• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nagrywasz innych i wrzucasz filmy do sieci? Zobacz, jakie są konsekwencje

Ewa Palińska
3 grudnia 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (232)

Młodzi ludzie często nagrywają osoby bezdomne lub uzależnione od alkoholu, ponieważ takie filmy cieszą się dużą popularnością. Osoby nagrywane zwykle nie mają świadomości, że stają się bohaterami takich produkcji. Ich prywatnością nikt się nie przejmuje. We wszystkich materiałach prezentowanych w ty artykule, wizerunki ich bohaterów zostały zakryte przez redakcję.


Czy to, że ktoś zachowuje się kontrowersyjnie, jest wystarczającym powodem, aby opublikować filmy z jego udziałem w mediach społecznościowych? Budowanie zasięgów na takich materiałach jest skuteczne, ale ma swoje konsekwencje.



Czy wrzucasz nagrania ośmieszające inne osoby do mediów społecznościowych?

Bezdomny, pijani, "patusy", ale też ekscentrycy czy przypadkowe osoby, które w jakiś sposób wyróżniają się na tle innych - to często bohaterowie filmów publikowanych w mediach społecznościowych.

Ta inność czy ekscentryczność świetnie się klika, dlatego dzięki takim postom można szybko zwiększyć zasięgi, czyli zdobyć nową, liczną grupę obserwujących. A im więcej lajków, tym większa popularność w sieci.

Uważaj, co robisz, bo trafisz do internetu



Prawdziwy wysyp "śmiesznych" filmów pojawia się na TikToku po weekendzie. Imprezowicze to bowiem dla domorosłych operatorów niekończące się źródło inspiracji.

- Siadamy sobie z koleżanką w ogródku na Długiej albo Długim Targu i po prostu dokumentujemy "żyćko". Zoptymalizowany content - opowiada z ironicznym uśmiechem Mey, obserwowana na TikToku przez 12 tys. osób. - Kiedyś siadałyśmy na Wyspie Spichrzów, ale tam nic klikalnego się nie działo. A przez Długą przechodzą wszyscy. Im dalej w noc, tym bardziej zawiani. A zalane niemal do nieprzytomności dziewczyny klikają się niesamowicie. Czasem ktoś się pobije, czasem ktoś pośpiewa. Kiedyś nagrywałam w dzień, jakichś ulicznych grajków, mimów itp., ale to nie żarło. A po weekendowej nocce mam tyle filmików, że jak je sukcesywnie i w dobrych odstępach powrzucam, to dadzą mi nawet 300 nowych obserwujących. Dla mnie to dużo.
Bywa, że osoby nagrywające takie filmy, na potrzeby lajków, lubią podkręcać rzeczywistość.

- Kiedyś wywróciłam się na Długiej w jakiś weekend, po północy, choć nie wzięłam wtedy do ust ani kropli alkoholu. Autor filmu wolał jednak zrobić ze mnie pijaczkę, bo to pewnie lepiej mu się wyklika - opowiada Marta. - Konsekwencje były przykre. Na film natrafiło dziecko mojego szefa. Rozpoznało mnie natychmiast, bo często odwiedzało nas w biurze. No i pokazało to znalezisko ojcu, a ten pokazał go mnie, prosząc, żebym następnym razem zachowywała się "godnie", bo nawet po godzinach pracy reprezentuję jego firmę. Wytłumaczyłam, że nie piłam, a zwyczajnie się przewróciłam. Zresztą skręciłam wtedy kostkę, wylądowałam na SOR-ze i chodziłam z usztywnioną nogą przez kilka tygodni. Do tematu więcej nie wracał, ale po zakończeniu okresu próbnego umowy mi nie przedłużył, choć pracownikiem byłam dobrym. Film zgłaszałam wielokrotnie, robili to też moi znajomi, ale nic to nie dało. Nadal wisi. Z tagami m.in. #pijana #pijanababa. Osoba prowadząca kanał nie odpowiedziała na żadną z moich wiadomości.

Uważaj, na co się zgadzasz



Regularnie na ulicach Trójmiasta można spotkać fotografów, pytających o możliwość zrobienia zdjęcia np. psu. Warto wtedy zwrócić uwagę na formułę, którą się posługują, bo choć o zgodę na sfotografowanie psa proszą, o tym, że nagrywają film na TikToka, czasem jedynie informują.

