- 1 Nocna komunikacja do poprawki (120 opinii)
- 2 Wieczny kłopot z dzielnicami: "na" czy "w" (334 opinie)
- 3 Zaginione dzieła na wiadukcie i budynku (62 opinie)
- 4 Tajemnicza baszta zostanie otwarta (49 opinii)
- 5 Znów były wyścigi na al. Grunwaldzkiej (326 opinii)
- 6 Pościg między autami na trzypasmówce (66 opinii)
Nękaniem przez telefon zwalczymy nielegalne reklamy?
Okazuje się, że legalne nękanie przedsiębiorców, którzy naklejają swoje reklamy w niedozwolonych miejscach albo wręcz bezkarnie instalują wielkie reklamy, przynosi efekty. Straż miejska wykurzyła właśnie z miasta łamiącą prawo hurtownię dywanów. Jeszcze lepszy patent mają Rosjanie, którzy blokują "telefonicznym spamem" numery nielegalnych reklamodawców.
Gdańsk z plagą nielegalnych reklam, głównie naklejanych na przystankach komunikacji publicznej, boryka się od lat. Pomogły nieco dodatkowe tablice, dedykowane ulotkom, ale niektórzy wciąż starają się za wszelką cenę dotrzeć do klientów. Ostatnio robiła tak hurtownia, która pojawiła się w Gdańsku.
Czytaj więcej: Reklamy dywanów zaśmiecają centrum miasta.
- Ich plakaty dosłownie zalały Gdańsk. Były na wielu przystankach, na wiatach, często naklejone na rozkłady jazdy czy zasłaniające numery autobusów, które na przystankach się zatrzymują - mówi pan Maciej, nasz czytelnik.
Kontrole i mandaty skutecznie odstraszają
Trzy dni później policjant obserwujący kamery monitoringu zauważył jednak, że ulotki tej firmy ponownie naklejane są na wiatach przystanków na Przymorzu. Policja złapała sprawców, którzy ukarani zostali mandatem w wysokości 50 zł. Jednocześnie poinformowano zarządców przystanków, że wszystkie materiały zostaną im udostępnione, a dzięki temu można obciążyć hurtownię kosztami usunięcia reklam lub wystąpić przeciwko niej na drogę sądową. Policja dysponuje bowiem m.in. danymi osobowymi osób plakatujących przystanki. Patrol pojawił się w hurtowni po raz kolejny i jeszcze raz ukarał właścicielkę mandatem 100 zł za brak uwidocznienia cen. Stosowne dokumenty trafiły też do Izby Skarbowej i innych instytucji, które również zapowiedziały kontrole. W efekcie już 18 października, czyli po tygodniu od pierwszej reakcji strażników, firma wyniosła się z Gdańska.
Problem jednak w tym, że teraz zamierza otworzyć punkt sprzedaży w... Gdyni. Jeśli poziom poszanowania prawa i przestrzeni publicznej będzie podobny, także i tam strażnicy miejscy będą mieli co robić.
Rosjanie masakrują telefonicznie
Tymczasem władze Magnitogorska w południowej Rosji mają skuteczny sposób na walkę z rozwieszanymi nielegalnie na przystankach reklamami. Nikt ich nie zrywa i zza krzaków nie wypatruje osób rozklejających. Zamiast tego numer z ogłoszenia wpisywany jest do komputerowego programu, działającego podobnie do telefonicznej zegarynki. Z tym, że na jednym "budzeniu" się nie kończy. Od godz. 8 do 23 na wszystkie numery dzwoni bez przerwy. Nagrany komunikat jest prosty: "Dzień dobry. Państwa numer jest wykorzystywany w ogłoszeniu, umieszczonym nielegalnie w miejscu publicznym. Telefony z tym komunikatem będą kontynuowane do czasu, aż nielegalne ogłoszenia zostaną usunięte".
Po odłożeniu słuchawki, automat dzwoni ponownie i ponownie... aż do skutku. Nikogo nie trzeba przekonywać, jak szybko ogłoszenia znikają z niewłaściwych miejsc.
U nas też tak się da?
- Taki program można dostać w Polsce za ok. 10-15 tys. złotych lub wynająć do jego stworzenia zdolnego programistę, który bez problemu poradzi sobie z jego przygotowaniem - mówi Kamil Jankowski z firmy ThinkThings.pl, świadczącej usługi marketingu w Internecie.
Okazuje się, że w naszym systemie prawnym nie jest to jednak takie proste jak w Rosji.
- Już analizują to nasi prawnicy, bo sposób jest z pewnością równie skuteczny, co kontrowersyjny - mówi Jacek Piątek, plastyk miejski w Gdyni, odpowiedzialny m.in. za estetykę miasta. - Na pewno jednak będziemy szukać różnych, także niekonwencjonalnych metod dotarcia do osób i instytucji, które nie zawsze legalnie chcą się reklamować w przestrzeni miejskiej - dodaje.
Opinie (192) 2 zablokowane
-
2013-10-22 22:57
chwilówki (1)
Przydałoby się też zrobić porządek z reklamami tzw "chwilówek". Lichwa jest w naszym kraju nielegalna i nie powinna zaśmiecać ludziom ani w głowach ani na ulicach.
Dobry zwyczaj nie pożyczaj.- 4 1
-
2013-10-23 06:17
Lichwa w naszym kraju jest jak najbardziej zgodna z prawem. Spójrz na banki, to jest lichwa.
- 0 1
-
2013-10-23 07:07
kiedy znikna ohydne banery reklamujace Henryka Hryszkiewicza
Radnego Sopotu!
- 0 0
-
2013-10-23 08:20
Każą przykład z ruska brać - psia mac
- 0 0
-
2013-10-23 08:33
Cała Polska.
Jest dobry patent na coś denerwującego, czyli to dzwonienie przez komputer non stop, to my mamy jakieś obiekcje prawne. Kurde, ma być skutecznie i sprawiedliwie, a nie sie rozbijać o bzdurny zapis wymyślony przez jakiegoś osła (jak większość "prawa" w tym kraju)
- 0 0
-
2013-10-23 10:17
Masowe dzownienie na numery z reklam
Ciekawe jakie są asekty prawne do takiego masowego dzwonienia bo rozwiązania można miec od rękii to dziesięć razy taniej. MassDial w ofertach internetowych to już archaiczne rozwiązanie ale zawsze może być skuteczne.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.