- 1 Pomnik twórcy Bitcoina stanie w Gdańsku? (167 opinii)
- 2 15 lat temu otwarto powiększoną galerię Klif (108 opinii)
- 3 Zamiast Rębiechowa lotnisko na morzu (216 opinii)
- 4 Nowe ściany starej kawiarni na Aniołkach (62 opinie)
- 5 Wieczny kłopot z dzielnicami: "na" czy "w" (460 opinii)
- 6 108. urodziny najstarszej gdańszczanki (147 opinii)
Nie dała się oszukać fałszywym kontrolerom biletów
Dwaj mężczyźni udający kontrolerów biletów w tramwaju jadącym przez Wrzeszcz próbowali wmówić pasażerce, że nie ma prawa do zniżki i powinna zapłacić mandat, najlepiej gotówką, na miejscu. Oszuści popełnili jednak kilka błędów, a pani Karolina znała przepisy i nie dała się im zwieść. Gdy inny pasażer poprosił "kontrolerów" o wylegitymowanie się, ci uciekli z pojazdu.
Pierwszy błąd oszustów
- Wyglądali na kontrolerów, więc odruchowo sięgnęłam po portfel, w którym mam bilet miesięczny. Zobaczyłam jednak, że kasują zwykłe bilety, a nie białe blankiety, jak zazwyczaj, więc pomyślałam, że to jednak pasażerowie - relacjonuje pani Karolina.
Kobieta wraca do oglądania serialu, nagle jeden z mężczyzn podchodzi i prosi ją o bilet. Ma na szyi smycz, ale pani Karolina twierdzi, że nie widziała identyfikatora - sporej wielkości żółtej plakietki ze zdjęciem. "Kontroler" ma też coś w ręku, co mogło wyglądać jak czytnik karty miejskiej (ten element okaże się później kluczowy).
Oszuści popełniają drugi błąd
- Pokazałam bilet miesięczny i legitymację studencką, ale mężczyzna powiedział, że zniżka już mnie nie obowiązuje, bo skończyłam 26 lat - opowiada pani Karolina. - Powiedziałam mu, że to nieprawda.
Czytaj też: Fałszywi kontrolerzy w Trójmieście. Tekst z 2014 roku
Pani Karolina ma rację. Regulamin ZTM Gdańsk wyraźnie mówi, że uprawnieni do ulgowych przejazdów są studenci szkół wyższych i wyższych szkół zawodowych, bez względu na wiek, na podstawie legitymacji studenckiej.
Trzeci błąd fałszywych kontrolerów
Kontroler upiera się jednak, że ma pokazać dowód, wysiąść z nimi i zapłacić mandat na miejscu, gotówką, bo jest taniej.
W regulaminie ZTM-u czytamy, że bezwzględnie zabrania się kontrolerom wysiadania z pasażerem z pojazdu przed zakończeniem czynności kontroli, chyba że interwencja podjęta jest razem z policją.
- Powiedziałam, że tego nie zrobię, jeśli chcą, to niech wzywają policję. Po chwili wtrącił się jakiś pan, który poprosił, by się wylegitymowali. To ich spłoszyło, bo wysiedli na najbliższym przystanku [Miszewskiego lub Politechnika - dop. red.] - mówi pani Karolina.
O sprawie informujemy ZTM Gdańsk, a oni przekazują to do Renomy, która zajmuje się kontrolą biletów w pojazdach komunikacji miejskiej. Kobieta nie pamięta, jaki był numer linii, którą podróżowała, ani która była dokładnie godzina, co utrudnia weryfikację.
Wielogodzinne sprawdzanie czytników kart
Jednak organizator przewozów i firma kontrolująca bilety stają na wysokości zadania.
- Nie dysponowaliśmy praktycznie żadnymi danymi umożliwiającymi identyfikację zdarzenia, oprócz daty i godziny. A ponieważ pasażerka posiadała bilet zakodowany na karcie, a nie jednorazowy, nie mogliśmy - na podstawie wydruku z kasownika - ustalić linii i dokładnej godziny, choćby po to, by zabezpieczyć nagranie z monitoringu - mówi Zygmunt Gołąb, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego w Gdańsku. - Aby ustalić, co naprawdę zaszło, dokonano zrzutu danych z 10 czytników kontrolerskich, stanowiących wyposażenie drużyn kontrolerskich, które w orientacyjnej godzinie, wskazanej przez pasażerkę, przeprowadzały kontrole pasażerskie w rejonie Wrzeszcza. Dodatkowo Zakłady Wielobranżowe Renoma wezwały tych kontrolerów do złożenia wyjaśnień.
Dane informatyczne zrzucone z czytników zostały poddane wielogodzinnej analizie. Okazało się, że karta należąca do pasażerki została skontrolowana we wrześniu dwukrotnie: w piątek, 18.09.2020, o godz. 08:26 oraz w poniedziałek, 21.09.2020, o godz. 18:56 (ta ostatnia kontrola została przeprowadzona w autobusie, w innej części miasta).
Nie ma sygnałów o innych fałszywych kontrolach
- Z tego wynika, że w opisywanym przez pasażerkę zdarzeniu, mającym miejsce we wtorek, 22.09.2020, ok. godz. 19 w tramwaju kursującym na odcinku miedzy Galerią Bałtycką a Operą Bałtycką, na pewno nie brali udziału kontrolerzy ZW Renoma - informuje rzecznik ZTM-u.
Czy pojawiły się w ostatnim czasie informacje o fałszywych kontrolerach krążących po mieście?
- Biuro w Gdańsku nie otrzymywało zgłoszeń o prowadzeniu kontroli przez osoby nieuprawnione - zapewnia Marcin Bonisławski, dyrektor Działu Kontroli Biletów w "Renomie".
Przedstawiciele ZTM-u apelują, by w każdej sytuacji, gdy podejrzewamy, że wobec nas stosowana jest próba oszustwa, wprowadzenia w błąd czy niekorzystnego rozporządzenia naszym mieniem, zgłaszać tego typu przypadki na policję, która posiada narzędzia umożliwiające szybką identyfikację potencjalnego zagrożenia i może podjąć odpowiednie kroki.
Opinie (132) ponad 10 zablokowanych
-
2020-09-24 16:04
Gratulacje
Ja bym pewnie zapłaciła od razu na miejscu bez zastanowienia....
- 2 8
-
2020-09-24 15:20
I po co to piszecie? (1)
Przez to oszuści przeczytają, jakie błędy popełnili, i drugi raz ich nie popełnią.
- 20 3
-
2020-09-24 15:57
Zastanów się zanim napiszesz
Skąd oszuści mieliby legitymacje, specjalne plakietki i oznakowania. Nie wszystko da się podrobić. Niby drobiazg, ale kluczowy.
- 1 5
-
2020-09-24 15:21
Hahaha nie pamieta jakim numerem lini
Podróżowała i o której,artykuł sponsorowany. Podobno na linii numer 2 tramwaju godzilla wsiada na wysokości Galerii Widmo.. Hahaha
- 30 5
-
2020-09-24 15:20
To byly kanary..
Tylko im sie nie udalo wyludzic mandatu. Ztm umywa rece, szkoda tez ze pasazerka nie pamietala o ktorej godzinie i gdzie.
- 13 7
-
2020-09-24 15:17
Może monitoring tramwajowy sprawdzić, a nie czytniki kontrolerów.
- 85 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.