• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Miasto z perspektywy wózka inwalidzkiego

Jacek Stańczyk, fot. Łukasz Unterschuetz
28 maja 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 
aktualizacja: godz. 20:54 (28 maja 2008)
Co z tego, że jest podjazd, jak bez pomocy dwóch osób nie da się na niego wjechać. Co z tego, że jest podjazd, jak bez pomocy dwóch osób nie da się na niego wjechać.

Nie jest najgorzej, ale mogłoby być znacznie lepiej - to wniosek ze spaceru ulicami Wrzeszcza, na który wybrałem się wspólnie ze studentami I roku architektury Politechniki Gdańskiej. Nie wiem tylko, czy spacer to dobre słowo bo po Wrzeszczu przemieszczaliśmy się... na wózku inwalidzkim.



Wędrówkę po Wrzeszczu rozpoczęliśmy w Dziennym Domu Pomocy przy ul. Wajdeloty. Osoba poruszająca się na wózku na kłopoty napotyka tuż po opuszczeniu tego ośrodka. Na nierównych chodnikach, w których gdzieniegdzie brakuje płyt problemy z poruszaniem ma nawet człowiek zdrowy. Dla inwalidy na wózku lub osoby niewidomej droga po czymś takim jest drogą przez mękę.

- Takie chodniki to skandal. Te we Wrzeszczu są chyba jednymi z najgorszych - powiedziała nam później na al. Grunwaldzkiej pewna pani, która obserwowała nasz nieporadny slalom na wózku pomiędzy dziurami.
Podjazd z tunelu z pomocą dwóch osób, ale pokonany. Podjazd z tunelu z pomocą dwóch osób, ale pokonany.
Przed budynkiem ZKM znajduje się piękny, szeroki podjazd, który niepełnosprawny pokona bez pomocy osób trzecich... Przed budynkiem ZKM znajduje się piękny, szeroki podjazd, który niepełnosprawny pokona bez pomocy osób trzecich...
... za to w środku przeszkoda nie do pokonania. ... za to w środku przeszkoda nie do pokonania.

Kolejną przeszkodą był stosunkowo niewielki tunel pod torami w okolicy ul. Białej. Schody są, obok niby podjazd, tylko tak stromy, że niepełnosprawny samemu nie da sobie rady. Mało tego: z pomocą drugiej, a nawet trzeciej osoby też będzie miał problemy. Nic to, w końcu jednak się udało. Idziemy-jedziemy dalej.

Pierwszym budynkiem, do którego próbowaliśmy się dostać była siedziba Zakładu Komunikacji Miejskiej w Gdańsku, na rogu Jaśkowej Doliny i al. Grunwaldzkiej. Wjazd do środka po nowym, szerokim podjeździe problemów nie sprawia. Kłopoty rozpoczynają się jednak wewnątrz. Owszem - o informację spytać można, natomiast załatwienie jakiejkolwiek sprawy na górnych piętrach jest już prawie niemożliwe. Windy brak, schody strome. Kto nie skacze jak kózka, do góry nie wejdzie.

Skoro nie udało się sprawy załatwić w ZKM-ie, to chociaż weźmiemy pieniądze z banku, odpoczniemy chwilę w pobliskim pubie, a potem pójdziemy na zakupy do centrum handlowego? Nie tak szybko.

Z pierwszym zadaniem nie było jeszcze aż tak źle. Większość banków przy al. Grunwaldzkiej ma podjazdy, a bankomaty są na takiej wysokości, że pobranie pieniędzy nie stanowi problemu dla kogoś na wózku. Niestety, są jednak i takie placówki, które najwyraźniej postanowiły, że niepełnosprawni to nie klientela, na której im zależy. Skoro tak, to napraszać się nie będziemy i jedziemy dalej.
Krzywe ulice - chleb powszedni. Krzywe ulice - chleb powszedni.
W tym banku zdecydowanie nas nie chcą. W tym banku zdecydowanie nas nie chcą.
Niewidomi też nie mają lekko. Niewidomi też nie mają lekko.

Wracamy więc do pubu Scruffy O'Brien na rogu Grunwaldzkiej i Jaśkowej Doliny, ale już tylko po to, aby skorzystać z toalety. I tu przykra niespodzianka. Miejsce z napisem WC owszem jest, ale dostać się do niego nie ma już jak. Nasz wózek nie mieści się w drzwiach.

- Eeee tam, kiedyś wózki były węższe - odpowiada stojący za barem pan w średnim wieku.

No nic, idziemy Grunwaldzką w dół, w kierunku centrum handlowego Jantar. Po drodze jednak zahaczamy o Lekarską Specjalistyczną Spółdzielnię Pracy i Aptekę św. Krzysztofa. W przychodni małe problemy z wejściem, bo będąc na wózku ciężko otworzyć drzwi, a poza tym pokonać trzeba niewielki - ale jednak - próg. Z kolei w środku toaleta dla niepełnosprawnych jest, ale na razie w budynku jest remont, więc ciężko z niej korzystać.

- Po remoncie toaleta będzie w pełni funkcjonalna. Być może jeszcze przed końcem wakacji będziemy również mieli windę dla niepełnosprawnych. Teraz do poruszania się po schodach korzystamy ze specjalnie do tego przystosowanego krzesełka - wyjaśnia przepraszająco jedna z lekarek.

Z kolei w aptece - bajka. Co prawda drzwi wejściowe sprawiają trochę kłopotu, ale kiedy już się je otworzy to po odepchnięciu same się zatrzymują. Także w środku kupienie medykamentów to nie problem. Przestronnie, można się z wózkiem spokojnie obrócić, sięgnąć do lady.

W końcu robimy zakupy w Jantarze. Na korytarzu przestronnie, toaleta jest i da się z niej skorzystać. Niestety, jedyna winda jaką spotykamy na parterze to winda towarowa....

- W sumie tu gdzie byliśmy, nie jest aż tak dramatycznie. Raju też jednak nie ma - mówi na koniec wyprawy Ola, studentka architektury.

Ku pokrzepieniu serc trzeba jednak napisać, że ludzie, na których natknęliśmy się po drodze chętnie pomagali widząc trud osoby niepełnosprawnej. A to młody mężczyzna otworzył drzwi, a to starsza pani wstała od stolika w piekarni i zrobiła to samo.

Nasz spacer po Wrzeszczu odbył się w ramach piątej już edycji warsztatów dla studentów architektury PG współorganizowanych przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej pt. "Miasto bez barier". Mają one uświadomić młodym ludziom co trzeba zrobić, aby Gdańsk był miastem przyjaznym dla osób niepełnosprawnych fizycznie, intelektualnie, ale również np. dla matek z dziećmi. To właśnie dzisiejsi studenci będą za kilka lat decydować o kształcie trójmiejskiej przestrzeni publicznej. Ważne więc, aby wiedzieli jakie zadania ich w przyszłości czekają.

Maria Podgórniak, pełnomocnik prezydenta Gdańska ds. osób niepełnosprawnych

Gdańsk jako jedno z pierwszych miast w Polsce rozpoczął 12 lat temu przystosowywać się do potrzeb osób niepełnosprawnych. W dalszym ciągu dzieje się w tym zakresie bardzo dużo. Zdajemy sobie niestety sprawę, że wiele jest jeszcze do zrobienia. Zdarza się również, że niektóre niedociągnięcia powstają z przyczyn od nas niezależnych. Tak jest np. z przystankami naprzeciwko dworca PKP w centrum. Tam mieliśmy wybór: albo szybko oddajemy, albo tracimy pieniądze z Unii Europejskiej.

Opinie (83) 10 zablokowanych

  • "I nie mow mi o szacunku dla osob starszych czy niepelnosprawnych, twoj sposob przekazu i nauki to chyba najgorszy z mozliwych przykladow. za nic w swiecie nie chcialbym byc tak zgorzknialym czlowiekiem jak ty. mimo wszystko milego dnia"

    no i znowu:-) zgorzknieć synek, to ci może zielony ogórek, jestem krytycznie nastawiony do tego typu "akcji" i to moje niezbywalne prawo - własne zdanie, to ty zamiast komentować artykuł komentujesz mnie, POuczając mnie jednocześnie:-) to jest tyPOwe "chamstwo internetowe"
    a szacunek dla starszych potrafię sobie jeszcze wymusić sam:-) znam pare myków:-P

    • 0 0

  • No wlasnie,wymusisc szacunek. Ale to juz nie jest szacunek tylko...Co do tego Twojego PO to mylisz sie, daleki jestem od POpierania. Ty za to gubisz sie Dziadku.

    • 0 0

  • to jest tyPOwe "chamstwo internetowe"

    Oto panienka lekkich obyczajów (gluś) poucza w kwestii cnotliwego życia. Glusiu! Poniechaj głuptaku morałów.

    • 0 0

  • druga sprawa to oceniam jak najbardzie pozytywnie warsztaty i tego typu akcje bo sam biore udzial a tacy jak ty uwazaja moj trud i prace za bezsens. ciekawe co ty robisz dla innych? poiuczasz i krytykujesz?niezle, bravo

    • 0 0

  • Spokojnie, nie od razu Kraków zbudowano, ważne, że wszystko idzie w dobrą stronę, mogłoby iść szybciej, ale ważne, że nie idzie wolniej :)

    • 0 0

  • byliśmy pierwsi?

    "pierwsi będą ostatnimi" - czy jakos tak :)

    • 0 0

  • proponuję jeszcze by ktoś spróbowął sie wybrac na zakupy czy załatwic pare spraw urzedowych z dzieciecym wózkiem- większosc instytucji ma mułzumanski stosunek do tego- kobieta z małym dzieckiem niech siedzi w domu a nie próbuje się emancypowac, załatwiajać coś w banku czy urzędzie a jak sie jej jeszcze sni pojscie z dzieckiem do przechodni albo zapragnie sie przejechać pociagiem - nie stac jej na samochod czy opiekunke na czas biegania po miescie- jej wina , na wrzesczanskich chodnikach zwłaszcza bocznych ulic mozna testowac landrowery

    • 0 0

  • A powinno być tak. (4)

    Na całej powierzchni miasta powinien być równy i wypoziomowany grunt - jednolita asfaltowa płyta. Oczywiście wszystkie sklepy instytucje powinny w całości mieścić się na poziomie zero i drzwi otwierane i zamykane winny być na fotokomórki. Autobusy i tramwaje powinny na przystankach obniżać się tak, żeby wejście było na poziomie ziemi. Co krzak parking dla inwalidów obowiązkowo. I może wtedy, ewentualnie, możnaby było, z dużą dozą tolerancji, nazwać to miastem bez barier.

    Ludziom niepełnosprawnym jest i będzie ciężko. Jak samo określenie wskazuje, zawsze będą potrzebować pomocy osób trzecich i żadne udogodnienia tego nie zmienią, dlatego nie można popadać w paranoję.

    A to udawanie inwalidy w ramach "eksperymentu" to wstyd i żenada. I to na dodatek studenci PG. Aż mi samemu jest wstyd.

    • 0 0

    • Inteli (3)

      ..."Ludziom niepełnosprawnym jest i będzie ciężko. Jak samo określenie wskazuje, zawsze będą potrzebować pomocy osób trzecich"...
      - Ze co?
      Bzdura.
      Nalezy i mozna tak zaplanowac mala architekture, zeby osoby niepelnosprawne potrzebowaly pomocy osob trzecich jedynie sporadycznie.
      ..."A to udawanie inwalidy w ramach "eksperymentu" to wstyd i żenada"...
      Wstyd i żenada kolego, to Twoj Nick, przy takich pogladach.

      • 0 0

      • Sporadycznie, (2)

        a więc jednak.

        Studenci udawali przed innymi ludźmi, że osoba na wózku jest niepełnosprawna. Pewnie mieli niezły ubaw z tego teatrzyku. Ciekawe, co by poczuł prawdziwy inwalida, widząc jak się przesiadają.

        • 0 0

        • (1)

          Poczułem się bardzo dobrze - sam z nimi rozmawiałem :-) .

          • 0 0

          • P.S. Inwalidą nie jestem - jak już to niepełnosprawnym :-) .

            • 0 0

  • nie ma szacunku nawet na lotnisku

    To fakt, brakuje szacunku wobec i Polaków i obcokrajowców. Lubią sobie urządzać wyścig szczurów i jeszcze zakłady przyjmować czy taka niepełnosprawna osoba bez opiekuna dojdzie do samolotu czy też.Jak nie dojdzie..fajnie jednego będzie mniej.Ciekawe jak jest z osonami na wózkach i obsługę, która powinna pomóc w dojściu do samolotu...Zero szacunku.

    • 0 0

  • A ja i tak myślę że najgorzej jest w okolicach AMG
    dla wózkowiczów

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane