- 1 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (126 opinii)
- 2 W sobotę półmaraton, zmiany od piątku (67 opinii)
- 3 Do czerwca skażona ziemia znknie z Gdańska (51 opinii)
- 4 Trzy przejścia na odcinku 130 metrów (93 opinie)
- 5 Brak koalicji w Radzie Miasta w Gdyni (246 opinii)
- 6 Borawski i Lodzińska wiceprezydentami? (168 opinii)
Kierowca porzucił autobus i pasażerów na obwodnicy
W środę wieczorem autobus linii K zepsuł się na obwodnicy. Kierowca nie otworzył drzwi pasażerom, ale wyszedł z pojazdu i... sobie poszedł.
Autobus zatrzymał się, gdy spod maski zaczęła wydostawać się para. Później się okazało, że zepsuł się silnik autobusu.
- Wszyscy myśleli, że autobus się pali. Coś, co wydawało się dymem, pojawiło się również wewnątrz autobusu - relacjonuje jeden z pasażerów.
To co stało się potem, zadziwia nawet osoby od kilkudziesięciu lat związane z komunikacją publiczną. Kierowca wyszedł z autobusu i... poszedł przed siebie szukać telefonu. Chciał wezwać pomoc: sam telefonu nie miał, a służbowy radiotelefon był uszkodzony. Telefony mieli za to zdezorientowani pasażerowie, ale ich kierowca o pomoc nie poprosił. No i nie wypuścił z pojazdu.
Zdenerwowani ludzie za pomocą awaryjnego przełącznika sami je sobie jednak otworzyli. Część poszła śladem kierowcy na piechotę, w ciemności przez obwodnicę. Inni zadzwonili po taksówki, a jeden z naszych czytelników po policję. Na szczęście nikogo nie potrącił samochód, nikt nie dostał też mandatu za "wstęp" na obwodnicę, co sugerował dzwoniącemu dyżurny policjant...
- Jestem wstrząśnięty tą sytuacją, za którą bardzo przepraszam pasażerów. Pracuję w komunikacji od 40 lat i nigdy coś takiego się nie zdarzyło. Ten człowiek złamał co najmniej kilka punktów regulaminu. Nie pobrał telefonu komórkowego, choć radiotelefon był zniszczony, nie zapytał pasażerów czy któryś z nich ma telefon, wreszcie zostawił ich zamkniętych w pojeździe! - wylicza prezes gdyńskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej, Kazimierz Gałkiewicz.
Finał sprawy jest już znany. Kierowca, który od 13 lat pracował w PKM, jest zawieszony, a w piątek zostanie dyscyplinarnie zwolniony.
Pasażerom feralnego autobusu zaproponowano w ramach rekompensaty zwiedzanie nowoczesnej zajezdni w Kaczych Bukach. - Dla dzieciaków to zawsze wielka frajda, a wszystko zorganizujemy oczywiście za darmo - podkreśla Kazimierz Gałkiewicz.
Opinie (432) ponad 20 zablokowanych
-
2010-02-04 23:44
(1)
może poprstu myślał że telefon techniczny jest blisko dla tego poszedł bez mówienia nic nikomu.
- 1 0
-
2010-02-05 04:18
moge sie zalorzyc ze nie buylo go z 10 minut
dla pijanych pasazerow to skandal
- 0 0
-
2010-02-04 18:54
K jak komedia (1)
a co z tymi co zostali w autobusie?
czy zkm postawilo zastepczy autobus?- 1 0
-
2010-02-05 03:51
podwiozła ich policja
- 0 0
-
2010-02-04 18:51
ciekawe czy postawil trojkat? (1)
- 1 0
-
2010-02-05 03:48
nie postawił
- 0 0
-
2010-02-05 02:23
przeciez postapil jak prawdziwy kapitan, /zostawil swoja zaloge na stabilnej tratfie a sam poplynal po pomoc/ , i na obwodnicy! nie wywalil ludzi na mroz, i pod inne auta! trzymali sie razem, w kupie razniej, dla mnie logicznie-nawet... :)
- 6 0
-
2010-02-04 19:32
Bardzo ciekawy kierowca, Apel do PKM (3)
Bardzo ciekawy kierowca....Może nadgorliwy po prostu? (2)
W każdym razie bardzo inteligentny, skoro "poszedl szukać telefonu" na obwodnicy, lub koło obwodnicy.....
Może chciał szukać telefonu awaryjnego, takie jakie sa przy porządnych autostradach?
Albo w braku swojej łączności, chciał osobiście dojść do Bazy w Kaczych Bukach, lub do najbliższego telefonu na Grabówku lub Chwarznie? :)
Ciekawi mnie jedno - czy włączył światła awaryjne i postawił trójkąt - bo większość debili, którrym zdarzy się awaria na obwodnicy, po prostu to olewa na maxa....
Ponadto APEL DO PKM
1. Nie zwalniajcie kierowcy
2. Najwyżej ukarajcie go finansowo
3. PKM w równym stopniu ponosi winę, przecież to dzięki PKM, kierowca przez niego zatrudniany, jechał Niesprawnym autobusem, który uległ awarii, i to bez łączności radiowej z bazą....- 18 3
-
2010-02-05 02:16
Bus
A w jaki sposób miał go oznakować? Tu bym sie doczepił do dupy sznaownego prezesika czemu autobusy jeżdżące po obwodowej nie mają trójkatów ostrzegawczych, a kierowcy nie posiadają na wyposażeniu odblaskowych kamizelek jak to jest przyjęte w trolejbusach. I żenada prezesiku z tym zwiedzeniem zajezdni, już lepiej nie trzeba było nic proponowaci powiedzieć, że się pomyśli. A tak zrobił pan tylko posmiewisko z PKM-u!!!
- 2 0
-
2010-02-05 01:10
(1)
zupełnie autobus nie został oznakowany przez kierowce
- 0 1
-
2010-02-05 01:51
20452
a niby jak miał go oznakować? Tu bym sie doczepił do dupy sznaownego prezesika czemu autobusy jeżdżące po obwodowej nie mają trójkatów ostrzegawczych, a kierowcy nie posiadają na wyposażeniu odblaskowych kamizelek jak to jest przyjęte w trolejbusach. I żenada prezesiku z tym zwiedzeniem zajezdni, już lepiej nie trzeba było nic proponowaci powiedzieć, że się pomyśli. A tak zrobił pan tylko posmiewisko z PKM-u!!!
- 1 0
-
2010-02-04 13:33
Po obwodnicy się nie spaceruje pieszo! (6)
Postąpił więc właściwie.
- 43 2
-
2010-02-04 20:08
(1)
on porzucli autobus wzioł swoje manatki i powiedzial ze idzie w kirunku bazy....ile wiec mielismy siedziec tam i czekac??a tak apropo,to drzwi on sam otworzyl nie pasazerowie....poszedl w strone bazy i pozostawil otwarty autobus.Nie zabezpieczyl nawet miejsca trojkatem ostrzegawczym,zeby nadjeżdżający z tyłu widzieli,że stoi autobus uszkodzony.Normalnie jakaś paranoja!!!
- 0 1
-
2010-02-05 02:14
2045
a niby jak miał go oznakować? Tu bym sie doczepił do dupy sznaownego prezesika czemu autobusy jeżdżące po obwodowej nie mają trójkatów ostrzegawczych, a kierowcy nie posiadają na wyposażeniu odblaskowych kamizelek jak to jest przyjęte w trolejbusach. I żenada prezesiku z tym zwiedzeniem zajezdni, już lepiej nie trzeba było nic proponowaci powiedzieć, że się pomyśli. A tak zrobił pan tylko posmiewisko z PKM-u!!!
- 0 0
-
2010-02-04 15:54
właśnie, że nie (1)
bo to nie był "samowolny" spacerek, tylko wymuszony sytuacją.
- 2 1
-
2010-02-04 17:16
Nie ma to znaczenia dla kodeksu drogowego.
Czy spacerek jest z własnej woli czy jakiś tam inny powód. Jest zabronione i koniec.
- 0 0
-
2010-02-04 13:37
(1)
nie bardzo. nie powinien zostawiac samych zamknietych pasażerow, powinien skorzystac z komórki i zadzwonic do bazy, zeby podesłała pomoc i zapasowy autobus dla pasażerów.
ale, ze radiotelefon w autobusie był zepsuty, wiec jego wina jest mniejsza, nie az taka zeby człowieka zwalniac z pracy.- 14 1
-
2010-02-04 15:08
j---
Dogadaj się z bombardierem. Taki sam specjalista od wszystkiego jak ty.
- 2 2
-
2010-02-05 02:02
tramwaj dzis..
spoko.. jak co dzien czekalam dzis 20 minut na tramwaj (teoretycznie co 5 powinien byc), ledwo sie zmiescilam (90% osob nie weszla!!!!!!!!) po czym pod opera drzwi sie nie domknely, motorniczy ruszyl, jedna osoba zdolala wyskoczyc, druga wypadla uderzajac glowa o chodnik!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! numeru bocznego niestety nie mam, ale tramwaj odjechal spod bramy zulawawskiej o 15:38, byla to 13.
motorniczy wypadl ze swojego przedzialiku i zaczal sie rzucac do pana ktory wypadl. ma szczescie ze nic sie nie stalo i ze nei slyszalam co krzyczal bo chetnie bym zadzwonila i na policje i do wladz komunikacji.
GRATULACJE- 3 1
-
2010-02-04 15:06
błeheheheheh (3)
komónikacja trujmiejska to smieh na sali. przedewszytskim rarzonce hamtswo. o jakih my tó muwimy standartah Europejskih???!!!
- 1 10
-
2010-02-05 01:38
pisz analfabeto że GDYŃSKA komunikacja to złom i tragedia
i naucz się pisać po polsku
- 0 0
-
2010-02-05 01:15
tY analfabeto
Naucz się mówić i pisać poprawnie po Polsku a jak nie to spieprzaj do Gruzji mieszkać
- 0 0
-
2010-02-04 15:07
a ty już nie spełniasz żadnego standardu, patrząc na twoją pisownię
- 2 1
-
2010-02-05 01:11
Co by nie zrobil
Co by nie zrobil to i tak by mial p********.
Jak by zostal w autobusie to by go pasazerowie zaatakowali - wiadomo wieczor i kazdy chce do partnerki/patrnera jak najszybciej
Jakby wyposcil pasazerow to by rozlezli sie jak stonka po kartoflach i albo ktorys by mial wypadek i pewnie zgon albo i tak stali by pod autobusem az wroci
A tak to trzymal ich w pojezdzie, bezpiecznie, moze nawet miedzy mlodymi pasazrami sie cos zaiskrzylo... a on bez telefonu, z chu...jalowym silnikem, urzyl wlasnej energii i inicjatywy ruszyl w zimna noc by uraowac sytacje.
Po mojeje mysli to mu sie wakacje na Karaibach na koszt firmy naleza.- 11 1
-
2010-02-04 18:16
takie rzeczy to tylko w Śledziowie (2)
- 9 4
-
2010-02-04 18:24
ta to bylo na poziomie (1)
jestem pełen podziwu
- 1 1
-
2010-02-05 00:38
poziom nie pasuje? jedź na żuławy malborskie tam jest depresja bedzie w sam raz
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.