• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Klasztor w gdyńskiej torpedowni - wizja studenta z Wrocławia

Michał Sielski
12 października 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
  • Pomysł na nowe życie torpedowni zachwycił całą Polskę.

Paweł Lisiak, absolwent Wydziału Architektury Politechniki Wrocławskiej, zdobył główną nagrodę w konkursie na najlepsze prace dyplomowe, organizowanym przez Stowarzyszenie Architektów Polskich. Jego pomysł to klasztor w miejscu gdyńskiej torpedowniMapka. Klasztor zbudowany z plastikowych pustaków.



Czy klasztor w miejscu dawnej torpedowni to dobry pomysł?

Torpedownia w Gdyni, a raczej jej pozostałości, to miejsce, które od lat inspiruje artystów, projektantów czy filmowców. Czasy jej świetności minęły wraz z II wojną światową, ale obiekt - mimo stale postępujących zniszczeń - na stałe wpisał się w panoramę gdyńskiego wybrzeża.

Powstają tu filmy, niezliczone zdjęcia i obrazy. Ćwiczą tu też komandosi, bo militarna funkcja obiektu idealnie sprawdza się w treningu jednostek specjalnych. Z brzegu, wody i powietrza jej szczątki oglądają mieszkańcy i turyści.

W Gdyni miała powstać cudowna broń Hitlera



Co jakiś czas pojawiają się też pomysły, jak dać zbudowanej w 1942 roku torpedowni nowe życie, które nie będzie związane z wojskiem. Ostatni to praca dyplomowa Pawła Lisiaka, absolwenta Wydziału Architektury Politechniki Wrocławskiej, która została nagrodzona w konkursie na najlepsze prace dyplomowe, organizowanym przez Stowarzyszenie Architektów Polskich. Młody architekt okazał się lepszy od 25 rywali z całej Polski, opracowując koncepcję klasztoru w miejscu gdyńskiej torpedowni.

Zakonnicy będą sprzątać brzeg



  • Niedostępna torpedownia to idealne miejsce na odosobnienie.
Według projektu klasztor zbudowaliby sami zakonnicy. Budulcem mają być plastikowe pustaki produkowane na miejscu. Tworzywo można bowiem pozyskać, zbierając na brzegu plastikowe butelki, które można przerobić na pustaki.

To nie tylko nawiązanie do modnej obecnie ekologii, ale też rozwiązanie praktyczne - pustaki z termoplastiku są odporne na wilgoć, sól i wytrzymują silne podmuchy wiatru.

- Rehabilitacja opuszczonego miejsca odnosi się bezpośrednio do średniowiecznej formuły, w której mnisi transformowali opuszczone miejsce, nadając mu nową formę i wnosząc w nie nowe życie. Autor w sposób odpowiedzialny ubiera brutalny i zdegradowany technicznie obiekt w nowe życie zakonne, skromne i surowe, lecz niepozbawione wrażliwości i wyczucia, dające wytchnienie, ale i skupienie tak potrzebne podczas medytacji. Transformowana przestrzeń nie jest jedynie inwencją architektoniczną. Transformacją autor obejmuje również historię tego miejsca, ale i otoczenie, krajobraz. Odpady mają być przetwarzane na prefabrykowane materiały budowlane. To również swoista transformacja średniowiecznej pracy zakonnej. Nowe okoliczności, nowe wyzwania, a stale pierwotna formuła zakonna - czytamy w uzasadnieniu jury.


Torpedownia miała stać się witaczem



Kilka lat temu Oskar Podolski "OESU", pochodzący z Warszawy, ale mieszkający wówczas w Gdyni artysta, grafik, malarz, projektant, filmowiec, zaproponował, by torpedownię zmienić w ogromny witacz, który zapraszałby do Gdyni zmierzających do miasta od strony morza.

Torpedownia jako ogromny witacz i miejsce wyznania miłości do Gdyni - tak kilka lat temu widział ją Oskar Podolski. Torpedownia jako ogromny witacz i miejsce wyznania miłości do Gdyni - tak kilka lat temu widział ją Oskar Podolski.
"Torpedownia to zabudowa-znak. Widoczna z morza i brzegu. Mocny punkt we wspomnieniach każdego, kto choć raz ją zobaczy. Dla mnie wizytówka miasta, którą można powitać tych, którzy do niego wjeżdżają. To stara tradycja - tablice powitalne przy wjeździe do bram. I Love Gdynia - taki mural chciałbym wykonać na torpedowni od strony morza" - napisał do władz Gdyni w 2016 r.

No cóż, nie każdy pomysł artystyczny trafia na podatny grunt.

Miejsca

Opinie (205) ponad 20 zablokowanych

  • Im bardziej dziwaczny projekt tym większy aplauz.

    Byleby tylko miał w swoim opisie hasło "eko".

    • 5 1

  • Co za bzdura !!!

    No jeszcze tego by brakowało!!! Tam to powinna restauracja powstać z kawiarnią i przy okazji miejsce upamiętniające IIWŚ, a nie jakaś "pingwiniownia". To powinno być miejsce urządzone właśnie w stylu lat w których powstało. Pomysł z ekologicznymi materiałami super, ale to tylko tyle!!!

    • 9 1

  • Ja juz nie wiem: śmiać się czy płakać

    • 6 2

  • Klasztor a może zesłanie dla recydywy lub antycovidowcow (1)

    Stawiam na miejsce pobytu dla meneli antycovidowcow albo recydywy...

    • 9 4

    • powinni być gdzieś izolowani

      Dokładnie skoro nie chcą przestrzegać zasad społeczeństwa i zachowują się jak socjopaci dla których nie liczy się życie innych to powinni być gdzieś izolowani?

      • 0 1

  • W torpedowni urządzić siedzibę Urzędu Miasta Gdańska gabinet Pani Dulkiewicz wtedy szkołę może zostawi w spokoju

    Pani Prezydent podejmuje decyzję że likwiduje szkołę zawodową póżniejsze gimnazjum na siedzibę swoim biurokratom-brawo . Po co szkolić ludzi zawodów przecież mogą w Niemczech sprzątać tam nie potrzebne są zawody

    • 4 2

  • Alcatraz

    Jeśli miejsce odosobnienia to tylko więzienie. Niejeden chciałby tam siedzieć

    • 2 1

  • Fajnie, ale nie jako klasztor.

    Kościół niech sam sobie buduje,remontuje i urzadza.....

    • 6 1

  • Silne wizje ma Paweł Lisiak. Kolega kończył wrocławską polibudę, mówił mi, że na kampusie nietrudno

    o wenę do takich wizji.

    • 3 1

  • Jestem na duze NIE powinno sie to wyremontowac i muzeum zrobic jako atrakcje turystyczna jak i miejsce pamieci IIWŚ

    • 2 4

  • panie przydencie (1)

    a kiedy beda oczka wodne?

    • 7 4

    • Jak sobie wykopiesz!

      • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane