- 1 Napad na bank czy głupi żart? (69 opinii)
- 2 Znamy kandydatów PiS do Europarlamentu (258 opinii)
- 3 Napadał ludzi przy bankomatach. Złapali go (92 opinie)
- 4 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (602 opinie)
- 5 Były wiceprezydent Gdańska skazany (183 opinie)
- 6 Śmierć Adamowicza. Wyrok ws. finału WOŚP (47 opinii)
Nie kompromituj się, mów po polsku
W grupie zawodów, których przedstawiciele wyrażają się najmniej zrozumiale, wcale nie dominują bankowcy, prawnicy i informatycy. Konia z rzędem temu, kto zrozumie wysyłane na co dzień do redakcji w całej Polsce komunikaty tzw. "PR-owców".
Byłoby świetnie, gdyby tylko na tym to polegało. Ale językoznawcy i psychologowie wiedzą, że jedną z wielu wtórnych cech języka jest np. podkreślanie wyjątkowości mówiącego - osoby lub grupy społecznej. Dlatego też arystokraci posługiwali się nieco innym językiem niż służba, a urzędnicy innym niż sprzedawcy na straganach. Niezrozumiały dla innych język lekarzy ma uczynić z nich - w oczach nie-lekarzy - kogoś wyjątkowego.
Nie ma w tym nic złego, dopóki chęć wyróżnienia się nie uniemożliwia sprawnej komunikacji. A tak niestety staje się - w mojej ocenie - coraz częściej.
Pracownica warszawskiej firmy poinformowała właśnie redakcję Trojmiasto.pl, że na początku czerwca w Gdańsku odbędzie się "Konferencja The BSS Tour: Work-Life Balance". Uczestnicy konferencji będą się zastanawiać m.in. Jak duże firmy sektora GBS/BPO/SSC budują strategie Work-Life Balance, jak się mają względem siebie Work-Life Balance, Work-Life Blending i Work-Life Builders, a także co jest najlepsze dla pracownika: gabinety, activity based working, własny kąt czy klasyczny open space.
Myślicie, że to wyjątek? Niestety nie.
Dzień wcześniej otrzymaliśmy zaproszenie do wzięcia udziału w raucie z liderką biznesu. Ważne: będzie to jedyny w Polsce biznes mixer przy okrągłych stołach. Na scenie pojawią się m.in. "Social Media Expert" oraz "polska ikona fitness". Organizatorem spotkania jest agencja, oczywiście eventowa. W programie imprezy zaplanowano m.in. elevator pitch, biznesowe tete-a-tete, business VIP Dating i brainstorming. Nie wiem czemu VIP dating jest "business", a tete-à-tete "biznesowe", ale to najmniejszy problem.
Pal licho, że takie komunikaty wzbudzają uśmiech - śmiech to zdrowie, także w pracy. Szkopuł w tym, że takie nieudolne aspirowanie do zawodowej mądrości wywołuje odwrotny efekt: zamiast zainteresować - budzi pobłażanie i odrzucenie. A przecież dyskusja o zrównoważonym życiu może być naprawdę ciekawa i wartościowa.
Ojczysty. Dodaj do ulubionych
Opinie (343) 8 zablokowanych
-
2017-05-17 10:38
biadolicie, a ja sie ucze nowych trendów...
Marina Łuczenko chwaliła się ostatnio nową fryzurą: że jest glamur a mimo wszystko krietiw :)
- 2 0
-
2017-05-17 10:45
słusznie pan redaktor prawi
warto jednak zacząć od redakcji trójmiasto.pl, czasem aż oczy bola od waszych tekstów, błędy stylistyczne to chyba norma
- 4 0
-
2017-05-17 10:55
"Generalnie"
Mnie najbardziej irytuje notorycznie używane przez ludzi słowo "generalnie". Ci co je używają myślą, że są tacy mądrzy i inteligentni w ogóle są naj i super. Wydaje im się, że są modni i tacy ważni. Potrafią w jednym zdaniu kilka razy użyć, a to słowo tak naprawdę nic nie wnosi do wypowiedzi taki od przerywnik niepotrzebny ale lans jest :D
- 0 0
-
2017-05-17 12:22
Ogarniać i jadę na Oliwę..
- 4 0
-
2017-05-17 12:23
Najmodniejsze..
to fit i gluten.
- 3 0
-
2017-05-17 13:56
nie trendów tylko - tryndów !
bo tera je taki trynd !
- 0 0
-
2017-05-17 15:35
A takie kwiatki
Jak: pochylić się ---- jeszcze raz---genialna zupa---- kibole---i wiele innych.
- 0 0
-
2017-05-17 17:16
ebook (1)
Ludzie coraz mniej się ze sobą komunikują i zapominają jak to się robi. Polecam iść do media expert i zamiast kupować małolatom boxy, to kupić e-booka.
- 0 0
-
2017-05-18 08:04
xbox?
Tak tez zrobiłem z prezentem na komunię, jako wujek powinienem był kupic raczej xboxa, ale...
- 0 0
-
2017-05-17 17:54
Praca w korpo, praca w korpo :)
Pracowałam w korporacji prawie 4 lata i już po dwóch miesiącach wszystkie deadliny, updaty, asapy były obecne w moim codziennym języku. Trudno tego uniknąć, naprawde - pewnie wiedzą o tym wszyscy, którzy pracowali/pracują w korpo. Nie widzę w tym nic złego, a wręcz myślę, że to zabawne. Przecież po skończeniu pracy w korporacji słowa zniknęły z mojego jezyka, tak szybko jak do niego wpadły. A kiedy spotykam się z korporacyjnymi znajomymi nie uważam, że ich język jest czymś złym.
Z jakim przystajesz... A w Trójmieście bardzo wiele osób pracuje w zagranicznych korporacjach. Pozdrowionka :)- 0 1
-
2017-05-17 19:08
....
Najgorsze co można usłyszeć to: "poszłam" i "lubiałem". DRAMAT !!!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.