• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kilkadziesiąt osób biło się wieczorem w Cisowej. Relacja świadka

piw
23 października 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
aktualizacja: godz. 10:49 (23 października 2014)
Policji udało się póki co zatrzymać trzech uczestników bójki. Policji udało się póki co zatrzymać trzech uczestników bójki.

Nawet 50 osób miało brać udział w bójce, do której doszło w środę wieczorem w Cisowej. Zdarzenie trwało kilka minut. W tym czasie zniszczone zostały m.in. dwa stojące nieopodal auta - jedno z nich zdemolowano, a drugie podpalono. Policja zatrzymała jedynie trzy osoby.



Aktualizacja godz. 10:49 Jak dowiedzieliśmy się, powodem bójki była próba zamalowania przez pseudokibiców z Gdańska kibicowskich graffiti, które znajdują się na budynkach w Cisowej. Taką informację przekazała nam osoba związana ze środowiskiem kibiców.



Do bójki doszło między godz. 19:40 a 19:50 w okolicy ul. Morskiej i Zbożowej zobacz na mapie Gdyni. Kiedy policjanci przyjechali na miejsce, zastali tam jednego poturbowanego mężczyznę. Za wszelką cenę starał się wytłumaczyć funkcjonariuszom, że z nikim się nie bił, a jedynie potknął się i upadł. Ostatecznie wieczorem zatrzymano jeszcze dwie inne osoby.

- Najprawdopodobniej bili się ze sobą pseudokibice z Gdyni i Gdańska. Na szczęście nikt nie został poważnie ranny - mówi kom. Michał Rusak z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.

Jak twierdzi, policja swoje informacje o poszkodowanych uzyskała "sprawdzając szpitale", do których nie zgłosili się żadni ranni. Obecnie policjanci rozpytują świadków, zabezpieczają zapis z kamer monitoringu i starają się ustalić kolejnych uczestników bijatyki.

Relacja bezpośredniego świadka zdarzenia

Obserwowałem te dantejskie sceny z balkonu. Grupa ok. 70 osób w kominiarkach i kapturach, krzycząc i demolując wszystko co spotkali na swojej drodze, przemierzała osiedla, podpaliła też samochód. Mieszkańcy uciekali w popłochu szukając schronienia w klatkach schodowych okolicznych wieżowców.

Policji - brak. Zadzwoniłem na 112 i usłyszałem, że ktoś już to zgłosił.

Po ok. 10 minutach pojawił się pierwszy radiowóz, który niestety całą uwagę skupił nie na biegających wkoło idiotach, tylko na płonącym samochodzie. Przyjechał też zastęp straży pożarnej. Po nim kolejne radiowozy.

Najbardziej bulwersujące są trzy fakty.

Po pierwsze, chociaż komisariat znajduje się 300 metrów dalej, policja pojawiła się praktycznie już po awanturze. Nasze poczucie bezpieczeństwa - żadne.

Po drugie, w momencie kiedy płonące auto było praktycznie ugaszone, w ciągu 15 minut przyjechało w to miejsce dokładnie dziewięć radiowozów. Wszyscy z zaciekawieniem obserwowali akcję straży pożarnej, zamiast ścigać popaprańców, którzy z poczuciem bezkarności siali postrach w mieście.

Po trzecie wreszcie, pomimo, że kilku świadków wskazywało policji palcem tych chuliganów próbujących się chować lub uciekać, żaden z policjantów z radiowozu nie wysiadł. Zamiast tego kluczyli 5-metrowymi samochodami po parkingu bez wyraźnego celu.
piw

Opinie (756) ponad 50 zablokowanych

  • to nie możliwe bo lechia boi się gdyni

    • 21 33

  • I nie chcecie dostępu do broni (bandyci już ją mają) i skutecznego prawa do obrony ?

    • 8 11

  • To byli ministranci !!!

    Poszło o księdza Gila

    • 24 14

  • brawo policja

    • 19 4

  • Bili się różańcami po szczepionkach!

    Brutale

    • 33 9

  • patologia kibolska. A już nawet na meczach koszykówki krzyczą Arka Gdynia....

    • 37 10

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane