- 1 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (57 opinii)
- 2 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (283 opinie)
- 3 Z bastionu Żubr zniknęły lunety (41 opinii)
- 4 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (186 opinii)
- 5 Pod prąd uciekał przed policją (270 opinii)
- 6 Neptun jak nowy. Zobacz, jak go myto (13 opinii)
Letni dzień w Trójmieście. Kawa w koronach drzew i SUP na zatoce
Podróżnicy mawiają, że wyprawa zaczyna się w chwili, kiedy wychodzi się z domu. To jest ten moment, kiedy zaczynamy doświadczać miejsc, ludzi, sytuacji. I nie musi to wiązać się z wyjazdem do Krakowa ani Honolulu. Sprawdziłam to twierdzenie we własnym mieście. Potwierdzam: to prawda.
Mieszkam w Sopocie i go uwielbiam, ale latem w ogóle nie schodzę ani nie zjeżdżam "na dół". Za żadne skarby. Ale ponieważ nie mogłam wyjechać poza miasto, zrobiłam sobie wakacje za progiem domu. Potwierdziłam przy tym po raz kolejny, że wakacje to jest stan umysłu, a nie miejsce.
Kawa w koronach drzew i widok na Sopot
Wiele osób nie wie, że na końcu ul. Wybickiego w Sopocie jest stadion lekkoatletyczny. Obiekt ma kilka pokoi na wynajem, fajną knajpkę i - to co mnie kręci najbardziej - wysokie trybuny ściśle otoczone lasem.
Można tu wejść, usiąść i posiedzieć w ciszy. Wiosną i wczesnym latem działa tu prawdziwe ptasie radio; po deszczu zobaczyć można, jak paruje las (Amazonia!), a jesienią napaść oczy kolorami przebarwiających się drzew. Wszystko to z perspektywy ptaszyny siedzącej w koronach, bo tak wysoko sięga najwyższy punkt trybun. Jeszcze kilka lat temu już z tego miejsca widać było zatokę, teraz widok ten prawie zarósł.
Poranna kawa z ciasteczkiem agrestowym wypita w otoczeniu sosnowych konarów - bezcenne. Ale stęskniłam się za widokiem na panoramę miasta i zatoki, więc tuż za ogrodzeniem stadionu schowałam pod krzakiem kawowy osprzęt i w kilkanaście minut weszłam na punkt widokowy rezerwatu Zajęcze Wzgórze. Nie znalazłam przy tym oznaczeń, trzeba po prostu iść do góry, kierując się "za stadion". Schody urządzone w lesie prowadzą niemal bezpośrednio do celu.
Po drodze zachwyciła mnie wspaniała ochłoda, jaką dają drzewa. W ten upalny dzień w Sopocie miałam okazję wędrować w ciszy, bez tłumu turystów wokół i w chłodzie.
SUP i uczta wśród kwiatów Piaskownicy
Widok na zatokę pełną chłodnej wody kusi, nawet jeśli wiadomo, że plaża wypełniona jest - dosłownie - po brzegi. Miałam straszną ochotę na kąpiel, ale na wylegiwanie się na plaży zupełnie nie. Przypomniało mi się, że moja mieszkająca na Przymorzu przyjaciółka z zatoki korzysta regularnie używając do tego... SUP-a.
Nie jest to mój ulubiony sposób przemieszczania się po wodzie (zbyt wolno, zbyt statycznie), ale przecież na takiej desce można sobie poleżeć i posiedzieć na wodzie - z dala od ludzi i gorącego piasku. Skąd wziąć deskę szybko znalazłam w katalogu Trojmiasto.pl i kilkadziesiąt minut później bez problemu wypożyczyłam ją na terenie w Sopockiego Klubu Żeglarskiego, w Sopot Surf. Kosztowało to co prawda 45 zł za godzinę (na półwyspie jest taniej!), ale wytłumaczyłam sobie, że to cena odrobiny ciszy na sopockiej plaży w środku turystycznego sezonu. Bardzo dobra inwestycja - odpłynęłam nieco od brzegu, żeby nie słyszeć charakterystycznego plażowego gwaru i mogłam do woli się grzać, chłodzić i obserwować Trójmiasto od strony wody.
Skoro już byłam na plaży, to zatęskniłam za Piaskownicą. Jeśli chodzi o restauracje w Sopocie to moje absolutne numer 1. Jest położna na wydmach, przy wejściu na plażę numer 7. Oczywiście są w Trójmieście miejsca z bardziej wykwintną kuchnią, ale innych tak położonych, tak ukwieconych miejsc, z takim klimatem nie znam. Właściciel, pan Jan, od lat pracuje na to, by panowała tu taka, a nie inna atmosfera. Obsługiwania Rosjan odmówił już w 2014 roku.
Regionalne piwo i micha jak zawsze pysznych smażonych szprotek tylko dopełniła mojego wrażenia bycia na urlopie (choć niedaleko domu). Kiedy tu jestem, zawsze (ale to zawsze!) powtarzam, że nie potrzebuję nigdzie jechać, by poczuć się jak na wakacjach.
Miejsca
Opinie (39) 3 zablokowane
-
2022-08-20 21:17
Opinia wyróżniona
Kiedyś dzięki członkowstwu w PTTK chodząc i biwakując zwiedziłem 3city prawie gratis
Moja śp wychowawczyni sp.L.D.zaszczepiła w nas turystykę pieszą.Potem już sam w PTTku dzięki np rajdom szlakami wzgórz morenowych Trójmiasta i biwakom klubowym np w dolinie ,radości,bobrów itd itp poznałem piękno naszej ,,tlenowej otuliny"
- 2 0
-
2022-08-20 21:31
Niestety ale Sopot się już skończył
Doprowadził do tego overtourism. Tam już nie można żyć a co dopiero odpoczywać. Są znacznie leprze miejsca do życia w trójmieście ale lepiej je zachować dla siebie
- 2 0
-
2022-08-20 23:03
Piaskownica
Pan Jan jest współwłaścicielem ,jeżeli chodzi o ścisłość.Piaskownica zawsze była klimatyczna ,a teraz to miejsce po prostu magiczne.Zasługa między innymi dekoracji kwietnych i pana Roberta ,który jest dobrym duchem tego miejsca.I co ważne jest to miejsce położone daleko od centrum,patola z Monciaka raczej tam nie trafia( nie ma już siły i kasy)
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.