- 1 Rozporządzenie ws. zakazu wstępu do lasów (36 opinii)
- 2 Nie będzie lepszej segregacji - będą kary (258 opinii)
- 3 8 godzin opóźnienia i lądowanie w Poznaniu (372 opinie)
- 4 Śmierć Adamowicza. Wyrok ws. finału WOŚP (113 opinii)
- 5 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (739 opinii)
- 6 Pomorze za 36 lat: kobiece i... stare (86 opinii)
Letni dzień w Trójmieście. Orunia dla małych i dużych
Większość rodziców wie, że to, co zachwyca nas, niekoniecznie spodoba się dzieciom. Jeśli spacer ma być udany, trzeba tak ułożyć program, aby każdy znalazł coś dla siebie. Kiedy więc usłyszałam w redakcji, by zaprosić czytelników na letni spacer, pomyślałam, że podzielę się wariantem dla każdego, czyli moją trasą rodzinną szlakiem oruńskich atrakcji dla dużych i małych.
Nasz spacer rozpoczynamy przy pętli Łostowice-Świętokrzyska. Tam dojeżdżamy komunikacją miejską (niestety do końca sierpnia z powodu przebudowy nie dojeżdżają tam tramwaje) lub samochodem, który zostawiamy na parkingu. Jest on duży i darmowy, bo pełni funkcję tzw. przesiadkowego. Na wycieczkę warto też zabrać hulajnogę lub rowerek. Co ważne, chodzi o sprzęt dla malucha, który potem bez problemu weźmiemy pod pachę i wniesiemy na górę, która czeka nas po drodze. Z pętli wyruszamy w kierunku zbiornika "Augustowska". My spacerujemy, a dzieciaki śmigają na hulajnogach, bo przed nami spory kawałek deptakiem lekko z górki.
Zbiornik możemy obejść lub od razu udać się... w kierunku nowego i naprawdę dużego placu zabaw, jaki powstał na początku trasy pieszo-rowerowej wzdłuż Potoku Oruńskiego. A tam jest wszystko, co milusińscy lubią najbardziej - od zjeżdżalni, przez huśtawki, po tzw. pająka do wspinaczki. My możemy rozsiąść się na ławce lub... dołączyć do grających w kosza na boisku tuż obok.
Maluchy zadowolone, możemy ruszać dalej trasą pieszo-rowerową wzdłuż potoku, która prowadzi do parku Oruńskiego. Droga wiedzie przez tereny zielone, a do tego towarzyszy nam przyjemny zapach roślin rosnących tuż przy wodzie. Prawie jak w Dolinie Białego w Zakopanem. Jeśli ktoś tam był, to będzie wiedział, o czym mowa. Dla dzieci też coś się znajdzie, np. szukanie śladów bobrów, które osiedliły się w tej okolicy. Oczywiście bobra pewnie nie wypatrzymy, ale można znaleźć drzewa spiłowane w charakterystyczny "bobrzy" sposób.
Ścieżka łączy się z parkiem tuż przy Amfiteatrze Orana. To bardzo przyjemny punkt spaceru, bo nie wiem, jak to się dzieje, ale zwykle u większości maluchów sam widok tej parkowej sceny budzi uśpione (lub nie) talenty. Coś takiego w małego człowieka wstępuje, że po prostu musi wystąpić. Jedni śpiewają, drudzy tańczą lub robią ewolucje na hulajnodze.
O parku Oruńskim i jego zaletach można by długo opowiadać. Jest pięknie i przyjaźnie, bo bez obaw i łamania przepisów można położyć się na trawie. My jednak tuż za amfiteatrem - oczywiście już po występie - ruszamy ścieżką w górę w kierunku punktu widokowego i zbiornika wody Stara Orunia. Hulajnoga pod pachę i w górę.
Potem ścieżką na szczycie w prawo i... dwie atrakcje obok siebie mamy w zasięgu ręki. Tuż przy punkcie widokowym Orunia (piękna panorama na stary Gdańsk i Żuławy Gdańskie) czeka na nas dodatkowa atrakcja - dwie pasące się krowy, czyli widok rzadki w mieście. Chyba nie jest to stały "punkt" programu, ale słyszałam od znajomych, że krówki często są tam widywane.
Zwiedzanie zbiornika wody Stara Orunia wymaga wcześniejszego umówienia. Wycieczki odbywają się w maksymalnie 30-osobowych grupach z przewodnikiem i trwają ok. 40 minut. Koszt wstępu - 15 zł. Zbiornik powstał w 1869 r. i był pierwszym zbiornikiem, z którego nowoczesnymi wodociągami płynęła do gdańszczan woda. I teraz najważniejsze - mieszkają tam nietoperze.
Po zwiedzaniu schodzimy w kierunku ul. Nowiny i skręcamy w lewo w stronę parku Oruńskiego. A tam czeka nas kolejny mocny punkt programu dla dzieci. Jeszcze jeden, a do tego jeszcze większy plac zabaw, po prostu król wśród placów. Strefa dla maluchów, strefa dla starszaków i siłownia lub... ławki dla najstarszych. A tuż obok Parkolada z lodami, kawką i... leżakami. Ta urocza kawiarenka prowadzona jest przez Fundację Innowacji Społecznej.
Później kierujemy się na Rynek Oruński, a tam w Kawiarni Kuźnia (też prowadzona przez Fundację) możemy zjeść coś więcej niż ciacho, bo nawet pierogi i panini. W drodze na przystanek autobusowy trzeba przystanąć przy pomniku Danuty Siedzikówny "Inki", a potem prawie każdym autobusem do centrum Gdańska lub autobusem numer 113 z powrotem na pętlę Łostowice-Świętokrzyska po samochód.
Miejsca
Opinie (31) 4 zablokowane
-
2022-08-22 19:56
Park oruński
O każdej porze roku jest tam pięknie. Nie tylko pełnia lata, ale i złota polska jesień, mroźna i śnieżna zima, wiosna kiedy park budzi się do życia.
- 2 0
-
2022-08-22 21:54
Gdańskie place zabaw
Każdy gdański plac zabaw powinien być wyposażony w: ławki z wezgłowiem na słońcu i cieniu, kosze na śmieci, linarium, tyrolkę, pumptrack skatepark, skałkami wspinaczkowymi-buldering, ciekawymi labiryntami, latem kurtynami wodnymi, toy toyami, miasteczko rowerowe, ziemną trampolinę, zjeżdżalnie rurową, ciekawe równoważnie, zestawy do kalisetniki i fittnes i być obsadzone drzewami owocowymi z zawieszonymi domkami lęgowymi dla ptakuw
- 1 2
-
2022-08-22 22:53
I już mam bilety :)
- 2 0
-
2022-08-23 07:46
A przy okazji wycięli pół drzew w parku , piękne aleje świerkowe kiedyś tam po drzewami rodło pełni ziół teraz tego nie ma , bloki praktycznie wchodzą do parku .Sam beton , arena w głębi parku co wcale nie jest bezpieczne , piękna być centralnie
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.