie szukać telefonu. Chciał wezwać pomoc: sam telefonu nie miał, a służbowy radiotelefon był uszkodzony. Telefony mieli za to zdezorientowani pasażerowie, ale ich kierowca o pomoc nie poprosił. No i nie wypuścił z pojazdu.

Zdenerwowani ludzie za pomocą awaryjnego przełącznika sami je sobie jednak otworzyli. Część poszła śladem kierowcy na piechotę, w ciemności przez obwodnicę. Inni zadzwonili po taksówki, a jeden z naszych czytelników po policję. Na szczęście nikogo nie potrącił samochód, nikt nie dostał też mandatu za "wstęp" na obwodnicę, co sugerował dzwoniącemu dyżurny policjant...

- Jestem wstrząśnięty tą sytuacją, za którą bardzo przepraszam pasażerów. Pracuję w komunikacji od 40 lat i nigdy coś takiego się nie zdarzyło. Ten człowiek złamał co najmniej kilka punktów regulaminu. Nie pobrał telefonu komórkowego, choć radiotelefon był zniszczony, nie zapytał pasażerów czy któryś z nich ma telefon, wreszcie zostawił ich zamkniętych w pojeździe! - wylicza prezes gdyńskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej, Kazimierz Gałkiewicz.

Finał sprawy jest już znany. Kierowca, który od 13 lat pracował w PKM, jest zawieszony, a w piątek zostanie dyscyplinarnie zwolniony.

Pasażerom feralnego autobusu zaproponowano w ramach rekompensaty zwiedzanie nowoczesnej zajezdni w Kaczych Bukach. - Dla dzieciaków to zawsze wielka frajda, a wszystko zorganizujemy oczywiście za darmo - podkreśla Kazimierz Gałkiewicz.

Jaka pogoda na obwodnicy? Sprawdź warunki meteo i zobacz obraz z kamer on-line

Opinie (432) ponad 20 zablokowanych

  • (1)

    może poprstu myślał że telefon techniczny jest blisko dla tego poszedł bez mówienia nic nikomu.

    • 1 0

    • moge sie zalorzyc ze nie buylo go z 10 minut

      dla pijanych pasazerow to skandal

      • 0 0

  • K jak komedia (1)

    a co z tymi co zostali w autobusie?

    czy zkm postawilo zastepczy autobus?

    • 1 0

    • podwiozła ich policja

      • 0 0

  • ciekawe czy postawil trojkat? (1)

    • 1 0

    • nie postawił

      • 0 0

  • przeciez postapil jak prawdziwy kapitan, /zostawil swoja zaloge na stabilnej tratfie a sam poplynal po pomoc/ , i na obwodnicy! nie wywalil ludzi na mroz, i pod inne auta! trzymali sie razem, w kupie razniej, dla mnie logicznie-nawet... :)

    • 6 0

  • Bardzo ciekawy kierowca, Apel do PKM (3)

    Bardzo ciekawy kierowca....Może nadgorliwy po prostu? (2)
    W każdym razie bardzo inteligentny, skoro "poszedl szukać telefonu" na obwodnicy, lub koło obwodnicy.....
    Może chciał szukać telefonu awaryjnego, takie jakie sa przy porządnych autostradach?
    Albo w braku swojej łączności, chciał osobiście dojść do Bazy w Kaczych Bukach, lub do najbliższego telefonu na Grabówku lub Chwarznie? :)

    Ciekawi mnie jedno - czy włączył światła awaryjne i postawił trójkąt - bo większość debili, którrym zdarzy się awaria na obwodnicy, po prostu to olewa na maxa....

    Ponadto APEL DO PKM
    1. Nie zwalniajcie kierowcy
    2. Najwyżej ukarajcie go finansowo
    3. PKM w równym stopniu ponosi winę, przecież to dzięki PKM, kierowca przez niego zatrudniany, jechał Niesprawnym autobusem, który uległ awarii, i to bez łączności radiowej z bazą....

    • 18 3

    • Bus

      A w jaki sposób miał go oznakować? Tu bym sie doczepił do dupy sznaownego prezesika czemu autobusy jeżdżące po obwodowej nie mają trójkatów ostrzegawczych, a kierowcy nie posiadają na wyposażeniu odblaskowych kamizelek jak to jest przyjęte w trolejbusach. I żenada prezesiku z tym zwiedzeniem zajezdni, już lepiej nie trzeba było nic proponowaci powiedzieć, że się pomyśli. A tak zrobił pan tylko posmiewisko z PKM-u!!!

      • 2 0

    • (1)

      zupełnie autobus nie został oznakowany przez kierowce

      • 0 1

      • 20452

        a niby jak miał go oznakować? Tu bym sie doczepił do dupy sznaownego prezesika czemu autobusy jeżdżące po obwodowej nie mają trójkatów ostrzegawczych, a kierowcy nie posiadają na wyposażeniu odblaskowych kamizelek jak to jest przyjęte w trolejbusach. I żenada prezesiku z tym zwiedzeniem zajezdni, już lepiej nie trzeba było nic proponowaci powiedzieć, że się pomyśli. A tak zrobił pan tylko posmiewisko z PKM-u!!!

        • 1 0

  • Po obwodnicy się nie spaceruje pieszo! (6)

    Postąpił więc właściwie.

    • 43 2

    • (1)

      on porzucli autobus wzioł swoje manatki i powiedzial ze idzie w kirunku bazy....ile wiec mielismy siedziec tam i czekac??a tak apropo,to drzwi on sam otworzyl nie pasazerowie....poszedl w strone bazy i pozostawil otwarty autobus.Nie zabezpieczyl nawet miejsca trojkatem ostrzegawczym,zeby nadjeżdżający z tyłu widzieli,że stoi autobus uszkodzony.Normalnie jakaś paranoja!!!

      • 0 1

      • 2045

        a niby jak miał go oznakować? Tu bym sie doczepił do dupy sznaownego prezesika czemu autobusy jeżdżące po obwodowej nie mają trójkatów ostrzegawczych, a kierowcy nie posiadają na wyposażeniu odblaskowych kamizelek jak to jest przyjęte w trolejbusach. I żenada prezesiku z tym zwiedzeniem zajezdni, już lepiej nie trzeba było nic proponowaci powiedzieć, że się pomyśli. A tak zrobił pan tylko posmiewisko z PKM-u!!!

        • 0 0

    • właśnie, że nie (1)

      bo to nie był "samowolny" spacerek, tylko wymuszony sytuacją.

      • 2 1

      • Nie ma to znaczenia dla kodeksu drogowego.

        Czy spacerek jest z własnej woli czy jakiś tam inny powód. Jest zabronione i koniec.

        • 0 0

    • (1)

      nie bardzo. nie powinien zostawiac samych zamknietych pasażerow, powinien skorzystac z komórki i zadzwonic do bazy, zeby podesłała pomoc i zapasowy autobus dla pasażerów.
      ale, ze radiotelefon w autobusie był zepsuty, wiec jego wina jest mniejsza, nie az taka zeby człowieka zwalniac z pracy.

      • 14 1

      • j---

        Dogadaj się z bombardierem. Taki sam specjalista od wszystkiego jak ty.

        • 2 2

  • tramwaj dzis..

    spoko.. jak co dzien czekalam dzis 20 minut na tramwaj (teoretycznie co 5 powinien byc), ledwo sie zmiescilam (90% osob nie weszla!!!!!!!!) po czym pod opera drzwi sie nie domknely, motorniczy ruszyl, jedna osoba zdolala wyskoczyc, druga wypadla uderzajac glowa o chodnik!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! numeru bocznego niestety nie mam, ale tramwaj odjechal spod bramy zulawawskiej o 15:38, byla to 13.
    motorniczy wypadl ze swojego przedzialiku i zaczal sie rzucac do pana ktory wypadl. ma szczescie ze nic sie nie stalo i ze nei slyszalam co krzyczal bo chetnie bym zadzwonila i na policje i do wladz komunikacji.
    GRATULACJE

    • 3 1

  • błeheheheheh (3)

    komónikacja trujmiejska to smieh na sali. przedewszytskim rarzonce hamtswo. o jakih my tó muwimy standartah Europejskih???!!!

    • 1 10

    • pisz analfabeto że GDYŃSKA komunikacja to złom i tragedia

      i naucz się pisać po polsku

      • 0 0

    • tY analfabeto

      Naucz się mówić i pisać poprawnie po Polsku a jak nie to spieprzaj do Gruzji mieszkać

      • 0 0

    • a ty już nie spełniasz żadnego standardu, patrząc na twoją pisownię

      • 2 1

  • Co by nie zrobil

    Co by nie zrobil to i tak by mial p********.

    Jak by zostal w autobusie to by go pasazerowie zaatakowali - wiadomo wieczor i kazdy chce do partnerki/patrnera jak najszybciej

    Jakby wyposcil pasazerow to by rozlezli sie jak stonka po kartoflach i albo ktorys by mial wypadek i pewnie zgon albo i tak stali by pod autobusem az wroci

    A tak to trzymal ich w pojezdzie, bezpiecznie, moze nawet miedzy mlodymi pasazrami sie cos zaiskrzylo... a on bez telefonu, z chu...jalowym silnikem, urzyl wlasnej energii i inicjatywy ruszyl w zimna noc by uraowac sytacje.

    Po mojeje mysli to mu sie wakacje na Karaibach na koszt firmy naleza.

    • 11 1

  • takie rzeczy to tylko w Śledziowie (2)

    • 9 4

    • ta to bylo na poziomie (1)

      jestem pełen podziwu

      • 1 1

      • poziom nie pasuje? jedź na żuławy malborskie tam jest depresja bedzie w sam raz

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane