• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Nie szczepią dzieci i nie wyrażają zgody na podawanie leków"

Elżbieta Michalak
9 lutego 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Przychodnie i szpitale są przepełnione dziećmi z typowymi infekcjami wirusowymi. Lekarze uspokajają, przypominając, że to zwykłe infekcje sezonowe. Przychodnie i szpitale są przepełnione dziećmi z typowymi infekcjami wirusowymi. Lekarze uspokajają, przypominając, że to zwykłe infekcje sezonowe.

Prezes Szpitala Dziecięcego Polanki zwrócił uwagę na nową "praktykę" wśród rodziców, którzy nie tylko nie szczepią swoich dzieci, ale też nie wyrażają zgody na podawanie w szpitalu leków. - Przyjęliśmy ostatnio kilkoro małych dzieci z ciężkimi infekcjami, które wcześniej były "leczone" homeopatycznie. To niebezpieczna praktyka, która może mieć poważne skutki - pisze na FB Tomasz Sławatyniec.



Szczepić, czy nie szczepić dzieci?

Kilka dni temu prezes Szpitala Dziecięcego Polanki dodał na Facebooku wpis, w którym poinformował o niepokojących praktykach rodziców, którzy trafili w ostatnich dniach do szpitala.

- Ostatnio przyjęliśmy kilkoro małych dzieci z ciężkimi infekcjami. Wszystkie, decyzją rodziców, były nieszczepione! Nawet na szczepienia obowiązkowe! - pisze Tomasz Sławatyniec, prezes szpitala. - Co gorsza, pojawia się kolejna niebezpieczna praktyka rodziców, którzy nie wyrażają zgody na ordynowane w szpitalu leki (dzieci wcześniej były "leczone homeopatycznie"), co może mieć dramatyczne skutki dla ich ciężko chorych dzieci.
Sprawdziliśmy, czy tego typu praktyki znane są pracownikom innych oddziałów pediatrycznych szpitali trójmiejskich.


"Nie" dla leków i szczepionek?

W trójmiejskich szpitalach, z jakimi się kontaktowaliśmy, lekarze nie zauważyli jeszcze zjawiska, o jakim informował na swoim profilu prezes Sławatyniec.

- Nie spotykamy się z tym, żeby rodzice sprzeciwiali się podawaniu leków swoim chorym dzieciom, ale owszem, trafiają do nas dzieci nieszczepione, bo jest ich coraz więcej - mówi prof. Barbara Kamińska, ordynator Kliniki Pediatrii, Gastroenterologii, Hepatologii i Żywienia Dzieci Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego w Gdańsku. - Nie można jednak łączyć tego z częstszymi chorobami czy infekcjami. Nie istnieje zależność mówiąca o tym, że dziecko szczepione ma mniej infekcji. Szczepienia ukierunkowane są przecież na daną chorobę. Jest natomiast tak, że dziecko nieszczepione łatwiej łapie chorobę niż to zaszczepione i bardziej narażone jest na infekcje, zarówno wirusowe jak i bakteryjne.
- Nie zdarzyło mi się jeszcze, by w przypadku dziecka trafiającego na oddział rodzic odmówił podawania leków - mówi prof. Anna Liberek, ordynator oddziału Pediatrii ze Szpitala Św. Wojciecha na Zaspie. - Nie zauważyłam też takiej prawidłowości, by dzieci, które trafiają do nas w ostatnim czasie z infekcjami były szczególnie często nieszczepione. Chorują wszystkie dzieci, równomiernie, niezależnie od tego, czy są szczepione, czy nie. Rzadko też się zdarza, że rodzice nie szczepią dzieci, bo się boją, bo są w jakichś ruchach antyszczepionkowych. Widzę wręcz coś odwrotnego, że dzieci są zbyt często odraczane ze szczepień.

Szpitale i przychodnie pełne pacjentów

Obecnie mamy czas wzmożonej zachorowalności na infekcje wirusowe. Przychodnie i szpitale są pełne pacjentów, także małych. Na niektórych oddziałach brakuje też miejsc do hospitalizacji. Lekarze jednak uspokajają, tłumacząc ten stan zwykłym "sezonem na grypę".

- Okres wzmożonej zachorowalności obserwuje się teraz nie tylko w Polsce, ale też w Europie. Izby pediatryczne są obłożone, w niektórych zaczyna brakować łóżek dla małych dzieci. Nie ma jednak powodów do obaw, to infekcje okresowe, które zawsze były i będą - mówi prof. Barbara Kamińska. - Trzeba zachować absolutną profilaktykę, przede wszystkim unikać skupisk, jeśli jest taka możliwość, nie posyłać dziecka do żłobka czy przedszkola, często myć ręce, stosować środki zapobiegawcze, leki przeciwgorączkowe, dużo pić. Jeżeli zachoruje dziecko udać się z nim do lekarza, ale rodzinnego, czy tego z nocnej obsługi, a nie na SOR. Ten jest zarzucony pacjentami i rodzic będzie musiał czekał na konsultację z lekarzem trzy razy dłużej.
W ostatnim czasie nasilenie zgłaszalności dzieci z infekcjami odnotował też Szpital na Zaspie.

- To głównie infekcje wirusowe, a dzieci, które do nas przychodzą bardzo wysoko gorączkują, są osłabione i zakatarzone. W Izbie Przyjęć oceniamy stan dziecka i informujemy rodziców, jak z nim postępować - mówi prof. Anna Liberek.
"Trwa histeria antyszczepionkowa"

Zdaniem części lekarzy mamy obecnie do czynienia z histerią antyszczepionkową, wywołaną nieprawdziwymi poglądami wiążącymi autyzm ze szczepieniami.

- Na zachodzie Europy trwa ona dłużej niż w Polsce i skutkuje już występowaniem epidemii zapomnianych chorób takich jak odra czy krztusiec - mówi dr med. Barbara Ratajczak, specjalista chorób dziecięcych, Kierownik Zespołu ds. Zakażeń Szpitalnych Szpitala Dziecięcego Polanki. - Oczywiście, szczepienia są koniecznością. Musimy sobie zdać sprawę, że szczepienia chronią nasze dzieci przed naprawdę groźnymi chorobami.
Środowisko lekarskie zgodnie twierdzi, że szczepić należy na choroby groźne i takie, które dają bezpośrednie, poważne konsekwencje albo które mogą przechodzić proces przewlekły. Są nimi, jak podkreśla dr Ratajczak, m.in. szczepienie przeciw krztuśćcowi (jedna z pierwszych szczepionek, którą podaje się niemowlęciu w wieku 6 tygodni), czy przeciwko dyfterytowi i chorobie Heinego-Medina. Drugim, ważnym według lekarzy, jest szczepienie przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby, czyli WZW typu B, przeciw żółtaczce wszczepiennej.

Wśród szczepień zalecanych wylicza się natomiast te przeciw pneumokokom i meningokokom.

- Nowoczesne szczepionki zawierają w większości tylko pojedyncze antygeny wirusów lub fragmenty bakterii i dlatego są bezpieczne i bardzo rzadko mamy tzw. odczyny poszczepienne - podkreśla dr Ratajczak.
Liczba niezaszczepionych dzieci: spadła w Gdyni, wzrosła w Gdańsku

Jeszcze w kwietniu 2015 r, zgodnie z danymi Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku, dotyczącymi niewywiązywania się z obowiązku szczepienia dzieci przeciw chorobom zakaźnym, w Gdyni było ponad 600 nieszczepionych dzieci, w Gdańsku ok. 250. Najnowsze dane pokazują, że liczba ta znacznie zmniejszyła się w przypadku pierwszego z miast, a wzrosła w przypadku drugiego.

- Aktualnie liczba dzieci niezaszczepionych z powodu uchylania się rodziców od ustawowego obowiązku na terenie Gdańska wynosi 428, Gdyni 480, a Sopotu 77 - mówi Anna Obuchowska z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku.
Egzekwowanie od rodziców tego ustawowego obowiązku kontynuuje wojewoda pomorski, który nałożył kolejne kary finansowe na rodziców. Jeśli w wyznaczonym czasie nie zostaną wykonane zaległe szczepienia, będą oni musieli zapłacić grzywnę. Jeśli tego nie zrobią, wyręczy ich komornik.

- Na dzień dzisiejszy wpłynęło do nas 386 spraw dotyczących obowiązkowych szczepień ochronnych, do tej pory nałożyliśmy 191 grzywien w celu przymuszenia, a łączna ich kwota na koniec 2015 roku wyniosła 199 tys. zł - mówi Małgorzata Sworobowicz z biura prasowego wojewody pomorskiego. - Do tej pory żadna grzywna nie została zapłacona, gdyż zobowiązani korzystają z przysługujących im uprawnień i kwestionują nałożone grzywny.
Pierwsza ofiara śmiertelna świńskiej grypy na Pomorzu

Radio Gdańsk poinformowało, że we wtorek 9 lutego, w szpitalu w Wejherowie zmarł 40-letni mężczyzna, który chorował na świńską grypę i od kilku dni przebywał na oddziale intensywnej opieki medycznej. Do szpitala został przywieziony w stanie ciężkim.

Lekarze uspokajają, że wirus AH1Na traktowany jest już jak "zwykła" choroba okresu zimowego. Podobnie jak z innymi odmianami grypy, nie wolno jednak lekceważyć jej objawów, ponieważ to powikłania mogą prowadzić do śmierci.

- Grypa AH1N1, podobnie jak normalna grypa A i B, może przebiegać ciężko, z konsekwencjami niebezpiecznymi dla zdrowia i życia - mówi prof. Anna Liberek. - Dlatego tak ważna jest profilaktyka, szczególnie w grupach ryzyka, gdzie odporność jest mniejsza.
Elżbieta Michalak

Opinie (727) 4 zablokowane

  • Uklad odpornosciowy (2)

    To niech w końcu powiedzą jaka jest przyczyna autyzmu, ADHD, itp to może skończy się teoria złego działania szczepionek. Wg mnie to kwestia odporności organizmu małego dziecka i to ma wpływ na zachowanie układu nerwowego. Odporność jest u każdego inna a ogólnie jest coraz słabsza patrząc po ilości zachorowań np na raka. Wszystko jest ze sobą powiązane. Ja swoje dziecko dopiero zacząłem szczepic po 1 roku życia, tak na wszelki wypadek by nabrało większej odporności w porównaniu to takiego 3 miesięcznego bobasa któremu serwuje się 5in1 czy 6in1. Układ odpornościowy to jest odpowiedź na wszystko.

    • 2 2

    • Rak i odpornosc?

      Rak to zupelnie co innego niz odpornosc! Zwiekszona ilosc zachorowan na rak nie jest powiazana z odpornoscia.... Rak to zmiany genetyczny wynikajac z zupelnie innych czynnikow.... Jeszcze nie slyszalam by skutkiem powiklan np po grypie badz infekcji ktos dostal raka....

      • 1 1

    • a gdyby do 1 roku życia dziecko zachorowało ci na którąś z chorób na które go nie zaszczepiłeś? Bardzo mądre podejście, zwłaszcza że przeciwciała nie wytwarzają się od razu,lepiej czekać aż dziecko skończy rok. Tak,na pewno.

      • 2 0

  • Ach te lewaki... szczepionki nie, leki nie, a potem jak dziecko umrze w szpitalu to co będzie? (32)

    Będą krzyczeć po mediach jak to źli lekarze zabili ich dziecko na skutek niedopełnienia obowiązków i domagać się odszkodowania!

    • 251 63

    • (17)

      Przypomnę, że wszystkie szczepionki zawierają aluminium :

      WZW A zawiera 250 mcg aluminium,

      WZW B 250 mcg aluminium,

      Hib -zapalenie opon mózgowych,PedVaxHib- 250 mcg aluminium,

      Pediatrix DtaP-HBV polio, zawiera 850 mcg aluminium,

      Pentacel DTaP-Hib, kombinacja polio, 330 mcg aluminium,

      Pneumokoki 125 mcg aluminium,

      DTaP [błonica, tężec, krztusiec masowo wstrzykiwania niemowlakom bez wykonania podstawowych badań, o czym pisałem, w zależności od producenta, zawiera od 170 do 625 mcg aluminium.

      Szczepionka przeciwko grypie, zalecana przez Medycynę Praktyczną nawet kobietom w ciąży, zawiera aż 51 000 ppb rtęci. Tłumacząc z żargonu chemicznego na nasze oznacza to, że norma koncentracji rtęci w wodzie pitnej zostaje przekroczona 25 000 razy dwadzieścia pięć tysięcy razy! Dodatkowy problem polega na tym, że woda pitna jest podawana do przewodu pokarmowego, a nie bezpośrednio do krwi. Szczepionka, niestety, jest podawana bezpośrednio do krwi. U kobiet w ciąży także do krwi płodu. Przekroczenie dopuszczalnej normy wynosi 2 500 000 razy!!!

      • 8 10

      • Wszędzie idioci (4)

        Mądry inaczej człowieku nie pomyślałeś zapewne, że taką szczepionkę bierzesz 1 raz na rok, w dawce 0,5ml, a wody pijesz (czy to w zupie, czy herbacie, etc.) powiedzmy 2,5l = 2500ml. Innymi słowy wody przyswajasz dziennie 5000 razy tyle ile szczepionki rocznie. Po 5 dniach picia wody o dopuszczalnych parametrach otrzymasz taką samą dawkę rtęci ile dostarcza Ci ta "zła" szczepionka.
        Mój gorący apel: nie pijcie wody - w ciągu roku przyswoicie tyle rtęci ile jest w 73 szczepionkach na grypę, a jeżeli woda nie trzyma dopuszczalnych norm to nawet więcej. Nie pijcie wody - to trucizna.

        • 7 0

        • (3)

          Niemowlę przyjmuje około 20 szczepień w pierwszych 2 latach. Wystarczy poszperać w ulotkach szczepionek - całe spektrum neurologicznych skutków ubocznych. O autyźmie nie piszą, ale korelacja może być.

          • 2 1

          • Niemowlę do drugiego roku życia?

            Ciekawych rzeczy się można na forum od ekspertuf dowiedzieć.

            Czlowieku, przecież nikt nie ukrywa, że po lekach czy szczepionkach nie ma powikłań czy skutków ubocznych. A jednak bierzesz np. antybiotyki kiedy masz infekcję bakteryjną. A dlaczego? Bo korzyści są większe niż ryzyko!!!

            • 1 0

          • To mówimy o aluminium (składniku wielu szczepionek) czy rtęci (składniku szczepionki na grypę)?.

            PS. Dzieci szczepiłem wyłącznie darmowymi szczepionkami - temat autyzmu pojawia się co najwyżej w kontekście bajeranckich, dodatkowo płatnych szczepionek zespolonych.

            • 2 0

          • chyba w przypoadku jak zgodzisz sioę na te zalecane i nadprogramowe

            • 0 0

      • (6)

        Zgorszę cię:
        woda którą pijesz zawieta uran i stront, niewiele ale jednak. A jak lezysz na plaży, na powierzchni twej skóry powstaje mniej więcej tysiąc komórek rakowych na minutę, na decymetr kwadratowy, co nie szkodzi, bo mechanizmy naprawcze dają temu radę, jeśli są sprawne. Potrafię to udowodnić eksperymentalnie, ty potrafisz swoje tezy?

        biologia i statystyka, nie kateheza i sprawowanie

        • 22 6

        • Łatwiej odtruć z metali ciężkich organizm, jeśli zatruto go per os (5)

          niż jeśli te metale mu wstrzyknięto. Również działanie iniekcji jest szybsze i silniejsze, niż po wypiciu wody.
          Jeszcze jakieś pytania?

          • 6 4

          • (2)

            Zwłaszcza, ż e u niemowląt bariera krew-mózg nie istnieje

            • 5 4

            • Większych bredni jakie tutaj wypisujecie to dawno nie słyszałem

              Poczytaliście jakieś informacje na blogach od tak samo "wykształconych" w tej dziedzinie jak wy "autorytetów" i szerzycie dalej ciemnotę. Tego się nawet nie da porównać z ludźmi twierdzącymi, że Ziemia jest płaska bo ich "nauczanie" przynajmniej nie jest szkodliwe dla nowych wyznawców.

              • 1 1

            • za trudne po katechezie, napisz im prościej

              • 0 3

          • (1)

            Hahaha, bezposrednio do krwi? Zadnej szczepionki nie podaje sie dozylnie. A te skopiowane z portalu antyszczepionkowego pseudodane- sprawdz sklad zamiast powielac bzdury.

            • 6 3

            • A gdzie tam masz napisane, ze dożylnie? Masz napisane wstrzyknięcie, iniekcja - bez miejsca docelowego

              to "dożylnie, do krwi" dopowiadasz sobie tylko ty sam(a). Wiadomo, że szczepionki podaje się podskórnie, lub domięśniowo, rzadziej doustnie. Chodzi o mechanizm - doustnie metale ciężkie wchłaniają sie i oddziałują w sensie toksykologicznym inaczej, niż taka sama ich dawka podana w zastrzyku domięśniowo, podskórnie i, a jakże, dożylnie.

              • 2 0

      • zapominasz, że jest to rtęć organiczna (2)

        szkodliwa jest wyłącznie rtęć metaliczna. Ale nawet i organiczną usunięto z większości szczepionek.

        • 0 3

        • (1)

          rtec jest taka sama, ale w zwiazkach organicznych lub nie... czys ty myslal ze pierwiastki sie wchlania w formie czystej?

          • 4 1

          • to poczytaj o szkodliwości związków metaloorganicznych a potem się wypowiadaj

            metal w jednym związku organicznym będzie miał zupełnie inne właściwości, niż w innym. Co ważne, tiomersal nie wykazuje tendencji do akumulacji w organizmie człowieka, w przeciwieństwie do innych zwiąków rtęci - rtęć w nim zawarta nie jest metabolizowana. Może jednak wywołać alergię. Nadal za mało?

            • 4 0

      • (1)

        tylko że antyszczepionkowcy to bardziej prawaki wierzący w chemtrails i światowy spisek jaszczurów

        • 7 4

        • np. kukisy w sejmowej grupie antyszczepionkowej to raczej nie lewaki, tylko prawiczki - idioci

          • 5 0

    • (7)

      głupcze lewaki to zmuszą właśnie do szczepienia. Prawica nie zmusza do niczego więc jesteś nie dość że lawakiem to w dodatku jeszcze idiotą.

      • 15 8

      • Wiązanie szczepionek, wegetarianizmu itp. z jakąkolwiek opcją polityczną to szczyt głupoty

        Tak samo twierdzenie, że prawica do niczego nie zmusza. Każda opcja polityczna ma niestety swoje fiksum-dyrdum i uważa, że wszystkich powinno ono dotyczyć.

        • 2 0

      • e tam (1)

        moja znajoma która można powiedzieć jest antyszczepionkowa to idealny przykład lewaka, vegana, rowerzystki z dredami w jednym..
        Drugi antyszczepionkwowiec to z kolei zatwardziały katol dla którego jedyną obiektywna wykładnia prawdy jest katechizm kościoła katolickiego.

        Poprostu przygłup jest przygłupem i tyle.

        • 3 2

        • A futro z norek ma?

          • 0 0

      • (3)

        jestesmy juz blisko reductio ad hitlerum, jesli nie wiesz co to, to se wygóglaj

        • 1 3

        • (1)

          idioto Hitler nie miał nic a nic wspólnego z Prawicą Hitler był narodowym socjalistą prawica pluje na socjalistów więc skończ waść wstydu oszczędź bierz pilot i czekaj cierpliwie zaraz się skończą reklamy gaci i garnków i będzie wirowanie mózgu w dzień dobry TVN

          • 2 2

          • ale prawica kultywuje narodowość, a hitler był narodowym socjalistą.

            Wybiórcze hasełka stosujemy, aby spróbować obalić niewygodne fakty? To typowe dla obłudnych prawaków mentalnie żyjących w średniowieczu.

            • 3 1

        • góglam i nic

          • 6 0

    • Raczej prawaki nie ufają medycynie i węszą wszędzie spiski, smoleński i koncerny farmaceutyczne.

      • 1 0

    • nie lewaki, ale idioci (1)

      • 26 2

      • Ale akurat to to samo.

        • 11 27

    • Jakie lewaki,głupcze ?! (1)

      Rodzice,którzy z chorym dzieckiem do znachora chodzili,byli aktywnymi uczestnikami rady parafialnej,superkatolicy ! To był przypadek z południa Polski,głośny na całą Polskę !

      • 48 8

      • Czyli "lewaki" i "dżendery". Wszystko co złe to lewaki i dżendery.u

        • 11 4

    • Tak jak znajomi nie dawali dziecku witaminy D , bo jest w słońcu , a teraz dziecko nie ma w pełni wykształconych kości.
      Drodzy "nowocześni" rodzice - eksperymentów to się na zwierzętach nie powinno robić co dopiero na SWOIM dziecku , nie każdy jest doktorem z wykształcenia a na pewno matki na forach dla debili , poza tym zamiast siedzieć na forach i na fejsie ... zajmijcie się swoim dzieckiem o ile wiecie jesz\cze jak to się robi !!!

      • 33 3

  • (1)

    Czytam i nie mogę zostać obojętny na większość treści jak to szczepionki są super . Ktoś kto nie przeszedł tragedii po szczepieniu u swojego dziecka nie powinien się na ten temat wypowiadać.Ja z żoną przeszliśmy i byliśmy sami . Nasza córeczka dostała odczynu poszczepiennego. Nieprzytomną zawieźliśmy do szpitala a atm Pani super doktor stwierdziła iz nie maja żadnych procedur co do odczynów i mogą jedynie nawodnić dziecko. Wspomnę tylko że działo to się w Poznaniu, żeby ktoś nie zarzucił że małe miasto słabi lekarze. Podłączono jej kroplówkę i kazano czekać i się modlić . Dziecko przez 2 dni leżało w szpitalu po czym wypisali .Stan dziecka był taki że nie miała odruchów obronnych wygięta w kształt łuku i strasznie płakała i dodatkowo wpadała w bezdechy. Skierowano nas do neurologa na NFZ i tyle pomocy. Kiedy pojechaliśmy aby się umówić dostaliśmy termin 6 miesięcy oczekiwania. I w tym momencie już tylko prywatne wizyty . Po kilku dniach udało sie nam dostać do Pani Profesor nie będę podawał nazwiska, niby najlepsza neurolog w Poznaniu. Diagnoza - dziecko będzie warzywem nie mamy co się łudzić . Wpis w dokumentacji i do widzenia. Oczywiście pani profesor uprzejmie dała dokumencik iż jest to odczyn poszczepienny i córeczka ma wstrzymane wszystkie szczepienia.
    A potem już informacja róbcie Państwo co chcecie bo pomoc ze strony służby zdrowia na tym się kończyła. Żadnej mowy na temat odszkodowania czy pomocy, zostaliśmy sami z ciężko chora córeczką. Nie miałem nic przeciwko szczepieniom. Ale ten odsetek o którym pisze producent dotknął właśnie moja rodzinę. Żona pracowała w sanepidzie i powiem tylko tyle wszystkie informacje na temat odczynów chowane są w teczki i do szafy . Nie można wykazywać bo szczepionki nie będą się sprzedawać . Taka jest cała prawda . Niech wrócą szczepionki ale pojedyncze a nie skojarzone . Ktoś kto uważa że takie szczepionki są super niech najpierw poczyta z czego się składają i jakie są faktyczne skutki uboczne , takie informacje są i można je otrzymać od sanepidu.
    Jeżeli myślicie że jakikolwiek lekarz który wysyła dziecko na szczepienie podpisze dokument stwierdzający iż dziecko jest w pełni zdrowe i nie ma żadnych przeciwwskazań do szczepień a jeżeli takowe się pojawia bierze na siebie odpowiedzailność to się grubo mylicie...

    • 5 0

    • Bardzo mi przykro, że dotknęła Was taka tragedia :( U nas w domu była nawet mała kłótnia o szczepienia. Nie byłam jakoś bardzo przeciwna ale miałam wielkie obawy. Stanęło jednak na tym, że szczepiliśmy: 6w1, rota i pneumokoki. Za każdy razem przeżywałam koszmar, czy na pewno nic się nie stanie.

      • 1 0

  • zapytam się tylko tak:
    czy w PL są jakies inne, lepsze dzieci, ze nas odczyny poszczepienne nie dotyczą? podczas gdy w krajach CYWILIZOWANYCH, DEMOKRATYCZNYCH w sądach rodzice dostają odszkodowania? u nas nikt odszkodowania jeszcze nigdy nie dostał, a może w w innych cywilizowanych krajach mają gorsze szczepionki niż nasz zacofany, biedny kraj hmmm.... my nie jesteśmy krajem demokratycznym bo w takowych szczepienia są dobrowolne i ludzie to szanują, a u nas przymusowe i o dziwo u nas są epidemie, a u nich nie ma - znowu jakiś ten nasz naród na wskroś dziwny o.O
    Dlaczego inni ludzie narzucają swój tryb myślenia reszcie społeczeństwa, zablokowany na wszelkie inne informacje niż zostały mu wbite? czy w tym kraju nie ma już możliwości życia po swojemu? czy musicie innym zaglądać w tyłki?
    Rodzice nieszczepiący tak samo płacą podatki i składki na leczenie więc nie wiem czemu w razie potrzeby nie mają korzystać z opieki zdrowotnej czy szpitalnej? mają takie samo prawo się tam czasem znaleźć tak jak proszczepionkowcy latający z byle glutem do przychodni i żebrzący o darmowe leki i recepty i badania. Mają takie samo prawo do leczenia jak ten proszczepionkowiec, który pije i przez marskość wątroby czeka na przeszczep, czy jak ten co się szczepi i pali papierosy lądując z rakiem płuc i który także z pieniędzy/składek antyszczepionkowca będzie leczony. Rozumiem także, że jesli zaszczepione świeżo dziecko np na odrę, świnkę, różyczkę zarazi niemowlę, które nie jest zaszczepione JESZCZE na te choroby bo "odpowiedzialna mamusia" idzie do marketu na zakupy po szczepieniu będzie płacić odszkodowanie za SWOJE DECYZJE? dziecko jak dziecko, ale co z kobietą w ciąży, która by złapała różyczkę poszczepienną? niestety to wbrew waszej logice jest możliwe. Oczywiście kwestia tego po co ktoś idzie do szpitala jesli odmawia leczenia, wydaje się być niezrozumiała i idiotyczna... i chyba jest jednak trochę za bardzo naciągana.....ale jak widać po komentarzach jest ciemnota, która to kupiła i hejtuje :P
    Każdy ma prawo to stosowania takiej formy leczenia jak i prewencji jaką uważa za słuszną w swoim przypadku.
    Autorko tekstu - zamiast wylewać swoje osobiste przekonania na forum publicznym proszę podejść do tematu mniej stronniczo i może zrozumieć też, tych, którzy własnie nie szczepią - poznać ich historie życiowe, problemy, czym się kierują w swoich decyzjach, może opinie także innych lekarzy, a nie tylko tych, którzy czerpią korzyści ze współpracy z koncernami. Bo napuszcza Pani ludzi na siebie, uważając, że nie szczepi tylko ciemnota, średniowiecze i ludzie z małym móżdżkiem :) a niestety prawda jest taka, że wśród samych lekarzy zdania są podzielone tylko Ci, którzy są przeciw milczą bo grożą im za to represje więc proszę szanowne towarzystwo, by nie skupiali się na ciemnocie skoro wśród samego estabiliszmentu medycznego zdania są podzielone - a prawda jak to prawda na pewno leży gdzieś po środku. Leki to produkt - czysta ekonomia, szczepienia to świetny stały zysk, a jeśli zyski są mniejsze to trzeba zrobić trochę szumu. Z dwóch zachorowań na odrę zrobić epidemię, ze zmutowanego krzuśca zrobić epidemie - nie ważne, ze to nowy krztusiec, ważne to krztusiec i juz lawina hejtu idzie w sieci. A ludzie jak to ludzie - dają się wmanewrować w te zagrywki i sieją nienawiścią na tyle, ze na ulicy by się siekierami pozabijali. Paniom dziennikarkom i dziennikarzom się nie dziwię, bo oni piszą to co ma się sprzedać, co ma poprawiać statystyki, mają tak wszystko zorganizować by prawda leżała po stronie tego, kto artykuł zamówił - za to jest kasa, do tego jak się jeszcze zgadza z prywatą to już w ogóle miodzio bo można innym zrobić wykład nt swojego myślenia. A co najlepiej dziś się sprzedaje? no wiadomo ..........artykuły o szczepieniach. :D

    • 4 2

  • o to cała prawda (1)

    poczytajcie to a prawdy się dowiecie https://prawdaxlxpl.wordpress.com/aktualnosci-2/profesor-maria-dorota-majewska-szkodliwosc-szczepien/

    • 0 4

    • ta kobieta nie jest nawet biologiem

      • 1 0

  • hieny a nie dziennikarze (7)

    Kto Wam płaci za pisanie takich wypocin??
    Każdy INTELIGENTNY człowiek widzi w tym artykule celowe szkalowanie.
    Zatem po przeczytaniu wnioskuję iż do szpitali dzieci szczepione nie trafiają tak?? nie chorują na zapalenie płuc, oskrzeli, nie mają usuwanych wyrostków robaczkowych, nie trafiają z odwodnieniem z powodu sr*czki i wymiotów spowodowanych adenowirusami i norowirusami na które szczepionek nie ma?? znaczy, że wszystkie choroby na jakie chorujemy to wynik braku szczepienia tak?? no to wychodzi na to, że statystyka jest cholernie duża, bo szpitale cały rok pękają w szwach od nadmiaru chorych!!
    Proszę o RZETELNE informacje odnośnie tego NA CO TE DZIECI TAM TRAFIŁY! Pisanie że nieszczepione dzieci trafiły z powodu kataru, gorączki i osłabienia to niestety, ale nie jest powód do siania histerii i robienia z ludzi idiotów! Moje szczepione dziecko trafiało do szpitala kilkanaście razy w swoim życiu i jakoś problemu nie było, ale problem trzeba stworzyć sztuczny bo te dzieci nie są zaszczepione tak?? a gdzie szanowny redaktor jest kiedy dzieci trafiają do szpitali z powodu powikłań po szczepieniu?? wtedy jest jakaś dziwna zmowa milczenia !

    • 10 5

    • (6)

      Zauważ misiu, że artykuł dotyczy równiez zakazu podawania leków jako niebezpiecznej tendencji... bo taka moda. Czytanie między wierszami to cenna umiejętność, ale widocznie sa i tacy którzy zawsze czekają na pokazanie najważniejszego palcem. Proponuje odrobine myślania zamiast emocjonalnego bełkotu. A może doktor google i szpital online skoro tak? Po co lekarz skoro pacjent wie lepiej?

      • 3 3

      • do Sajmoon (5)

        Nie jestem aż tak bezkrytyczna "MISIU" bo czytać między wierszami to ja umiem widzę, że to nie fakt, że dzieci trafiły z infekcjami do szpitala jest tutaj istotny tylko autor celowo podkreśla określenie "nieszczepione">
        Co do praktyki zakazu podawania leków to tu akurat uważam jak większość - nie godzisz się na leczenie spieprzaj ze szpitala, bo za samo leżenie szpital ponosi koszty, nie chcesz leczenia szpitalnego to po co do niego przyjeżdżasz? lecz się w domu skoro umiesz. To akurat popieram zatem się nie odnosiłam do tej kwestii bo jest to jakby oczywisty absurd. Artykuł jest celowym odwetem za to, że zaczyna się coraz bardziej naświetlać problem szczepień. Moje dzieci niestety także 3 razy miały NOP i tylko jeden lekarz się przyznał do powiązania, a reszta robiła uniki. Mają szczepienia, ale jeśli wiem co mojemu dziecku szkodzi to nie życzę sobie, by obcy ludzie zmuszali nas do procedowania tego dalej ze względu na swoje korzyści i dla korzyści innych populacji - moje dziecko i wara Wam od niego. Jeśli trzeba leczę je, leki kupuje za własne pieniądze bo tylko antybiotyki dostaję ze zniżką. Mam dość tego cholernego szkalowania jednych na drugich. W krajach cywilizowanych szczepienia nie są przymusowe i jakoś jest tolerancja, a Polska to oczywiście kraj dzikusów

        • 2 1

        • Fasolko (4)

          Problem polega na tym "Misiu", że każdy wie lepiej. I to jest według Ciebie kraj dzikusów? Przecież sami wykształceni, nienarażający swoich dzieci na niecne działania służby zdrowia rodzice. Skoro wiesz lepiej, nie chodx do lekarza zamiast stoswać wybiórczą logikę. Sa oczywiście pewne tendencje koncernów farmaceutycznych których nalezy unikać z uwaga na własny zdrowy rozsądek. Pamiętaj jednak że sa tez takie które opierają się na prewencji zdrowotnej, zapobieganiu zachorowaniom i cywilizacyjnym bolączkom. Jesli tego nie rozumiesz, proponuje jaskinie i ziemniaki z ogniska... zdrowe, organiczne, naturalne. Inaczej tego typu zachowania przypominają zamykanie okna w pracy, bo leca spaliny z ulicy, po to żeby za pięc minut póxniej wyjśc z koleżanka na fajkę, bo przecież "ja palę niewiele". O, można jeszcze zdrobic dym o to że drukarka stoi w biurze i truje, a zapić stres kawą rozpuszczalną. Prawda? Pamiętaj o tym, że brak zachorowań to także efekt działania szczepień i wielu lat walki z wirusami... A wirus może powrócić...

          • 0 4

          • (3)

            Nie każda prewencja w tym wypadku działa na wszystkich z zamierzonym efektem, ma swoje plusy i minusy - czasem też wywołuje skutek odwrotny - dlaczego tego nie widzisz? Jeśli wiesz, że po leku zdychasz i masz problemy zdrowotne to nadal go zażywasz? Ja niestety muszę kilka szczepień odmówić, bo moje dzieci po nich mają problemy zdrowotne, ale w dobie właśnie takiego nacisku ze strony osób jak Ty lekarze zmuszają i straszą nie bacząc na dobro dziecka, bo wiedzą że nie poniosą żadnych konsekwencji, poniosę je tylko ja i moje dzieci
            . Ps nie palę, drukarka stoi w pokoju, piję kawę rozpuszczalną od czasu do czasu i chodzę do lekarza "misiu" ......jedynie unikam tego, co wiem, że nam szkodzi i nie życzę sobie, by ktoś mnie za to piętnował i coś nakazywał. Ps - za szkody po szczepieniu płaciłam z własnej kieszeni - za leki, za badania, za wizyty prywatne u lekarzy PEDIATRÓW - nie znachorów od siedmiu zdrowaśków w piecu, więc nie czuję się niczemu winna by być piętnowana, tylko za to, że nie zgadzam się na wszystkie szczepienia jak leci i że banda jakiś dzikusów nie potrafi tego zrozumieć. Leczę dzieci NAJPIERW domowymi sposobami i najczęściej z dobrym skutkiem, kiedy muszę leczę tym co da lekarz - to chyba oczywiste. Aaa i jeszcze jedno ps ;) jeśli chodzi o moje dziecko to raczej JA WIEM LEPIEJ aniżeli Ty :D dziekuję za dyskusję, jednak polecam się zapoznać z informacjami o mutacjach wirusa np krztuśca, którego nowe formy powstały "dzięki" także szczepieniom i na którego obecne szczepienie nie działa. Pierwsze informacje o tym przychodziły z Japonii. Na bakterie też mamy antybiotyki, to dzięki nim możemy leczyć wiele chorób, pomagają - to nie ulega wątpliwości......ale jest jeszcze jeden mroczny aspekt tego :) bakterie mutują, stają się coraz bardziej odporne na antybiotyki bo zaczęliśmy je stosować "na wyrost" i naukowcy wprost mówią, że jeszcze kilka - kilkanaście lat i nie będziemy mieli się czym leczyć. Człowiek, chce być sprytniejszy od natury, ale ona zaczyna się mścić na nas coraz boleśniej.

            • 2 0

            • (2)

              Niestety próżna dyskusja, rozbija się o Twoje apriori, które mam wrażenie stoi na fundamencie - lepiej nie bo nie. Wolę jednak zaufać fachowcom niż polegać na własnej wiedzy doraźnej... Ta jak zapewne się orientujesz jest powierzchowna i niekompletna w stosunku do praktyki i wiedzy medycznej. Przezorność wolę skoncentrować na znalezieniu po prostu zaufanego fachowca, i to zdecydowanie oferuje moim dzieciom. Co innego uznaje po prostu za dyletanctwo, więc po prostu się nei zgodzę. Szkoda mi tylko dzieci, bo najczęściej sa narażone na eksperypenty oraz pseudorodzicielskie ambicje, teorie i polską idiotyczna husarię przekonań. Zarówno medycyna naukowa, jak i naturalne metody leczenia mają swoje konsekwencje. Obydwie potrafią być tragiczne. Tutaj bardziej niż na znachorstwie wolę opierac się na nauce. Ale życzę zdrowia, Tobie i dzieciom.

              • 0 2

              • (1)

                Śmiesz zarzucać mi to co sam/sama robisz. Próżna dyskusja - tak jest próżna bo się człowieku tak uwiesiłeś jednego i masz klapki na oczach, czytasz i odczytujesz z moich wypowiedzi to co chcesz, a nie to co piszę w sposób jasny. Chcesz narzucić mi siłą swój sposób myślenia i postępowania jako jedyny dogmat przyjęty przez Ciebie jako słuszny.
                Piszę, że chodzę do LEKARZA (od lat tytułowanego lekarzem roku jednego województwa), który pracuje w szpitalu dziecięcym, mający wielką praktykę i doświadczenie, który sam w wyniku problemów zdrowotnych moich dzieci zasugerował mi jednak odejście od pewnych szczepień bo ryzyko jest za duże, który przepisuje mi leki podczas wizyty i ja je stosuję, ale który także sam poleca sprawdzone metody z medycyny "nie podręcznikowej" które mają udokumentowane działanie i mogą pomóc, bo po co walić od razu chemię na byle katar i kaszel?? A ty nadal, ze to znachorstwo, dyletanctwo, pseudorodzicielskie ambicje itp....normalnie nie wiem jak to opisać. U Ciebie wszystko jest albo białe, albo czarne - nie ma nic pośrodku. To właśnie o takich "dzikusach" pisałam, którzy nie mają tolerancji, którzy na siłę narzucają swoje racje i są o nich przekonani ..nawet jeśli nie mają ich do końca, to NIGDY tego nie przyznają. Nie chcą przyswoić pewnych informacji jeśli nie godzą się one z ich dotychczasowym światopoglądem, nawet jeśli ktoś by im to udowadniał w naukowy sposób. Nie akceptują innych i ich sposobu życia, nawet jeśli tym innym ten sposób służy - nie,! on jest zły, bo nie jest taki jak Twój!
                To zwykły despotyzm, albo może po prostu internet jest sposobem dowartościowania się, jeśli w życiu nic wielkiego się nie osiągnęło. Ludzie to nie maszyny z systemem operacyjnym, że klikasz reset i wszystkie bolączki znikają, że na wszystkich działa ten sam guzik.
                Nie jesteś w stanie przyswoić, że nie każdy musi leczyć się wyłącznie chemią z apteki, by wyjść z choroby. Szkoda być takim ograniczonym w myśleniu. Ja mam ten plus, że nie czuję się właśnie ograniczona, bo nie pajam nienawiścią do tych, którzy nie szczepią całkiem, nie pajam nienawiścią do tych, którzy się leczą inaczej zwłaszcza, jesli to im pomaga. Nie sieje nienawiścią za to, że rodzice bezmyślnie lecą do przychodni i pompują w dzieci każde szczepienia i bezsensowne leki pt Apetizer,lizaczki na kaszel, Tulleo na lepsze spanko - a Ty najwyraźniej tak, bo to są leki z apteki, a skoro tam są to trzeba je brać by niejadek zjadł obiadek ;) a kij z tym, że wmawia się społeczeństwu nowe choroby, dolegliwości na które zaraz są cud leki, szczepionki - już nawet za zwierzęta się farmacja wzięła bo skoro coraz więcej ludzi traktuje swoje pupile jak członków rodziny to czemu im nie wciskać leków na sierść, na stres komunikacyjny, na stawy?. Mnie to nie przeszkadza, bo jestem tolerancyjna. Nie obchodzi mnie to, jak ktoś żyje - niech żyje tak, jak chce, niech pali, pije, ćpa jeśli mu to służy, niech je co chce i lubi, niech się leczy tym co mu pomaga.
                Swoje stanowisko co do oporu rodziców tych dzieci ze szpitala już jasno zakomunikowałam - jeśli nie chcą się leczyć tak jak wymagają procedury to niech nie idą do tego szpitala, ale Ty chyba tego nie chcesz widzieć. Interesuje Cię tylko to, że jedne z moich dzieci moja decyzją (TAK MOJĄ ale podjętą w narracji z lekarzami) nie są zaszczepione dwiema szczepionkami (co już stawia mnie na równi z definicją "antyszczepionkowca") i że nie lecę z wywieszonym jęzorem do apteki po Pulneo, na katar i kaszel tylko np podam zaparzony czystek z miodem i sokiem z cytryny, czy na anemię sok z pokrzywy z żurawiną który daje lepszy efekt niż syntetyk psujący im zęby i powodujący ból brzucha. Tylko wiesz w czym problem największy? że tu nie chodzi o to, że ja podam sok z pokrzywy, który w ciągu miesiąca faktycznie podniesie poziom żelaza, która pochodzi z czystej hodowli, czy czystek zakupiony jako ziele do parzenia (nota bene farmacja podchwyciła czystek i przerobiła na tabletki i rekomenduje jako lek, o potwierdzonym działaniu)- nie, tu chodzi o to, że nie kupię tego w aptece, że nie ma postaci tabletki, gotowego płynu z konserwantami, cukrem, syntetycznymi często szkodliwymi dla dzieci barwnikami i który właśnie nam nie pomaga. O to Ci chodzi :D że czystek jaki kupie do zaparzenia - czysty w składzie jest dla Ciebie znachorstwem, ale ten sam czystek kupiony w aptece w tabletce z kupą niepotrzebnych dodatków już nie jest znachorstwem tylko medycyną przez duże M :D dlatego tak sobie myślę, z kim ja właściwie rozmawiam - z rodzicem, czy wynajętym, opłacony trollem, który skupił się na jednej osobie, która może trochę za dużo gada i to nawet mądrze (cóż no trochę będę nieskromna) i trzeba ją zgnoić ;) Również życzę zdrowia, a przede wszystkim więcej tolerancji dla świata odmiennego niż Twój :D żyjmy tak, jak nam to służy i pilnujmy swoich tyłków, a nie cudzych.

                • 1 0

              • Już? :D Ale elaborat :D A ja powiem Ci że najbardziej logiczne prawdy bronią się same, ale wierzę w Ciebie mimo to ... Dum spiro, spero . Im więcej słów tym mniej treści. Widzę że z moich wpisów niewiele wyniosłaś. W tym słowotoku więcej dodatków od Ciebie czego nie napisałem a pozostaje w kwestii interpretacji. No nic, tradycja, Panie przodem. Trzeba z tym żyć i znosić ;)

                • 0 0

  • Trzeba wrócić do starych sprawdzonych metod... (9)

    ... nie szczepić, nie stosować antybiotyków, jak urodzi się słabe lub chorowite to zrzucać ze skały.

    • 323 18

    • (4)

      Jak by nie patrzeć, natura się sama uregulowała przez tysiące lat i "wyszliśmy na ludzi", a jak zbyt dużo ingerujemy, to wychodzi różnie... Z dwojga złego jestem raczej za selekcją naturalną, bo wtedy lepsze geny przejdą do kolejnego pokolenia.

      • 9 7

      • Ileż można te brednie powtarzać... (3)

        Żeby się nie okazało, że ta selekcja dawno temu miała ciebie zabrać, a nie zabrała przez leki. Socjalni darwiniści zwykle myślą, że jak nie mają ciężkiej choroby to są tymi wybrańcami, którzy przeszli by naturalną selekcję, a przy katarku 2 tygodnie w łóżku leżą. Nie ma definitywnie czegoś takiego jak "lepsze" geny. Ewolucja tak nie działa, choć nie wiem po co marnuje klawiaturę na tłumaczenie tego, w teorii tłumaczą to przecież w szkole średniej.

        • 8 8

        • (2)

          Tłumaczenie że "nie ma lepszych i gorszych genów" jest taką samą politpoprawnością jak twierdzenie że wszyscy są jednakowo mądrzy i żołądki mają jednakowe. Natura od milionów lat udowadnia że są lepsze geny, te się rozprzestrzeniają i gorsze, które nikną (ileż to już gatunków zwierząt czy roślin wyginęło). Genetyczną degenerkę widać nawet tuż za płotem, daleko nie trzeba szukać, po modnych rasach psów (np. boksery, a pewnie niedługo też i jorki). Ale po co ja marnuję klawiaturę, przecież jak kto nie chce zrozumieć, to będzie dalej tkwił w wiedzy na poziomie liceum.

          • 8 2

          • o dobrych lub złych genach można mówić tylko w danym środowisku (1)

            Środowisko może się szybko zmienić i o dziwo wtedy dobre geny mogą mieć pogardzani do tej poty ci ze słabymi genami, mutanci. Gatunki roślin i zwierząt nie giną z powodu słabych genów tylko z powodu gwałtownej zmiany warunków życia danego środowiska.

            • 1 0

            • Właśnie to samo chciałem napisać

              Jako przykład można podać związaną z dziedziczeniem postać cukrzycy. W "normalnych" warunkach była to choroba, która powodowała głównie poprzez powikłania wcześniejszą śmierć. Jednak to właśnie ten "zły" gen umożliwił skolonizowanie przez ludzi dalekiej północy w zamierzchłej przeszłości gdy nie było ciepłych domków z centralnym ogrzewaniem. Oni zazwyczaj i tak nie dożywali wieku kiedy te powikłania zaczynały być uciążliwe a spokojnie osiągali wiek rozpłodowy. Też uważam, że nie można powiedzieć, że gen jest dobry albo zły a co najwyżej, że jest niedostosowany lub dostosowany do środowiska.

              • 0 0

    • (2)

      powrót do natury tak w skrócie

      • 36 0

      • Tak! (1)

        I do czasów gdy średnia życia była bardzo krótka.
        Rodzice nie są chyba specjalnie świadomi niebezpieczeństw na jakie narażają swoje maluchy.

        • 25 5

        • Ale jakie korzyści

          Wiek emerytalny będzie można spokojnie obniżyć do 49 lat a i tak prawie nikt nie skorzysta. Jakby to nareperowało budżet państwa - mogliby ściągać podatki nie dając nic w zamian.

          • 1 0

    • Inyernet tez powinien byc dla wybranych

      • 6 1

  • w życiu zawsze trzeba zachować umiar (1)

    za dużo leków - źle, za mało leków - też źle.
    co do rodziców... cóż, głupota będzie boleć tylko ich dzieci.

    • 54 8

    • skutki uboczne

      Życzę żeby urodziło się zdrowe cudne dziecko przy tym w wyniku efektu poszczepiennego były powikłania, żebyście mogli poczuć co czują rodzice dzieci które dostały NOP, ,,

      • 0 2

  • Hmmm (3)

    Ktoś położył kupę kasy ludzią co klikają łapki w duł i są za szczepieniami. Jest jeden fakt o tym powinien decydować rodzic a nie rząd czy minister?, poza tym jak nie szczepione dziecko zarazi szczepione? Moja opinia jest taka
    artykuł napisany na zlecenie firm farmaceutycznych 90 % wpisów za i przeciw pisane przez wynajętych ludzi

    • 3 4

    • Jesteś debilem czy trolle?

      • 0 0

    • Jesteś debilem czy trolle?

      • 0 0

    • racja!

      widac od razu ze to pisza ludzie koncernow farmac

      • 1 2

  • Kondominium miedzy Odra a Bugiem (1)

    Tylko w 2014 roku Rząd USA wypłacił odszkodowania za ciężkie powikłania po szczepieniu przeciwko grypie 80 osobom. Jak wiadomo, w Polsce producenci szczepionek są zwolnieni od ponoszenia kosztów powikłań. Jest to jedyny przedsiębiorca, który może produkować, co chce i nie ponosi żadnych konsekwencji za skutki swojej działalności.

    Jak wiadomo, jesteśmy także jednym z nielicznych krajów cywilizowanych, w których urzędnicy narzucają przymus szczepień, ale nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za skutki tego przymusu i jedynym krajem, w którym nie stworzono jeszcze systemu odszkodowań. Świadczy to jednoznacznie, że nie jesteśmy państwem ludności zamieszkującej tereny pomiędzy Odrą i Bugiem, ale kondominium poszczególnych koncernów i grup kapitałowych. Jasno to powiedział nie byle kto, tylko minister spraw wewnętrznych, a więc człowiek, który zna jawne i niejawne kulisy i łapówkarstwo.

    Ludność w tym wesołym baraku nad Wisłą ma być Biologicznymi Robotami płacącymi podatki, umierającymi najlepiej zaraz po przejściu na emeryturę.

    • 3 1

    • Jakieś źródła?

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane