- 1 Brak koalicji w Radzie Miasta w Gdyni (213 opinii)
- 2 Trzy przejścia na odcinku 130 metrów (58 opinii)
- 3 Borawski i Lodzińska wiceprezydentami? (151 opinii)
- 4 Podpalacz z Gdyni w rękach policji (69 opinii)
- 5 Mieczysław Struk wybrany marszałkiem (145 opinii)
- 6 Sprawa zgubionego karabinu trafiła do Gdyni (133 opinie)
Oszukiwali "na wnuczka" w całym kraju
Gdańska prokuratura zakończyła śledztwo w sprawie szajki oszukującej w całym kraju starszych ludzi metodą "na wnuczka". Oskarżono 11 osób, które oszukały lub próbowały oszukać aż 145 osób.
- Pomysłodawcą procederu był Janusz K., który do współudziału namówił swoją konkubinę Sylwię K-S. oraz Rafała D. i Pawła M. Ofiary typowane były na podstawie danych z książek telefonicznych. W rozmowie telefonicznej sprawcy podawali się za członków ich rodzin. Informowali o pilnej potrzebie wsparcia finansowego, nakłaniając pokrzywdzonych do dokonywania wpłat za pośrednictwem elektronicznego przelewu pocztowego "Błyskawica". Rafał D. i Paweł M. werbowali osoby, które, w zamian za wynagrodzenie, odbierały pieniądze w urzędach pocztowych. 35 osób sprawcy nakłonili do dokonania wpłat na łączną sumę około 340 tys. zł. Kolejnych 110 osób próbowano oszukać - mówi Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Wszystkich członków grupy prokuratura oskarża o oszustwa i próby popełnienia oszustw, za co grozi do ośmiu lat więzienia. Janusz K. został dodatkowo oskarżony o kierowanie grupą przestępczą, za co w więzieniu spędzić można nawet do 10 lat.
Oskarżono także kilka osób, które pomagały przestępcom, odbierając na poczcie pieniądze wysyłane przez ofiary oszustów.
Opinie (63) 10 zablokowanych
-
2011-09-20 10:13
35 osób wysłało w ciemno 340 000 pln (1)
To prawie 10k na łebka. Toż to jakaś tragedia mentalna.
- 10 0
-
2012-12-07 08:57
xXx
To jest tragedia....
- 0 0
-
2011-09-20 10:40
Moja babcia (3)
kilka lat temu też została oszukana ale troche w inny sposób. Była sama w domu, zapukały do drzwi 2 młode kobiety i powiedziały że przyszły do sąsiadki z góry ale jej nie ma i czy by mogły zostawić dla niej wiadomość. One troche zaciągały w innym języku z tego co mówiła babcia. Poprosiły babcię żeby napisała tą wiadomość. Babcia pisała wiadomość w kuchni a jedna jej dyktowała i zagadała a druga plądrowała mieszkanie. Poszła do pokoju i zabrała 3 tyś.
- 2 2
-
2011-09-20 11:22
identyczniue jak u mojej babci, w jakim mieście to sie działo? (1)
kobiety zaciągały po wschodniemu....
- 0 0
-
2011-09-20 12:02
To było
w Gdańsku na Przymorzu. O ile dobrze pamiętam to jakieś 3 lata temu.
- 0 0
-
2011-09-20 13:17
Podobnie moi dziadkowie... dwie kobiety weszły do domu moich dziadków bardzoszybko znalazły skrytkę w antycznych meblach (pod szufladą jakiś schowek był) w domu byli mój wujek i jego dzici. Działały bardzo szybko i wychodząc napotkały moją ciotkę i na pytanie co i po co to że szukają jakigoś krewnego. Ale naprawdę musiały być wprawione zawodniczki bo ja na pierwszy rzut oka jak oglądałam szufladę ic nie widziałam. Były w domu parę minut... zniknęła spora cześć oszczedności moich dziadków
- 0 2
-
2011-09-20 11:08
Do pierdla , odebrać majątki i dożywocie.
A w pierdlu niech robią za PO-pychadła.
- 3 3
-
2011-09-20 12:46
trzeba mieć porządnego Elsheimera, zaawansowaną demencję albo solidną sklerozę
żeby nie wiedzieć czy się ma wnuczka czy nie i dać się wydymać jakimś popaprańcom
- 6 0
-
2011-09-20 12:52
Mam nadzieje że dostaną kare ok 10 lat prac na rzecz domu opieki nad osobami starszymi.Na początku sprzątanie i podmywanie tak przez 5 lat później jak się sprawdzi to ewentualnie kuchnia.
- 4 1
-
2011-09-20 13:52
Mnie ostatnio też wkręcał jakiś na oko 16latek na wnuczka, a mam ledwo 22 lata...
- 3 1
-
2011-09-20 14:01
UWAGA!! to nie jedyna banda działająca na tereni 3miasta (2)
Podobny schemat działania - też telefon to starszej osoby, tylko podawanie się za wnuczka, który miał wypadek samochodowy , i żeby wymigać się od kary więzienia trzeba dać w łapę "Policjantowi" żeby załatwił sprawę - to schemat działania sprzed jakichś 2 miesięcy z terenu Gdyni. Co więcej po rozłączeniu się wnuczka po niecałej minucie telefon z "komendy policji", i ustalanie ceny.Po rozłączeniu głuche telefony co 2-3 minuty - sprawdzanie czy potencjalna ofiara nigdzie nie dzwoni. Dalej po niecałym kwadransie do drzwi podchodzi "Policjant" w mundurze i bierze kasę.
- 5 1
-
2011-09-20 14:59
dokładnie! to samo przytrafiło się naszej Babci!
- 0 0
-
2011-09-21 01:18
TO SCHEMAT Z ZESZŁEGO TYGODNIA!!
do mojej babci dzwonili w ostatni czwartek w Gdyni właśnie z taką sprawą, ale babcia poznała, że głos nie pasuje, opieprzyła, że tak źle jeździ, powiedziała, że natychmiast dzwoni do ojca "wnuka" i że na żadne łapówki mu nie będzie dawać. Jak powiedziała, że nie ma pieniędzy, to wypytywali czy ma coś do sprzedania, a może od sąsiadów pożyczy itp. itd., ale babcia się nie dała, odrazu zadzwoniła sama do prawdziwego wnuczka, do jego ojca i wyjaśniła sprawę.
- 0 0
-
2011-09-20 15:03
Tylko idiota i debil może dać się tak oszukać
- 2 4
-
2011-09-20 16:11
z siedziska nogi powyrywać szczeniakowi!
- 3 0
-
2011-09-20 18:15
Nie wierzę, że ktokolwiek daje się na to nabrać. Trzeba być giganaiwniakiem.
Media wkręcają nas.
- 2 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.