- 1 Jest reakcja na serię kolizji z tramwajami (51 opinii)
- 2 Pościg między autami na trzypasmówce (40 opinii)
- 3 Znów były wyścigi na al. Grunwaldzkiej (282 opinie)
- 4 108. urodziny najstarszej gdańszczanki (111 opinii)
- 5 Kto wygra wybory do Europarlamentu? (272 opinie)
- 6 Narobił zniszczeń na 16 tys. Ukradł kilkaset zł (99 opinii)
Nowe życie gdańskiego mleczaka. Bar Turystyczny otwarty po remoncie
Menu to samo, ceny te same, ale wystrój zupełnie nowy.
W 2012 r. Bar Turystyczny został wyróżniony przez brytyjski dziennik Guardian. Anglicy byli pod wrażeniem niskich cen i obecnością w jadłodajni podróżników z całego świata. Po dwumiesięcznym remoncie, ten popularny gdański "mleczak" zmienił się nie do poznania. Tylko menu i ceny pozostały takie same.
- Było ładnie i jest ładnie - mówi jeden z klientów. - Tym bardziej, że obsługa została ta sama i nadal podają pierogi ruskie. Właśnie przyjechał do mnie kolega z USA, który ostatni raz był tu czterdzieści lat temu. Pierwsze co powiedział, to: "zabierz mnie do baru mlecznego, takiego prawdziwego".
Po remoncie bar oferuje klientom toaletę z prawdziwego zdarzenia. Na udogodnienia mogą liczyć tez niepełnosprawni, dla których przygotowano podjazd przed drzwiami oraz windę przy schodach.
- Bardzo mi się podoba - mówi klientka. - Mieszkam tu po sąsiedzku, więc przyszłam zobaczyć co się zmieniło. Znam ten bar od lat. Muszę przyznać, że robi wrażenie.
Dziennik Guardian w swojej internetowej rekomendacji szczególnie podkreślał obecność tzw. "backpackers", czyli obieżyświatów zwiedzających świat z plecakami na ramionach, nieraz podróżujących "za jeden uśmiech".
- Z obcokrajowców jest tu teraz najwięcej Rosjan - mówi Mirosława Domańska, pracownica baru. - Ale słychać przeróżne języki: włoski, niemiecki, francuski. Najbardziej chwalą sobie "szurek". A ja polecam zawsze placek po cygańsku.
I faktycznie, gdy tylko wchodzimy do środka, do naszych uszu dobiegają strzępki rozmowy prowadzonej w języku hiszpańskim. Okazuje się, że przy stole siedzą nie tylko Hiszpanie.
- Wpadliśmy coś przekąsić - mówi Gregory, nauczyciel francuskiego z Tuluzy. - Mieszkam w Toruniu, więc nie znałem tego baru. Ale bardzo mi się podoba. Polecam wszystkim jedzenie. Moje ulubione są gołąbki w sosie czosnkowym... Dobrze mówię?
Drzwi Turystycznego po remoncie otwarto kwadrans przed południem. Po chwili do baru ustawiła się kolejka i było tak, jak przed remontem.
- Dużo zainwestowaliśmy - śmieje się Aneta Zwierzycka, właścicielka baru. - Czy było warto? Czas pokaże.
Czytaj także: Bary mleczne mają się dobrze
Miejsca
Opinie (194) 8 zablokowanych
-
2013-04-24 18:31
troche za drogo
- 9 3
-
2013-04-24 18:11
"toaletę z prawdziwego zdarzenia" (1)
no no no :D z prawdziwego zdarzenia - z deską klozetową i spłuczką x)
- 11 0
-
2013-04-24 18:30
zawsze możesz zrobić pod siebie
- 5 1
-
2013-04-24 16:43
Mlodzi dzis nawet nie wiedza jak smakuja ' domowe 'ruskie pierogi'' bo wszystko jedza z gotowca w paczce. (1)
Bary mleczne to dzis ostatnia ostoja dobrego jedzenia za normalna cene. Wszelkie wynalazki '' Azjatyckie '' w polsce to sciema bo nic to nie ma wspolnego z prawdziwym smakiem Azjii a ceny tez nie wiadomo skad skoro ryz jest najtanszy na swiecie . Wiec bronmy barow jako alternatywy dla wszekich mc donaldo czy innych gdzie za bulki z mielonym kotletem o wartosci 1 zloty ludzie jak czubki placa 10 zeta i wychodza glodni z wypchana kicha w brzuchu. Domowe jedzenie tez nalezy promowac i powrot do normalnosci a nie jedzenia smieci z budek ulicznych .
- 24 0
-
2013-04-24 18:05
eee domowe ruskie to się robi samemu w domu a te z baru sie nie umywaja wiem co piszę
bo sam lepię od 20 lat
- 2 2
-
2013-04-24 17:44
Przy dekolcie pani Mirosławy miękną nawet jajka na twardo!
- 29 3
-
2013-04-24 16:26
Czy do baru dojadę tramwajem lini "Proszę nie wsiadać"? (1)
- 7 5
-
2013-04-24 17:39
Nie, konieczna jest przesiadka w "Przejazd techniczny" na przystanku "Wyjazd z budowy"
- 7 0
-
2013-04-24 17:38
Bar wzięty!
Nawet gdyby było dwa razy drożej to i tak z chęcią będę wpadał do Turystycznego, bo tu gotują, podają i kasują z sercem. Zero wciskania kitu na talerzu : kluski to kluski,placek to placek a nie żaden " przysmak gdańskiego pirata" albo "picarella w krwawych papilotach". W Neptunie na Długiej też jest bardzo sympatycznie.
- 12 2
-
2013-04-24 16:16
(1)
2 razy kawa,2 razy wuzetka,co jeszcze?
to poproszę 2 razy zestaw obowiązkowy!- 7 1
-
2013-04-24 17:06
A może frytki do tego?
- 1 2
-
2013-04-24 15:54
czy kuchnie tajską tam podają ? (1)
- 9 84
-
2013-04-24 17:01
Ee, ale po po*dzie tez nie wiec masz szanse na jakas przekaske.
- 1 1
-
2013-04-24 17:00
Mniam, mniam. Już się nie mogę doczekać, żeby odwiedzić ten bar mleczny po remoncie :D
- 8 2
-
2013-04-24 16:34
(1)
jak już ide i wydaje pieniedze to chce zjeść dobrze i to czego nie robię w domu, a nie domowe jedzenie. Domowe mam w domu. Polecam kuchnie imebryjską.
- 2 17
-
2013-04-24 16:43
kto co lubi... nikt nie kaze ci tam chodzić
swoja drogą w miejscu takim jak to, patrząc na frekwencję, masz 100% że jedzenie jest ze świeżych produktów. W Polskich restauracjach, na które mało kogo stać niestety nie do końca wiesz co dzieje się na zapleczu.
- 8 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.