- 1 Pozostałości baterii mającej bronić portu (25 opinii)
- 2 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (121 opinii)
- 3 Neptun jak nowy. Zobacz, jak go myto (75 opinii)
- 4 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (338 opinii)
- 5 Tak organizowano Rajd Monte Carlo w Gdańsku (22 opinie)
- 6 Z bastionu Żubr zniknęły lunety (64 opinie)
Miał być ogród deszczowy, a woda zalewa domy
Ogrody deszczowe miały przyjmować nadmiar wody opadowej z tzw. ul. Nowej Olchowej. W praktyce jednak woda wybiera inne miejsca i zalewa prywatne posesje oraz nowe nasadzenia drzew. Urzędnicy tłumaczą, że... woda szybko się wchłania, a zgłoszone usterki zostaną zweryfikowane już wkrótce w ramach przeglądu gwarancyjnego.
Aktualizacja 12 marca: Po naszym artykule miejska spółka Gdańskie Wody, zajmująca m.in. melioracją i retencją, przeprowadziła wizję terenową. W jej wyniku odkryto nielegalne odprowadzanie wód deszczowych z prywatnej posesji na teren za przystankiem autobusowym.
Ponadto GW tłumaczą, że ogrody deszczowe zostały zaprojektowane z rezerwą pod nową zabudowę i z tego powodu nie wszystkie niecki wypełniają się wodą po opadach.
To nie nowa droga zalewa domy, lecz mieszkańcy siebie nawzajem. Kontrola na Nowej Olchowej
Budowa pochłonęła ok. 5,6 mln zł i była realizowana w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego Gminy Miasta Gdańska oraz spółki "Cedrowa" (spółka celowa dewelopera Eco Classic, odpowiedzialnego za osiedle Wolne Miasto).
Droga została zbudowana zgodnie z najnowszymi trendami projektowymi miasta w zakresie retencji i zieleni. Znajdziemy więc tutaj kilka zagłębień terenu - tzw. ogrodów deszczowych, do których kierowana jest woda opadowa z ulicy, aby ograniczyć jej spływ na Dolny Taras i odciążyć kanalizację burzową.
Pięć nazw bezimiennej ulicy na Ujeścisku, która istnieje w terenie
Woda zalewa posesje i drzewa zamiast wypełniać niecki
Sytuacja po opadach deszczu rozmija się jednak z założeniami urzędników i projektantów.
- Woda po każdym deszczu, zamiast spływać do ogrodów deszczowych, gromadzi się w innych, nieprzewidzianych do tego celu zagłębieniach terenu. Z moich obserwacji wynika, że tylko jedna niecka z sześciu na odcinku ok. 100 metrów pełni rolę retencji [długość całej ulicy to ok. 400 metrów - dop. red.]. W wodzie nawet przez kilka dni po opadach "toną" nasadzenia drzew, zaś w okolicach przystanku autobusowego "Migdałowa" woda wdziera się do przydomowych ogrodów prywatnych posesji - pisze nasza czytelniczka, która przesłała zdjęcia wykonane w ciągu ostatnich kilku miesięcy.
Woda błyskawicznie znika po opadach deszczu
Urzędnicy przekonują, że wody w ogrodach deszczowych najczęściej nie widać, ponieważ... tak szybko jest ona wchłaniania przez podłoże.
- Ogrody deszczowe posiadają podłoże o specjalnym uwarstwieniu, które powoduje szybkie wchłanianie wody, w związku z tym w nieckach ogrodów woda zalega zaraz po opadach i po wsiąknięciu wody niecki są puste - przekonuje Aneta Niezgoda z Biura Komunikacji Społecznej Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska, jednostki koordynującej budowę ul. Nowej Olchowej.
Ponadto urzędnicy twierdzą, że po zakończeniu robót budowlanych dokonano kontroli w kontekście spływu wody.
- Jeśli chodzi o zbieranie się wody opadowej wokół drzew, zostanie to zweryfikowane w trakcie przeglądu gwarancyjnego, który zostanie zorganizowany w najbliższym czasie - dodaje Niezgoda.
Osuwająca się skarpa i wydeptana ścieżka zamiast chodnika
Jednak na ul. Nowej Olchowej problemy nie kończą się na wodzie. W pobliżu wspomnianego przystanku autobusowego osuwają się świeżo uformowane skarpy. Spod ziemi wyłaniają się też elementy agrowłókniny.
Uciążliwością dla mieszkańców jest także brak chodnika u zbiegu ul. Nowej Olchowej i Cedrowej. Piesi zdążyli już w tym miejscu wydeptać ścieżkę wokół jednego z ogrodów deszczowych.
- Podczas przeglądu przyjrzymy się wszystkim tym elementom, w tym także zweryfikowane będą kwestie skarp. W miejscu przedeptu wiosną zostanie ułożony chodnik - zapowiada przedstawicielka DRMG.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2024-03-11 08:22
teraz ogrody deszczowe muszą być w każdym projecie - bo modne (5)
i to dosłownie wszędzie chcą je wcisnąć - gdzie się da... bez jakiejkolwiek reflesji
- 42 1
-
2024-03-11 08:28
(4)
Nie są modne, tylko PiS zmienił prawo i nie można deszczówki spuszczać dalej. Trzeba na własnej działce zagospodarowywać. Stąd ogrody deszcze i małe zbiorniki retencyjne.
- 3 10
-
2024-03-11 08:37
gdzie znajdę taki przepis? (3)
- 8 0
-
2024-03-11 09:29
Prawo Wodne, art 234 punkt 1. (2)
- 2 2
-
2024-03-11 12:57
Gdzie tu jest zakaz odprowadzenia wody do kanalizacji deszczowej? (1)
Art. 234.
1. Właściciel gruntu, o ile przepisy ustawy nie stanowią inaczej, nie może:
1) zmieniać kierunku i natężenia odpływu znajdujących się na jego gruncie wód opadowych lub roztopowych ani kierunku odpływu wód ze źródeł - ze szkodą dla gruntów sąsiednich;
2) odprowadzać wód oraz wprowadzać ścieków na grunty sąsiednie.- 10 1
-
2024-03-12 09:57
Przestań się pastwić nad lemmingiem.
- 0 2
-
2024-03-12 16:21
Gdańskie Wody- indolencja i ignorancja (1)
Niestety, ale temat ogrodów deszczowych, choć idea słuszna, przerósł możliwości intelektualne pracowników GW. Poza tym przez kompletny brak nadzoru włodarzy Miasta Gdańska nad tą spółką komunalną, nie ma komu zrobić z tym porządku wrrr.
- 8 1
-
2024-03-12 16:31
święte słowa. To co się teraz dzieje było do przewidzenia 5 lat temu jak się to szaleństwo rozpoczynało
budynki z grzybem, zalane ulice, zalane osiedla i prywatne posesje to dopiero początek. Obłąkane szefostwo myśli, że zbawia świat przed zmieniającym się klimatem, a nie dostrzega korupcji pod własnym dachem. Temat będzie nawracał jak bumerang bo przyjęty radykalizm będzie się mścił w kolejnych realizowanych inwestycjach. Za projektowanie odwodnienia wzięli się samozwańczy eksperci od komponowania zieleni co odbije się znacznym skróceniem żywotności nowych dróg
- 0 0
-
2024-03-11 17:35
Ogrody deszczowe
Ogrody deszczowe to dobry pomysł, tylko jak widać wykonanie nie wyszło. Szkoda, bo może to zrazić wiele osób do stosowania tego rozwiązania. Rozwiązanie stosowane jest z sukcesem stosowane nie tylko w Europie, ale np. w Azji.
- 25 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.