Chcesz nagrać kogoś i zamieścić film w mediach społecznościowych? Lepiej poproś go o zgodę. (Nagrana pani nie jest właścicielką amstafa, która wypowiada się w artykule. Zniekształcenie głosów oraz zasłonięcie twarzy nałożyła redakcja.)

- Miałam taką sytuację kilka razy - wspomina Ola, właścicielka okazałego amstafa. - Za pierwszym nie zwróciłam na to uwagi. Zorientowałam się dopiero wtedy, kiedy zobaczyłam nagranie na TikToku. Chłopak przedstawił się i powiedział, że nagrywa filmy na TikToka. Zapytał, czy może zrobić zdjęcie mojemu psu. Zgodziłam się, ale zastrzegłam, że wyłącznie psu. Zgodził się. Nic nie wzbudzało mojego niepokoju, bo przecież aparat miał wymierzony w stronę mojego Romana. Okazało się jednak, że do kurtki miał przypiętą małą kamerkę. No i że nagranie z tej kamerki, pokazujące całą akcję, trafiło na TikToka. Kiedy następnym razem ktoś inny poprosił mnie o zrobienie zdjęcia psu, odmówiłam, zastrzegając, że nie zgadzam się również na udostępnienie mojego wizerunku w mediach społecznościowych. Typ zareagował nerwowo i powiedział, że w takim razie przysłoni mi twarz. A ja przecież nie o to prosiłam. A co raz trafi do internetu, na zawsze tam zostanie. Nie chciałam tego.

Od żartów po znęcanie się i lincz



Przed rokiem opisywaliśmy bulwersującą sprawę profili w mediach społecznościowych, publikujących zdjęcia i filmy wideo pokazujące osoby bezdomne w "niecodziennych", często prowokowanych przez autorów nagrań sytuacjach. Na jednym ze zdjęć z Gdańska można m.in. zobaczyć śpiącego na ławce mężczyznę z niedopałkiem włożonym do nosa. Fotografię na Instagramie opatrzono entuzjastycznym (i wulgarnym) podpisem, "oznaczono" osobę, która ją przysłała.

Kpią z bezdomnych i wrzucają to do sieci Kpią z bezdomnych i wrzucają to do sieci

Od kilku miesięcy trójmiejscy użytkownicy TikToka mają jednak inne "hobby" - polują ze swoimi smartfonami na zachowującą się w kontrowersyjny sposób mieszkankę Gdańska. Każde pojawienie się kobiety w przestrzeni publicznej bądź komunikacji miejskiej jest dokumentowane, a następnie intensywnie komentowane. Na publikowanych nagraniach wyraźnie widać, że ich bohaterka bywa prowokowana, aby podkręcić dramatyzm sytuacji.

Autorzy tego typu nagrań powinni mieć się na baczności, bo za ich rozpowszechnianie może grozić nawet odpowiedzialność karna.

Kobieta jest tak popularna, że doczekała się kompilacji "najciekawszych zachowań". Nagranie udostępniło wiele osób, które nie kryją się za fejkowymi nickami. A skoro zdecydowali się na publikację pod własnym nazwiskiem, to z pewnością nie widzą w upublicznionych treściach nic zdrożnego. Tymczasem bezrefleksyjne udostępnianie publikacji jest społecznie szkodliwe, gdyż może przyczynić się do linczu i nękania osób nagrywanych.

Filmowana kobieta może pozwać autorów i wygrać sprawę



Nagranie skonsultowaliśmy z prawnikiem, pytając, czy takie materiały można bezkarnie wrzucać do sieci.

- Publikacja wizerunku osoby prywatnej dopuszczalna jest tylko wtedy, gdy taka osoba wyraziła na to dobrowolną zgodę lub gdy jej wizerunek stanowi jedynie szczegół całości, takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza - odpowiedział radca prawny Marcin Siemienkiewicz z kancelarii Kawczyński i Kieszkowski Adwokaci i Radcowie Prawni Spółka Partnerska. - Po zapoznaniu się z materiałem zakładam, że osoba, która udostępniła w social mediach przedmiotowy film, nie uzyskała zgody nagranej pani na rozpowszechnianie jej wizerunku, który w nagraniu ewidentnie wybija się na pierwszy plan. W takim przypadku konsekwencje prawne mogą być dość dotkliwe.
Udostępnienie nagrania w internecie może stanowić przede wszystkim naruszenie przepisów prawa cywilnego, a mianowicie godzić w dobra osobiste, tj. wizerunek, godność i cześć osoby nagrywanej. Wobec tego poszkodowana może żądać od sprawcy m.in.: przeprosin, usunięcia filmu, zapłaty zadośćuczynienia lub dokonania określonej wpłaty na wskazany cel społeczny.

- Na marginesie dodam, iż regulamin TikToka zabrania publikacji materiałów naruszających dobra osobiste - podkreśla mec. Marcin Siemienkiewicz. - Za poważne lub wielokrotne naruszenia administracja serwisu może trwale zablokować takie konta.

Kara pieniężna od prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych



Nie wolno zapominać też o ochronie danych osobowych. Nagranie czyjegoś wizerunku oraz jego publikacja w social mediach to przetwarzanie danych osobowych w rozumieniu RODO. Jeżeli sprawca nie legitymował się żadną podstawą prawną do przetwarzania, w szczególności zgodą na nagrywanie oraz publikację wizerunku, to konsekwencją może być nawet kara pieniężna nałożona przez prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych.

- Takie przypadki zdarzały się już na terenie Unii Europejskiej - opowiada mec. Marcin Siemienkiewicz. - W Austrii trenerowi piłkarskiemu została wymierzona kara pieniężna w wysokości 11 tys. euro za potajemne nagrywanie zawodniczek kąpiących się pod prysznicem. Z kolei w Holandii sąd nakazał kobiecie usunięcie z profilu na portalu Facebook fotografii swoich wnucząt, które zostały tam zamieszczone przez nią wbrew woli matki. Sąd zastrzegł, że każdy dzień zwłoki w usunięciu zdjęć skutkować będzie karą 50 euro. W obu wyżej wymienionych sprawach podstawą wymierzenia kar było naruszenie przepisów RODO.

Zgodnie z polskim prawem publikacja wizerunku osoby prywatnej dopuszczalna jest np. wtedy, gdy jej wizerunek stanowi jedynie szczegół całości, takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza. Oznacza to, że filmy ze spacerów po Trójmieście możecie śmiało nagrywać i wrzucać do naszego Raportu.

Prowokujesz, żeby "podkręcić" nagranie? Za to grozi więzienie



Nie zapominajmy też o odpowiedzialności karnej.

- Tutaj sprawa jest trochę bardziej skomplikowana, gdyż wszystko zależy od okoliczności towarzyszących nagrywaniu oraz od kontekstu samej publikacji, np. intencji sprawcy, prowokowania osoby nagrywanej, opisu pod opublikowanym nagraniem itp. - podkreśla mec. Siemienkiewicz. - W Polsce dość szerokim echem odbił się przypadek jednego z tzw. "patoinfluencerów", który w zamian za pieniądze wykorzystał osobę niepełnosprawną intelektualnie do tego, aby pozwoliła mu się nagrywać podczas wykonywania upokarzających czynności, np. oblizywania butów kobiety. Nagranie następnie zostało opublikowane w internecie. Prokuratura nie pozostała obojętna na tego rodzaju zachowania i postawiła patoinfluencerowi zarzut znęcania się nad osobą nieporadną ze względu na stan psychiczny, tj. czyn z art. 207 § 1a kodeksu karnego. Sprawa aktualnie toczy się przed sądem karnym, a sprawcy grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do nawet 8 lat więzienia.
A jeśli wydaje wam się, że jesteście bezkarni, bo nie macie ukończonych 18 lat bądź, że dzieciom nie należy niczego zabraniać, bo przecież sprawiedliwość nie dosięga małoletnich, to za chwilę zostaniecie wyprowadzeni z błędu.

- Chciałbym zwrócić uwagę, iż nagrywanie i publikowanie filmów za pośrednictwem TikToka to domena nastolatków, a więc w głównej mierze osób nieletnich. W praktyce odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez dzieci ponoszą ich rodzice - przestrzega radca prawny Marcin Siemienkiewicz z kancelarii Kawczyński i Kieszkowski Adwokaci i Radcowie Prawni Spółka Partnerska. - Warto byłoby zatem, aby ci monitorowali, co ich pociechy publikują w sieci, bo jeśli młody człowiek wyrządzi komuś takim zachowaniem szkodę, to de facto jej naprawienie będzie spoczywało na barkach rodziców. W rażących przypadkach zaniedbań w zakresie wykonywania obowiązków wynikających z władzy rodzicielskiej może zostać nałożona na rodziców również kara grzywny. W stosunku zaś do samego dziecka sąd na podstawie ustawy o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich może zastosować środki poprawcze lub wychowawcze, np. nadzór kuratora itp.

Miejsca

Opinie (232) ponad 20 zablokowanych

  • (18)

    Ja jestem za cykaniem fotek ludziom, którzy się niewłaściwie zachowują w stosunku do innych.

    • 53 135

    • (6)

      A kto ustali jakie to zachowanie jest niewłaściwe? Poza tym wystarczy, że ktoś zacznie nagrywać w trakcie zdarzenia - nie wiadomo co było wcześniej - albo z innego kąta, bez ujęcia całej sceny, nie mówiąc już o filmach. Ileż to już takich filmów było. Kto to potem będzie odkręcał, kto tłumaczył?
      Klasyczny przykład - rzekome parkowanie na dwu miejscach parkingowych. Tylko nie wiadomo jak stały samochody obok wcześniej i jaka była sytuacja.

      • 55 5

      • Jak źle stały to szukasz innego miejsca

        To że ktoś źle zaparkował to uprawnia ciebie do złego parkowania?

        • 6 44

      • (1)

        Każdy wychowany człowiek potrafi odróżnić dobre zachowanie od złego;)

        • 11 15

        • Co z niewychowanymi ? Bo ich jest więcej

          • 16 1

      • Sędzia

        Dred.

        • 6 0

      • (1)

        Mózg nagrywającego a potem sąd. To nie jest fizyka kwantowa.

        • 3 2

        • Pytam ponownie, kto to potem odkręci jak ten mózg nagrywającego źle oceni sytuację? Odpowiem - nikt, a nawet jeśli to nie odkręcisz tego na 100% i na czysto. Zawsze pozostanie jakiś "niesmak". Zawsze u kogoś pozostanie wspomnienie, ze coś tam przecież było z tym gościem na rzeczy...

          • 0 0

    • cykający też (1)

      się zachowuje niewłaściwie

      • 18 2

      • Nie.

        • 1 5

    • Robienie zdjęć z czyjąś twarzą nie jest zakazane

      Jedynie ich upublicznianie.

      • 9 12

    • (3)

      Dowód dla sądu, można też pokazać policji. Nikt mi nie zabroni zrobić zdjęcia lub sfilmować osoby ( osób), które mnie osobiście obrażają , naruszają moją strefę komfortu itp.

      • 5 5

      • to ze ktos zle zaparkowal narusza twoja strefe komfortu czy tez ja podbudza, aby donosic? aby dostac zastrzyk dopaminy (2)

        ze udalo sie komus po polsku zaszkodzic?

        • 5 3

        • Nie chodzi tu o parkowanie.
          Mowa o agresywnych zachowaniach.

          • 4 0

        • Naruszanie norm społecznych jest formą okazania pogardy dla innych. Skoro ktoś mną gardzi to niech nie oczekuje ode mnie szacunku i zrozumienia. Ktoś kto zaparkował byle jak, myśląc wyłącznie o sobie powoduje, że inni są poszkodowani (mają sobie poszukać miejsca gdzieś indziej). Dlatego ja zamiast dopasować się do ludzi, którzy normy społeczne mają za nic nie defekuję na maski ich samochodów tylko zgłaszam fakt naruszenia takich norm do właściwych służb, które zaproszą takiego człowieka do siebie i w ciszy gabinetów załatwią temat.

          • 4 0

    • czyli tym, ktorzy robia zdjecia? poski syndrom wlasnego piekla, donosicielstwo

      • 0 7

    • (2)

      A ja za przestrzeganiem prawa, wstaw filmik na którym ja jestem (chociaz zle sie nie zachowuje) a spotkamy się w sądzie

      • 0 2

      • Groźba!

        • 1 0

      • A po co wstawiać. Wystarczy pokazać znajomym takie indywidua.

        • 1 0

  • To żaden problem ustalić... (23)

    Dojść po adresie IP kto takie pato-filmiki wrzuca i za załamanie przepisów ustawy o ochronie danych osobowych w tym wizerunku, zablokować takie IP na zawsze i bye bye internety tiktoki fejsbuki snapchaty... Przecież to proste, tylko trzeba chcieć...

    • 233 32

    • (1)

      O VPN słyszałeś?

      • 21 12

      • U lala jakiś admin

        • 1 2

    • O retencji danych słyszałeś?

      • 11 5

    • (7)

      ale ustalisz jedynie urządzenie, a nie sprawcę ;) w domu komputer jest ogólnodostępny bez haseł dziękuję odwiedza mnie 20 znajomych dziennie powodzenia... Linia obrony prosta jak budowa cepa... Tylko ci co się przyznają będą mieli problemy.

      • 18 40

      • Oczywiście że IP a uzytkownik nie są równoznacznie (1)

        Co jest z tymi łapkami? Upośledzeni jesteście?

        • 7 26

        • bo ludzie myśla, że jak zablokują IP to jest taka moc, że ten ktoś będzie miał ban na neta na amen

          a zdziwią się jak sami nie będą mieli neta bo ten sam adres został im przypisany a dwa dni wcześniej ten przestępca go miał

          • 9 2

      • niby tak...ale to podobnie jak z autem, na koncu moze/musi zaplacic wlasciciel kompa lub tez wlasciciel umowy dosjscia do (1)

        • 6 3

        • To, ze tak sobie wymysliles to nie znaczy, ze to prawda

          • 2 3

      • ... (1)

        Będzie miał problemy ten, do którego adres IP jest przypisany na umowie z operatorem. Niech ktoś konkretnego wała zrobi na Twoim IP, to się przekonasz, czy bajera z 20 znajomymi przejdzie. Będziesz musiał wskazać tych znajomych... itd Gdybyś chciał jednak spróbować, na początek ustaw sieć (którą ma zapewne szyfrowaną w tym momencie) jako publiczną bez szyfrowania.

        • 7 0

        • czyli jak filmik został udostępniony przez siec np. w McDonaldzie rozumiem ze to McD będzie musiał wskazać wszystkich swoich klientów, hot spot miejski rozumiem że miasto będzie musiało wskazać wszystkich swoich mieszkańców.

          • 0 0

      • Pryszczaty g*wniarz nie wie co to komputer ;-)))

        Jedyne z czego korzysta, to smartfon, więc bez problemów do zidentyfikowania. Tym bardziej, taki patus nie wie co to VPN, bo jedyna szara komórka to ta, którą ma w rękach. Dopiero po pierwszym wyroku i sankcjach zacznie kombinować.

        • 6 0

    • co to za bzdury ip jest w większości dynamiczny (2)

      może zmienić się sam w smartphonie klika razy w ciągu dnia, w modemie zmienia się raz na jakiś czas,

      • 4 5

      • niby tak, ale u dostawcy internetu istnieje powiazanie IP z Mac lub Imei lub po prostu numerem abonenta

        • 8 1

      • Niektórzy mają statyczny IP. A nawet jak dynamiczny to można powiązać dane IP z łączem na podstawie czasu. Takie dane każdy dostawca netu musi rejestrować. Jeśli VPN to można zażądać od dostawcy VPN-a udostępnienia danych abonenta. Tylko że ten VPN może być/ i na pewno jest poza Polską, wtedy to się ciągnie, albo jest niemożliwe
        Można łączyć się przez TOR-a, ale cienko to widzę jesli chodzi o przepychanie contentu video.
        W każdym bądź razie da się być anonimowym , ale wymaga to wiedzy, o którą raczej nie posądzam osoby robiące te filmiki. Po za tym wymaga to wysiłku ze strony organów ścigania, Jak im ktoś z góry nie każe, to nic nie zrobią, umorzą sprawę

        • 3 0

    • Nie ustalisz

      Adres IP gościu jest stały jeżeli korzystasz z WiFi. Jeżeli korzystasz z neta od usługodawca typu orange play plus i jest on z danych pakietowych LTE to po godzine zmieniany jest adres IP. Każdy usługodawca tak robi. Możesz tylko i to nie Ty sam ale organy ścigania ustalić gdzie było ostatnie logowanie do sieci. Większość filmików jest nagrywana telefonem więc życzę Ci powodzenia Sherlocku

      • 3 7

    • O ile IP ustalisz to juz sprawcę nie tak łatwo, sieci publiczne, spoty miejskie, wifi w knajpach. Kolejna sprawa jest to wszelkie fejsbuki sriktoki maja tak naprawdę gdzieś małych ludzików. Oczywiście gdy w filmie użyto chronionej "muzyki" to taki fejs szybciutko to wyłapie i tylko wyciszy muze. Dla nich liczy sie klik klik i nic więcej.

      • 6 1

    • Skąd pomysł że właściciele np tiktoka będą chcieli współpracować i podać IP użytkownika?

      • 3 1

    • O "Tor" slyszales? (1)

      • 2 1

      • raczej za wolny dla wrzucania filmików

        • 1 0

    • (1)

      Masz już IP, namierzonego szczeniaka i co? Myślisz że jakiś sąd się tym zajmie? Opłacisz adwokata? W najlepszym przypadku sąd wymierzy karę maksymalnie 500 PLN, starzy zapłacą (albo raczej i nie), szczeniak będzie ci się śmiał w twarz, filmik w sieci zostanie, a ty stracisz nerwy, kupę czasu na rozprawy, no i kasę na prawnika. Całe to RODO od początku nic nie było warte.

      • 3 1

      • Kara 500? Zamiast tego, wystarczy, że spędzi 2 miesiące do pomocy w hospicjum.

        Kara pieniężna to żadna kara. Albo paka, albo inny sposób ograniczenia wolności.

        • 1 0

    • Hahahaha powodzenia w otrzymaniu od Chińczyków danych IP użytkowników

      Hahahaha, polska milicja w ogóle wiedziałaby od czego zacząć?

      • 1 1

    • Eh, nie każdy to potrafi

      Nie każdy ma zdolności tego typu, np. ja

      • 0 0

  • Pani Marta ma chyba coś z głową skoro tłumaczyła się szefowi co robiła w wolnym czasie. (4)

    Powinna go zrugać że ją upomina.

    • 42 10

    • (2)

      Tiaaa, na okresie próbnym. Jasne.

      • 16 2

      • Oczywiście że nie była pod wpływem!!! (1)

        • 0 2

        • A nawet jeśli była?

          • 0 0

    • Nie wiesz jaki zawód wykonuje p. Marta, jeśli zaufania publicznego to może być duży problem wizerunkowy całej firmy lub branży.

      • 0 0

  • (1)

    Czy ktoś zna użytkownika tej durnej aplikacji z ilorazem powyżej banana? Serio da się oglądać takie g..no? Ciekawe czy cwaniaczek z kamerka tak fikałby do kogoś ogarniętego psychicznie, tym bardziej fizycznie. Pomijając już fakt, że miasto wydaje na tiktokerow publiczna kasę w ramach "promocji" miasta, bo Tiktoker to kuzynek lub znajomek kogoś z UM. Już ja dziękuję, jeśli ameby zwabione promocją z TikToka mają nawiedzać Gdańsk...

    Człowiek naśmiewał się kiedyś z kolekcjonerów znajomych z Naszej Klasy, potem psudomodelek, gwiazdorów i atencjuszy na siłę z FB, żeby okazało się, że to za mało, i poprzeczkę ogłupienia o poziom niżej wytyczył Instagram... TikTok, jego treści i "celebryci" udowodnił, że dało się zejść na poziom szlamu.
    ------
    Gdzie takiemu cwaniczkowi z kamerka do Norbiego lub Mr.Szatana:)

    • 45 3

    • Oczywiście że by nie fikał i dlatego nagrywa takich ludzi jakich nagrywa.

      • 2 0

  • A za jej grożenie także grozi kara więzienia chodzi po ulicach i w transportach publicznych i grozi ludziom

    • 13 6

  • Spokojnie spokojnie, za kilka latek po zderzeniu z rzeczywistością naszego kraju dla tych śmieszków liny w obi nie starczy ;)

    • 22 3

  • Wielu meneli otrzymuje "wynagrodzenie" za udostępnienie wizerunku.

    Wielu całkiem dobrze sobie z tego żyje i konsumuje.
    Nie każdemu dzieje się krzywda.

    • 5 24

  • TikTok to rak. Reszta jest milczeniem (1)

    • 37 2

    • Flimy z żulią to klasyka młodego internetu.

      TikToka nie było nawet w planach...

      • 5 1

  • nastały czasy i**otów... klikają w tiktoki i "obserwują" a tabliczki mnożenia nie potrafią....dokąd ten i**otyczny świat zmierza (1)

    • 69 0

    • społeczeństwa mają być głupie - łatwiej takimi manipulować i rządzić. ostatnie miesiące dały temu wyraz

      • 17 0

  • Chcieliście napisać że wrzucja na trójmiasto pl beż zgody ...

    • 17 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane