• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Mają 100 tys. zł zaległości, choć nie mieszkają od 14 lat

Rafał Borowski
26 stycznia 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Z Gdańskich Nieruchomości do zarządu GTBS
Kamienica przy ul. Łagiewniki 56 znajduje się w centrum Gdańska. Po lewej widać kościół św. Jakuba. Kamienica przy ul. Łagiewniki 56 znajduje się w centrum Gdańska. Po lewej widać kościół św. Jakuba.

Gdańskie Nieruchomości pozwały na ponad 100 tys. zł pewną rodzinę, która w 2008 r. wyprowadziła się z lokalu komunalnego. Roszczenia dotyczą wyłącznie okresu... po wyprowadzce, gdyż dawni lokatorzy nie zdali mieszkania urzędnikom. - Deklarujemy polubowne zakończenie sporu, co pozwoli na ponowne udostępnienie mieszkania do użytkowania - zapewnia przedstawicielka Gdańskich Nieruchomości.



Płacisz regularnie czynsz?

We wrześniu 2008 r. pewna rodzina zamieszkująca lokal komunalny w kamienicy przy ul. Łagiewniki 56Mapka otrzymała od listonosza pismo od Gdańskich Nieruchomości. To miejska instytucja, której przedmiotem działalności jest m.in. właśnie gospodarowanie lokalami komunalnymi.

Po otwarciu koperty okazało się, że adresaci muszą niebawem opuścić mieszkanie. Powód był w pełni zgodny z literą prawa - umowa najmu została im wypowiedziana z tytułu nieuregulowanych zaległości na kwotę blisko 3 tys. zł.

Wyprowadzili się i ułożyli sobie życie za granicą



W treści pisma wskazano, że wyprowadzka ma nastąpić nie później niż 31 października. Termin został dotrzymany. Przed jego upływem rodzina spakowała się i opróżniła mieszkanie. Niedługo potem rozpoczęła nowe życie w Norwegii, gdzie udało się jej wyjść na prostą.

Dorośli członkowie znaleźli dobrze płatną pracę, a dzieci rozpoczęły naukę w tamtejszych szkołach. Z czasem udało im się nawet dorobić własnego domu. W tym miejscu należy podkreślić, że w międzyczasie został spłacony wspomniany wcześniej dług wobec Gdańskich Nieruchomości.

Nakazy zapłaty i... wyrok eksmisyjny



Wydawałoby się, że problemy sprzed kilkunastu lat w Gdańsku są już tylko przykrym wspomnieniem. Jednak kilka tygodni temu okazało się, że rodzina została pozwana przez wspomnianą instytucję na ponad 100 tys. zł.

Co ciekawe, o wszczętych przeciwko niej postępowaniach dowiedziała się przypadkowo. W grudniu ubiegłego roku korespondencja z sądu trafiła przypadkowo na adres ich krewnego, który zamieszkuje w Gdańsku.

- Samo zadłużenie - nominalnie, bez odsetek i kosztów procesu - wynosi 123 294 zł. Na taką kwotę łącznie Gdańskie Nieruchomości, de facto gmina, pozwała moich klientów z tytułu nieuregulowanych opłat za mieszkanie w latach 2008-2019. Wspomniana kwota wynika z trzech postępowań upominawczych, w których zostały wydane przez sąd nakazy zapłaty. Innymi słowy, miasto co kilka lat pozywało tę rodzinę za zaległości, które nie miały podstawy faktycznej. Mało tego: w 2014 r., czyli sześć lat po opuszczeniu mieszkania, wobec moich klientów zostało wszczęte postępowanie eksmisyjne - tłumaczy reprezentujący dawnych lokatorów mieszkania przy ul. Łagiewniki radca prawny Jan Pettke.
- Zgodnie z zapisami w umowie najmu oraz art. 675 Kodeksu cywilnego obowiązkiem najemcy jest dokonanie zwrotu lokalu, co skutkuje zatrzymaniem naliczania płatności za lokal - tłumaczy przedstawicielka Gdańskich Nieruchomości. - Zgodnie z zapisami w umowie najmu oraz art. 675 Kodeksu cywilnego obowiązkiem najemcy jest dokonanie zwrotu lokalu, co skutkuje zatrzymaniem naliczania płatności za lokal - tłumaczy przedstawicielka Gdańskich Nieruchomości.

Lokatorzy nie zdali mieszkania



Jak to możliwe, skoro lokatorzy już od kilkunastu lat nie mieszkają pod dawnym adresem, a zaległość będąca podstawą wypowiedzenia umowy najmu została uregulowana? Nasz rozmówca przyznaje, że dawni lokatorzy nie zdali mieszkania, choć spoczywał na nich taki obowiązek. Tłumacząc to w bardziej obrazowy sposób, nie zgłosili urzędnikom wyprowadzki i nie spotkali się z nimi, by sporządzić protokół zdawczo-odbiorczy opuszczanego lokalu.

Jednocześnie zwraca uwagę na dwie istotne kwestie, które podważają roszczenia Gdańskich Nieruchomości. Po pierwsze, dawni lokatorzy nie mieli już podstawy prawnej do przebywania pod wskazanym adresem, gdyż miasto wypowiedziało im umowę najmu.

- Miasto wypowiedziało umowę najmu, ale nie nastąpiło faktyczne zdanie mieszkania. Moi klienci nie poinformowali Gdańskich Nieruchomości o wyprowadzce, co oczywiście przemawia na ich niekorzyść. Ale jak można pozwać ludzi za najem lokalu, w którym w ogóle nie byli już uprawieni do przebywania? Jak można było składać kolejne pozwy o zapłatę, choć miasto dysponowało wówczas niezawieszonym wyrokiem eksmisyjnym? To obrazuje bezmyślność - argumentuje mec. Pettke.

Mieszkanie nieużywane już od kilkunastu lat



Po drugie - jak twierdzi radca prawny - sąsiedzi rodziny mieli zgłaszać do Gdańskich Nieruchomości fakt, że mieszkanie od dawna stoi puste, co zresztą zrodziło niemałe problemy. Chodzi o to, że pozostali mieszkańcy budynku mieli na własną rękę wchodzić do niezagospodarowanego mieszkania i... zalewać wodą prysznic i toaletę, aby uniknąć przykrych zapachów rozchodzących się po klatce schodowej.

Jak nietrudno się domyślić, mieszkanie do dziś pozostaje niewynajęte.

- Złożyliśmy sprzeciwy od tych nakazów zapłaty i zakładam, że wszystkie sprawy wygramy. To nieetyczne i niezgodne z normami współżycia społecznego, by pozywać za najem, którego nie było. Nie widzę innej możliwości niż przegrana w sądzie Gdańskich Nieruchomości. Ten dług nie zostanie zapłacony, a miasto poniesie jeszcze koszty procesu. Pozwy były składane przeciw moim klientom co kilka lat, ostatni pozew dotyczył zaległości do 29 stycznia 2019 r. Należy więc spodziewać się kolejnego pozwu - kwituje nasz rozmówca.
Obie strony sporu przyznają, że rodzina zamieszkująca do 2008 r. lokal komunalny nie zdała go Gdańskim Nieruchomościom przed wyprowadzką. Obie strony sporu przyznają, że rodzina zamieszkująca do 2008 r. lokal komunalny nie zdała go Gdańskim Nieruchomościom przed wyprowadzką.

Roszczenia mają podstawy prawne



Urzędnicy zapewniają, że wyłączna wina za zaistniałą sytuację spoczywa na dawnych lokatorach mieszkania. Nie podzielają argumentacji ich pełnomocnika, że roszczenia są bezzasadne. Powołują się przy tym nie tylko na zapisy umowy najmu mieszkania przy ul. Łagiewniki, ale również przepisy ustaw.

- Zgodnie z zapisami w umowie najmu oraz art. 675 Kodeksu cywilnego obowiązkiem najemcy jest dokonanie zwrotu lokalu, co skutkuje zatrzymaniem naliczania płatności za lokal. Użytkownicy z tego obowiązku się nie wywiązali, nie poinformowali o opuszczeniu lokalu i wyjeździe za granicę. W związku z tym na podstawie art. 18 ust. 1 ustawy o ochronie praw lokatorów to na nich ciąży odpowiedzialność odszkodowawcza w związku z dalszym zajmowaniem lokalu. Niezastosowanie się do tego obowiązku w konsekwencji doprowadziło do sukcesywnego narastania zobowiązania wobec gminy - komentuje Katarzyna Kowalik z biura prasowego Gdańskich Nieruchomości.

Deklaracja polubownego zakończenia sporu



Nie odniesiono się do naszego pytania, czy zignorowano sygnały od mieszkańców kamienicy, że od dawna nikt nie przebywa w mieszkaniu. Podkreślono jednak, że sprawa ciągnie się już od kilkunastu lat, gdyż niemożność ustalenia obecnego adresu przebywającej w Norwegii rodziny związywała do niedawna urzędnikom ręce.

- Do 2020 r. prawne ramy działań egzekucyjnych nie zapewniały gminom należytej ochrony jej władania, m.in. z uwagi na brak możliwości faktycznego wpływu na doręczenie korespondencji do adresata, którego miejsce zamieszkania jest nieznane. Wraz z wprowadzeniem 7 listopada 2019 r. nowej regulacji Kodeksu postępowania cywilnego zniknęła "fikcja doręczeń przesyłek sądowych", co skutkuje doręczeniem przez komornika korespondencji sądowej w sprawie pozwanym. Dopiero w grudniu 2021 r. nastąpił kontakt ze strony użytkowników lokalu, którzy za pośrednictwem swojego pełnomocnika prawnego wnieśli sprzeciw sądowy w prowadzonym postępowaniu - uzupełnia Kowalik.
Gdańskie Nieruchomości deklarują, że są gotowe na polubowne zakończenie opisanego sporu. I nie chodzi wyłącznie o zredukowanie kosztów, które generuje postępowanie sądowe. Zakończenie sporu pozwoliłoby na ponowne udostępnienie mieszkania do użytkowania osobom oczekującym w kolejce na lokal komunalny.

Miejsca

Opinie (420) ponad 10 zablokowanych

  • (8)

    Ta sprawa to hanba dla miasta. Wstyd wstyd i jeszcze raz urzedniczy wstyd.

    • 285 8

    • Boże (5)

      Czy tam pracują ludzie niepełnosprawni umysłowo?

      • 52 0

      • Nie tylko pisiaki zatrudniają swoich, niekompetentnych. (3)

        • 10 9

        • Do naiwniakow (2)

          To ty dopiero teraz zobaczyłes ze platforma klamie. Wierzyłes platformie ze oni tylko oni potrafią rządzić?

          • 6 2

          • rządzić to nie potrafią jedni i drudzy (1)

            ale za to jak PiS potrafi świetnie kraaaaść

            • 3 2

            • jakby kaczynski nie potrafil

              to dawno by cie tu nie bylo

              • 0 0

      • No raczej...

        • 1 0

    • oni wstydu nie mają

      nauczył ich tego ich pryncypał-Mieszkaniowicz.

      • 22 5

    • ta sprawa to woda na młyn dla kapitalistów Wszędzie gdzie coś jest państwowe, miejskie gminne to jest nieefektywne wręcz patologiczne Gdyby to było prywatne mieszkanie to po tygodniu od zwolnienia lokalu właściciel po odmalowaniu wynająłby kolejnym najemcom i zyskał przez 14 lat około 100 tys złoty Atak podatnicy dopłacą jeszcze za proces sądowy

      • 39 0

  • Czyli z tą eksmisją to tylko straszyli. (1)

    A ludzie wzięli dosłownie zawiadomienie. W zawiadomieniu powinni pouczyć najemców o konieczności zdania lokalu. Skoro PPA wielu rzeczy nie wiedział i się mylił to mają do tego prawo zwykli ludzie.

    • 2 0

    • Nawet gdyby pouczyli, a najemca nie dopełnił obowiązku, to nie tłumaczy czternastoletniej opieszałości.
      Wystarczyło obciążyć niesolidnych najemców dodatkowymi kosztami związanymi z przejęciem lokalu w trybie komisyjnym bez obecności zdającego.
      Wystarczyło zainteresować się informacjami od innych mieszkańców kamienicy dotyczących pustostanu.
      Sprawę można było załatwić w ciągu kilku miesięcy i wynająć lokal potrzebującym.

