- 1 Od soboty spore utrudnienia na A1 (28 opinii)
- 2 Wojsko oferuje 6 tys. zł za wspólne wakacje (165 opinii)
- 3 Po 80 latach dzwony wróciły do Gdańska (149 opinii)
- 4 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (238 opinii)
- 5 Szukają szczątków legionisty na Westerplatte (42 opinie)
- 6 Z Sopotu na fotel wiceprezydenta Krakowa (55 opinii)
Niezwykłe widowisko Justina Timberlake'a
Ogłuszający pisk na powitanie Justina.
Koncertowi Justina Timberlake'a na PGE Arenie towarzyszył niemal nieustający aplauz fanów. Dwugodzinny show rozpoczął się i zakończył ogłuszającym piskiem. Kilkunastoosobowy zespół świetnie bawił się na scenie, grając z zegarmistrzowską precyzją i niezwykłą energią. Justin był pod ogromnym wrażeniem polskich fanów i wielokrotnie bił ze sceny pokłony w stronę publiczności.
"Cry me a river" nagrane pod sceną.
Niemal wszystkie media w Polsce zapowiadały, że to będzie jedno z najważniejszych wydarzeń muzycznych tego roku. I nie pomyliły się. Widowisko przygotowane przez Justina Timberlake'a i The Tennessee Kids było dopracowane w najmniejszych detalach, ale artyści swoje partie odgrywali swobodnie i spontanicznie. Ze sceny biła niezwykła energia, widać było, że muzycy i tancerze świetnie się bawią podczas koncertu. Justin zaserwował fanom mieszankę swoich największych hitów z "Cry Me a River", "Suit & Tie", "Sexy Back" i "Mirrors" na czele.
Rozpoczęło się od ogłuszającego pisku. Tak donośnego, że Timberlake przerwał w połowie otwierający "Pusher Love Girl" i zaczął bić pokłony publiczności. Później powtarzał tę czynność jeszcze kilkukrotnie - najwyraźniej był pod ogromnym wrażeniem tak ciepłego przyjęcia, jakie zgotowali mu fani. W pewnym momencie pozwolił sobie nawet na spontaniczne "Happy Birthday" dla Agnieszki, która tego dnia skończyła akurat 31 lat. Publiczność chóralnie odśpiewała tę pieśń razem z Timberlake'iem.
W trakcie trzeciego utworu widzowie unieśli w górę kartonowe serduszka z napisem "We Love You Justin". Niestety oświetleniowcy trochę zaspali i nie oświetlili należycie niespodzianki przygotowanej artyście. Timberlake i tak ucieszył się - podbiegł do jednego z widzów i wziął serduszko na scenę. Później sam układał dłonie w kształt serca i mówił do widzów: "kocham każdego z was osobna". I faktycznie wyglądał na wzruszonego.
Wzruszenie w żadnym wypadku nie przeszkadzało mu w odgrywaniu starannie zaplanowanego spektaklu. Justin świetnie śpiewał, tańczył z lekkością, jakby od niechcenia, w trzech utworach zagrał też na pianinie, elektrycznym Fender Rhodes i gitarze akustycznej. Towarzyszący mu muzycy co rusz wybiegali ze swoich stanowisk na front sceny, aby "rozkręcić imprezę". - Are we having a party here tonight? - pytał Justin, a publiczność odpowiadała niesłabnącym entuzjazmem. Zespołowi towarzyszyli tancerze, którzy choć wykonywali skrupulatnie wytrenowane układy choreograficzne, robili to z radością i swobodą. Koncertowi towarzyszyły wizualizacje prezentowane na gigantycznym ekranie umieszczonym za sceną.
Piosenki Justina to nie stadionowe hymny, a jednak publiczność chętnie śpiewała refreny razem ze swoim idolem. Co ciekawe - utwory z najnowszej płyty artysty, takie jak "Mirrors" czy "Suit & Tie" to ośmiominutowe tasiemce, niespotykane na falach radiowych w XXI wieku. W wersjach koncertowych Justin pozwolił sobie na drobne korekty i nie wszystkie utwory trwały tak długo. A może po prostu energia płynąca ze sceny sprawiała, że czas płynął szybko. Niecałe dwie godziny przeleciały niepostrzeżenie.
Szczególne wrażenie zrobiły na fanach mocne, rockowe "Sexy Back", czy epickie, zagrane z rozmachem "Mirrors". Już przy przedostatnim "Suit & Tie" tańczyli nawet fani na trybunach, także w najwyższych rzędach. Ale "Mirrors" nie przez przypadek zagrane było na koniec. Utwór ten porwał publiczność i... pozostawił z lekkim niedosytem. Justin Timberlake i jego The Tennessee Kids po zakończeniu przeboju zniknęli ze sceny, a z głośników poleciała piosenka Franka Sinatry. Było pewne, że bisów nie będzie.
Koncert Timberlake'a okazał się sukcesem komercyjnym (rekord frekwencji - na widowni zasiadło około 42 tysięcy widzów) i artystycznym (porywające show z udziałem sekcji dętej, tancerzy, chórków, gitarzystów, klawiszowców i perkusistów - a wszystko to, jak na warunki stadionowe, dobrze nagłośnione). Kto zagra na gdańskim stadionie za rok? O tym przekonamy się pewnie już wkrótce.
Justin gra na pianinie, a publiczność świeci telefonami
Wydarzenia
Opinie (295) ponad 10 zablokowanych
-
2014-08-20 10:39
Bez szału po prostu koncert dla małolat . (2)
A teraz poprosimy o koncert dla dorosłychtaki z szałem. Czas na konkretne gwiazdy w Gdańsku . Np. Depeche Mode albo Madonne .
- 10 10
-
2014-08-20 10:54
e tam.
DM i Madonna to niby gwiazdy dla dorosłych? chyba dla dużych dzieci....
- 2 3
-
2014-08-20 11:09
To fakt jak na razie imprezy dla małolatów w tym GD.
Ciekawe kiedy coś w końcu światowego formatu zabrzmi w GD.
- 2 1
-
2014-08-20 10:44
Nie jestem fanką J.T, ale miło,że w końcu jest u nas koncert...
Nie jestem fanką J.T, ale miło,że w końcu jest u nas koncert "na czasie" jak np. J.Lo.
- 2 3
-
2014-08-20 10:47
nagłośnienie (5)
Jestem mocno zawiedziony nagłośnieniem:/ stojac na plycie nie bylem wstanie nic zrozumiec, zreszta instrumenty to rowniez byla jakas jedna wielka platanina dzwiekow polaczona z poglosem od tylu. Poprostu tragedia:/
- 16 5
-
2014-08-20 10:53
(1)
Trzeba było kupić sobie bilet na trybuny tam dźwięk był dobry.
- 2 6
-
2014-08-20 13:10
Jacek
Tak jasne na trybunach dziwiek byl dobry...ciekaw gdzie..dzwiek tragedia....nic nie bylo slychac...
- 2 1
-
2014-08-20 11:23
Trzeba byłio się domysleć, że pod sceną bedzie kiepsko ... ;) (1)
uwielbiam mądralińskich :/
- 1 0
-
2014-08-20 11:58
Dokładnie tak, jak się chodzi na koncerty to się wie, przynajmniej na te w Polsce bo u nas sami gówniani akustycy i dźwiękowcy ;)
- 1 1
-
2014-08-20 15:30
ja byłam na płycie i wszystko słyszałam i rozumiałam, kompletnie nie zgadzam się z twoją opinią
- 0 1
-
2014-08-20 10:52
Było cudownie
Koncert nic dodać nic ująć.Było cudownie,super,mega,najlepiej
- 4 2
-
2014-08-20 10:58
Kto zapłaci za ten koncert pewnie znowu podatnicy
Czad to były dopiero jak by Metallica była u nas w Gdańsku a nie na narodowym a J.T. nie lepiej zajmie się kręceniem teledysków i graniem w filmach mu to lepiej wychodzi
- 3 11
-
2014-08-20 11:03
(1)
" Kto zagra na gdańskim stadionie za rok? O tym przekonamy się pewnie już wkrótce"
A nie można takich koncertów organizować częściej? Z góry założyli tylko jeden rocznie?- 9 0
-
2014-08-20 11:21
:)
To nie jest takie proste jak sie wydaję, organizajca koncertu, sprzedaż itp itd. Wile zależy czy koncert sie wyprzeda. Stadion jest w Gdańsku jest stworzony do takich koncertów tylko też zależy jaka gwiazda zaczyna koncerty w danym czasie. trzymam kciuki ze tego rodzaju koncerty będą częsciej w Gdańsku :)
- 0 3
-
2014-08-20 11:15
Świetne show:)
Nie jestem jakąś wierną fanką, ale uznałam, że skoro "pod nosem" (mieszkam w Gdańsku) wystąpi gwiazda takiego formatu - to trzeba to koniecznie zobaczyć. Nie jestem zawiedziona. Świetny koncert, muzyka przy żywych instrumentach (wielki plus), Justin na luzie. Super!!!
- 13 0
-
2014-08-20 11:17
:) (1)
Nie słucham takiej muzyki, byłem na koncercie i trzeba przyznać że jeżeli ktos w sondzie klikną że koncert JT był kiepski lub przeciętny musiał mieć rozwolnienie i spędził go w toaletach :) lub nie wszedł na koncert i klika że kiepski. Koncert na wysokim poziomie naglosnienie bardzo dobre, koncert na wysokim poziomie :). Mam nadzieje ze ponownie go zobaczę za jakiś czas w Gdańsku, na bank przejdę :)
- 8 5
-
2014-08-20 13:11
Jacek
Na trybunach anglosnienbie tragedia...
- 1 0
-
2014-08-20 11:28
dobra impreza
Koncert bardzo udany, organizacja też.
Ps. koncert kończy się, wychodzi kilkadziesiąt tysięcy ludzi i wielkie zdziwienie że jest tłok w SKM albo korki na drogach. Po kilkunastu minutach stały puste składy, to wiadomo skąd ten ścisk.
Przestańmy z tym malkontenctwem!!!- 16 1
-
2014-08-20 11:39
Za rok zapraszamy Depeche Mode :) (1)
- 9 2
-
2014-08-20 17:16
Za mały stadion niestety:(
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.