Dobry początek 2016, wakacyjne wyniki w kratkę i udana końcówka roku - to wystarczyło, by lotnisko w Gdańsku przekroczyło granicę 4 mln pasażerów. Przy okazji port zarobił 24 mln zł netto.
bardzo dobrze, nie narzekam na nic
43%
wszystko jest ok, ale są za długie kolejki do kontroli bezpieczeństwa
19%
system parkingów mógłby być przyjaźniejszy
13%
w lotniskowych sklepach i barach są zdecydowanie zbyt wysokie ceny
20%
nie lubię tego lotniska, korzystam z niego, bo jest najbliżej
5%
Aktualizacja godz: 12:06. Dokładnie 4 mln 10 tys. 684 pasażerów przewinęło się w ubiegłym roku przez lotnisko w Rębiechowie. Oznacza to roczny wzrost na poziomie 8 proc.
- Ta liczba pasażerów umieszcza nas w granicach setnego lotniska w Europie. To świadczy, że na lotnisku w Gdańsku jest duży rynek, wciąż do zagospodarowania. A to z kolei oznacza, że będą na niego wchodzili kolejni gracze, czyli przewoźnicy. Interesują się nami duże linie lotnicze. Brakuje nam jeszcze np. British Airways. Warto jednak pamiętać, że w Polsce mamy tylko cztery rentowne lotniska, w tym gdańskie. My zarobiliśmy 24 miliony netto w ostatnim roku. Dzięki temu możemy rozbudowywać port. Nierentowne porty też to robią, ale z pieniędzy np. samorządów. My możemy robić to sami - mówił rano w Radiu Gdańsk Tomasz Kloskowski, prezes portu.
Pracownicy działu marketingu Portu Lotniczego w Rębiechowie regularnie przysyłają dziennikarzom informacje o liczbie pasażerów, jakie trójmiejskie lotnisko obsłużyło w każdym miesiącu. Zazwyczaj je publikujemy, niezależnie od tego, czy lotnisko odnotowało wzrost czy spadek liczby pasażerów - licząc rok do roku.
Bywa, że w takiej sytuacji nasi czytelnicy pytają:
"A jakie to w ogóle ma znaczenie?"Dlatego teraz, na dzień przed ogłoszeniem rocznych wyników lotniska (stanie się to w czwartek, 19 stycznia), tłumaczymy, dlaczego port lotniczy tak bardzo walczy, by liczba pasażerów regularnie rosła. I o to, by w 2016 r. udało się przekroczyć liczbę 4 mln pasażerów.
4 mln pasażerów robią wrażenie, ale to wciąż poza pierwszą setką w Europie Przekroczenie tej magicznej liczby byłoby informacją korzystną wizerunkowo i umocniłoby trójmiejskie lotnisko na trzecim miejscu w kraju - za warszawskim Okęciem i krakowskimi Balicami. Nie pozostałoby też bez echa w branży lotniczej i przyniosłoby efekt kuli śniegowej.
- Dużo pasażerów lata z i do Trójmiasta? To my też powinniśmy o nich powalczyć! - tak mogą rozumować managerowie europejskich linii lotniczych, stale poszukujący nowych portów, które obsługują ich samoloty.Dlatego też managerowie holenderskich linii KLM ogłosili początek latania z Rębiechowa w połowie grudnia, gdy nie znali jeszcze rocznych wyników lotniska. Dla nich więc "czwórka" z przodu nie miała dużego znaczenia.
Poza tym ochłońmy: nawet 4 mln pasażerów rocznie, to w skali Europy wciąż niewiele. Dość powiedzieć, że taki wynik plasuje Rębiechowo poza pierwszą setką europejskich portów lotniczych.
Konkretne korzyści: pieniądze od każdego pasażeraZ drugiej strony pamiętajmy, że na każdym pasażerze lotnisko zarabia.
W Gdańsku, za każdą osobę wylatującą za granicę port inkasuje 48 zł (nie wlicza się w to dzieci do 2 roku życia i od pasażerów tranzytowych).
Z kolei za podróżnych krajowych pobiera 25 zł. Gdyby zatem liczba pasażerów w ubiegłym roku zatrzymała się na 3,90 mln, a nie 4 mln (oczywiście trzeba to podzielić na pół, bo tylu mniej więcej jest odlatujących),
to przychód z obsługi pasażerów różniłyby się minimalnie. Co dalej?W rozpoczętym roku na pasażerów czekają nowe połączenia. Od połowy stycznia Wizz Airem można dostać się
z Gdańska do Grenoble. W marcu samoloty Ryanaira
zaczną latać do Neapolu i
szwedzkiego Vaxjo. W maju, dzięki wspomnianym już samolotom linii KLM,
Gdańsk zyska połączenie z lotniskiem Schiphol w Amsterdamie, który jest jednym z największych portów przesiadkowych (hubów) w Europie.
Zmiany czekają także sam terminal, który zyska m.in.:
bar z widokiem na płytę lotniska oraz McDonaldsa. W tym roku szykuje się również kolejne podniesienie kategorii systemu ILS z kategorii II (oddanej do użytku w listopadzie 2015) do III b. To pozwoli pilotom lądować w jeszcze trudniejszych warunkach niż dziś.
Przypomnijmy, że w 2015 roku z lotniska skorzystało ponad 3,7 mln podróżnych, a rok wcześniej było ich o ponad 400 tys. mniej. Według prognoz w 2017 z lotniska skorzysta ok. 4,3 mln osób.