• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nieświeże jedzenie: nie plaga, ale problem

Katarzyna Kołodziejska
20 marca 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Inspekcja Handlowa zaleca, żeby starannie sprawdzać datę ważności produktów spożywczych, szczególnie tych o krótkim terminie przydatności do spożycia. Inspekcja Handlowa zaleca, żeby starannie sprawdzać datę ważności produktów spożywczych, szczególnie tych o krótkim terminie przydatności do spożycia.

Zielone mięso, spleśniałe owoce i ciasto z karaluchami - to nie menu rodem z horroru, ale produkty, jakie można znaleźć w trójmiejskich sklepach. Na szczęście nie jest to plaga, ale w 2012 roku Inspekcja Handlowa miała zastrzeżenia wobec towarów w niemal co piątym skontrolowanym sklepie.



Czy zdarzyło ci się kupić coś nieświeżego w sklepie?

- Kupiłam w sklepie w Gdyni przy ul. Redłowskiej ćwiartkę kurczaka oraz skrzydełka. Po powrocie z pracy wyciągnęłam mięso z lodówki i okazało się, że i jedno, i drugie jest śmierdzące. Już drugi raz zdarza mi się taka sytuacja; wcześniej w tym samym sklepie kupiłam wołowinę, która po odpakowaniu okazała się śmierdząca i zielona! - napisała do nas pani Monika z Gdyni.

Maila podobnej treści przesłała także do dyrekcji delikatesów. Została przeproszona i zapewniona, że cały personel zostanie ponownie przeszkolony, a produkty będą częściej sprawdzane pod kątem świeżości.

"Opisana przez Panią sytuacja nie powtórzy się już w przyszłości" - zapewniła dyrektor sieciowego marketu.

Z podobnym przypadkiem spotkała się nasza czytelniczka Agnieszka, która kupiła kurczaka w jednym z hipermarketów w Gdańsku.

- Po zdjęciu folii okazało się, że kurczak jest zielony. Najgorszy był jednak zapach - pomimo że szybko pozbyłam się mięsa z domu, utrzymywał się jeszcze przez wiele godzin.

Z jeszcze bardziej bulwersującą sytuacją spotkała się Zuzanna z Sopotu - Kupiłam sękacz. Był zapakowany w karton, taki z okienkiem, a sam sękacz dodatkowo w folii. Po przyjeździe do domu otwieram pudełko, a z niego wyskoczyły karaluchy, pajączki i mrówki.

Kobieta wróciła do sklepu. Jego kierownik przeprosił, zwrócił pieniądze, a w ramach rekompensaty zaproponował ciasto i... środek owadobójczy.

Taki przypadek to oczywiście ekstremum, jednak może się zdarzyć. - Dlatego uważnie musimy czytać etykiety i zwracać uwagę na termin przydatności do spożycia. Powinniśmy sprawdzić czy opakowanie nie jest naruszone i czy produkt nie budzi naszej wątpliwości. Szczególnie jeżeli produkt jest przeceniony - zaleca Agnieszka Chilicka, miejski rzecznik konsumentów w Gdańsku.

W ubiegłym roku do Inspekcji Handlowej w Gdańsku wpłynęło zaledwie 10 skarg, które bezpośrednio dotyczą zepsutych i przeterminowanych produktów. Nie oznacza to, że problem nie istnieje.

- W 2012 roku przeprowadziliśmy 150 kontroli w trójmiejskich sklepach - informuje Dariusz Klugmann, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Gdańsku. Nieprawidłowości wykryto w 27 placówkach. - Najczęściej dotyczy to mięsa, przetworów mlecznych, ale też majonezów, musztard, czy... chipsów.

Warto pamiętać, że na zgłoszenie reklamacji zepsutych produktów spożywczych, np. spleśniałego jogurtu, mąki z robakami czy zepsutego mięsa, mamy tylko trzy dni od otwarcia opakowania. Pamiętajmy, żeby wychodząc ze sklepu, zachować paragon. Trzeba go będzie dołączyć do reklamacji.

- W przypadku stwierdzenia nieprawidłowości w zakresie jakości takich produktów czy kłopotów z uznaniem reklamacji, konsument może zwrócić się o pomoc do Inspekcji Handlowej w Gdańsku - zaleca Dariusz Klugmann.

Miejsca

Opinie (196) ponad 10 zablokowanych

  • Walka z wiatrakami :)

    Ciężko dziś o dobry sklep ze świeżą żywnością! Próbuje kupować produkty w różnych sklepach.. Zawiodłam się zarówno na pobliskim markecie w Gdyni, gdzie wędliny po jednym-dwóch dniach jest obślizgła i nienadająca się do spożycia, a warzywa wiecznie poobijane. Płacę tyle pieniędzy, bo nie biorę najtańszych rzeczy, a po przyjściu do domu okazuje się, że pewne rzeczy już się nadają do wyrzucenia. Jak się zwróci uwagę ekspedientkom to wielce oburzone. Dziwie się, że jeszcze pracują, bo patrzą na klientów jak na insekty, które przeszkadzają im w sielance. Mowa tu o markecie Aldek w Gdyni przy ul. Armii Wojska Polskiego. Można byłoby pisać dużo o tym markecie. Z pewnością wiele osób odwiedzających tę stronę podzieliłoby moją opinię.

    • 5 0

  • prawda jest taka

    jest już przesycenie marketów w trójmieście - ludzie pomimo swoich głupich zachowań - nie wykupią tego towaru dlatego się terminuje (oczywiście uogólniam) wyrzuciłbym markety z miasta, handel wróciłby do mniejszych sklepów, nasi mieliby prace, podatki zostałyby w mieście i VAT, byłoby ciut drożej no i co ? wątpie czy byłaby przeterminowana żywność.

    • 4 3

  • w Biedronce jest ok... tam zawsze full ludzi, non stop towar dokładają,owoce świeże, ceny przystępne.

    • 4 1

  • (1)

    na Jasieniu parokrotnie kupiłem mięso i w domu okazało się że śmierdzi. A to było od Nowaka. Czy ktoś temu nie może zaradzić. jak to jest że sprzedają mięso a nie ma informacji kiedy było rozbierane. A kobieta mówi że nie ma problemu zwróci pieniądze, a to się przerobi np w roladę lub w coś innego. Ludzie zwracajcie uwage na to co jecie.

    • 3 1

    • mieso w Nowaku nie jest swieze tylko konserwowane, na mioch oczach Panie rozpruwaly wielkie wory z zakonserwowanym miesem i wyrzucaly na lade chlodnicza.

      • 0 0

  • to że lubię schabowe nie znaczy że chcę widzeć jak zabijają świnię

    • 0 1

  • prawda jest taka że to wy konsumenci jesteście de-bi-la-mi... (1)

    i nie pojmujecie mikro i makroekonomicznych zależności w świecie popytu i podaży, nieuki je-ba-ne :)

    • 0 7

    • Opinia została zablokowana przez moderatora

  • delikatesy ?? (1)

    To fakt z tymi delikatesami na Redłowskiej,szczególnie stoisko z K.Kredensem drogo i często śmierdzące/ chodziłem tam bo miałem po drodze / ale jak dwa razy w ciągu miesiąca trafiasz na śmierdzącą drogą wędlinę to jest coś nie tak / teras wolę nadrabiać kilometry I kupować gdzie indziej.

    • 3 0

    • W almie śmierdzi zgnielizną

      a prestiż delikatesówó i ceny o ile wyższe niż w popularnych marketach

      • 0 0

  • ...

    szczerze mówiąc każdy jst kowalem swojego losu,ja jem zdrowo,czytam wszytskie opakowania produktów patrzę gdzie w którym jest jakiś syf,czasem wolę zapłacić drożej ale zjeść zdrowiej.owszem ide czasem do mc donalda czy kfc ale raczej w towarzystwie znajomych bo są głodni sama pije kawe albo zamawiam salatke i jem bez sosu jak już jestem ekstremalnie głodna,ale jak widze jak małe dzieci roczne czy 1,5 roczne jedzą frytki w knajpach już nie wspominajac o donaldzie gdzie to pływa w tłuszczach trans,jak rodzice im to ładują do buzi to aż mam ochote krzyczeć czemu kobieto przez całą ciążę dbałaś o siebie i chuchałaś,chodziłaś na badania,usg 3d i 18d a teraz fundujesz swojemu dziecku ukochanemu na samym starcie choroby serca i nerek?

    • 3 1

  • Czas zmienić sklep!

    Przestań chodzić po sklepach takich jak Biedronka itp..I po problemie!

    • 0 2

  • Pakowanie fabryczne?

    Wszędzie gdzie pracuja ludzie nieuczciwi zdarzają się nadużycia. Ostatnio kupiłem herbatę owocową w saszetkach w formie piramidek. Opakowanie nie naruszone, a wewnątrz brakowało herbaty w 10 piramidkach (sztuki puste)na deklarowane 20 szt. po 2 gramy. Firma Lord Nelson, pakowane najprawdopodobniej w Czechach dla Lidla. Szatan kusi nie tylko Polaków!

    • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane