- 1 Pozostałości baterii mającej bronić portu (35 opinii)
- 2 PKP chce oddać Gdyni tunel. Szansa na zmiany w centrum (34 opinie)
- 3 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (127 opinii)
- 4 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (344 opinie)
- 5 Neptun jak nowy. Zobacz, jak go myto (83 opinie)
- 6 Tak organizowano Rajd Monte Carlo w Gdańsku (23 opinie)
Pies w Wielkim Mieście nadal robi to samo
Gdyńscy radni przyznają, że kampania informacyjna, zachęcająca mieszkańców do sprzątania po swoich psach, nie przynosi zadowalających rezultatów. Teraz zastanawiają się, czy zastosować metodę kija, czy marchewki.
Jakie są efekty, każdy może ocenić sam. Zwłaszcza po tym, jak stopniały śniegi. Widzą to też sami radni, którzy przyznają, że wojna musi nieco zmienić front. Pierwszy pomysł to mobilizacja Straży Miejskiej, która do tej pory zajmowała się głównie pouczaniem właścicieli psów o obowiązku sprzątania po nich. Takie rozwiązanie nie jest jednak zbyt skuteczne. Trudno bowiem wyobrazić sobie armię strażników, którzy o świcie i zmierzchu tropią właścicieli psów.
- Chodzi bardziej o efekt psychologiczny, świadomość zagrożenia karą, więc nie można z tego rezygnować - podkreśla jednak gdyński radny Samorządności, Andrzej Bień.
Oprócz "kija" pojawić się jednak może także "marchewka", czyli specjalne wybiegi dla psów. Podobne działają już w Gdańsku. Gdynia nie ma jednak jeszcze konkretnych lokalizacji. Radni będą przekonywać spółdzielnie mieszkaniowe do wyznaczenia takich miejsc na ich terenach. Miasto mogłoby się zająć ich oczyszczaniem.
- Rozmawialiśmy też z władzami Lasów Państwowych, będących właścicielami terenów, których z różnych względów nie mogą zalesić. To nieużytki, je także można wykorzystać. Postaramy się wypracować konkrety jak najszybciej - mówi Andrzej Bień.
Miejsca
Opinie (690) ponad 50 zablokowanych
-
2017-06-09 21:03
Nikt nie sprawdza czy ludzie płaca podatki od psów, a po drodze do pracy zawsze można wejśc w wielkie g. jak tka można. nie wspominjac już ze straz miejska nic z tym nie robi .ludzie nie tylko ni szczepią psów, nie odrobaczają ale chodzą z nimi do marketów spożywczych, tam rozsiewają tasiemca, coli i inne bakterie. Sanepid z tym nic nie robi, a dlaczego czyżby wszycy tutaj brali w łapę ? moja córka w wieku 3 lat zachorowała na koli. miała bardzo wysoką temperaturę i bardzo cierpiała. do dzisiaj nie mogę dojśc jak to się stało przeciz przestrzegamy higieny. nie było mnie miesiac w pracy, Zus wypłcił mi chorobowe i co z tego. Co tym razem mnie spotka. czy ktoś zrobi z tym porządek czy wszyscy mają to w d....
- 0 0
-
2017-11-30 22:11
posprzątam po waszych pupilach kupy za 4 tys m-cznie mogą więc wtedy wasze pieski sr*ć ile zechcą !
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.