- 1 Zaginione dzieła na wiadukcie i budynku (52 opinie)
- 2 Nocna komunikacja do poprawki (52 opinie)
- 3 Wieczny kłopot z dzielnicami: "na" czy "w" (303 opinie)
- 4 Tajemnicza baszta zostanie otwarta (44 opinie)
- 5 Jest reakcja na serię kolizji z tramwajami (129 opinii)
- 6 Znów były wyścigi na al. Grunwaldzkiej (324 opinie)
Nowy Rok dla zahartowanych
Do północy spokojnie
W sylwestrową noc służbę w jednostce ratowniczo-gaśniczej nr 1 we Wrzeszczu pełniła pierwsza zmiana. Dyżur trwał 24 godziny, na szczęście do północy strażacy nie mieli wiele pracy. Mogli się trochę zrelaksować. Grali w bilard, potem oglądali telewizję.
- Przez piętnaście lat służby przyzwyczaiłem się już do dyżurów w sylwestra - powiedział mł. kapitan Tomasz Krawczyk, dowódca pierwszej zmiany. - Kiedy byłem młodszy żałowałem, że tej nocy nie mogę spędzić ze znajomymi, bawiąc się na imprezie. Z biegiem czasu przestało to być już tak ważne. Tym bardziej, że sylwestrowy dyżur przydarza się średnio co trzy lata.
Na zmianie jest 21 strażaków, do północy nie było żadnych wezwań, więc większość z nich ten wieczór spędziła w świetlicy przed telewizorem.
- Nie przygotowujemy nic specjalnego - powiedział mł. ogniomistrz Ryszard Bliźniarski. - Naszą tradycją jest symboliczna lampka szampana o północy. Wyjeżdżamy wówczas wszystkimi wozami przed garaże i włączamy sygnalizację. Oczywiście jeżeli nie dzieje się nic na mieście.
Najwięcej pracy strażacy mają po północy. Często są to pożary balkonów spowodowane nierozważnym wyrzuceniem petardy i wypadki drogowe. Zdarzają się też poważniejsze sprawy.
- Pamiętam duży pożar zabudowań gospodarczych w Kokoszkach - powiedział st. sekcyjny Sławomir Laskowski. - Całą sylwestrową noc go gasiliśmy. Było to chyba cztery lata temu. Zazwyczaj są to jednak typowo "petardowe" incydenty.
W tym roku w przeddzień sylwestra pomorscy strażacy włączyli się do akcji protestacyjnej swoich kolegów. Wywiesili flagi, ale obowiązki będą pełnić jak dotąd. Jan Żminko, rzecznik pomorskiej straży pożarnej zapewnił "Głos", iż protest nie wpłynie na pracę strażaków. Związkowcy domagają się od rządu zrównania ich płac z wynagrodzeniami policjantów, co zapisano w porozumieniu zawartym w 1997 roku.
Opinie (80)
-
2003-01-01 23:57
Ten jeden MORS na gornym zdjeciu
w koszuli i krawacie ????? Oj, chyba prosto z imprezki noworocznej !
- 0 0
-
2003-01-02 06:08
ciekawe gdzie są ci dwaj z tamtego sylwestrowego zdjęcia??
pewnie obliczają ile razy zasłonili ciałem jakąś ales( :) ) i po ile to będzie na głowę...- 0 0
-
2003-01-02 08:01
gallux
przecież to było zdjęcie z przed roku (czy dwuch - obecnie)
to co cię obchodzi gdzie oni są
masz do nich jakiś interes?- 0 0
-
2003-01-02 08:09
tak chciałem opowiedzieć dowcip:))
jaki rok teraz mamy?? - pyta cieć, dwa tysiące cieci
dwa tysiące tcieci
odpowiada mu dwa tysiące cieci- 0 0
-
2003-01-02 08:22
tylko żeby im czapki nie pospadały ze śmiechu
- 0 0
-
2003-01-02 08:42
dwa tysiące czapek cieci
spadło w dwa tysiące ciecim??- 0 0
-
2003-01-02 08:45
trup ściele się gęsto
- 0 0
-
2003-01-02 08:45
do sprzątania czapek dwóch tysięcy cieci
przyszło następne dwa tysiące cieci
i sie payta tamtych cieci jaki teraz mamy rol?
dwa tysiące tcieci
odpowiada dwa tysiące cieci
bez czapek....- 0 0
-
2003-01-02 08:46
zmarzną im uszka
- 0 0
-
2003-01-02 08:48
i nie bądź taki rozrzutny bo zabraknie cieci w Sopocie :)
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.