- 1 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (130 opinii)
- 2 Pajęczyny pełne larw na Zaspie (79 opinii)
- 3 Nowy, 20. punkt widokowy w Gdańsku (36 opinii)
- 4 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (232 opinie)
- 5 Andrzej Duda dziękował strażnikom granic (269 opinii)
- 6 Pełno usterek i pustostanów na dworcu (166 opinii)
Ruszyła wojna z ogłoszeniami i plakatami nielegalnie rozklejanymi w Gdańsku. Urzędnikom jednak nie zawsze starcza pomysłów, jak ją prowadzić.
Najszybciej zareagował Zarząd Dróg i Zieleni, który wysłał ponad 30 pism do firm i instytucji, których nielegalne ogłoszenia widnieją na miejskich masztach, sygnalizatorach i transformatorach. Wśród niech są przede wszystkim firmy udzielające pożyczek, szkoły policealne i rzemieślnicy, ale także instytucje kulturalne - np. Nadbałtyckie Centrum Kultury.
- Spotkałem się z bardzo różnymi reakcjami: niektórzy nas całkowicie zlekceważyli, inni nawet nam grozili. Kilka firm obiecało, że ściągnie swoje ogłoszenia ze słupów i rzeczywiście to zrobiły. Jednak w miejsce zdjętych ogłoszeń natychmiast pojawiły się nowe - wzdycha Bernard Kędzierski, który z ramienia ZDiZ-etu prowadzi akcję przeciwko nielegalnemu plakatowaniu.
Problem polega na tym, że art. 63 Kodeksu Wykroczeń, który dotyczy nielegalnych ogłoszeń mówi, że karze grzywny podlega ten, kto je wiesza, a nie ten, kogo one dotyczą.
- Dlatego nie możemy interweniować, jeśli nie zatrzymamy sprawców na gorącym uczynku. Nie możemy np. obciążać firm, za to, że ich reklamy wiszą na słupach - przyznaje Paweł Kwiatkowski, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Gdańsku. - Mimo to w ciągu pierwszego półrocza strażnicy miejscy interweniowali w tej sprawie 82 razy i wystawili 52 mandaty na łączną kwotę 7010 zł.
Bernard Kędzierski, który w ZDiZ-ecie nie odpowiada za oczyszczanie, lecz za... sygnalizację świetlną ma jednak pomysł jak chronić swoje sygnalizatory. - Chronić to dobre słowo, bo ogłoszenia są nie tylko szpetne, ale także groźne dla urządzeń. Klej wnika pod farbę, wdaje się korozja i trzeba stawiać nowy słup czy sygnalizator.
Pomysł polega na owijaniu słupków folią, tak aby naklejone na nią ogłoszenia ściągać razem z taką opaską. To rozwiązanie zostanie w najbliższy piątek przetestowane na sygnalizatorach przy Trakcie Św. Wojciecha i przy ul. Warneńskiej na Morenie.
Jednak ulubionym celem "naklejaczy" są wiaty przystankowe, należące do prywatnych firm: AMS i Clear Channel. Dwa lata temu ustaliły one z miastem, że będą walczyć z nielegalnie oklejającymi przystanki w sądzie.
Cała sprawa nie jest jednak tak jednoznaczna jak mogłoby się wdawać.
- Gdyby miasto udostępniło nam tablice, na których nawet odpłatnie moglibyśmy wieszać reklamy, problem na pewno byłby mniejszy - usłyszeliśmy w Gdańskim Domu Kredytowym, firmie, którą ZDiZ uznaje za jednego z największych "naklejaczy". - Po otrzymaniu pisma w tej sprawie przestaliśmy się już reklamować w ten sposób. Jeżeli na przystankach bądź słupach wiszą nasze reklamy, to zapewne zostały powieszone wcześniej - usłyszeliśmy zapewnienie.
Wczoraj wisiały na kilku przystankach w centrum Gdańska.
Opinie (75) 10 zablokowanych
-
2007-08-15 01:30
gdzie?
jest kilka słupów ogólnodostępnych na innych można miejsce wykupić.
ja mam małą firmę ale regularnie przenzaczam pieniądze na miejsce na słupach ogłoszeniowych. i bardzo mnie złości kiedy na moich plakatach ktoś przyczepia te małe karteczki nielegalnie i za darmo...- 0 0
-
2007-08-15 02:23
"Problem polega na tym, że art. 63 Kodeksu Wykroczeń, który dotyczy nielegalnych ogłoszeń mówi, że karze grzywny podlega ten, kto je wiesza, a nie ten, kogo one dotyczą"
No właśnie. Karami wysokości 250zł (kwota z przed 3 lat) obciąża się dorabiającą w ten sposób młodzież i studentów chcących w ten sposób zarobić trochę kasy. Sam padłem ofiarą takiego mandatu! Pracowałem dla Pana, który prowadzi firmę kredytową QS. Zapewniał mnie, że ma pozwolenie od Rady Miasta i mogę oklejać słupy ogłoszeniowe, drzwi klatek schodowych i tablice z ogłoszeniami (urzędowymi, energii, przedsiębirstwa gazowniczego itp.). Oczywiście okazało się to bzdurą, gdyż pan ten nigdy takiej umowy z miastem nie podpisał, tak jak większość "lichwiarzy". Oczywiście mandat zapłaciłem JA, a panu lichwiarzowi nikt nic nie zarzucił. Jedyny plus tej sytuacji był taki, że "spełniłem swoje małe marzenie". Gdy "pracodawca" próbował wypowiedzieć mi posadę, stwierdziłem: "nie może mnie Pan wyrzucić! To JA odchodzę i nie chcę mieć z tą lichwiarnią nic wspólnego"!!!
Albo prawo się zmieni, albo cierpieć będą niewinni!
LICHWIARZOM i GŁUPIEMU PRAWU STANOWCZE NIE!!!- 0 0
-
2007-08-15 05:13
" "nie może mnie Pan wyrzucić! To JA odchodzę i nie chcę mieć z tą lichwiarnią nic wspólnego"!!!"
każdy ma swoje 5 minut:-)- 0 0
-
2007-08-15 07:41
prezzz
Proszę sprawdzić w słowniku znaczenie słowa lichwa i lichwiarz
- 0 0
-
2007-08-15 08:38
żal mi władz miasta - NIE CHCĘ TAKICH WŁADZ
że nie potrafią sobie poradzić.Moze problem ich przeróśł.Jest ponad nimi.No cóż straż miejska po co ona jest panu kedzierskiemu to juz tylko wzdychanie zostało che che che. Jeżeli władze miasta nie potrafia poradzić sobie z taklim problemem TO JA OBYWATEL NIE CHCĘ TAKICH WŁADZ. Jest to tak jak w typ powiedzonku małay Jasio n****ł w portki i wszyscy nie wiedzą co robić .Każdy ubolewa.
- 0 0
-
2007-08-15 08:55
bezsensowny przepis
Przepis- art.63 Kod.Wykr. - kompletnie pozbawiony sensu, jakich mamy " sprytnych " czy "głupich " posłów skoro nie wychwytują takich rzeczy i uchwalają niechlujne prawo.
Prosze portal aby skontaktował się z posłami z tej ziemi , zoobowiązał ich do wniesienia nowelizacji i śledził zy się z tego wywiążą.
Jeżdżę samochodem i też widzę mnóstwo takich śmieci, denerwuje mnie to - bo mieszkam w brudnym,wojewódzkim mieście, a prezydent skoro sobie nie może poradzić z tak prosta sprawą, niech się poda do dymisji bo juzż dysyć tej jego " niemocy" .To, że on zapewne lubi brud nie oznacza, że wszyscy gdańszczanie są miłośnikami brudu.- 0 0
-
2007-08-15 08:56
to nie jest takie proste
sama pare razy wieszałam plakaty dyskoteki, w ktorej racuje. robi sie to tak: drukarnia drukuje plakaty, a potem koles z tej drukarni jezdzi samochodzikiem w nocy i wiesza plakataty w glownych miejscach miasta. pare razy dostal mandat 500zl, cóż, musi miec wliczone w koszta :).
- 0 0
-
2007-08-15 09:00
w Hiszpanii
w Hiszpanii na każdym słupie jest ostrzeżenie- - "responsable empresa anunciadora", czyli karę płaci firma, która widnieje na reklamie. I problemu nie ma.
- 0 0
-
2007-08-15 09:00
płatne tablice
Dlaczego nie ustawiono płatnych tablic w najbardziej komunikacyjnie obleganych miejscach dostępnych dla małych ogłoszeniodawców?W Gdańsku problemem są parkingi- i opłaty za nie , i śmieci, a prezydent nadal w dobrym humorze.........zlewa swoich wyborców...bo na La STadii i monitoring, za, pewnie miastowe, pieniądze, i patroli więcej...
- 0 0
-
2007-08-15 09:09
kodeks cywilny
Można się sądzić na podstawie art. 422 kc, art. 429 kc, art. 430 kc. Parę poważnych procesów z odpowiednio udokumentowaną szkodą, i problem zniknie. Tyle, że te firmy wszystkie działają w półświatku i na granicy prawa...
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.