- 1 Wyprosił z autobusu dzieci z hulajnogami (437 opinii)
- 2 15-latek autem na minuty uciekał policji (58 opinii)
- 3 Dziki parking taksówek przy stacji PKM (126 opinii)
- 4 Pierwsze spotkanie trzech prezydentek (71 opinii)
- 5 Oszukana na "akcje Orlenu" straciła 140 tys. zł (176 opinii)
- 6 Drugi lewoskręt na Trasie W-Z nic nie dał? (253 opinie)
Ostatnie chwile miejskich autobusów
W ciągu roku nawet kilkanaście miejskich autobusów trafia na złom. W kilka dni, z kompletnego autobusu zostaje sam szkielet, z którego wcześniej wymontowuje się kasowniki, akumulator czy nadające się do użytku koła. Sprawdziliśmy, jak to wygląda w praktyce.
- Autobusy pracowały u nas ok. 20 lat. Przejechały średnio ok. 1,4 mln km. Każdy z tych autobusów, które już trafiły na złomowisko, albo za chwilę tam trafią, ma poważną usterkę, której naprawienie przewyższa wartość całego pojazdu. Zgodnie z ustawą o recyklingu pojazdów trafiają więc na złom. Autobusy pochodzą z końca lat 90. Są już wysłużone, co nie znaczy, że nie można wykorzystać znajdujących się w nich części. Jeśli się do tego nadają, do ponownego użytku trafiają kasowniki, elementy systemu informacji pasażerskiej, opony czy akumulator. Jeśli zachodzi taka potrzeba, zdejmowane są też pokrowce - opowiada Wojciech Kamiński, kierownik techniczny zajezdni autobusowej GAiT.
Nieopodal złomowca, w zajezdni autobusowej przy Hallera oczekują na utylizację dwa kolejne pojazdy. W jednym zepsuty silnik, którego nie da się już naprawić. Tuż obok drugi - po wypadku, ze skasowaną maską i zbitą przednią szybą.
- One też wkrótce trafią na złom. Rocznie oddajemy tam ok. 14-16 pojazdów. W ich miejsce pojawiają oczywiście nowe sztuki. 11 kwietnia odbieramy dwa nowe mercedesy Citaro, a obecnie przygotowujemy się do jednego z największych przetargów w ostatnich latach i nabycia 46 nowych pojazdów. Ich zakup planowany jest na przyszły rok - dodaje Wojciech Kamiński.
Jak mówi nam jeden z pracowników, nawet 80 proc. części nie nadaje się do przetworzenia czy ponownego wykorzystania. Najczęściej to drewno, szkło i tworzywa sztuczne. Pojazd najpierw jest rozbierany na czynniki pierwsze, a pozostała rama cięta na mniejsze części, a następnie utylizowana. Choć więc jego masa i gabaryty w porównaniu do auta osobowego wydają się ponadprzeciętne, to kompletny autobus trafiający na złom wart jest zaledwie kilkaset złotych.
W Gdyni problem ze złomowaniem miejskich autobusów jest nieco inny. W mieście komunikacja miejska obsługiwana jest przez siedmiu przewoźników zarówno z Gdyni, jak i Żukowa czy Świętochłowic. Także utylizowanie pojazdów odbywa się w złomowcach w różnych częściach Pomorza i całego kraju.
Miejsca
Opinie (153) 1 zablokowana
-
2017-04-09 15:54
Drogi autorze (3)
Nie pisze sie "na zajezdni" tylko "w zajezdni"
- 18 2
-
2017-04-09 17:53
W na
Na BD nie w BD
- 1 1
-
2017-04-09 16:11
No ale on z rejonu "N" przyjechał. (1)
Tam się tak pisze/mówi, na Wrzeszczu, albo dalem dla kolegi :D
- 12 0
-
2017-04-09 16:36
kaszubskie kretyńce mówią "na Gdyni"
a "dla kolegi" to regionalizm jest,cały Białystok tak mówi np bo to jest wpływ języka rosyjskiego ta sama składnia
- 2 4
-
2017-04-09 15:25
(2)
Chcę takiego jako domek na działkę.
- 53 5
-
2017-04-09 15:42
(1)
A ja przegubowca, bym nim jezdzil do pracy i podjezdzal pod przystanki oczywiście nie wpuszczajac pasażerow :)
- 26 0
-
2017-04-09 17:51
Odkup takiego, nic nie stoi na przeszkodzie byś realizował swoje marzenia :^)
- 9 0
-
2017-04-09 17:29
Rozumiem, że złomowiec, ale...
... ładny tam bajzel! Nie wydaje się, że panuje tam jakaś reguła co do segregacji...
Raczej coś na zasadzie: "Zdzichu! Weź to tam pierd.... może się jeszcze przyda, a jak nie to potem się wywali..."- 31 0
-
2017-04-09 15:59
Ochrona środowiska. (3)
Dlaczego miasto nie kupuje autobusów elektrycznych lub hybrydowych? Precz z olejem napędowym !
- 8 23
-
2017-04-09 16:58
(1)
Wytworzenie akumulatorów w ilości koniecznej do zasilenia autobusu generuje więcej zanieczyszczeń i szkód w środowisku naturalnym niż spaliny przez caly okres eksploatacji. Nie wspominając o konieczności utylizacji baterii.
Poza tym autobus na prąd to autobus ne węgiel - bo z węgla w Polsce wytwarza się prąd. Tylko zamiast smrodzic w za autobusem smrodzi się np. w Bełchatowie- 12 1
-
2017-04-09 17:15
i tak i nie.
Bo akumulatury podlegają recyclingowi i można po raz kolejny nowe zrobić a prąd owszem jest z węgla ale w zakładach obowiązują teraz normy czytości spali i specjalne instalacje czyszczące spaliny, to dopiero wchodzi w autach osobowych
- 1 5
-
2017-04-09 16:28
Baterie też trzeba potem jakoś zutylizować.
- 7 0
-
2017-04-09 16:10
(2)
Nawet duże autobusy nie wytrzymują jazdy po Trójmiejskich dziurach!
- 13 0
-
2017-04-09 16:28
Same je robią, zobacz jak wygląda Hallera gdzie jest zajezdnia. Cytując klasyka: "To jest kur....a dramat" (1)
- 7 0
-
2017-04-09 17:12
Nie długo będziemy ryc przodem przed myjnia, taka wyrwa heheh
- 2 1
-
2017-04-09 15:42
CITARO
Szybko to Citaro na złom idzie...
- 7 8
-
2017-04-09 15:40
W Gdyni nie ma problemu ze złomowanie bo te złomu dalej jeżdżą
- 15 8
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.