      • 0 0

  • To tak jakby ktoś nam oddał 120 tysięcy zł, a my byśmy ich nie wzięli bo nie pokwitował (1)

    Ile rodzin czeka na lokale komunalne? Przecież to ewidentna opieszałość urzędników wygenerowała te rzekome koszty. Dobrze wiedzieli, ze nikogo tam nie ma. Mieszkanie stało otwarte. Niepotrzebny był nawet ślusarz. Wystarczyło wymienić wkładkę w drzwiach i udostępnić je nowym najemcom. Co za cyrk.

    • 16 0

    • Cały problem w tym, że przedstawiciele Gdańskich Nieruchomości nie chcieli wiedzieć że lokal jest opuszczony, a jak im ktoś to powiedział to nie przyjmowali do wiadomości.
      Stąd pewnie brak komentarza na zapytanie o to, jakie działania podjęli w związku z informacjami o pustostanie od mieszkańców tej kamienicy.

      Nie bronię rodziny, która się wyprowadziła i zniknęła po angielsku. Powinni ponieść koszty związane z tym, że nie zdali prawidłowo lokalu do czego byli zobowiązani.
      Ale z drugiej strony GN powinny temat załatwić w pół roku. Pofatygować się do lokalu, zrobić komisyjne wejście, inwentaryzację i przejęcie. I obciążyć za te czynności dawnych najemców.

      Przecież przez cały ten czas lokal generował koszty, a kolejka chętnych do uzyskania mieszkania komunalnego jest długa.

      Dobrze, że portal to nagłośnił, go GN gotowe byłyby do wystawiania kolejnych rachunków i pozwów przez najbliższe dziesięciolecia.

      • 1 0

  • nie chodzi wyłącznie o zredukowanie kosztów - Kpina, powinni umorzyc i zakonczyc ta szopke

    Normalnie urzednik to stan umyslu, Zal.

    • 2 0

  • A wystarczyła wizyta urzędnika

    Który mógł porozmawiać z sąsiadami i ustalić, że wyjechali za granicę. Poprosić o kontakt z urzędem. Ciekawe ile takich pustych mieszkań jest jeszcze w Gdańsku. A to napewo pójdzie na sprzedaż, bardzo dobra lokalizacja. I kolejny milioner będzie mógł nabyć gminne mieszkanie. To powinno być zabronione. Sprzedaż mieszkań komunalnych osobom, które są
    z poza Gdańska i mają chociaż jedną nieruchomość na własność.

    • 2 0

  • Mieszkaniec

    Wiemy coś o tym..w kamienicy jest więcej pustostanów....nie mówiąc już o wprowadzeniu do kamienicy patologicznej rodziny przez miasto., która nie płaci od początku najmu a miasto na to sie godzi i nic z tym nie robi..interwencje mieszkańców nic nie dają...miasto nie szanuje mieszkańców...syf ma ulicach...proszę zobaczyć jaki burdel jest na.podwórkach...Pani Prezydent powinna zrobić przegląd ciepłych posad w bomach szczególnie na dyrekcyjnej..

    • 1 1

  • Balagan (1)

    Oni tam mają wielki burdel. Ja też zdawałam mieszkanie komunalne parę lat temu i mieli mi wysłać protokół zdania mieszkania ale do tej pory go nie otrzymałam. Na szczęście w tym mieszkaniu zamieszkali inni ludzie.

    • 2 0

    • Na Pani miejscu upomniałabym się o swoje, zwłaszcza w tych okolicznościach. Za chwilę może się okazać, że to Pani zostanie obarczona kosztami zadłużenia następnych najemców.

      • 1 0

  • Serio ? (1)

    Przez 14 lat nikt tam nie pojechał ?

    • 33 0

    • Serio, nikt się nie przeszedł, a ten budynek mieści się zaledwie 500m od UM. :)

      • 0 0

  • Skoro się wyprowadzili i nic nie powiedzieli, to skąd miasto miało o tym wiedzieć? (5)

    Miasto myślało że cały czas tam mieszkają, więc cały czas naliczało im opłaty. Niektórzy to naprawdę nie myślą i wydaje im się że wszystko się magicznie dzieje samo. Jak dzieci w podstawówce gdzie podręczniki, wycieczki szkolne i prezenty na święta same się pojawiają. Z drugiej strony, miasto powinno przewidzieć że mając niepłacących lokatorów mogą odwalić też jakiś inny numer. Ludziska załatwiajcie formalności do końca, bo potem jest wielkie zdziwienie "a ja nie wiedziałem że to tak trzeba". Przez was mieszkanie stoi puste i generuje dla miasta koszty i kto ma za to zapłacić jak nie wy?

    • 9 65

    • Wtóruję moim przedmówcom, zwłaszcza, że przecież rosło zadłużenie tego mieszkania. Składane były pozwy do sądu, ale żaden urzędnik nie zorientował się chociażby jaki jest faktyczny tego lokalu. Przecież to się nie mieści w głowie, zwłaszcza że to Śródmieście i lokalizacja zaledwie 500m od UM. Niezły bajzel panuje w tym naszym urzędzie. Ciekawe, czy NIK tym się zainteresuje?

      • 1 0

    • Ty tak poważnie?

      Umiesz czytać tekst ze zrozumieniem co czytasz?

      • 6 0

    • SKąd miasto ma wiedzieć?

      No może po ustawionym terminie wypowiedzenia umowy. To aż takie trudne pójść po tym terminie i sprawdzić czy lokal został opuszczony? :) Może też trudno dojść do tego kiedy sąsiedzi zgłaszają, że mieszkanie stoi puste i śmierdzi z odpływów? Pewnie trzeba nie lada inteligencji po sprawdzeniu liczników, że nikt nie zużywa wody. Sąsiedzi potrafili wejść do mieszkania bez problemu, urzędnik, który zarządza niestety nie dał rady. Nieprawdopodobna historia

      • 18 0

    • Dostali nakaz eksmisji przecież to się wyprowadzili

      • 18 1

    • A jak to możliwe, że miasto przez kilkanaście lat biernie czekało

      Pozwalało na coraz większe zadłużenie, i nikt z urzędu d*py nie ruszył? To zaniechanie i niegospodarność urzędników i oni powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności...

      • 19 0

  • Winę ponosi tylko i wyłącznie miasto (2)

    Zasłanianie się, że obowiązkiem najemców jest zdać lokal jest żałosne. Bo zapisy umowne zapisami, ale powinna tutaj zadziałać jakaś logika i własna inicjatywa urzędników. W dniu następnym po zakończeniu okresu najmu urzędnik powinien się pofatygować do mieszkania osobiście i sprawdzić, czemu nie zgłoszono zdania lokalu. Zapewne wtedy by zauważył, że mieszkanie stoi puste a klucze zapewne są w środku. Wtedy całej tej groteski by nie było.

    Obecnie parcie do pozwów to tylko i wyłącznie chronienie swoich czterech liter i zasłanianie nieudolności urzędniczej. Bo ewidentnie ani razu nikt się tam nie pofatygował, nie sprawdził osobiście co się dzieje i naraził miasto na ogromne straty. Tutaj nie powinien być pozew, ale przeprosiny dla tej rodziny za ich nękanie pozwami, oraz natychmiastowe zwolnienie kierownika/dyrektora odpowiedzialnego za takie zaniedbanie!

    • 57 2

    • Przeprosić to powinni przede wszystkim ludzi oczekujących w kolejce do najmu lokali socjalnych i komunalnych. Taka rzecz nie powinna się w ogóle wydarzyć. Ta wiadomość to policzek wymierzony w stronę ludzi niemajętnych, nękanych cenami rynkowymi.

      • 0 0

    • Oj jak tutaj brakuje jakiejś dawnej Jaworowicz,która by od początku do końca

      prześłedziła tę sprawę. Pokazala bezmyslnoc,gnusnosc ,lenistwo i chamstwo gdanskich urzednikow.Pokazac te całą patologie przez 14 lat,jak mieszkanie przynosilo straty pokrywane przez wszystkich mieszkancow ,a urzednicy grzali tyłki na konferencjach o praworządnosci,pobierali pensje,awansowali,robili deale na nieruchomosciach,ktore ich akurat interesowaly....Mialaby material na 100 odcinków.

      • 8 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane