• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pasażer na wózku opisuje incydent w autobusie

Łukasz 'Kaskader' Wilczyński
21 sierpnia 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Zdjęcie ilustrujące wtorkowe zdarzenie na pętli na Łostowicach. Zdjęcie ilustrujące wtorkowe zdarzenie na pętli na Łostowicach.

We wtorek opublikowaliśmy artykuł o przykrym incydencie, do którego doszło na pętli tramwajowo-autobusowej na Łostowicach. Kierowca autobusu nie wpuścił do pojazdu mężczyzny poruszającego się na elektrycznym wózku inwalidzkim. Z naszą redakcją skontaktował się pan Łukasz, którego dotyczyła ta sprawa i nadesłał nam swój komentarz.



Jestem bohaterem państwa artykułu. Tak się składa, iż założyłem i od kilku lat redaguję Antybarierowy Wortal Pomorza "Kulawe Pomorze", podejmujący tematykę szeroko pojętej przystępności względem osób mających jakiekolwiek trudności w komunikowaniu się, percepcji czy poruszaniu. Byłem ponadto autorem projektu do Budżetu Obywatelskiego Miasta Gdańska, zmierzającego do doposażenia 46 tramwajów typu N8C, importowanych z Miasta Dortmund, w manualnie odkładane rampy najazdowe.

Szyny tańszą alternatywną dla ramp



Z racji niszowego meritum oraz bardzo wysokich kosztów przedstawianych przez potencjalnego wykonawcę, projekt ani razu nie otrzymał wystarczającego poparcia mieszkanek i mieszkańców Gdańska. Wobec czego od około roku prowadzę bardzo trudne negocjacje ze spółką Gdańskie Autobusy i Tramwaje, zachęcające do wdrożenia alternatywnego i dużo tańszego rozwiązania w postaci przenośnych szyn najazdowych, z powodzeniem stosowanych choćby w zestawach trakcyjnych Pomorskiej Kolei Metropolitalnej.

Nadmienię ponadto, iż komunikacją miejską poruszam się od początku lat 90. (w tym pojazdami wysoko podłogowymi), natomiast w pełni samodzielnie od około roku 2005. Doskonale pamiętam, kiedy i w jakich pojazdach pojawiły się manualnie odkładane rampy najazdowe. W których pojazdach miały wady, usterki oraz jestem w stanie opowiedzieć dużo na temat jakości utrzymania infrastruktury dedykowanej pasażerom z niepełnosprawnościami w Gdańskich Autobusach i Tramwajach (nie tylko ramp, lecz również przycisków komunikowania się z prowadzącym pojazd, pasów bezpieczeństwa, podpór czy poręczy). Dodajmy, jakości stosunkowo niskiej i często mającej niewiele wspólnego z profesjonalizmem.

Akumulatory kwasowe wyszły z użycia



Odnosząc się do treści państwa artykułu, z przykrością muszę stwierdzić, iż w niejednym punkcie mija się ze stanem faktycznym. Rozpocznijmy od powodów niewpuszczenia mnie do pojazdu. Domysły Zygmunta Gołąba, rzecznika prasowego ZTM są błędne. Pani prowadząca autobus twierdziła, iż wózek, na jakim się poruszam, wyposażony jest w akumulatory kwasowe, czyli popularnie stosowane w samochodach czy autobusach. Pani Prowadząca (dysponuję numerem służbowym) uznała, iż będą one stanowić zagrożenie dla współpasażerów za sprawą wycieku lub wybuchu kwasu. Jest to mit, z niewiadomych przyczyn rozpowszechniany od ponad dekady wśród kierowców i motorniczych pojazdów komunikacji publicznej.

Ostatnie, seryjnie produkowane wózki z napędem elektrycznym były wyposażane w akumulatory kwasowe na początku lat 90. ubiegłego wieku. Od tego czasu, chociażby z powodów technologicznych, raczej do dnia dzisiejszego nie przetrwałby żaden. Uznanym standardem stał się akumulator żelowy. W pełni hermetyczny, odporny na przechyły, niższe i wyższe temperatury bądź inne czynniki zewnętrzne. Mówi się o nich bezobsługowe, co jest równoznaczne z tym, że stanowią konstrukcję monolityczną, zarazem nie stanowiąc najmniejszego zagrożenia dla otoczenia. Argumentacja podnoszona przez część adwersarzy (w tym Panią prowadzącą autobus) obnaża wyłącznie ich niewiedzę w tej sprawie.

Rampa autobusowa bez trudu udźwignie wózek



Przechodząc do kolejnego wątku poruszanego w artykule, nieprawdą jest, jakoby nośność manualnych ramp najazdowych była nieprzystosowana do obsługi pasażerów poruszających się przy pomocy wózków o napędzie elektrycznym. Tak samo manualnie odkładane rampy najazdowe, jak i wózki/skutery o napędzie elektrycznym są urządzeniami certyfikowanymi. Równoznaczne jest to z tym, iż jedne i drugie projektowane są w ten sposób, ażeby mogły ze sobą współpracować. Pochylając się nad szczegółami, nośność współczesnych, manualnie odkładanych ramp najazdowych ustalona została na 350 kg.

Nieprawdą jest, jakoby manualnie odkładane rampy najazdowe miały niejednolitą nośność. Jest to standard, opisany między innymi w jednej z dyrektyw Komisji Europejskiej. Obowiązujący wszystkich producentów komunikacji zbiorowej, dostarczających swe produkty do państw Zrzeszonych. Dla odmiany, waga typowych skuterów/wózków inwalidzkich waha się od około 80 do 160 kg. Dodając do niej przeciętną wagę użytkownika, załóżmy 100 kg, w najbardziej pesymistycznym wariancie mamy wagę całkowitą na poziomie 260 kg. O 90 kg poniżej dopuszczalnej nośności manualnie odkładanej rampy najazdowej.

Przy czym musimy pamiętać, iż same skutery czy wózki z napędem elektrycznym mają określoną nośność własną. Między innymi w celu bezpiecznej współpracy z infrastrukturą występującą w otoczeniu (rampy i szyny najazdowe, platformy schodowe, podnośniki pionowe, windy, itd.). Argumentacja rzecznika Zarządu Transportu Miejskiego w Gdańsku nie ma pokrycia w faktach.

Wózek nie przewróci się w trakcie jazdy



Odnosząc się do kolejnej tezy stawianej w artykule, prawidłowo zakotwiczony skuter/wózek o napędzie elektrycznym w miejscu do tego przeznaczonym oraz posiadającym nieuszkodzoną infrastrukturę (poręcze, podpórki, pasy bezpieczeństwa) nie stanowi najmniejszego zagrożenia dla otoczenia. Skuter/wózek o napędzie elektrycznym stoi w takim miejscu nieruchomo, będąc zabezpieczonym nawet w przypadku większych szarpnięć.

Z przykrością muszę natomiast stwierdzić, iż nieporównywalnie większe zagrożenie w czasie nagłej zmiany prędkości/kierunku jazdy pojazdu komunikacji zbiorowej stanowią pasażerowie stojący wokół osoby poruszającej się przy pomocy skutera/wózka o napędzie elektrycznym. Za sprawą nieumiejętnego trzymania się poręczy (lub nie trzymając się wcale), w momencie nagłego zdarzenia drogowego osoby te lecą bezwładnie w niekontrolowanym kierunku, przygniatając swym ciałem pasażera poruszającego się przy pomocy skutera/wózka napędzanego silnikami elektrycznymi, w sposób bezpieczny i poprawny zajmujący wyznaczone dla siebie miejsce.

Niesprawiedliwe ocenianie



Kończąc moją odpowiedź na domniemania i tezy stawiane w artykule, pozwolę sobie na zadanie własnych pytań:

  • Na jakiej podstawie prowadzący pojazdy transportu zbiorowego w Gdańsku mają oceniać możliwość przewozu osób poruszających się przy pomocy skuterów/wózków o napędzie elektrycznych?
  • Czy posiadają w tym zakresie stosowne certyfikaty, potwierdzające wiedzę z zakresu elektryki, elektroniki i mechaniki?
  • Czy identyczne standardy obowiązują w przypadku osób poruszających się przy pomocy wózków manualnych, nierzadko kotwiczących znacznie mniej stabilnie w miejscu do tego wyznaczonym?
  • Czy wózki napędzane silnikami elektrycznymi, nieprzystosowane do jazdy ulicznej, mają podlegać identycznym kryteriom oceny?
Łukasz 'Kaskader' Wilczyński

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (384) ponad 20 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • CYRK

    Tak się składa że mieszkam z tym panem na jednym osiedlu, nie raz widze jak zapiep**a na tym wózku z taką prędkością że nie jedną osobę mógłby poturbować, więc nie rozumiem o co cała afera skoro to nie jest jakiś super ogromny kawałek do "przejechania"

    • 0 0

  • Wszędzie tylko ci niepełnosprawni i przywileje dla nich (19)

    A co z resztą? Reszcie się tylko dopie****a wyższe ceny biletów żeby Pan z wózka mógł jeździć za darmo. W dodatku to jakiś pieniacz "prowadzę agresywne negocjacje"

    • 77 361

    • chyba jednak niepełnosprawny umysłowo

      jesteś autorze tego tekstu. Może zamień się z niepełnosprawnymi na ich sytuację i wtedy zmądrzejesz.

      • 0 0

    • Jak zostaniesz z jakiś powodów (czego nikomu nie życzę, ludzie powinni być zdrowi) niepełnosprawny, to przecież Ciebie też będą dotyczyć te "przywileje".

      • 0 0

    • (1)

      Pełnosprawny to ty masz może palec do otwierania puszek piwa z Biedry .
      Mózgu raczej nie używasz , może nawet nie posiadasz i jak widać to wystarczy aby pisać d**ilizmy na forum .
      Jak Bóg dzielił inteligencją to ty pewnie stałeś w kolejce po piwo.
      Ciekawe co ma do powiedzenia twoja matka ,że zmarnowała tyle pieniędzy na twoje wychowanie i edukację ?

      • 0 0

      • Twojej to sie dziwie, ze cie po urodzeniu szpadlem nie zarąbala, taki brzydki jestes.

        • 0 0

    • pełnosprawny? a umysł? nie sądzę..

      • 1 0

    • Julian Tuwim: Nazwać kogoś i**ota to nie obraza to diagnoza.

      • 3 0

    • Przywilej (2)

      Z takim światopoglądem możesz się ubiegać o status niepełnosprawnego umysłowo. Zniżka będzie!!

      • 39 7

      • (1)

        No dla ciebie podwojna.

        • 1 6

        • Przywilej

          Powiedział co wiedział. Mądrzejszy nie będzie.

          • 5 0

    • A (1)

      To zabron jezdzic zadarmo emeryta kombatnta dawcom krwi wiele jest grup kture nie musza placic a Tobie zycze zeby pourywalo ci nogi ciekawe Jakie wtedy bedziesz wydawal opinie

      • 4 2

      • Glosne ;)

        • 1 0

    • (1)

      Skoro sam jesteś niepełnosprawny umysłowo to zgłoś się do odpowiednich instytucji i sam będziesz miał też przywileje.

      • 20 3

      • Nie, jednak tobie sie przydadza bardziej, idz.

        • 0 4

    • Trzeba mieć dużo złej woli (2)

      żeby napisać coś tak bezmyślnego. Oddam Ci darmową komunikację, nawet miejsce parkingowe Ci oddam, jeśli weźmiesz na siebie niepełnosprawność mojego syna. Mogę Ci jeszcze dopłacić. I nie, nie życzę Ci żebyś się przekonał kiedykolwiek z czym wiąże się niepełnosprawność. Ale życzę Ci odrobinę wyobraźni, empatii i witaminy D, bo masz okropne niedobory.

      • 57 7

      • Jeszcze oddaj mi swoje oszczednosci, zycie i cialo. Bedziesz moja sluzaca i niewolnica, chcesz?

        • 0 5

      • ...ale żeby od razu kogoś nie pozdrawiać?

        miej, człowieku, trochę empatii

        • 5 4

    • pełno sprawny d**il

      • 3 1

    • to wez ich kalectwo beda i przywileje....

      • 17 0

    • Myślę, że raczej byś się nie zamienił

      • 19 0

  • Pasazer (7)

    Prawda jest taka ,że poziom kultury kierowców to jakaś porażka, poniżej jakiejkolwiek krytyki, nie odpowiadają "dzien dobry",wiecznie psioczą ,że pasażer nie ma drobnych, burczą coś pod nosem, ignorują starsze osoby, odjeżdżają biegnącym do autobusu sprzed nosa itp itd. No i kwintesencja tego chamstwa jest opisywana sytuacja. Niech zarząd zajmie się poprawą kultury osobistej swoich kierowców, bo co by nie mówić oni są dla pasażerów a nie na odwrót.

    • 23 10

    • Pasażer

      A ilu pasażerów mówi dzień dobry do kierowcy, to są pojedyńcze osoby i przeważnie te, które kupują bilety. Mówicie o kulturze kierowców, a gdzie kultura pasażerów, którzy niejednokrotnie wyzywają kierowców różnymi epitetami bez powodu i tu cenzura. Zatrudnij się w GAIT i wtedy wypisuj a nie jak teraz same bzdury. Nadmienię, że nie popieram sytuacji, którą stworzyła pani kierowca, nie zabierając osoby niepełnosprawnej. Łukasza znam od 2008 roku jest to bardzo pozytywna osoba doskonale poruszająca się komunikacją po mieście, jestem pełna podziwu dla Niego. Łukasz są jeszcze kierowcy, którzy Cię podziwiają i szanują.

      • 0 0

    • (1)

      Może gdyby rozkłady brały pod uwagę to że pasażer musi wsiąść , nie uciekali by z przed nosa a takto tylko przyjazd i odjazd

      • 2 0

      • A to pasa,er wsiada 20 minut?

        • 1 0

    • (1)

      Kup hulajnogę, rower, skuter.
      Ja mam prawie 50 lat i biegam.
      Obok biegam tego cyrku.

      • 1 3

      • Ja biegal nie bede. Mam samochod, a i autobusy po cos wymyslili. I nigdzie sie nie spiesze, bym musial biegac..

        • 1 0

    • nie wszyscy

      ale masz rację, bardzo dużo buractwa w niektórych siedzi. Jak w całym narodzie niestety. Tacy jesteśmy...

      • 1 0

    • i tu się mylisz

      kierowca bez pasażera pojedzie,pasażer bez kierowcy nie

      • 4 1

  • Merytoryczne argumenty po stronie p.Łukasza (5)

    • 224 49

    • (3)

      Nie zgadzam się!

      • 2 11

      • Serio, nie zgadzasz się z argumentami p. Łukasza? (1)

        Oczywiście masz prawo do tego, by mieć odmienne zdanie ale w takim przypadku wypadałoby sprecyzować swoje stanowisko. Chcielibyśmy poznać Twoje argumenty przemawiające za negatywną postawę wobec opinii autora, a zarazem bohatera opisanego incydentu. Wobec faktu, że wypowiada się emerytowany pracownik ZTM, chciałbym zadać kluczowe pytanie dla ustalenia prawdy - Czy i ile przez ostatnie 20 lat wydarzyło się incydentów lub innych zdarzeń z udziałem niepełnosprawnych na wózkach, takich jak np. zarwanie rampy dla wózków, zapalenie lub wybuch akumulatora, poparzenie kwasem współpasażerów, itd., itp. ?

        • 3 0

        • Regulaminy przewozów pasażerów w komunikacji zbiorowej pisane są często krwią.

          To, że ty nie znasz przypadku np poparzenia kwasem (żelem) współpasażera, nie znaczy, że takiego przypadku nigdy nie było. Trzymajmy się przepisów lub je modyfikujmy stosownie do aktualnych warunków techniki.

          • 0 0

      • No cóż widzę, że to przypadłość zawodowa.

        • 6 1

    • Myślę, że to jednak kierowca wie lepiej jaka jest nośność rampy w jego wozie.

      • 0 0

  • Gdybym wiózł autobusem odkryty akumulator samochodowy ( zakładam, że bezobsługowy) kierowca miałby prawo poprosić mnie o

    o opuszczenie pojazdu. Powód jest jeden: regulamin. Zakaz przewożenia substancji żrących itp. Zanim nie nastąpi modyfikacja tego punktu, użytkownicy ciężkich wózków będą mieli problemy. I jeszcze jedno. Normy, rozporządzenia unijne to jedno, a rzeczywista nośność ramp i podobnych konstrukcji to drugie.

    • 1 0

  • Akumulator żelowy to tylko inna odmiana akumulatora kwasowego.

    ups

    • 1 0

  • masz wuzek z napedem jedziesz sam (3)

    a nie tramwajem czy autobusem ...........

    • 3 10

    • Wyobrażasz sobie podróż z Zakoniczyna na Żabiankę?

      • 1 0

    • (1)

      a czemu ty jezdzisz komunikacja?

      • 1 0

      • Bo nie ma wózka z napędem

        • 1 0

  • to może ja przytocże sytuację z dnia wczorajszego (6)

    Wczoraj widziałem cie przyjacielu na wózku jadącego ulicą Jabłoniową przy samym wylocie na obwodnicą, w kierunku Szadółek, jechałeś ulicą i to nie dość że PRAWĄ stroną (a powinieneś lewą jeżeli już korzystasz z ulicy) to jeszcze tak lekko nie przy krawędzi. Wg prawa o ruchu drogowym jesteś pieszym, więc musisz korzystać z chodnika, jeśli go nie ma to z pobocza i ustępować każdemu, a jeśli go NIE MA i korzystasz z jezdni to po za tym że musisz ustępować miejsca każdemu pojazdowi, to musisz poruszać się LEWĄ stroną, więc zanim zaczniesz kręcić aferę "bo Ci się należy" - popatrz sam na siebie czy aby wszytko robisz tak jak ma byc :P idąc tym torem wczoraj to ja powinienem zrobić Ci zdjęcie, wysłać na trójmiasto i zadzwonić na 112 - co w tym przypadku byłoby uzasadnione - bo łamałeś prawo - AMEN

    • 19 18

    • koles na wózku jedzie poboczem, bo nie ma chodnika ma juz wystarczajaco pod wiatr (5)

      zeby nie musiec czytac gadania takich bzdur jak to, co piszesz.
      Gratuluje wychowania w duchu poszanowania innych. szczegolnie tych slabszych.
      Jak dziecko sie wywroci na rowerze, to pewnie sie nie mozesz przestac smiac, co?

      • 11 9

      • (3)

        nie rozumiesz - nie szkodzi, nie myl poszanowania z bezpieczeństwem, bo skoro koleś się czepia tego że go nie wpuszczono, to dlaczego ja nie mogę zwrócić mu uwagi ze jeździ niebezpiecznie i łamie prawo o ruchu drogowym? - ogarnij się chłopie/babo i czytaj ze zrozumieniem co piszę. Idąc Twoim tokiem rozumowania - ktoś kto jest na wózku może wszytko i wszędzie - "bo może".

        • 9 4

        • Jechał niebezpieczenie ? A dla kogo niebezpiecznie ? (2)

          "łamie prawo" - znalazł się ten co nigdy nie złamał ...

          • 0 6

          • (1)

            nie zmieniaj tematu na mnie bo mnie nie znasz - mówimy o "panu problem"- złamał ? złamał :)

            • 5 1

            • Czyli dla kogo jechał niebezpiecznie?

              Bo wymigujesz się od tego co napisales.
              Niezależnie czy cię znam,napisz proszę ze nigdy nie zlamales żadnego przepisu.

              • 0 1

      • Coś pan pomylił! Ktoś poruszający się po drogach

        Nie ważne czy chodzi o pobocze czy chodnik musi trochę przestrzegać, znać zasady ruchu inaczej winien poruszać się z opiekunem

        • 2 0

  • Opinia wyróżniona

    argumenty (27)

    Każdy będzie się bronił w tej kwestii ale nie ma co się oszukiwać jest ona bardzo skomplikowana do rozwiązania. Jak to ZTM określił odpowiedzialność spoczywa na kierowcy. GAiT będzie wyjaśniał sprawę z prowadzącym, ponieważ odpowiedzialność też spoczywa na kierowcy. Poszkodowany jest obcykany w przewozach. Pozwolę sobie wyrazić swoją opinię w tym temacie.

    Skoro kierowca tak zadecydował bo był decyzyjny ani ZTM ani GAiT nie powinni się wtrącać w tej kwestii, dali władzę a teraz ją podważają.
    Akumulator nieważne jaki by nie był jest przedmiotem niebezpiecznym więc i do przewożenia nie służy ani tramwaj ani autobus. Co będzie gdy w instalacji zrobi się zwarcie i pańskie akumulatory zaczną się gotować ?
    Kolejną sprawą jest to, że osoba poszkodowana chyba nigdy nie przeżyła kolizji i nie ma zielonego pojęcia co się dzieje w pojeździe bo jest taka pewna swego.
    Kolejną sprawą jest np pożar autobusu co wtedy ? przestaje działać otwierani drzwi, jedyne wyjście przez okno ? Niech mi pan wyjaśni jak pan wtedy ucieknie ? Spanikowani ludzie będą ratować siebie a pan co ?
    Łatwo się mówi, że to tylko przejazd kilku przystanków.

    • 143 255

    • Zgadzam się z takim podsumowaniem. Dorzucę swoje pięć groszy.
      Czytając komentarze jak i oba artykuły widzę pewien schemat : zaklinanie rzeczywistości, listę pretensji podpartą podejściem w stylu "no oczywiście że powinno być tak i siak". W obecnym artykule niby pro i fajnie aczkolwiek jednak to tylko powierzchowna lista marzeń. Autor nie podaje źródeł na które "się powołuje". Które konkretnie regulacje UE nakazują taką, a nie inną nośność ramp? Jak te przepisy klasyfikują wózki, jaką ma nośność rampa w autobusie (po modelach z GAiT)? To określa producent, a nie Bruksela. No i kwestia najczęściej wręcz pomijana przez autorów komentarzy : to kierowca decyduje ostatecznie i jego słowo jest najważniejsze. Jak ktoś ma wątpliwości niech się sądzi z powództwa cywilnego. Tak działa prawo. Kierowca ma obowiązek prawidłowo i bezpiecznie wykonywać obowiązki służbowe (kodeks pracy). Kierowca ma w ramach tych obowiązków ma bezpiecznie prowadzić przewóz osób i ponosi odpowiedzialność karną w przypadku doprowadzenia do tragedii. On, personalnie w pierwszej kolejności i dlatego to on decyduje co i jak w jego pojeździe.
      Co do akumulatorów : kierowca nie ma możliwości stwierdzenie z całą pewnością, że są to takie, a nie inne akumulatory więc arbitralnie, dmuchając na zimne odmawia. Auta z instalacją LPG, z super homologajcati certyfikatami nie wolno parkować w hali garażowej, która nie posiada stałej, oddolnej instalacji wentylacyjnej o określonej wydajności. Ta sama zasada.
      Zalecam więcej myślenia., logiki, a mniej emocji, darcia szat i ślepego wstawiania się za osobą niepełnosprawną "bo tak trzeba nawet jak nie ma racji".
      Przeraża mnie otępienia umysłowego skala rosnąca w tym kraju. Używanie logiki stało się niepopularnym wyjątkiem.

      • 1 0

    • No to wyjaśnij, jakie to niebezpieczeństwo dla otoczenia stwarza akumulator ? (1)

      Wygląda na to, ze nie masz pojęcia na temat współczesnych akumulatorów., więc nie zabieraj głosu w tematach ci obcych. A o gotowaniu się akumulatora przy zwarciu to chyba przeczytałeś w jakimś dreszczowcu sprzed 50 lat. Ponadto KAŻDE drzwi zamykane siłownikiem elektrycznym dają się otworzyć ręcznie. Nawet te w współczesnych windach. Widać, ze wymyślasz pseudo naukowe przyczyny aby usprawiedliwić bezgraniczne chamstwo i ......
      Idąc śladem twoich rozważań należałoby w pierwszej kolejności zakazać przewodu przez pasażerów octu, spirytusu, rozpuszczalników, farb, lakierów (do włosów również), cocacoli i pepsicoli. oczywiście wszelkich zwierząt..... Bardzo łatwo palne są wszelkie ubrania z tworzyw sztucznych i bawełny - wynika, że pod względem bezpieczeństwa ludzi należałoby przewozić nago i bez jakiegokolwiek bagażu.....

      • 14 1

      • ma kły :) i kąsa ludzi i pije ich krew

        • 0 0

    • OMG.. alez argumenty dziecinne i do obalenia... (2)

      W autobusie to bardziej niebezpieczny jeat kwgo akumulator niz acu żelowy ktory jest zamknięty hermetycznie i nic sie z niego niw może wylać. Jestes z GAIT? Chyba tak bo piszesz farmazony z palca wyssane. Pożar autobusu.... może kometa w niego uderzy? To może nie wsiadac w te autobusy które... maja problemy techniczne... czasami ledwo jadą... a co jak będzie kolizja? Hmm? Wypadek? Normalnie pustak jakiś jestes.. totalny.

      • 29 12

      • (1)

        Czytać to się nie da tego co napisałeś. Po prostu masakra. Sorki, ale nic innego mi do głowy nie przychodzi.

        • 3 6

        • normalnie napisał, masz trudności z czytaniem czy z rozumieniem

          • 1 1

    • (2)

      Pana argument na temat ewakuacji hybiony, pasarzerowir na wózkach bez napędu znajdą się w podobnej sytuacji. Ogólnie widzę z pana strony wniechętne a nawet wrogie podejście do osób niepełnosprawnych

      • 48 14

      • (1)

        A po polsku dasz radę trzy zdania sklecić?

        • 10 25

        • wygląda na napisane czystą, poprawną polszczyzną

          nie rozumiem pretensji

          • 0 0

    • Wypowiedz nie douczonego matolka .Zycze takim i**ota spedzenie 1 dnia na wozku inwalidzkim i zalatwianie roznych spraw ,nie tylko w urzedach z przemieszczaniem sie w dzien gdy pada deszcz po miescie

      • 3 0

    • Akumulator żelowy zacznie się gotować

      Idź człowieku do szkoły się doedukować, bo zamiast słuchać, to siedziałeś, dłubałeś wv nosie i jadłeś własne gile

      • 9 0

    • (4)

      Skoro akumulatory są takim zagrożeniem, to do komunikacji zbiorowej nie powinno się wchodzić z telefonami, które posiadają ogniwa litowe, zdecydowanie mniej stabilne niż żelowe akumulatory w wózku.

      • 56 16

      • Nie przeginaj (3)

        Aku z tel nie wywoła ognia i zadymienia na cały pojazd a tu to ryzyko też jest. Choć podstawa takiej odmowy leży w 2 sprawach kierowca odpowiada za szkody wyrządzone tym pojazdem w autobusie, gdyż podczas wypadku taki pojazd elektryczny może zabić lub skazać innych na kalectwo. Jeżeli kierowca wie że nie może zabezpieczyć pojazdu El. A za szkody wyrządzone tym pojazdem odpowiada kierowca bo on wpuścił go do autobusu to 100%go popieram i też bym odmówił. Dlaczego mam stracić uprawnienia. Skarga powinna być skierowana do ustawodawcy. Kolejny problem to udźwig tych ramp. Jeżeli złamie się ona i inwalida upadnie odpowiada kierowca... Banawet jak nic się nie stanie tylko strach to autobus nie zamknie drzwi i nikt nie pojedzie. W gdyni są pojazdy do przewozu takich osób. Z pod domu pod dom koszt to parę złotych max 20 za przejazd Gdyni całej a niekiedy to 20 km i 60 min. Taxi skasuje 100 zł. Wiem że ci ludzie nie są majetni ale to uczciwe. Kierowca robi co musi. Dba o dobro ogółu

        • 11 30

        • (1)

          "Aku z tel nie wywoła ognia i zadymienia na cały pojazd" i tu jestes w wielkim bledzie te ogniwa ja sie uszkodza zachodzi w nich reakcja termiczna polaczona z ogromna iloscia toksycznego dymu + mozliwy ogien. nie wierzysz to sprawdz sam uszkodz 1 baterie i zobaczysz ile wydzela sie dymu

          • 19 1

          • Tylko uprzedzam - nie róbcie tego w domu

            I przygotujcie w zanadrzu jakąś gaśnicę. Efekt jest bardzo widowiskowy, ale lepiej nie stać wtedy blisko.

            • 8 0

        • Oj zdziwiłbyś się

          Poszukaj filmów na youtube jak komórki płoną półmetrowym ogniem przez kilkadziesiąt sekund aż się wypali.

          Zresztą równie dobrze może się zapalić akumulator autobusu - to ta sama technologia co w wózku.

          • 15 0

    • brawo Wy

      To,że czołg wozi amunicje to nie znaczy, że może ją przewozić barany jedne.
      To, że w aucie są zbiorniki z paliwem nie znaczy, że może paliwo przewozić na tylnym siedzeniu.

      Coś co jest niebezpieczne jest niebezpieczne i tępaki tego nie zmienicie. A czy może coś się zdarzyć czy nie o tym też nie wy decydujecie barany.

      Gdybać może każdy ale widzę że poziom waszego myślenia jest na dnie. Bo wszystko chcecie ale odpowiedzialności żaden z was na siebie nie weźmie. Dyskutujecie wyzywacie i nie wiadomo co a jednak na kierowcach można się dużo nauczyć a kolizji jest wiele jak reagujecie w 4 literach wszystko strażacy zrobią.

      Poproście trojmiasto.pl o to by wam przedstawiła statystyki kolizji co robili i gdzie byli pasażerowi i kierowcy w momencie gdy coś się działo.

      Powiem wam gdzie wszyscy gadali się bali obgadywali i dużo pisali a pojęcie zerowe.

      nic wam na koniec nie powiem bo tylko w Polsce i tylko w Gdańsku nikt nie przestrzega przepisów i wszyscy by chcieli je naginać, niestety nie dla dobra prowadzących.

      Więcej wam nic nie napiszę bo nie zniżę się do poziomu i**otów i dam się dobić waszym doświadczeniem

      • 3 19

    • Cyt: "Akumulator nieważne jaki by nie był jest przedmiotem niebezpiecznym więc i do przewożenia nie służy ani tramwaj ani autobus. Co będzie gdy w instalacji zrobi się zwarcie i pańskie akumulatory zaczną się gotować ?"
      Albo jesteś jeszcze uczniem gimnazjum,albo bardzo mało "rozgarniętą" osobą.Współczesne wózki inwalidzkie maja zabezpieczenia wykluczające taką sytuację,przy najmniejszym zwarciu cały układ zostaje rozłączony. Poza tym większość tych wózków ma akumulatory zamknięte w specjalnych kasetach. W wyniku wypadku i pożaru nawet najsprawniejsza osoba może np. zasłabnąć i co wtedy?może każdemu pasażerowi robić EKG przed wpuszczeniem go do autobusu?

      • 16 0

    • Robienie z igły widły (1)

      Widzę, że komentujecie łapiecie za słówka, robicie z niczego coś a nie macie zielonego pojęcia o komunikacji miejskiej. Każdy może bo nigdy nie był w sytuacji ani nie przeżył tego co kierowca czy motorniczy. Gadać i pisać każdy potrafi.
      Zadzwońcie po taxi i poproście o przewóz osoby niepełnosprawnej na wózku elektrycznym wtedy się przekonacie jak to jest.
      Nie mam nic do osób niepełnosprawnych a nawet jestem za tym panem aby GAiT i ZTM uregulowali tą kwestie. Tylko zaczynają się problemy.
      Nie ma stałych kursów ?, pojazdy zbyt długo stoją na przystankach ? Zbyt dużo kilometrów będzie straconych ?
      Gdzie odpowiedzialność gdyby coś się stanie ? ZTM i GAiT nie biorą na siebie odpowiedzialności za czyn, wszystko spoczywa na prowadzącym.

      Wszyscy by chcieli aby komunikacja miejska to była prawie darmowa taxi.

      Zamiast komentować opisywać głupoty zacznijcie domagać się przepisów i uregulowania tej kwestii.

      Nawet Wy którzy jeździcie komunikacją miejską nie czytacie regulaminów, przepisów a piktogramy są niezrozumiałe innych informacji też nie czytacie a macie najwięcej do powiedzenia.

      • 25 13

      • Prosta sprawa

        Na szybach nie ma naklejek wózka inwalidzkiego z wyrażnym oznaczeniem akumulatora to nie można takowych przewozić i tyle.

        • 6 13

    • Panie, (1)

      Rozumiem że chcial Pan błysnąć ale coś nie wyszło

      • 12 3

      • Oj baaardzo nie wyszło!

        • 10 2

    • Autobus tez ma akumulator, natychmiast nalezy wycofac z uzytku wszystkie autobusy, bo wybuchna.
      Tylko tramwaje konne sa bezpieczne.

      • 29 7

    • Komunikacja publiczna nie jest dla ludzi (1)

      Najlepiej będzie aby komunikacja publiczna w ogóle nie woziła ludzi - wtedy i dla pasażerów, i dla kierowców, i dla firmy przewozowej będzie najbezpieczniej!

      • 38 8

      • Wetdy beda zawsze na czas, bo nie beda musieli sie zatrzymywac na przystankach

        • 23 1

    • Gosciu a jak w samolocie bedzie pozar to wiadomo ze nie uciekniesz i co nalezy nikogo tam nie wpuszczac? Plytkie myslenie

      • 27 5

    • Masz rację,

      ten inwalida w ogóle nie powinien wychodzić z domu. Jest niczym terrorysta, w każdej chwili może wysadzić autobus w powietrze! Do tego kiedy juz go wysadzi uciekający ludzie stratują go i nie będzie sam mógł opuścić autobusu. PS, mam nadzieję, że nie wchodzisz do autobusu czy tramwaju z komórką, mogłaby wywołac pożar! Mam też nadzieję, że w ogóle nie jeździsz żadnymi pojazdami, one przecież ulegają wypadkom, mógłbyś zginąć! W kólko się słyszy o tych wybuchach baterii i wypadkach samochodowych!

      O kurde, chyba o tym pierwszym trochę rzadziej ???

      • 65 12

  • Opinia wyróżniona

    Ciężar problemu (21)

    Zarówno z poprzedniego artykułu jak i tego listu wyłania się przyczyna i główna oś problemu jakim są nieprecyzyjne i nieprzemyslane przepisy/regulaminy oraz brak wiedzy.
    Z jednej strony mamy niepełnosprawnych pasażerów, którzy jak najbardziej mają prawo do poruszania się środkami komunikacji miejskiej (co, sądząc po komentarzach, niektórzy nazywają postawą roszczeniową), a z drugiej bojący się o swoją pracę i finanse kierowcy pojazdów. Bojacy się bo nie nie mający wystarczającej wiedzy nt. tego co moga/powinni ani jak to zrobić. Oni z kolei nie mają tej wiedzy bo regulamin i zakres obowiazkow który określa ich sposób pracy nie przewiduje potrzeby rozwiązywania podobnych problemow oraz nie są szkoleni w takich przypadkach. Kierowcy wiedzą że odpowiadają za bezpieczeństwo swoich pasażerów (jak pilot samolotu lub kapitan statku) i że do nich będą kierowane zarzuty "w razie czego" zarówno ze strony szefostwa jak i poszkodowanych. Zero wsparcia i zrozumienia. Nie mylilbym tej sytuacji ze zła wola czy zlosliwoscia. To jest raczej chęć należytego wykonywania swoich obowiązków.
    Odwrocmy sytuację - gdyby w regulaminie bylo jasno napisane że wózki elektryczne mogą jechać pojazdem jeśli jest on wyposażony w odpowiednią rampe, miejsce, uchwyty, mocowania itd. a dodatkowo kierowca umie ocenić czy wozek jest odpowiedni, to nie wydaje mi się aby którykolwiek z kierowców miał coś przeciwko temu aby wpuścić niepelnosprawnego pasażera.
    Przeraza w tej obecnej sytuacji natomiast stanowisko rzecznika Gait, który powiela niesprawdzone opinie i szerzy bzdurne tezy.

    • 299 11

    • p. Łukasz pozamiatał (3)

      Z Pana wiedzą w tym temacie, nie dziwię się pańskiemu wzburzeniu. Szofer, sprzątaczka, maszynista, dozorca, funkcjonariusz często uzurpują sobie prawo do podejmowania autorytarnych decyzji, ingerujących w nasze życie codzienne i swobody obywatelskie. Zgadzam się, że takie jaskrawe przejawy złej woli, wynikającej z przerostu ego w połączeniu z niedouczeniem, należy tępić - kulturalnie ale skutecznie.

      • 16 7

      • p. Łukasz pozamiatał - c.d. (2)

        O ile jest w ogóle jakaś druga strona tego medalu, to jest nią zasadność wożenia wózków elektrycznych w ogóle. Zasięg takich wózków jest mierzony w dziesiątkach kilometrów więc odpada tu problem znany rowerzystom konwencjonalnym czyli wyczerpanie. Według mnie autonomiczne wózki inwalidzkie powinny być włączone do dyskusji legislacyjnej o doprecyzowaniu definicji pojazdów i pieszych. Kwestia rowerów, skuterów, hulajnóg i także wózków jako uczestników ruchu drogowego powinna raz na zawsze zostać uregulowana na szczeblu centralnym aby uniknąć sytuacji jak ta, że o możliwości wejścia decyduje szofer.

        • 7 4

        • zasadność wożenia wóżków elektrycznych: (1)

          - wyczerpanie baterii/akumulatora;
          - warunki pogodowe (zimno, deszcz, upały)
          - brak równego chodnika po którym wózek mógłby przejechać,
          - brak czasu żeby pół dnia jechać przez całe miasto (wózek jest wolniejszy niż auto, musi zatrzymać się na każdych światłach, ominąć wysokie krawężniki itp.);
          - ktoś może mieć słabe mięśnie i siedzenie w wózku przez kilka godzin może męczyć.
          osoba niepełnosprawna na pewno mogłaby podać więcej przykładów z życia kiedy korzystanie z komunikacji jest niezbędne.
          Dlatego przepisy powinny być dostosowane do rzeczywistości.

          • 9 0

          • Przeciwnicy zaraz Ci wypunktują

            że w razie zamiaru korzystania z komunikacji publicznej osoby niepełnosprawne powinny skorzystać z wózka z napędem mechanicznym. Przypadek analogiczny: zepsuty motorower. Nie osądzam, kto ma rację ale uważam, że powinno to być jednoznacznie i jednolicie uregulowane. Z tego, co widzę w regulaminie zkm Gdynia, nie ma żadnego zapisu pozwalającego kierowcy na odmowę wstępu osobie na wózku elektrycznym. Może to tylko Gdańsk jest do tyłu?

            • 0 1

    • Jestem kierowcą i Twoja opinia jest jak najbardziej trafiona (7)

      Właśnie problemem nie są kierowcy, których często nazywa się chamami, ale durne przepisy których odpowiedni urzędnicy nie chcą zmieniać, bo boją się odpowiedzialności, a zrzucają ja na kierowców (nomem omen podobnie jak z rowerami). Uwierzcie mi pokolenie kierowców z wąsem i papierosem, udającego pana szos się skończyły. Obecnie jest bardzo dużo młodych kierowców, kierowców z innym nastawieniem, mającym wiele empatii, właśnie czasem mamy jej za wiele i kierownictwo za to obcina premię, bo się zasłaniają przepisami itp. Tylko oni siedzą za biurkiem, a kierowca jedzie razem z tymi ludźmi, sam określa sytuacje i wie co jest lepsze, co zagrażałoby bezpieczeństwu u a co nie. Przykład, wiadomo nie można wysadzać pasażerów poz wyznaczonym przystankiem, zatoka jest jednak zajęta przez autobus, na który ludzie chcą się przesiąść, bo jeździ co 30 minut. Wypuszczasz ludzi, dziękuję i przesiadają się, wracają do domu 30 minut szybciej...a Ty na koniec miesiąca wisisz na liście "wypuszczenie pasażerów poza przystankiem" i wracasz do domu zdołowany i mówisz dzieciom, że w tym miesiącu czegoś się nie kupi, bo tatuś był dobry i to kosztowało go 100 czy 150 zł. Tak moi mili wygląda to w rzeczywistości. Mam nadzieję, że coraz więcej pasażerów zacznie zdawać sobie sprawę, że winą za czasem niezbyt empatyczne zachowanie kierowców winni są przełożeni czy urzędnicy, którzy na tłumaczenie odpowiadają kierowcy "a co mnie to obchodzi, są przepisy trzyma się ich, a ludzie niech sobie gadają". Tylko najgorsze jak podkreślałem wcześniej, oni tych ludzi nie słyszą i danej sytuacji też nie wdzieli, ale są mądrzejsi i potem taki kierowca już nie otworzy drzwi czy nie poczeka, jak grzeczność ma go kosztować dniówkę.

      • 30 3

      • (3)

        100 czy 150 zl, dla ciebie to taki problem? Dam ci 1000, ale badz mily dla pasazerow i nie przejmuj sie utrata jakiejs smiesznej premii. Pozdrawiam

        • 1 13

        • (1)

          TAk, przy stawkach jakie GAIT oferuje kierowcom to b. duza kwota. Cieszę się, że ty nie masz tego problemu.

          • 7 1

          • Poszukajcie sobie innej pracy,najlepiej na wywrotce na budowie,nie musicie wozić tych wrednych pasażerów a szczególnie

            • 3 6

        • Zapraszam do kontaktu

          GAiT

          • 3 0

      • wytłumacz mi proszę (2)

        dlaczego w takim razie większość kierowców trolejbusów zatrzymuje się zawsze na końcu zatoki przystankowej, niezależnie od warunków za sobą i od lokalizacji wiaty przystankowej? Jak to się ma do empatii wobec pasażerów, goniących ostanie drzwi pojazdu jak banda żebraków? Przepisy w tym zakresie są wyjątkowo jasne (mówię o Gdyni, nie znam sytuacji w Gdańsku), z ich egzekwowaniem ZKM wyraźnie sobie nie radzi. Przeprasza i obiecuje poprawę, a kierowcy nadal jeżdżą po swojemu. Choć faktycznie względem lat dziewięćdziesiątych widać pewną poprawę; kupując w okienku karnet kierowca przeważnie nie rzuca się na pasażera z wiązanką wulgaryzmów.

        • 5 12

        • W Gdańsku jest podobnie, przynajmniej na przystanku autobusowym gdzie czasami zdarza mi się czekać.

          • 0 0

        • Nie wiem co masz na mysli pisząc o końcu zatoki, ponieważ różnie każdy nazywa krańce

          Ja powiem tak, mam zasadę i uważam, że sprawdza się ona bardzo dobrze. Mianowicie zawsze podjeżdżam do początku zatoki przystankowej (na wjeździe zatoki jest koniec zatoki, a na wyjeździe początek wg zasad). Umożliwia to wjazd do zatoki kolejnych autobusów czy trolejbusów, w przypadku awarii czy sprzedaży karnetów też inny pojazd może śmiało wjechać i wyjechać z niej. Nawet jak za mną nie jedzie inny pojazd to za 30 sekund się pojawi i wtedy będzie blokował pas ruchu. Uważam, że błędne jest stawiania jak dąb przy wiacie, bo przystanek jest na całej długości zatoki. Oczywiście zawsze zaczekam na wszystkich pasażerów i nie muszą wcale biegać, ponieważ wjeżdżając widzę, że są ludzie. Takie zatrzymanie też umożliwia wjazd do zatoki więcej pojazdów i umożliwia przesiadkę pasażerów (kierowcy oczywiście też muszą być odpowiednio wyćwiczeni, bo tuta sztywne zasady nie funkcjonują i trzeba patrzeć elastycznie).

          • 13 1

    • A ja jednak wyczuwam tu złą wolę kierowców (7)

      Taki mały mix kompleksów, udowodnienia kto tu ma rację, braku wiedzy i szkoleń i szczypta złej woli i braku empatii. Brawo Panie Łukaszu za piękne, rzetelne wypunktowanie tych opowiadanych wcześniej banialuków. Jak czytałem poprzednio wypowiedź rzecznika, który gdybał, spychał, wymyślał potencjalne powody i zagrożenia, to aż się słabo robiło. I Pan, Panie Łukaszu, świetnie obnażył głupotę wypowiedzi. Komentarzy na Trójmieście również. Życzę wszystkiego dobrego!

      • 24 12

      • (6)

        A ja widzę kierowcę, którego koledzy lub on sam miał mase nieprzyjemności z różnych powodów związanych z regulaminem i woli dmuchać na zimne. Jakby ten wózek przewrócił się na wózek z dzieckiem obok, w trakcie gwałtownego hamowania to afera byłaby na całą polskę a chłop zostałby bez roboty i godności.

        • 23 11

        • Dalej te dyrdymały w postaci "jak by ten wózek"

          Jak by babcia miała wąsy to byłaby dziadkiem.

          • 3 0

        • (1)

          A jednak się nie przewrócił a afera i tak będzie

          • 13 2

          • Odniosę się tylko do 1 kwestii.

            "Przeraza w tej obecnej sytuacji natomiast stanowisko rzecznika Gait, który powiela niesprawdzone opinie i szerzy bzdurne tezy."

            Bo to nie jest firma prywatna :)
            Więc osoby piastujące wysokie funkcje nie muszą na niczym się znać.

            Ta 'firemka' nigdy nie pójdzie z torbami - bo dostaje dofinansowanie z budżetu.

            Dlatego mogłyby nią kierować małpy - a i tak by funkcjonowało

            I tak to wygląda w każdej jednej finansowanej z podatków spółce....

            Każdej.

            Dla odmiany w prywatnej firmie nikt niesprawny umysłowo nie zajmuje kierowniczych stanowisk - bo zwyczajnie spółka poszłaby z torbami.

            Tutaj niestety jest inaczej.

            • 6 0

        • Nie przewróci się przy hamowaniu na nikogo innego

          bo miejsce wózka inwalidzkiego jest pierwsze licząc od kierowcy w przestrzeni przeznaczonej na wózki. Dodatkowo jest oparty o deskę/ściankę przed nim.

          • 8 0

        • (1)

          Nie wpuszczac ludzi do autousu, bo moga sie poprzewracac.

          • 10 2

          • Tu chodzi o odpowiedzialność - jakby wszyscy pasażerowie po wypadku wstali otrzepali się i powiedzieli że się zdarza, nikt cyrku by nie robił - ludzie się boją że za chwilę karyna za siniaka na nodze będzie faceta ciągnąć po sądach za odszkodowanie.

            • 9 1

    • Ciężko ważony

      Jest kraj z niejasności zagmatwanych przepisów ustawy prawo..Na pocieszenie właściwe byłoby w ramach budżetu obywatelskiego z organizować dodatkowych przewoźników drogowych dla osób niepełnosprawnych za symboliczną opłatą.

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane