- 1 Podszedł zabrał kartę i ją zniszczył. "Takie są procedury" (256 opinii)
- 2 Ograniczenie do 50 km/h nie ma sensu (274 opinie)
- 3 Wpadli, gdy wyłudzali kody BLIK (55 opinii)
- 4 Wyburzenia w UCK. Będą utrudnienia (88 opinii)
- 5 Ponad 9 mln zł za inwestycję na Szadółkach (108 opinii)
- 6 Marsz życia przeszedł przez Gdańsk (629 opinii)
Wielu "właścicieli" pakunku z pieniędzmi. Ten prawdziwy wciąż nieznany
Kilkadziesiąt osób zgłosiło się na policję po tym, jak ogłoszono, że w Sopocie znaleziono pakunek z dużą kwotą pieniędzy. Choć większość z nich twierdziła, że odnaleziona gotówka może należeć do nich, to żaden z rzekomych właścicieli nie był w stanie podać policjantom szczegółów świadczących o tym, że wie, ile pieniędzy znaleziono i jak były zapakowane.
Pieniądze znaleziono przy ul. Kościuszki w Sopocie pod sam koniec sierpnia tego roku. Policjanci początkowo liczyli na to, że właściciel "zguby" sam zgłosi się na komendę, tym bardziej że mowa jest o naprawdę sporej kwocie pieniędzy.
Kiedy jednak przez ponad tydzień nikt się nie zgłosił, poproszono media, aby nagłośniły sprawę.
I faktycznie, od razu po publikacji informacji przez nasz portal w sopockiej komendzie rozdzwoniły się telefony. Jak się dowiedzieliśmy, po pieniądze zgłosiło się kilkadziesiąt różnych osób.
Policjanci oczywiście nie podali mediom informacji, czy chodzi o kilkanaście, czy o kilkadziesiąt tysięcy złotych, nie opisali też sposobu zapakowania gotówki, wszystko po to, aby móc zweryfikować, czy zgłaszający się "właściciele" są faktycznymi właścicielami pieniędzy.
Żarty, telefony z południa kraju i zgubione 600 tys. zł
Do tej pory nikt jednak nie spełnił tych warunków. Wśród dzwoniących była za to osoba, która sama przyznała, że dzwoni dla żartu, gdy usłyszała, że chodzi o zupełnie inną kwotę, niż podała. Większość zgłaszających się na policję stanowili jednak ludzie, którzy faktycznie stracili lub zgubili pieniądze.
Sopoccy policjanci odbierali zresztą telefony od osób z całej Polski. Dzwoniły osoby z południa kraju, które w Sopocie w ogóle w tym roku nie były, ale pieniądze w różnych okolicznościach straciły. Jeden z dzwoniących stwierdził nawet, że... zgubił 600 tys. zł.
Na policję zadzwoniła też osoba, która stwierdziła, że jej krewny został prawdopodobnie oszukany metodą "na policjanta" i znalezione w Sopocie pieniądze mogą pochodzić z tego właśnie przestępstwa. Ta osoba jednak również nie podała policjantom szczegółów, które pozwalałyby zweryfikować, że to do niej należał pakunek.
Prawdziwego właściciela gotówki jednak wciąż nie odnaleziono.
- Nikt nie był w stanie podać szczegółów, które umożliwiłyby weryfikację zgłoszenia. W związku z tym cały czas czekamy na kontakt ze strony prawdziwego właściciela tych pieniędzy - mówi Lucyna Rekowska z Komendy Miejskiej Policji w Sopocie.
Zadzwonić można pod następujące numery: 47 74 26267 lub 532 460 778 (dzielnicowa sierż. Magda Kibitlewska prowadząca sprawę), 47 74 26331 (kierownik dzielnicowych), 47 74 26222 (dyżurny sopockiej komendy).
Opinie (150) ponad 10 zablokowanych
-
2020-09-20 16:28
Każdego z nich należy zaprosić
A następnie postawić zarzuty próby wyłudzenia
- 5 0
-
2020-09-20 16:58
Można jeszcze się dopisać, czy lista już zamknięta?
- 2 0
-
2020-09-20 17:51
Polacy robacy...
- 1 1
-
2020-09-20 18:35
Zapewne kasa z ciemnych interesów.
Dlatego właściciel się nie zgłasza, bo by go skarbówka "przetrzepała". Albo haracz.
- 3 0
-
2020-09-20 20:07
Kazdy kto sie zglasza na cwaniaka i nie trafia...... (1)
...powinien trafic do aresztu. Próba wyludzenia cudzych pieniędzy to tez kradzież.
- 4 0
-
2020-09-20 21:12
ale o so choci ??
Czosnkowski
- 1 0
-
2020-09-20 20:57
Ilu chetnych na moja kase. (1)
Ona jest moja,tylko musze sobie przypomniec ile jej mialem.
- 0 0
-
2020-09-20 21:11
tak ,tak bo ja wygrywałem zawsze w Totka jak POtrzebowałem
Bolek
- 0 0
-
2020-09-20 22:06
Hejtujcie ile wlezie . Ja bez najmniejszych skrupułów bym przywlaszczyl sobie cala kwote i w glowie mi sie nie miesci ze ktos poszedl z tym na policje.duzo spacsruje nigdy nie spotkalem sie z taka zguba.gdzie chodzic gdzie sa takie miejsca ;)
Pozdro- 0 3
-
2020-09-20 23:47
Rychu ufol
Nikt się nie zastanawia gdzie one są.. Po co strzelać. Nie lepiej wejść na komisariat i je sobie zabrać? Kto idzie że mną na akcje?
- 0 1
-
2020-09-21 08:04
Nawet
dzwonił jeden ksiądz , że to jego kasa , pewnie z tacy.
- 0 2
-
2020-09-21 08:12
Reklamowka
Prawie nikt z tzw przedsiębiorców nie nosi pieniędzy ( mówię okwotach rzędu 300- 600 tys zł ) w walizkach. Powszechne jest noszenie w tzw reklamówkach.
A to wszystko po to by ominąć skarbówkę gdzie banki mają obowiązek meldowania każdej większej transakcji.
To nie tylko powszechnie wiadomo ale nie jeden pracownik firmy spotkał się z tym.
A skoro już zgubił to nie będzie się podawał na tacy Policji i zgłaszał zaginięcie. A potem skąd to itp itd.
Samo życie. A nawet taka kwotę zguby jest w stanie przełknąć choć będzie wkur...
Samo życie.- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.