- 1 Andrzej Duda dziękował strażnikom granic (111 opinii)
- 2 Pełno usterek i pustostanów na dworcu (120 opinii)
- 3 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (217 opinii)
- 4 Zarzuty znęcania się nad 66 psami (66 opinii)
- 5 W sobotę półmaraton, zmiany od piątku (152 opinie)
- 6 Do czerwca skażona ziemia zniknie z Gdańska (102 opinie)
Ruszyła wojna z ogłoszeniami i plakatami nielegalnie rozklejanymi w Gdańsku. Urzędnikom jednak nie zawsze starcza pomysłów, jak ją prowadzić.
Najszybciej zareagował Zarząd Dróg i Zieleni, który wysłał ponad 30 pism do firm i instytucji, których nielegalne ogłoszenia widnieją na miejskich masztach, sygnalizatorach i transformatorach. Wśród niech są przede wszystkim firmy udzielające pożyczek, szkoły policealne i rzemieślnicy, ale także instytucje kulturalne - np. Nadbałtyckie Centrum Kultury.
- Spotkałem się z bardzo różnymi reakcjami: niektórzy nas całkowicie zlekceważyli, inni nawet nam grozili. Kilka firm obiecało, że ściągnie swoje ogłoszenia ze słupów i rzeczywiście to zrobiły. Jednak w miejsce zdjętych ogłoszeń natychmiast pojawiły się nowe - wzdycha Bernard Kędzierski, który z ramienia ZDiZ-etu prowadzi akcję przeciwko nielegalnemu plakatowaniu.
Problem polega na tym, że art. 63 Kodeksu Wykroczeń, który dotyczy nielegalnych ogłoszeń mówi, że karze grzywny podlega ten, kto je wiesza, a nie ten, kogo one dotyczą.
- Dlatego nie możemy interweniować, jeśli nie zatrzymamy sprawców na gorącym uczynku. Nie możemy np. obciążać firm, za to, że ich reklamy wiszą na słupach - przyznaje Paweł Kwiatkowski, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Gdańsku. - Mimo to w ciągu pierwszego półrocza strażnicy miejscy interweniowali w tej sprawie 82 razy i wystawili 52 mandaty na łączną kwotę 7010 zł.
Bernard Kędzierski, który w ZDiZ-ecie nie odpowiada za oczyszczanie, lecz za... sygnalizację świetlną ma jednak pomysł jak chronić swoje sygnalizatory. - Chronić to dobre słowo, bo ogłoszenia są nie tylko szpetne, ale także groźne dla urządzeń. Klej wnika pod farbę, wdaje się korozja i trzeba stawiać nowy słup czy sygnalizator.
Pomysł polega na owijaniu słupków folią, tak aby naklejone na nią ogłoszenia ściągać razem z taką opaską. To rozwiązanie zostanie w najbliższy piątek przetestowane na sygnalizatorach przy Trakcie Św. Wojciecha i przy ul. Warneńskiej na Morenie.
Jednak ulubionym celem "naklejaczy" są wiaty przystankowe, należące do prywatnych firm: AMS i Clear Channel. Dwa lata temu ustaliły one z miastem, że będą walczyć z nielegalnie oklejającymi przystanki w sądzie.
Cała sprawa nie jest jednak tak jednoznaczna jak mogłoby się wdawać.
- Gdyby miasto udostępniło nam tablice, na których nawet odpłatnie moglibyśmy wieszać reklamy, problem na pewno byłby mniejszy - usłyszeliśmy w Gdańskim Domu Kredytowym, firmie, którą ZDiZ uznaje za jednego z największych "naklejaczy". - Po otrzymaniu pisma w tej sprawie przestaliśmy się już reklamować w ten sposób. Jeżeli na przystankach bądź słupach wiszą nasze reklamy, to zapewne zostały powieszone wcześniej - usłyszeliśmy zapewnienie.
Wczoraj wisiały na kilku przystankach w centrum Gdańska.
Opinie (75) 10 zablokowanych
-
2007-08-15 10:59
A co za problem na gorącym uczynku złapać. Jakby zaczęli łapać i karać tych co rozwieszają problem by się skończył bo nikt by sie do rozwieszania nie zatrudnił.
- 0 0
-
2007-08-15 11:03
W przypadku przekroczenia limitu predkosci i zarejetrowania tego na fotoradarze byl przepis,ze trzbabylo ustalic kto dany pojazd prowadzil poniewaz moze byl leasingowany albo pozyczony lub ukradziony a wlasciciel pojazdu nie ponosil za to wykroczenie odpowiedzialnosci.
Teraz przepis ten zostanie zmieniony i jedynie udowodniony fakt kradziezy pojazdu zwalnial bedzie wlasciciela od odpowiedzialnosci za wykroczenie.
Podobnie powinno byc z tymi reklamami.
Mamy zleceniodawce drukowanych ulotek i plakatow i niech przy zawieraniu umowy o wydrukowanie tych ulotek istnieje klauzula ,ze zleceniodawca bierze na siebie odpowiedzialnosc ze umieszczenie ich w wyznaczonych miejscach.Wtedy nikt sie nie wylga ze to nie on,ze nie wiedzial albo wykonywala to jaks firma krzak na zlecenie- 0 0
-
2007-08-15 11:29
ludzie po co się denerwujecie
nic się nie zmieni, przecież nikomu się nie nie chce a w szczególności policji i straży miejskiej
ogłoszenia to jeden problem a wyrzucane z okien jadących samochodów niedopałki prosto na ulicę - to norma (dobrze jeśli tylko niedopałki bo widziałem butelki) podobnie s****ące pieski itp itd.
Tego typu problemy przerastają możliwości tego społeczeństwa - wszyscy (urzędnicy,policja, straż miejska) mają jakieś usprawiedliwienie, że się nie da, że nie można.
W świecie rozwiązali takie problemy bez dodatkowych nakładów, wystarczy, że straż miejska i policja wezmą się do roboty, powiedzmy sobie jasno jeśli zaczną dawać mandaty skończy się bezkarność.
Ale prawda jest taka, że u nas to się nie uda - bo kto słyszał o kimś kto dostał mandat za pieska bez kagańca - no dobra nie będę taki drobiazgowy - s****ącego na chodnik- 0 0
-
2007-08-15 11:37
Ci ulotkarze są jak gaz
Wejdą w każdą wolną przestrzeń. Ktoś tu cos wspomniał o płatnych tablicach na ulotki? Haha, dawno sie tak nie uśmiałem. Tablice owszem, były by oblepione, a tuż obok po staremu przystanki i słupy. To jakaś nagrena atakująca każdą czystą przestrzeń w mieście. W większości przypadków dochodzi do absurdu, potencjalnych klientów jest kilkakrotnie mniej niz tego rozklejanego syfu.
Wg mnie diagnoza jest jedna, nękanie, nękanie, nękanie. Za złapanie na gorącym uczynku wysoka kara - działająca prewencyjnie. A przede wszystkim zdecydowana reakcja obojętnego tłumu, patrzącego zazwyczaj bez reakcji jak "wandal" podchodzi i oblepia.- 0 0
-
2007-08-15 11:45
Motto dzisiejszego dnia
Istnieją dwie pokojowe formy przemocy: prawo i sprawiedliwość.
Johann Wolfgang Goethe
Dobre.- 0 0
-
2007-08-15 12:03
oburzona
święta racja- z małą poprawką nie "nie zależy", tylko się nie chce.W tym kraju nikomu się nic nie chce. KG
- 0 0
-
2007-08-15 12:28
reklama korepetycji
ja w czasie studiów prowadziłam korepetycje i nigdy nie powiesiłam ogłoszenia na przystanku - darmowe ogłoszenia w internecie plus rozpuszczone wici przez znajomych i uczniów wystarczyły, abym po krrótkim czasie mogła wybierać uczniów, bo było tak dużo chętnych...
- 0 0
-
2007-08-15 12:38
Chronić miasto
Rada Miasta może podjąć uchwałę o zakazie naklejania reklam na urządzeniach należących do Miasta ( a także należących do płatników podatku czyli mieszkańców) a także ustalić sankcje karne w imieniu mieszkańców.Prezydent Miasta ma służbę, która powinna wyegzekwować przepisy porządkowe ( po to ją powołano dla ochrony interesów mieszkańców). Dotyczy to też pseudo graficiarzy oszpecających miasto. Właścwe służby powinny podjąć radykalne działania a nie tolerować niemocy działania na rzecz społeczeństwa.
Dotyczy to też problemu żebractwa, które jest wykroczeniem a władze je tolerują. Bandy rumuńkich cyganów opanowały dworce kolejowe i ulice Gdańska, a istnieje ustawa o cudzoziemcach, która zobowiązuje władze do usunięcia cudzoziemców nie posiadających środków finansowych na pobyt w kraju UE. Rada Miasta w celu ochrony swoich interesów w zakresie turystyki może podjąć uchwałe o zakazie żebrania przed obiektami o znaczeniu historycznym i turystycznym. Tylko komu się to chce realizować ? Są kraje w których jest to realizowane skutecznie ku chwale mieszkańców i władzy przez nich wybranej.- 0 0
-
2007-08-15 12:45
Szyby wiat wysmarować jakimś przezroczystym środkiem do którego nic się nie przyklei. :)
- 0 0
-
2007-08-15 13:44
za malo mandatow..
Niech straz miejska wezmie sie do pracy i wystawi wiecej mandatow i skieruje wiecej wnioskow do sadu.. wtedy ludzie zaplaca za oszpecanie miasta.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.