• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Problemy z inwestycjami we Wrzeszczu i w Oliwie

Krzysztof Koprowski
27 października 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Jaśkowy Zakątek, projekt z Budżetu Obywatelskiego, wciąż czeka na realizację. Na razie udało się przygotować teren pod nowe zagospodarowanie, wycinając w głównej mierze tzw. samosiejki. W tym miejscu powstanie mały zbiornik wodny. Jaśkowy Zakątek, projekt z Budżetu Obywatelskiego, wciąż czeka na realizację. Na razie udało się przygotować teren pod nowe zagospodarowanie, wycinając w głównej mierze tzw. samosiejki. W tym miejscu powstanie mały zbiornik wodny.

Jaśkowy Zakątek, wskazany przez mieszkańców do przebudowy w ramach budżetu obywatelskiego, zostanie przebudowany w dwóch etapach. Małe problemy są przy budowie schodów na Pachołek, za to spore przy przebudowie ul. Wajdeloty.



Jaśkowy Zakątek to nazwa skweru w rejonie ul. Jaśkowa Dolina i Romera zobacz na mapie Gdańska we Wrzeszczu, który ma zostać przebudowany w ramach poprzedniej edycji Budżetu Obywatelskiego.

Projekt zakładał m.in. budowę alejek spacerowych, wykonanie oświetlenia, urządzenie zieleni, wyposażenie terenu w małą architekturę - bramę wjazdową, altanę, rzeźby ogrodowe, ławki, kosze na śmieci, stojaki rowerowe.

Jednak właśnie ogłoszony przetarg na urządzenie skweru, zakłada znacznie mniejszy zakres prac. W projekcie ostały się jedynie "ciężkie" prace budowlane, takie jak wymiana i wykonanie nowych ceglanych murów oporowych, wykonanie fundamentów pod rzeźbę parkową, odtworzenie systemu studni przepływowych i przebudowa drogi dojazdowej przez istniejący mostek.

Czy zatem mamy do czynienia z kolejnymi po modernizacji ul. Siennej cięciami w projekcie z Budżetu Obywatelskiego?

- Projekt nie został okrojony, lecz podzielony na etapy. Ograniczyliśmy zakres robót tylko do tych, które można wykonać w tym roku, a na początku przyszłego ogłosimy kolejny przetarg na pozostałe prace. W wyniku błędu pracownika, pierwotnie planowaliśmy zrobić wszystko w jednym przetargu, ale to jest niemożliwe ze względu na rozliczenia budżetowe do końca tego roku. Prowadzenie jednej inwestycji przez kilka lat wymaga uchwały Rady Miasta, a nam zależy na szybkim rozpoczęciu prac - wyjaśnia Mieczysław Kotłowski, dyrektor Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku, który odpowiada za przebudowę skweru.

W przyszłym roku inwestycja będzie prowadzona ze środków miejskich, w ramach rewaloryzacji parków i terenów osiedlowych. W tej pozycji budżetu ujęto też m.in. Park Oruński, ale jak zapewnia ZDiZ "nikt na tym nie ucierpi i żadna inna inwestycja nie zostanie okrojona".

- W naszym odczuciu taka zmiana jest uczciwa względem pomysłodawcy projektu, bo zrealizujemy ją w całości - dodaje Kotłowski.

Inicjatorem przebudowy Zakątka jest Arkadiusz Kowalina, pełniący również funkcję przewodniczącego Rady Dzielnicy Wrzeszcz Górny.

- Ten projekt bez małej architektury i zieleni nie ma sensu, aby Wrzeszcz zyskał nowe, atrakcyjne miejsce, chętnie odwiedzane przez spacerowiczów Jaśkowej Doliny. Liczę, że urzędnicy w przyszłym roku nie będą próbowali się wycofać z jego realizacji, tłumacząc to brakiem pieniędzy lub zmianą priorytetów inwestycyjnych.

Wykonawca robót będzie musiał je zakończyć do 22 grudnia br.

Czy w twoim otoczeniu są realizowane projekty z budżetu obywatelskiego?

Pewne trudności pojawiły się przy remoncie schodów prowadzących na oliwski Pachołek od strony ul. Spacerowej zobacz na mapie Gdańska. Ten projekt z Budżetu Obywatelskiego nie ma szczęścia do wykonawców. W pierwszym postępowaniu przetargowym wpłynęła tylko jedna oferta na kwotę ok. 700 tys. zł, tj. o 200 tys. zł więcej, niż przewidywał to kosztorys.

Za drugim razem wpłynęły trzy oferty, w tym Przedsiębiorstwa Handlowo-Usługowego Julita Cygert z Gowidlina z ceną 512 tys. zł. Oferta została zaakceptowana, prace ruszyły, ale nie jest pewne, czy uda się je zakończyć z tym wykonawcą.

- Póki co wykonawca jest obecny na placu budowy i realizuje powierzone zadanie. Na tym etapie nie ma jeszcze zagrożenia dla realizacji projektu w terminie, ale wykonawca podczas jednego ze spotkań przyznał, że ma pewne problemy, bo brakuje mu "siły roboczej" i szuka dodatkowych budowlańców - przyznaje Mieczysław Kotłowski, dyrektor ZDiZ.

Zarząd Dróg i Zieleni stara się przekonać wykonawcę, aby dokończył projekt w Oliwie na czas. Prace nie są skomplikowane, a ewentualne zejście firmy z placu budowy pociągnie za sobą nie tylko naliczenie kar, ale też możliwość odrzucenia w kolejnych przetargach oferty tej firmy jako nierzetelnej. Dla miasta oznaczałoby to konieczność znalezienia nowego wykonawcy, a tym samym opóźnienia w projekcie, który gotowy powinien być najpóźniej w grudniu br.

Realne i spore zagrożenie istnieje natomiast przy przebudowie ul. Wajdeloty zobacz na mapie Gdańska. Tu niestety widać znaczne spowolnienie prac na wysokości Parku Kuźniczki, gdzie wciąż nie ma docelowej nawierzchni ulicy. Na pozostałej części objętej inwestycją brakuje też zieleni i ławek, a ułożone płyty wymagają oczyszczenia, bo zabrudziły je parkujące tu samochody..

- Z uwagi na błąd w dokumentacji i niedostosowanie wysokości studni telekomunikacyjnej do nawierzchni jezdni przy Parku Kuźniczki, termin zakończenia inwestycji został przedłużony o dwa tygodnie, choć wciąż istnieje ryzyko niedotrzymania harmonogramu prac. Byłoby to bardzo niekorzystne dla nas, gdyż należałoby zinwentaryzować budowę, zapłacić za wykonaną część prac, wykonać nowy przedmiar i szukać nowego wykonawcy. Do tego wkrótce pogoda może być niesprzyjająca dla prac budowlanych - mówi Kotłowski.

Zgodnie z pierwotnym harmonogramem prac, wykonawca - firma Pol-Dróg z Gdańska (lider) i Pol-Dróg z Warszawy (partner), miała zakończyć prace budowlane do 15 listopada. Koszt odnowy ul. Wajdeloty wyniósł 9,7 mln zł, a o wyborze firmy decydowało kryterium ceny.

Miejsca

Opinie (108) 6 zablokowanych

  • Adamowicz (2)

    Żal się robi. Adamowicz przed wyborami rzuca ochłapy w postaci budżetu obywatelskiego i jeszcze go tnie. Policzcie ile płacimy podatków do Miasta i porównajcie to z budżetem. Żal się robi, że tak PO zadłużyło i zadłuża nasze miasto.

    • 54 10

    • (1)

      na ECS nie było żadnych ograniczeń i to jest najważniejsze! Codziennie chodzę do ECS, bo tak mi sie podoba i nieważne, że nie ma pieniędzy na chodniki, baseny, place zabaw, dodatkowe zajęcia w szkołach... liczy się bunkier ECS, który rozwiązuje wszelkie problemy!

      • 22 4

      • Przepraszam bardzo, ale

        w ECS plac zabaw będzie kosztował 7 milionów (tak, tak siedem) złotych. Chyba będą tam kabiny do teleportacji

        • 1 0

  • a może ..

    ci którzy podpisali umowy popracują trochę fizycznie -dla zdrowotnościii

    • 0 0

  • Panie Kotłowski zajmij się dziurawymi ulicami

    i zapadającymi się studzienkami. Przestań chrzanić o dzieleniu udżetu bo wiemy na co Adamowicz zabrał kasę

    • 0 0

  • Adamowicz wraz z PO słyną z dokonywania o wiele za drogich inwestycji za co płacimy wyższymi podatkami! (19)

    Do takich przepłaconych inwestycji należy za duże ECS, zbędny Teatr Szekspirowski, stadion mógł być spokojnie o około 10 tysięcy miejsc mniejszy, a dzięki temu około 150-200 milionów złotych tańszy (i spełniałby wymogi na EURO 2012).

    Prawdziwy skandal to budowa hali na granicy Gdańska i Sopotu. To przykład skrajnej nieudolności i braku nadzoru na skalę rzadko spotykaną w dziejach świata. Hala ta miała pierwotnie kosztować 100 milionów złotych, radni Gdańska i Sopotu zaakceptowali projekt którego koszt oszacowano na poniżej 200 mln zł, a tymczasem kosztowała ona 520 mln zł - dla porównania podobnej wielkości hala w Łodzi, nieco tylko słabiej wyposażona kosztowała 287 mln zł. W dodatku wikipedia podaje fałszywy koszt budowy w wysokości 346 mln zł. Trudno przypuszczać, że dziennikarze sami sobie tę kwotę wymyślili, zatem kto okłamuje opinię publiczną?

    Serdecznie Pozdrawiam

    Filip Andrzej Stankiewicz

    • 20 21

    • (12)

      Parę dni temu słuchałem Radia Maryja. Był wywiad z ulubionym Płaszczakiem Prezesa. 100 proc. czasu poświęcono na brutalną i bezkompromisową napaść na Rząd i Prezydenta RP. WSZYSTKIE pytania ojca(?) prowadzącego audycje to były pytania z tezą a Płaszczak zamówienie medialne stacji o(?) Rydzyka wypełnił śpiewająco. Oczywiście nie dano szansy nikomu z opcji przeciwnej skomentowania tych bzdur. Zresztą w tej stacji NIGDY nie było NIKOGO spoza akolitów prezesa, mimo, że przedstawiciele Rządu RP
      wyrażali gotowość do brania udziału w audycjach RM!!! To czysta manipulacja i świństwo. Jeśli w innych stacjach( TVN24, Polsat info czy TVPInfo) jest tego typu program ZAWSZE dana jest szansa wypowiedzi OBU stron! Ludzie myślcie samodzielnie i zacznijcie w końcu zwracać uwagę na takie rzeczy a zobaczycie, że tzw. opozycja i jej medialni klakierzy to jedna wielka kpina a z PO na siłę robi się partię szaleńców niszczących naszą Świętą Ojczyznę, gdy rzeczywistość jest zupełnie inna. Ci ludzie, medialni janczarzy prezesa próbują wam obrzydzić Polskę takimi właśnie sztuczkami ... Myślcie... TO SIĘ STAŁO W RADIU O.(?) RYDZYKA

      • 10 3

      • Pamiętam, że w Radiu Maryja był Niesiołowski, ale politycy PO boją się przyjść. (11)

        Bo są pytania i opinie słuchaczy i są one nieprzychylne dla Platformy. A PO nie niszczy Polski? Zwiększają mocno podatki, ogromnie zadłużenie, rozdymają biurokrację, wzrasta bezrobocie, rośnie emigracja (choć Polacy mieli od 7 lat wracać z zagranicy), rośnie bieda, rosną kolejki do specjalistów i na zabiegi, chorzy na raka przez Platformę umierają w tych kolejkach.

        Tusk i Kopacz podpisali niekorzystny pakiet klimatyczny uderzający w naszą gospodarkę. Ciągle nowe afery, kolesiostwo, omijanie ustawy kominowej w spółkach skarbu Państwa przez co kolesie zarabiają grube miliony. To wszystko fakty, a ty się dziwisz, że opozycja krytykuje rząd???

        Serdecznie Pozdrawiam

        Kandydat do Sejmiku Wojewódzkiego lista PiS okręg obejmujący miasto Gdańsk.

        • 2 4

        • (2)

          Ja, jak miliony Polakow dzieki temu dziadowi Kaczynskiemu wyjechalem za granice!!! Mialem zamiar wrocic ale mimo tego,ze jednego z braci juz nie ma,pozostal drugi-totalny oszolom i sorki ale nie wroce! Bo jak ten pajac dorwie sie do wladzy,moze dzieki takim,jak wy to wtedy bedzie tragedia!a Myslicie, ze u mnie nie ma kryzysu?! Mieszkam w Danii i tez mielismy podwyzki i to ostre!ale tutaj koalicja z opozycja w takich sprawach nie kloca sie tylko razem wsppracuj zeby wyprowadzic panstwo na prosta!!!! A w PL wszyscy zli, ze sa podwyzki! Cos za cos.teraz nie mamy ale tu tez chodzi o przyszlosc naszych dzieci! Jak byscie wybrali kaczucha to polowa Polski poszla by siedziec, znowu bysmy byli odizolowanym krajem. Juz wczesniej smiali sie z nas,a po Smolensku to maja maksymalna beke!!!! Wstyd!!!! Cala Europa smieje sie z Polski!!!! W sumie mogliscie ponownie wybrac kaczke,to wtedy by sie nie smiali .a wiecie dlaczego? Bo ten pan by zbudowal mur wokol Polski i zamknal by sie w tych swoich chorych urojeniach i nikt by nie wiedzial, co naprawde tam sie dzieje. Chcecie powrotu chorego nacjonalisty?! Sorki nie mam polskich liter.

          • 1 2

          • Bredzisz - za rządów PiS były największe inwestycje zagraniczne w Polsce. (1)

            Spadały podatki i bezrobocie, malał deficyt budżetowy - wszystko zmierzało ku dobremu.

            • 0 1

            • Wytrzeźwiej zanim zaczniesz pisać komentarze.

              • 0 0

        • Dość PiSowskich kłamstw! (2)

          Powiedzmy jasno- procedowanie Pakietu Klimatycznego rozpoczęło się w trakcie rządów PiS na szczycie w marcu 2007 roku, co przesądzilo o kierunku dalszych rozstrzygnięć. Rzad PO-PSL odziedziczył sytuację zastaną. Polska była pod ogromną presją, żeby zgodzić się na te warunki. Dzis PiS-owi łatwo post factum dywagować, na ile można się było temu opierać, kiedy samemu, kiedy był czas, nie wykazało wystarczającej determinacji w walce o polskie interesy. Znamy wszyscy ten cytat z z wywiadu Prezydenta dla "Dziennika" po szczycie EU w 2007 w którym mówi, że poszedł na ryzykowne ustępstwa co ciekawe, z Angelą Merkel - że trudno: niech będzie pakiet klimatyczno-energetyczny w tej wersji hard, w tej wersji najgroźniejszej dla Polski... Nota bene to była odpowiedzialność i kompetencja ówczesnego rządu Jarosława Kaczyńskiego, a nie ŚP Prezydenta. Przesadzający był właśnie ten szczyt na poziomie głów państw, potem były już tylko jego konsekwencje i mniej znaczące negocjacje na poziomie rad ministrów. To szczyt 2007 dawał okazje do sprzeciwu co do zasad polityki klimatycznej i Kaczyński, pewnie jak zawsze na polecenie brata, go nie wykorzystał. Rząd PO-PSL usiłował zminimalizować szkody wynikające z rozstrzygnięć z marca 2007. Nie chodzi tu tylko o arytmetyczne zmniejszenie emisji o 20% wobec roku bazowego, ale również o mechanizmy redukcji i ich elastyczność. W grudniu 2008 roku rząd wywalczył modyfikację unijnego pakietu energetyczno-klimatycznego, która może oszczędzić budżetowi nawet 60 mld zł w latach 2013-20, a cały kraj uchroni przed drastycznymi podwyżkami cen prądu, gdyż nie wymusi na energetyce wielomiliardowych inwestycji. W kontekście prac nad nową polityką energetyczno-klimatyczną, w październiku 2012 Rząd PO-PSL zawetował mapę drogową dotyczącą gospodarki niskoemisyjnej. W marcu i czerwcu 2012 podjął podobne stanowisko wobec Energetycznej Mapy Drogowej 2050. Polska tam gdzie mogła to moderowała i blokowała, ale w sposób konstruktywny. Potem przed tym feralnym szczytem UE w grudniu 2008 premier Tusk na spotkaniu z kanclerz Angelą Merkel obiecał, że Polska nie zawetuje Pakietu. Zrobił tak bo, po pierwsze był związany uprzednią zgodą L. Kaczyńskiego z 2007 roku, a po drugie, mówienie, że można wszystko zablokować w każdym momencie wskazuje na niezrozumienie mechanizmów decyzyjnych Unii Europejskiej. Tak Unia nie działa. Dziś oskarża się Donalda Tuska i jego negocjatorów, że nie mogli zablokować zmiany tego roku z 1990 na 2005. Żeby na to odpowiedzieć dlaczego to było niemożliwe, trzeba było być w centrum tych negocjacji. Nawet eksperci, którzy nie są zaangażowani politycznie mówią, że nie można było tego ot tak zahamować. Można było minimalizować niekorzystne aspekty. I rząd PO-PSL to robił.

          • 3 2

          • Lech Kaczyński się zgodził wstępnie na rok bazowy 1990 z którym pakiet CO2 nie był dla nas groźny.

            To Donald Tusk z własnej woli zgodził się na jego zmianę na 2005 rok, gdy Polska ograniczyła znacznie emisję właśnie między 1990 rokiem, a 2005 rokiem - nie zwalaj na PiS, to wyłączna wina PO.

            • 0 0

          • Robic porwnanie pakietu klimatycznego do noa, to w rkach Ewy Kopacz...

            ... jest on narzdziem niezwykle poytecznym, podczas gdy w rkach Lesia K. przypomina brzytw w apach mapy. Ekipa kaczych braci uznaa za stosowne zgodzi si - co ciekawe, z Angel Merkel - e trudno: niech bdzie pakiet klimatyczno-energetyczny w tej wersji hard, w tej wersji najgroniejszej dla Polski, w zamian za to, e bdziemy mieli uud wadzy, czyli tzw. Joanin" . I dla tego abstrakcyjnego projektu wadzy w Europie PiS powici polski wgiel, powici polsk energetyk i polski lsk. Oczywicie kiedy robiono ten dramatyczny, niebezpieczny dla Polski bd, to oczywicie w anturau sw o patriotyzmie. Typowa pisowska obuda...

            • 0 0

        • (1)

          Moe by kiedy wyszed durniu z tej swojej wirtualnej rzeczywistoci na ulic i zobaczy, e nic z tego co piszesz nie jest prawd. Wskaniki mikro i makroekonomiczne s duo lepsze ni pod koniec rzdw PiS, najwiksza emigracja bya za rzdw PiS, inwestycje w infrastruktur za rzdw PiS to by jaki art, wic przesta ju tu cigle bredzi, i tak nikt normalny na ciebie nie zagosuje.

          • 1 2

          • Jakie niby wskaźniki są lepsze? Za rządów PiS bezrobocie spadało a teraz wzrasta.

            Wtedy wyjeżdżali ci co chcieli wyjeżdżać bo różnica w zarobkach była bardzo duża, Tusk obiecał że będą wracać, a nawet on wyjechał. To rząd PiS pozyskał środki z UE na inwestycje.

            • 3 2

        • Do rzdw PiSu, wyemigrowao z Polski za prac prawie milion osb. W czasie rzdw PiSu wyemigrowa nastpny milion. W czasie rzdw PO liczba emigrantw zarobkowych si nie zmienia. Oto dane z GUSu, co do liczby emigrantw przebywajcych za granic w tysicach: 2004 - 1 000, 2005 - 1 450, 2006 - 1 950, 2007 - 2 270, 2008 - 2210, 2009 - 1 870, 2010 - 1990, 2011 - 1940, 2012 - 1955, 2013 - 1980.

          • 2 0

        • Belgia, Szwecja i Austria to kraje UE, w których podatki są najwyższe. Fiskus odbiera tam pracującym nawet ponad jedną trzecią dochodów. W Polsce sytuacja nie jest aż tak zła. Wyliczona przez analityków Tax Care efektywna stopa podatkowa wynosi 16 proc., co plasuje nas w połowie stawki. Polacy narzekają na wysokość płaconych podatków, jak każdy. Mimo redukcji stawek na przestrzeni ostatnich lat, cały czas uważamy, że płacimy za dużo. Porównując jednak efektywne stawki opodatkowania liczone na podstawie średniego wynagrodzenia w różnych krajach Unii Europejskiej, można dojść do wniosku, że Polska wypada całkiem dobrze

          Na tle krajów UE Polska ze stawką 16 proc. nie wypada najgorzej. Można wskazać kraje, w których średnio zarabiający obywatel musi oddawać fiskusowi prawie 40 proc. swoich zarobków (np. Belgia). Biorąc pod uwagę fakt, że polscy podatnicy chętnie korzystają z ulg, stawka efektywna będzie jeszcze niższa. Z danych Ministerstwa Finansów dotyczących rozliczenia podatku dochodowego od osób fizycznych za 2009r. wynika, że stawka efektywna po uwzględnieniu składki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne wynosi tylko 6,16 proc.

          Wśród naszych sąsiadów są państwa, które stosują podatek liniowy do opodatkowania dochodów osobistych. Mimo, że jest to podatek prosty, nie wymagający skomplikowanych wyliczeń, stawka efektywna nie zawsze jest dla podatnika korzystna. Przykładem może być Słowacja (19 proc.) lub Łotwa (25 proc.). W tym przypadku podatek liniowy nie oznacza podatku niskiego. Na tle państw UE o progresywnym systemie opodatkowania dochodów osobistych kraje z liniową stawką podatkową nie wypadają konkurencyjnie. Wyjątek stanowi tutaj Bułgaria ze stawką 10 proc.

          • 2 0

        • Stankiewicz zapytaj Rydzka gdzie poszła kasa na ratowanie Stoczni Gdańskiej

          a Jaworskiego możesz dopytać ile zaczął kasować jako prezes stoczni a ile kasował jego poprzednik

          • 1 2

    • Stankiewicz idź się reklamować u Rydzyka jak twój guru Jaworski (5)

      • 9 8

      • A co możesz zarzucić Jaworskiemu? (3)

        Dotąd słyszałem tylko dwa zarzuty. Pierwszy, że jest wierzący i nie boi się bronić wartości ważnych dla każdego normalnego człowieka. Drugi mniej dziwny, ale za to nieprawdziwy - o złe zarządzanie Stocznią Gdańską.

        Tymczasem Andrzej Jaworski zastał Stocznię Gdańską zadłużoną a zostawił z dużą sumą pieniędzy na koncie. Po drugie UE chciała zlikwidować stocznię i Jaworski ją uratował przed likwidacją. Po trzecie Ukraińcy mieli zainwestować w stocznię dużą sumę, ale za rządów PO minister Grad zwolnił ich z tego obowiązku.

        Wobec księdza Tadeusza Rydzyka, który stworzył radio, telewizję i gazetę pokrzepiającą na duchu miliony biednych ludzi był na przykład fałszywy zarzut mediów, że zakupił luksusowe auto Maybach. I takie to są nieprawdziwe zarzuty.

        • 4 10

        • Świat o(?). Dyrektora konsorcjum medialnego "Lux Veritatis" współgra idealnie ze światem Kaczyńskiego, mordercy ok.1000 (sic!)Nienarodzonych pisowskiego Piechy, wieszającego na gałęzi przeciwników politycznych Hoffmanna oraz ze światem w/g blondynki i światem w/g Bundy'ch. Katolicki ksiądz występuje przeciw katolickiemu księdzu Bonieckiemu i na całe jego dzieło , na całą jego misję odnowy Katolickiego ducha w modlitwie licznych mszach. Ksiądz (?) Rydzyk na całe to wielkie dzieło jakim jest prawdziwy, głęboki i nie wykluczający NIKOGO Katolicyzm odpowiada ... że to libertynizm i zaprzaństwo...żałosne...

          • 3 5

        • Maybach

          to jedno z najdroższych na świecie produkowanych do niedawna seryjnie aut (kosztuje ok. 1, 6 mln zł, średnia składka za roczne ubezpieczenie w Polsce: - OC - 22, 7 tys. zł- AC - 62, 3 tys. Zł. Suma: 85 tys. zł). Polskojęzyczna "Gazeta Pomorska" zarzuca Tadeuszowi Rydzykowi, że kupił Maybacha za pieniądze ofiarowane przez radiosłuchaczy. Choć za chwalebne dokonania Ojca Tadeusza należałoby mu się nawet 10 Maybachów, oczywiste jest, że nie jest on posiadaczem tego auta, ponieważ żyje w ascezie i wszystkie datki oraz dobrowolne ofiary od radiosłuchaczy przeznacza na działalność charytatywną i rozwój Radia Maryja. Poza tym Ojciec Dyrektor ma już samochód, co sam wyznał w jednej z audycji:
          "Ludzie pokazują palcami, jakim ja samochodem jeżdżę. Że Mercedesem Klasy S. A niby czym mam jeździć? Na krowie mam jeździć? Mogę na krowie, ale gdzie ja bym tę krowę trzymał w Radiu Maryja?" Konsekwentne trwanie Ojca Dyrektora w chwalebnej ascezie, potwierdza fakt, że w miejsce i tak skromnego Mercedesa, zakupił on we wrześniu jeszcze mniej wypasioną brykę, jaką jest niewątpliwie Audi A6 za skromne ćwierć melona. Choć z jątrzących komentarzy wrogów narodu i przeciwników odnowy moralnej można by wnosić, że nowy samochód Ojca to jakiś niebywały luksus, to w rzeczywistości jest to pojazd prosty i niewyszukany, posiadający tylko naprawdę niezbędne wyposażenie podstawowe, które w dzisiejszych czasach stanowi standard spotykany w przeciętnych wolskich rodzinach. Ilustracją tego mogą być następujące przykładowe parametry tego ascetycznego pojazdu:
          - tylko 6 poduszek powietrznych, co - w związku z faktem, że samochód jest pięcioosobowy - daje jedynie 1,2 poduszki/osobę, a więc symboliczne w praktyce zabezpieczenie w razie wypadku
          - zaledwie 4 kurtyny boczne, a więc tylko 0,8 kurtyny/osobę
          - automatyczna klimatyzacja - dzięki stałemu optymalizowaniu parametrów jest bardziej oszczędna, niż ustawiana ręcznie, a w końcu za ocieplenie klimatu odpowiedzialne są przecież ekipy PRL i III RP, więc w ogóle nie ma o czym mówić
          - komputer pokładowy - co charakterystyczne, nikt z krytyków nie zająknął się nawet o parametrach tego sprzętu, epatując żądnych sensacji maluczkich jedynie samym sformułowaniem "komputer". Prawda jest taka, że nawet monitor tego urządzenia ma raptem około 10-12 cali, co jednoznacznie wskazuje na to, że jest to kalkulator, a nie komputer. Poza tym powszechnie wiadomo, że Ojciec Dyrektor musi na bieżąco podliczać wpływające składki oraz prowadzić ciągły bilans cegiełek na wykupienie z obcych rąk Stoczni Gdańskiej, a więc taki kalkulatorek jest mu po prostu niezbędny
          - system nawigacji satelitarnej - informacja ta stanowi niesłychanie oczywistą manipulację, gdyż pojazd wyposażony jest w najzwyklejszy w świecie GPS. Niespotykanie oczywisty fakt, że rzekoma "limuzyna", a w rzeczywistości - jak wykazano powyżej - prosty i skromny środek lokomocji, należy się Ojcu Tadeuszowi jak psu zupa, potwierdza najbardziej w końcu kompetentna w tym zakresie osoba - jego starszy brat. W dniu 15.09.2007 w wypowiedzi dla dziennika "Fakt", Mirosław Rydzyk bezdyskusyjnie rozwiał wszelkie rzekome wątpliwości wrogów narodu, z prostotą stwierdzając:
          "Tadek musi przecież czym jeździć. Wiecie, ile on robi kilometrów po Polsce, żeby pomagać ludziom. Tadek wyszedł z potwornej biedy."

          • 4 3

        • Już cię raz pisowska łajzo pytałem czy ty jesteś jedyna rozumną osobą ?!. Tylko ty masz rację i wklęsłe oczy?! Tylko ty znasz się na wszystkim i widać twój podziw dla samego do siebie.
          Albo jesteś idiotą albo płacą ci za pisanie głupot.
          Prawdy chcesz, oszołomie? Tu masz trochę:
          Jarosław Kaczyński wyciągnął karteczkę z kieszeni i mianował nowego prezesa stoczni. Został nim aktywny działacz PiS Andrzej Jaworski z zawodu etnolog, który zna się na budowie statków i na zarządzaniu dużą firmą jak świnia na gwiazdach ale jak za dawnych bolszewicki czasów bywało jest sprawdzonym BMW a to wystarczy.
          Tak, tak, to właśnie ten sam Jaworski były prezesunio stoczni, organizuje teraz te zadymy i strajki, podobno w imieniu stoczniowców.
          Ten wybitny specjalista i menadżer (oczywiści etnolog Jaworski) zaczął swoje urzędowanie od przyznania sobie pensji w wys. 35 kafli miesięcznie co było o 10 więcej niż miał jego poprzednik.
          Ale przy upadającej stoczni i Solidarnej IV RP to etnolog prezesem stoczni i dziwne, znaczy wysokie a nieuzasadnione zarobki to mały pikuś.
          Potem wybitne decyzje Jaworskiego konsultowane z wybitnym prezesem PiSuaru leciały ciurkiem.
          Dyrektorem generalnym stoczni został kolejny wybitny PiSowiec, niejaki Andrzej Buczkowski, który zajął dyrektorski stołek przesiadając się na niego prosto z ławy oskarżonych za przestępstwa gospodarcze.
          Kolejny numer miłosnych uniesień prezesa do swoich, to zrobienie szefa stoczniowej Solidarności niejakiego Romka Gałęzewskiego wiceprezesem Rady Nadzorczej za niezłą kasiorę.
          Obecnie ten "wybitny" związkowiec Gałęzewski, były wiceprzewodniczący Rady Nadzorczej i ten wybitny były prezes stoczni, etnolog Jaworski, wspierani oficjalnie przez Śniadka i Kurskiego a nieoficjalnie przez Kaczyńskich organizują te zadymy, strajki i rozróby.
          Czy ktoś ma jeszcze wątpliwości na temat kto tym kieruje, w jakim celu i czy w ogóle chodzi o stocznie?
          A gdy dodamy do tego hołd naczelnego Solidarnościowca niejakiego Śniadka oddawany regularnie braciom mniejszym, to już wiemy czemu za PiSu stocznia nie strajkowała MIMO FATALNEJ KONDYCJI.
          Nie strajkowała, nie produkowała to czym zajmował się prezes Jaworski?
          Oczywiście pozwami i procesami.
          Wszyscy inteligentni ludzie wiedzą, że aktywny działacz Pisuaru to zawsze paranoik i psychopata w jednym, to zawsze krętacz, matacz i choleryk, to łajza gniewająca się na wszystkich dookoła i kłamca. Inaczej nie byłby aktywnym działaczem, zauważonym przez prezesa Jarosława albo w ogóle nie byłoby go w tej pięciotysięcznej partyjce Paranoików i Schizofreników.
          Więc Jaworski wytaczał procesy gazetom i opozycji za każdą krytykę jego poczynań a nawet za stwierdzenie, że stocznia pada. Wszystkie przegrał.
          Innym ulubionym zajęciem Jaworskiego było propagandowe wciskanie kitu moherowym słuchaczom wybitnej rozgłośni.
          Często na antenie radyjka pluł na opozycję nazywając ich szkalującymi go kłamcami i zapewniał, że ma super plany cudownych przedsięwzięć i że stocznia ma się dobrze a nawet jeszcze lepiej.
          Oczywiście dziś ta łajza mówi zupełnie coś odwrotnego ale to dla Pisuarów chleb powszedni.

          • 8 4

      • Czasami pisowcy też maja rację

        • 4 3

  • (4)

    Bezrobocie w Gdańsku 4% .Przy takim poziomie trudno powiedzieć, że nie można znaleźć pracy. Ja szukam do swojej firmy dwóch osób - gościa do obsługi maszyny lakierniczej, jedyne czego oczekuję to uczciwości i bezwzględnej trzeźwości (alkomat) co dzień rano. Zaczynam płacić od 1800 netto, po 3 miesiącach 2800 netto. Umowa o pracę. Na razie 3 było i wszyscy mieli problem z trzeźwością, do tego jeden "wyniósł" kilka fantów, sprawa na policji
    - asystentki do obsługi kontrahentów, jedyne czego wymagam to matura, MS Office (Excel, ale na serio, a nie wpisywanie liczb w komórki) i angielskiego w stopniu komunikatywnym. Warunki finansowe jak u Pana wyżej. Osoby zgłaszające się do pracy nie są w stanie wysłowić się porządnie by opisać swoje umiejętności, a co dopiero rozmawiać z partnerami biznesowymi firmy. Zakład po sąsiedzku szuka kilkudziesięciu osób do obsługi produkcji gdzie na dzień dobry jest ponad 2K/miesiąc - i co? I pupa. Naprawdę, te 14,3% to jedyna nadzieja, że ta chmara niby "szukających pracy" z regionu przyjedzie to Trójmiasta i weźmie te proponowane zajęcia. A jak nie - Ukraińcy, sorry.

    • 9 1

    • spełniam pańskie warunki

      a Pan moje oczekiwania finansowe, na pewno możemy dojść do porozumienia, gdzie możemy o tym porozmawiać?

      • 0 0

    • Czy tą maszynę może obsługiwać kobieta ? Żona nie pijaca i nudzi się w domu...

      • 1 0

    • (1)

      Jakieś namiary na Pana? Albo do zakładu obok?

      • 4 0

      • te poprosz

        • 1 1

  • Po najniższej cenie

    Słusznie się mówi, że nie stać na na tanie rzeczy. Byle jaki beton, byle jaki chodnik wszystko made in China. Kiedyś budowano schody z kamienia krawężniki z granitu architekturę z porządnego materiału. Dzisiaj to wszystko ma służyć kilka lat i się rozpaść. Budyniowa ekipa nie jest w stanie zrobić porządnego odbioru. Sama korupcja i układy. Za kilka lat będziemy łatać te same ale rozmyte schody, wykruszone krawężniki i połamane płytki chodnikowe.

    • 3 1

  • Schody

    Byłem w elektrowniach nad rzeką Słupią.
    Na schodach betonowych była data 1926 rok.

    • 5 0

  • Dopóki kryterium decydującym będzie cena. (3)

    Taki bałagan i problemy z niedotrzymaniem terminów będą nagminne.

    Aż dziw bierze, że panowie urzędasy o tym nie wiedzą.

    • 10 5

    • aż dziw bierze, że nie wiesz o tym (1)

      że kryterium najniższej ceny jest wymogiem prawnym, niestety. Więc pretensje nie do panów urzędasów a do panów parlamentarzystów z Wiejskiej.

      • 4 0

      • Można przetarg skonstruować tak...

        że oprócz ceny jest jeszcze doświadczenie w tego typu pracach i wykonane już projekty.

        • 0 1

    • Wszędzie patrzy się tylko na koszty i tak od 25 lat. Za komunizmu liczyła się ilość surówki i węgla a teraz jak najniższe koszty ale patologia systemu podobna

      • 0 2

  • budżet wyborczy

    Każdy, najmniejszy nawet komitecik wylewa teraz do rynsztoka rzekę forsy...



    Gdyby te komitety zamiast wieszać wykrzywione i wyszczerzone gęby na każdym słupie, stawiały jakieś trwałe i praktyczne budowle/struktury/rzeczy, które mieli by prawo oznakować jako reklama wyborcza tak, by po wyborach znikła krzykliwość, a została tylko skromna dyskretna tabliczka z jakiej to coś powstało okazji, i aby dopiero po wyborach konserwator mógł decydować, czy dany koszmarek jest do usunięcia precz, czy może nie razi i jest jakoś przydatny, może nasze życie było by łatwiejsze?



    Przypominam, że Wieża Eiffla była reklamą, miała być tylko na wystawę światową! Podobnie wrocławska Hala Stulecia!



    Żeby po tych naszych pożal-się-boże o****jradnych chociaż ławeczki pod kościołami pozostały, albo uliczne lampy na baterie słoneczne, może te wybory nie były by taka koszszmarną stratą forsy i czasu?



    Gdyby niezamożni ludzie dostawali czujniki czadu i gazu, dbali by o nie, nawet jak by na nich był jedna z w/w wykrzywionych gęb. Kaski rowerowe, oświetlenie rowerowe - przyjmie każdy i skorzysta, a kto zapamięta krzywą gębę ze słupa? Metr chodnika, nawet z wmurowanym trwale napisem - był by zauważalny i nagłośniony przez prasę, a kolejną gębę z dykty zauważy tylko śmieciarz...

    • 2 0

  • (5)

    XXI wiek, cywilizowane kraje niebawem będą kolonizować Marsa, a dla nas problemem jest wybudowanie mostu przez średniej szerokości rzekę albo ułożenie schodów terenowych w lesie. Zwrotnice tramwajowe motorniczy łomem przestawia, jak w pionierskich czasach kolei. Windy na peronach to poziom techniki, z którym na razie sobie nie radzimy, podobnie jak z kulturalnym korzystaniem z ruchomych schodów i komórek, które traktujemy tak kosmiczne cudo, które bogowie zrzucili nam nie dalej, niż przedwczoraj. Niewiele lepiej z samochodami.

    Jak się to wszystko do kupy podsumuje, to wychodzi bardzo dziki i prymitywny naród...

    • 77 8

    • bo polskość to nienormalność (1)

      Tuskomatołki zrobiły z tego kraju obóz lemingów ,co cieszą się ,że ich dy-mają

      • 3 10

      • No, tak bo 7 lat temu to byl idealny kraj

        Ale wszystko wina Tuska.

        Zona sie zapuscila! Syn nie zdal matury, a ja zaczalem lysiec. Ten glupi Tusk!

        • 3 1

    • (1)

      To niewiele wiesz, bo praktycznie wszystkie zwrotnice w Gdańsku są sterowane elektrycznie, a jeśli motorniczy sie zagapi i nie przestawi na czas, to cóż-łomem sobie przestawić musi

      • 5 7

      • w Oliwie nie są, na Hucisku mają zdemontowany mechanizm w relacji Siedlce-Brama Wyżynna, z całego skrzyżowania pod UMG zdemontowano sterowanie zdalne, na Stogach nie ma przy Pasanilu...

        • 16 0

    • Dziki naród jest ten co zapatruje się w marsa, a swoich problemów nie widzi.
      Ten prymityw zostawi na ziemi, a dziką planetę podziwia.

      • 7 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane